@trep powiedział(a):
Można, ale nowy mistrz gra bardzo szybko.
Do Ronniego z lat świetności jeszcze trochę brakuje
A co do wieku, to również zwróciłem uwagę, że średnia wieku białasów rośnie r/r. Właśnie sobie uświadomiłem, że 'młody' Robertson ma ponad 40 lat!
@MarianoX powiedział(a):
Kulturalny i wysublimowany Europejczyk świadomy dziedzictwa antycznego gustuje w biegach, zapasach, boksie i pankrationie (współczesna nazwa MMA) .
Co jest zaskakujące, Chińczycy nie mają sukcesów w grach zespołowych, a uchodzą za (pozornie?) predystynowanych do funkcjonowania zespołowego jako trybiki machiny organizacyjnej.
Wyrobią się pod warunkiem, że opracują technologię natychmiastowego przekazywania poleceń przełożonego. Podejmować samemu decyzję o kopnięciu piłki, kiedy obok jest kapitan drużyny a na ławeczce trener? Nie godzi się.
@los powiedział(a):
Wyrobią się pod warunkiem, że opracują technologię natychmiastowego przekazywania poleceń przełożonego. Podejmować samemu decyzję o kopnięciu piłki, kiedy obok jest kapitan drużyny a na ławeczce trener? Nie godzi się.
To nie tylko Chiny, tak działa cały Daleki Wschód, był słynny wypadek Korean Air, bo kapitan się pomylił, a oficer nie ośmielił się jej zanegować.
@MarianoX powiedział(a):
Co jest zaskakujące, Chińczycy nie mają sukcesów w grach zespołowych, a uchodzą za (pozornie?) predystynowanych do funkcjonowania zespołowego jako trybiki machiny organizacyjnej.
Bo sport zespołowy to złożonych mechanizm. Z jednej strony powtarzalne zagrywki, procesy, czy technika indywidualna, poparta tysiącami godzin treningu, a z drugiej strony improwizacja, umiejętność łamania wypracowanych schematów (dokładnie wtedy kiedy przeciwnik nie spodziewa się), czy geniusz techniczny wykraczający poza wyuczone milionem powtórzeń nawyki. Albo waleczność wynikająca z potęgi ducha. Dla Chinoli, mrówek i innych nieskomplikowanych, powtarzalnych organizmów - wszystko to nieosiągalne.
@los powiedział(a):
Jorge, twoje wyobrażenie Chin jest bardzo dalekie od rzeczywistości. A ponieważ wszystkie osły świata razem nie są w jednej setnej tak uparte jak ty, odpuszczę sobie tłumaczenie faktów.
A mi się wydaje, że masz jakiś prywatny, bliski kontakt z Chinolami i przez to nie jesteś w stanie w pełni zaakceptować prawdy o tej patologii. To już jest wróg numer jeden Białego Człowieka, ever, za parę lat zobaczymy to dobitnie. I musimy się bardzo mocno sprężać, żeby nas nie wykończyli. Na odchodne, bo sam na siebie już wyrok wydali.
Oczywiście, że mam prywatne, bliskie kontakty z Chinolami. Ma to rozliczne konsekwecje, z których główna jest taka, że coś o nich wiem i jeśli się odzywam, to przedstawiam wiedzę a nie wyobrażenia. Co to za kretyński pogląd, że najlepszą ekspertyzą jest ignorancja?
PS. Wrogami Polaków nie są żółci, czarni, różowi, fioletowi ani sini. Wrogami Polaków są Niemcy, kolor obojętny ale w większości biali. Z którymi też swoją drogą mam prywatne, bliskie kontakty. Z tymi samymi kosekwencjami.
@los powiedział(a):
Wyrobią się pod warunkiem, że opracują technologię natychmiastowego przekazywania poleceń przełożonego. Podejmować samemu decyzję o kopnięciu piłki, kiedy obok jest kapitan drużyny a na ławeczce trener? Nie godzi się.
Spoko, dadzą radę kitajce.
Chińcyki cymajo siem mocno ☝️
@los powiedział(a):
Oczywiście, że mam prywatne, bliskie kontakty z Chinolami. Ma to rozliczne konsekwecje, z których główna jest taka, że coś o nich wiem i jeśli się odzywam, to przedstawiam wiedzę a nie wyobrażenia. Co to za kretyński pogląd, że najlepszą ekspertyzą jest ignorancja?
PS. Wrogami Polaków nie są żółci, czarni, różowi, fioletowi ani sini. Wrogami Polaków są Niemcy, kolor obojętny ale w większości biali. Z którymi też swoją drogą mam prywatne, bliskie kontakty. Z tymi samymi kosekwencjami.
Naprawdę większymi wrogami dla Polaków są Niemcy niż Kacapy?
@los powiedział(a):
Oczywiście, że mam prywatne, bliskie kontakty z Chinolami. Ma to rozliczne konsekwecje, z których główna jest taka, że coś o nich wiem i jeśli się odzywam, to przedstawiam wiedzę a nie wyobrażenia. Co to za kretyński pogląd, że najlepszą ekspertyzą jest ignorancja?
PS. Wrogami Polaków nie są żółci, czarni, różowi, fioletowi ani sini. Wrogami Polaków są Niemcy, kolor obojętny ale w większości biali. Z którymi też swoją drogą mam prywatne, bliskie kontakty. Z tymi samymi kosekwencjami.
Człowiek Zachodu nie rozumie Azji. A ona w wielu czynnikach jest taka sama, niezależnie z którego zakątka. Przypisujecie ludzkie, cywilizacyjne intencje tam gdzie ich nie ma, nie było i nigdy nie będzie. Jeżeli się pozbędzie iluzji, bez problemu można przewidzieć kierunki, w których Azja pójdzie. 20 lat temu, na FF odbyliśmy dyskusję, odnośnie samobójczej polityki Zachodu wobec Chin. Byłem czynnym uczestnikiem tej dyskusji, trafiliśmy w punkt. Tylko dzięki jednemu aspektowi, odrzuciliśmy (a może po prostu nie weszliśmy) fałszywy obraz, iluzję. Trochę nieświadomie, takie prawdziwki, bez nawisu.
Za 20 lat możemy znowu pewne poglądy skonfrontować. Nie ma problemu, historia idzie dokładnie tak jak miała iść.
PS. Wrogami Polaków nie są żółci, czarni, różowi, fioletowi ani sini. Wrogami Polaków są Niemcy, kolor obojętny ale w większości biali. Z którymi też swoją drogą mam prywatne, bliskie kontakty. Z tymi samymi kosekwencjami.
Europa wyszła z jednego pnia. On nie umarł do końca jeszcze. Idą do nas jakieś zaskakujące dane odnośnie nawróceń we Francji, masowe przejścia na katolicyzm w Wielkiej Brytanii. Nic nie jest jeszcze stracone, mamy wspólny mianownik. z Niemcami też. Z Azją nie mamy żadnego.
Autentycznie nienawidzę Niemców. Ostatnio sobie zdałem sprawę, że nieświadomie, cała moja rodzina, od pokoleń nie kupuje niczego co niemieckie. Mam to w genach, nawet nie zdawałem sobie sprawy. Ale to jest wróg bliski, znany, z nadzieją na zamianę. Azja to obca forma życia pierwotnego, antycywilizacja.
@JORGE powiedział(a):
Człowiek Zachodu nie rozumie Azji. A ona w wielu czynnikach jest taka sama, niezależnie z którego zakątka.
Nie jest. Inne są Chiny, inna jest Japonia, inne są Indie, inny jest islam a Arabowie bardzo różnią się od Persów a Indonezyjczycy to już zupełnie. Zupełnie inny jest już nieco zapomniany Lewant, Taleb twierdzi, że jest bardziej europejski od Europy. To wszystko przy wątpliwym założeniu, że Rosja to nie Azja. Europa to w sumie też kawałek Azji tylko w swej pysze nazwaliśmy się osobnym kontynentem.
@JORGE powiedział(a):
Człowiek Zachodu nie rozumie Azji. A ona w wielu czynnikach jest taka sama, niezależnie z którego zakątka.
Nie jest. Inne są Chiny, inna jest Japonia, inne są Indie, inny jest islam a Arabowie bardzo różnią się od Persów a Indonezyjczycy to już zupełnie. Zupełnie inny jest już nieco zapomniany Lewant, Taleb twierdzi, że jest bardziej europejski od Europy. To wszystko przy wątpliwym założeniu, że Rosja to nie Azja. Europa to w sumie też kawałek Azji tylko w swej pysze nazwaliśmy się osobnym kontynentem.
Wszyscy są bardzo pierwotni i rozumieją tylko jeden język - siły, korzyści i przetrwania. W reszcie mogą się różnić między sobą we wszystkim, pomijalne.
Widzę jednak, że przy okazji wychodzi jeszcze jedna różnica między nami. Stosunek do Europy. Nie wstydzę się niczego co Europa zrobiła, w imię Boga, w imię religii, w imię podbojów, ekspansji i własnych korzyści. Tak trzeba było grać z tym światem. Naszym światem. Nie jesteśmy Azją, jesteśmy i byliśmy Wielką Europą, w 10 statków rozjechaliśmy wielkie chińskie mocarstwo (z dykty, tak na marginesie).
@JORGE powiedział(a):
Człowiek Zachodu nie rozumie Azji. A ona w wielu czynnikach jest taka sama, niezależnie z którego zakątka.
Nie jest. Inne są Chiny, inna jest Japonia, inne są Indie, inny jest islam a Arabowie bardzo różnią się od Persów a Indonezyjczycy to już zupełnie. Zupełnie inny jest już nieco zapomniany Lewant, Taleb twierdzi, że jest bardziej europejski od Europy. To wszystko przy wątpliwym założeniu, że Rosja to nie Azja. Europa to w sumie też kawałek Azji tylko w swej pysze nazwaliśmy się osobnym kontynentem.
A nie są podobne do siebie pod tym aspektem, że to wszystko są cywilizacje niechrześcijańskie?
@JORGE powiedział(a):
Nie wstydzę się niczego co Europa zrobiła, w imię Boga, w imię religii, w imię podbojów, ekspansji i własnych korzyści. Tak trzeba było grać z tym światem.
Mam trochę inną optykę. Rozwalenie krwawych imperiów z Ameryki Pd jest bardzo OK, ale protestanckie traktowanie Indian w Ameryce Pn, już bardzo nie.
Wojny opiumowe bardzo nie.
Działalność Kompanii Wschodnio-Indyjskiej bardzo nie.
Działalność króla Leopolda w Kongo bardzo nie.
Jest tego mało, ale jednak trochę jest. Głównie wynikają one z grzechów chciwości i pychy.
Europa to taka fajna zabawa: wyruszenie na łupinkach na ocean albo na koniach przez step, dotarcie do innych ludów i dopiero wtedy zaczyna się frajda - mordowanie, kaleczenie, rabowanie, gwałty, rozkoszne niszczenie na wszystkie sposoby. Większość europejskich ludów w ten sposób się bawiła i tylko kilka azjatyckich. Bo chrześcijaństwo, którym tak się niektórzy szczycą, pochodzi akurat z Azji.
@los powiedział(a):
Europa to taka fajna zabawa: wyruszenie na łupinkach na ocean albo na koniach przez step, dotarcie do innych ludów i dopiero wtedy zaczyna się frajda - mordowanie, kaleczenie, rabowanie, gwałty, rozkoszne niszczenie na wszystkie sposoby. Większość europejskich ludów w ten sposób się bawiła i tylko kilka azjatyckich. Bo chrześcijaństwo, którym tak się niektórzy szczycą, pochodzi akurat z Azji.
Cały świat się rżnął od zawsze. Bym mocno polemizował, że ludy Europy bardziej, ale to nie ma znaczenia. Bo tylko Europa (no i to co z niej wyruszyło poza kontynent) wysiliła się na refleksję, jakoś nie ma wyrzutów sumienia w innych częściach świata.
Dlatego upadamy. Bo z tej refleksji, a może i rozwoju, kolejnego kroku na drodze cywilizacji, rozwinęła się słabość. Którą prymitywne ludy Azji, Afryki bezwzględnie wykorzystują. Słabość, kompleksy, zdeprecjonowanie wszystkiego co osiągnęliśmy. Niechęć do wspólnoty, przypisywanie wielkości cywilizacjom stojącym parę poziomów niżej od tego co Biały Człowiek stworzył.
@JORGE powiedział(a):
Nie wstydzę się niczego co Europa zrobiła, w imię Boga, w imię religii, w imię podbojów, ekspansji i własnych korzyści. Tak trzeba było grać z tym światem.
Mam trochę inną optykę. Rozwalenie krwawych imperiów z Ameryki Pd jest bardzo OK, ale protestanckie traktowanie Indian w Ameryce Pn, już bardzo nie.
Wojny opiumowe bardzo nie.
Działalność Kompanii Wschodnio-Indyjskiej bardzo nie.
Działalność króla Leopolda w Kongo bardzo nie.
Jest tego mało, ale jednak trochę jest. Głównie wynikają one z grzechów chciwości i pychy.
Jeżeli idziesz szeroką ławą, wychodzą ci różne rzeczy. Te dobre, te złe, ludzie są różni, historie się różnie układają. Rozmach ma różne zapachy i oblicza. Patrz na całość. Nieprawdopodobny skok świata rządzonego przez naszą cywilizację. Jednak się zawahaliśmy w pewnym momencie. I to zawahanie może nas drogo kosztować. Nie wiem czy ludzie pokroju Trumpa dadzą radę to odkręcić.
Nie. Z Azjatów na podbój świata ruszyli tylko Persowie, Arabowie, Turcy i Mongołowie. Japończycy próbowali ale im nie wyszło. Przez tysiące lat. Z Europejczyków zaś Grecy/Macedończycy, Rzymianie, Wikingowie, Portugalczycy, Hiszpanie, Włosi, Francuzi, Anglicy, Niemcy i Rosjanie. Straszna zaraza zamieszkuje na tym cyplu.
Komentarz
Do Ronniego z lat świetności jeszcze trochę brakuje
A co do wieku, to również zwróciłem uwagę, że średnia wieku białasów rośnie r/r. Właśnie sobie uświadomiłem, że 'młody' Robertson ma ponad 40 lat!
Kulturalny i wysublimowany Europejczyk świadomy dziedzictwa antycznego gustuje w biegach, zapasach, boksie i pankrationie (współczesna nazwa MMA) .
...rzut dyskiem
Co jest zaskakujące, Chińczycy nie mają sukcesów w grach zespołowych, a uchodzą za (pozornie?) predystynowanych do funkcjonowania zespołowego jako trybiki machiny organizacyjnej.
Wyrobią się pod warunkiem, że opracują technologię natychmiastowego przekazywania poleceń przełożonego. Podejmować samemu decyzję o kopnięciu piłki, kiedy obok jest kapitan drużyny a na ławeczce trener? Nie godzi się.
To nie tylko Chiny, tak działa cały Daleki Wschód, był słynny wypadek Korean Air, bo kapitan się pomylił, a oficer nie ośmielił się jej zanegować.
taki daleko wschodni feudalizm
Bo sport zespołowy to złożonych mechanizm. Z jednej strony powtarzalne zagrywki, procesy, czy technika indywidualna, poparta tysiącami godzin treningu, a z drugiej strony improwizacja, umiejętność łamania wypracowanych schematów (dokładnie wtedy kiedy przeciwnik nie spodziewa się), czy geniusz techniczny wykraczający poza wyuczone milionem powtórzeń nawyki. Albo waleczność wynikająca z potęgi ducha. Dla Chinoli, mrówek i innych nieskomplikowanych, powtarzalnych organizmów - wszystko to nieosiągalne.
A mi się wydaje, że masz jakiś prywatny, bliski kontakt z Chinolami i przez to nie jesteś w stanie w pełni zaakceptować prawdy o tej patologii. To już jest wróg numer jeden Białego Człowieka, ever, za parę lat zobaczymy to dobitnie. I musimy się bardzo mocno sprężać, żeby nas nie wykończyli. Na odchodne, bo sam na siebie już wyrok wydali.
Oczywiście, że mam prywatne, bliskie kontakty z Chinolami. Ma to rozliczne konsekwecje, z których główna jest taka, że coś o nich wiem i jeśli się odzywam, to przedstawiam wiedzę a nie wyobrażenia. Co to za kretyński pogląd, że najlepszą ekspertyzą jest ignorancja?
PS. Wrogami Polaków nie są żółci, czarni, różowi, fioletowi ani sini. Wrogami Polaków są Niemcy, kolor obojętny ale w większości biali. Z którymi też swoją drogą mam prywatne, bliskie kontakty. Z tymi samymi kosekwencjami.
Spoko, dadzą radę kitajce.
Chińcyki cymajo siem mocno ☝️
Naprawdę większymi wrogami dla Polaków są Niemcy niż Kacapy?
Dla Kacapów Polska jest skarbem, który chcą mieć. Dla Niemców zarazą, którą należy wytępić.
Ciekawe123 czy Przewodniczący pojawi się 9 maja?
Na razie jest na "tak", ale zostały jeszcze trzy dni. Przyjechać ma jutro.
Człowiek Zachodu nie rozumie Azji. A ona w wielu czynnikach jest taka sama, niezależnie z którego zakątka. Przypisujecie ludzkie, cywilizacyjne intencje tam gdzie ich nie ma, nie było i nigdy nie będzie. Jeżeli się pozbędzie iluzji, bez problemu można przewidzieć kierunki, w których Azja pójdzie. 20 lat temu, na FF odbyliśmy dyskusję, odnośnie samobójczej polityki Zachodu wobec Chin. Byłem czynnym uczestnikiem tej dyskusji, trafiliśmy w punkt. Tylko dzięki jednemu aspektowi, odrzuciliśmy (a może po prostu nie weszliśmy) fałszywy obraz, iluzję. Trochę nieświadomie, takie prawdziwki, bez nawisu.
Za 20 lat możemy znowu pewne poglądy skonfrontować. Nie ma problemu, historia idzie dokładnie tak jak miała iść.
Może Ukraińcy mu pomogą w podjęciu decyzji.
Europa wyszła z jednego pnia. On nie umarł do końca jeszcze. Idą do nas jakieś zaskakujące dane odnośnie nawróceń we Francji, masowe przejścia na katolicyzm w Wielkiej Brytanii. Nic nie jest jeszcze stracone, mamy wspólny mianownik. z Niemcami też. Z Azją nie mamy żadnego.
Autentycznie nienawidzę Niemców. Ostatnio sobie zdałem sprawę, że nieświadomie, cała moja rodzina, od pokoleń nie kupuje niczego co niemieckie. Mam to w genach, nawet nie zdawałem sobie sprawy. Ale to jest wróg bliski, znany, z nadzieją na zamianę. Azja to obca forma życia pierwotnego, antycywilizacja.
Nie jest. Inne są Chiny, inna jest Japonia, inne są Indie, inny jest islam a Arabowie bardzo różnią się od Persów a Indonezyjczycy to już zupełnie. Zupełnie inny jest już nieco zapomniany Lewant, Taleb twierdzi, że jest bardziej europejski od Europy. To wszystko przy wątpliwym założeniu, że Rosja to nie Azja. Europa to w sumie też kawałek Azji tylko w swej pysze nazwaliśmy się osobnym kontynentem.
Wszyscy są bardzo pierwotni i rozumieją tylko jeden język - siły, korzyści i przetrwania. W reszcie mogą się różnić między sobą we wszystkim, pomijalne.
Widzę jednak, że przy okazji wychodzi jeszcze jedna różnica między nami. Stosunek do Europy. Nie wstydzę się niczego co Europa zrobiła, w imię Boga, w imię religii, w imię podbojów, ekspansji i własnych korzyści. Tak trzeba było grać z tym światem. Naszym światem. Nie jesteśmy Azją, jesteśmy i byliśmy Wielką Europą, w 10 statków rozjechaliśmy wielkie chińskie mocarstwo (z dykty, tak na marginesie).
A nie są podobne do siebie pod tym aspektem, że to wszystko są cywilizacje niechrześcijańskie?
Mam trochę inną optykę. Rozwalenie krwawych imperiów z Ameryki Pd jest bardzo OK, ale protestanckie traktowanie Indian w Ameryce Pn, już bardzo nie.
Wojny opiumowe bardzo nie.
Działalność Kompanii Wschodnio-Indyjskiej bardzo nie.
Działalność króla Leopolda w Kongo bardzo nie.
Jest tego mało, ale jednak trochę jest. Głównie wynikają one z grzechów chciwości i pychy.
Europa to taka fajna zabawa: wyruszenie na łupinkach na ocean albo na koniach przez step, dotarcie do innych ludów i dopiero wtedy zaczyna się frajda - mordowanie, kaleczenie, rabowanie, gwałty, rozkoszne niszczenie na wszystkie sposoby. Większość europejskich ludów w ten sposób się bawiła i tylko kilka azjatyckich. Bo chrześcijaństwo, którym tak się niektórzy szczycą, pochodzi akurat z Azji.
Ludy indoeuropejskie też.
Na bratnim forum twierdzą że nie.
Niewątpliwie jest spór w doktrynie.
...kryteria geograficzne bez kryteriów rasowych nie dają rady
Cały świat się rżnął od zawsze. Bym mocno polemizował, że ludy Europy bardziej, ale to nie ma znaczenia. Bo tylko Europa (no i to co z niej wyruszyło poza kontynent) wysiliła się na refleksję, jakoś nie ma wyrzutów sumienia w innych częściach świata.
Dlatego upadamy. Bo z tej refleksji, a może i rozwoju, kolejnego kroku na drodze cywilizacji, rozwinęła się słabość. Którą prymitywne ludy Azji, Afryki bezwzględnie wykorzystują. Słabość, kompleksy, zdeprecjonowanie wszystkiego co osiągnęliśmy. Niechęć do wspólnoty, przypisywanie wielkości cywilizacjom stojącym parę poziomów niżej od tego co Biały Człowiek stworzył.
Loża samobójców.
Jeżeli idziesz szeroką ławą, wychodzą ci różne rzeczy. Te dobre, te złe, ludzie są różni, historie się różnie układają. Rozmach ma różne zapachy i oblicza. Patrz na całość. Nieprawdopodobny skok świata rządzonego przez naszą cywilizację. Jednak się zawahaliśmy w pewnym momencie. I to zawahanie może nas drogo kosztować. Nie wiem czy ludzie pokroju Trumpa dadzą radę to odkręcić.
Nie. Z Azjatów na podbój świata ruszyli tylko Persowie, Arabowie, Turcy i Mongołowie. Japończycy próbowali ale im nie wyszło. Przez tysiące lat. Z Europejczyków zaś Grecy/Macedończycy, Rzymianie, Wikingowie, Portugalczycy, Hiszpanie, Włosi, Francuzi, Anglicy, Niemcy i Rosjanie. Straszna zaraza zamieszkuje na tym cyplu.