Klepnięte jest 116 szt. borsuków i to w ciągu dopiero kilku lat (na szczęście to umowa wykonawcza i jest już realizowana, więc raczej nie spuszczą). Ale do wymiany całości sprzętu to jeszcze z kilka razy tyle potrzeba. Tak więc zmech se jeszcze na tym ruskim złomie pojeździ.
Borsuk to jest przykład, że na badania i rozwój trzeba łożyć i nie marudzić. U nas jednak się "nie opłacało" i "lepiej kupić w USA". A teraz straszenie wojną za [ ] lata i trzeba kupić za granicą.
za dużo przewalaczy grosza publicznego przy badaniach. Trudno zawsze ocenić, czy projekt nie wyszedł, bo to część badań, czy nie wyszedł, bo zbyt dużo domów w okolicy z tego projektu powstało. Tak, jakbyśmy nie potrafili zarządzać nauką. Czy tak jest?
@KazioToJa powiedział(a):
za dużo przewalaczy grosza publicznego przy badaniach. Trudno zawsze ocenić, czy projekt nie wyszedł, bo to część badań, czy nie wyszedł, bo zbyt dużo domów w okolicy z tego projektu powstało. Tak, jakbyśmy nie potrafili zarządzać nauką. Czy tak jest?
Swoje też robią postawione nierealne założenia, jak ten wymóg pływalności.
Przy czym konstruktorzy zadziwiająco dobrze wybrnęli ze sprzecznych wymagań. Odporność balistyczna i przeciwminowa tego pojazdu jest bardzo przyzwoita. W ogóle programy Borsuka i ZSSW-30 pokazały, ze można u nas opracowywać nowoczesne systemy uzbrojenia właśnie bez przepłacania.
Natomiast teraz wąskim gardłem są 1. wielkości zamówienia (na razie te bidne 2 bataliony) 2. nakłady na nową infrastrukturę produkcyjną. Zrzucenie wszystkiego na barki HSW, bez dania perspektywy stabilnych zamówień w przyszłości (żeby zabezpieczyć np. kredytowanie inwestycji) będzie powodować kontynuację takiej półmanufakturowej (w porównaniu np. z fabrykami koreańskimi) produkcji.
Wicie, bo problemat habryk zbrojeniowych jest taki, że jak jest pokój to nikt nic nie zamawia i nie so nikomu do niczego potrzebne. A jak jest wojna to nagle trzeba produkować wszystkiego 10x tyle, a nie ma komu, bo nie ma robotników ani nawet linii produkcyjnych. Trudne sprawy.
@W_Nieszczególny powiedział(a):
Przy czym konstruktorzy zadziwiająco dobrze wybrnęli ze sprzecznych wymagań. Odporność balistyczna i przeciwminowa tego pojazdu jest bardzo przyzwoita. W ogóle programy Borsuka i ZSSW-30 pokazały, ze można u nas opracowywać nowoczesne systemy uzbrojenia właśnie bez przepłacania.
Natomiast teraz wąskim gardłem są 1. wielkości zamówienia (na razie te bidne 2 bataliony) 2. nakłady na nową infrastrukturę produkcyjną. Zrzucenie wszystkiego na barki HSW, bez dania perspektywy stabilnych zamówień w przyszłości (żeby zabezpieczyć np. kredytowanie inwestycji) będzie powodować kontynuację takiej półmanufakturowej (w porównaniu np. z fabrykami koreańskimi) produkcji.
"Nieuwzględnienie kosztów wynikających z kolejnych zobowiązań, błędne założenie spłaty VAT z pomocą instrumentów dłużnych, niedoszacowanie spłaty kapitału, odsetek i prowizji to wady, jakie stwierdziła NIK, badając wykonanie planów Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych za lata 2022–2023. Według Izby wadliwie zaprojektowany Fundusz zagraża modernizacji sił zbrojnych."
Kupują głównie u siebie bo mają gdzie. Tradycje militarne III Rzeszy zobowiązują.
No i wyjęli zakupy wojskowe i wydatki na infrastrukturę poza budżet tak że nie muszą się martwić żadnymi ograniczeniami, i mogą na luzie pouczać innych że się zadłużają.
W skrócie: FA-50PL szybko nie będzie (jeśli w ogóle) bo dostawca się wyłożył. Zasadniczo jesteśmy na etapie, że rozważa się ponoć zerwanie kontraktu. Straciliśmy 4 lata (bo tyle zajmie wynegocjoeanie czego nowego) bo ktoś chciał mieć coś szybko i tanio. No to ma.
Bardziej dla mnie niepokojące jest to że "piniendzy nie ma" w państwie Tuska na AIM-120D-3. Nasze najnowocześniejsze myśliwce 5 generacji będą bezzębne. Platformiana klasyka: sprzęt nawet jakiś jest , ale uzbrojenia i wyposażenia nie ma. I w odróżnieniu od rzekomych (na razie tylko doniesienie na podstawie TV koreańskiej) problemów w Korei z FA-50, na które nie mamy wpływu, to kwestia nieprzeznaczenia pieniędzy na pociski leży w wyłącznej gestii i możliwościach tego rządu.
@Rolka powiedział(a):
Wzrost deficytu to jedynie w 1/6 kwestia zbrojeń. Reszta poszła na socjał aby kupić wyborców. To jest Polska, wojny żadnej nie będzie.
na socjał? Pensji nauczycieli, urzędników i ubeckich emerytur tak bym nie nazywała.
@Rolka powiedział(a):
Wzrost deficytu to jedynie w 1/6 kwestia zbrojeń. Reszta poszła na socjał aby kupić wyborców. To jest Polska, wojny żadnej nie będzie.
na socjał? Pensji nauczycieli, urzędników i ubeckich emerytur tak bym nie nazywała.
@Rolka powiedział(a):
Wzrost deficytu to jedynie w 1/6 kwestia zbrojeń. Reszta poszła na socjał aby kupić wyborców. To jest Polska, wojny żadnej nie będzie.
na socjał? Pensji nauczycieli, urzędników i ubeckich emerytur tak bym nie nazywała.
Renta wdowia. Zmiana 500+ na 800+ - uchwalona tuż przed wyborami w 2023, ale koszty wystrzeliły później (23 mld złotych w 2024). Podwyżki dla sektora publicznego też były oczywiście. Niemniej jednak to nie obronność drenuje budżet.
Czy koledzy i koleżanki sugerują, że rząd PiS odwoła te podwyżki?
...przy okazji - można bronić tezy, że transfery socjalne to wydatek z budżetu Polski w najpełniejszym sensie na Polskę i najbardziej prorozwojowy dla Polski, bo trafia do Polaków jako Polaków, którzy w ten czy inny sposób inwestują w siebie, w swoją przyszłość, czyli w przyszłość Polski
Oczywiście ktoś przepije, ktoś wyda lub zainwestuje poza krajem itp., ale wcale bym się nie zdziwił, że gdyby dobrze policzyć wyszłoby, że jest to pieniądz publiczny w najmniejszym stopniu przepalany lub transferowany w taki czy inny sposób poza kraj
Zgadza się. Ważniejsze jest kupienie głosów i tyle. Pytanie czy to się zmieni po zmianie władzy bo komuś trzeba zabrać aby wzmocnić armię. 5 % PKB na armię obecnie to fikcja i propaganda.
Zgadza się. Ważniejsze jest kupienie głosów i tyle. Pytanie czy to się zmieni po zmianie władzy bo komuś trzeba zabrać aby wzmocnić armię. 5 % PKB na armię obecnie to fikcja i propaganda.
W pierwszej kolejności należy zabrać złodziejom, mafiom vatowym, jak poprzednim razem.
_W tym sensie, że spowolnienie we wpływach budżetowych z podatku CIT nie wynika z tego, że zły Tusk rozszczelnił system podatkowy. Tu ważna uwaga: uszczelnienie, które wprowadził Morawiecki - a nie ma wątpliwości, że takie było i jest to fakt, z którym niektórzy muszą sobie radzić i znosić dysonanse poznawcze - otóż ten efekt za Tuska się utrzymuje. To nie jest tak, że relacja wpływów podatkowych względem zysków czy przychodów się rozjechała, bo przyszedł nowy rząd i lewiznę uprawia. Może jest mniej skuteczny w dalszym uszczelnianiu, ale to, co zadziałało za Morawieckiego, to nadal działa. Zresztą teraz CIT zaczął już powoli rosnąć, za to spadły wpływy z VAT - względem tego, co rząd sobie założył w projekcie budżetu na ten rok.
PiS mówi o mafiach VAT-owskich: "Rozzuchwaliły się za PO, dlatego wpływy podatkowe z VAT-u są niższe".
Wydaje mi się, że to nieprawda.
Wydaje mi się?
Spróbuję to wyjaśnić. Rzeczywiście jest tak, że dynamika VAT-u spadła względem szacunków o połowę. O POŁOWĘ! Rząd szacował, że w tym roku dochody z VAT-u wzrosną o 17 procent, a wzrosły tylko o 8 procent.
A w miliardach?
To 25 mld zł mniej w budżecie niż założyli.
Strasznie przestrzelili?
Zapisali sobie w budżecie na 2025 rok, że będzie 25 mld zł więcej, ale VAT nie dowiózł. I jednocześnie twierdzę, że to nie mafie VAT-owskie.
A co?
Głównym źródłem tego niedowiezienia jest fakt, że rząd założył zbyt wysoki wzrost konsumpcji: realne wydatki konsumpcyjne Polaków miały wzrosnąć proporcjonalnie do dochodów o 4 procent.
Bo skoro płace rosną, to powinniśmy więcej kupować?
Tak. Przestrzelili również inflację, zapisali w budżecie, że wyniesie 5 procent, a jest 3,5. I to wszystko ma konsekwencje._
W skrócie - Polacy za mało konsumują i nie wpływów z VAT. Kasa idzie w oszczędności.
Komentarz
No ja mam nadzieję że już klepnięte że go jednak witamy, że go nie spuszczą do kibla.
Klepnięte jest 116 szt. borsuków i to w ciągu dopiero kilku lat (na szczęście to umowa wykonawcza i jest już realizowana, więc raczej nie spuszczą). Ale do wymiany całości sprzętu to jeszcze z kilka razy tyle potrzeba. Tak więc zmech se jeszcze na tym ruskim złomie pojeździ.
Borsuk to jest przykład, że na badania i rozwój trzeba łożyć i nie marudzić. U nas jednak się "nie opłacało" i "lepiej kupić w USA". A teraz straszenie wojną za [ ] lata i trzeba kupić za granicą.
za dużo przewalaczy grosza publicznego przy badaniach. Trudno zawsze ocenić, czy projekt nie wyszedł, bo to część badań, czy nie wyszedł, bo zbyt dużo domów w okolicy z tego projektu powstało. Tak, jakbyśmy nie potrafili zarządzać nauką. Czy tak jest?
Swoje też robią postawione nierealne założenia, jak ten wymóg pływalności.
Przy czym konstruktorzy zadziwiająco dobrze wybrnęli ze sprzecznych wymagań. Odporność balistyczna i przeciwminowa tego pojazdu jest bardzo przyzwoita. W ogóle programy Borsuka i ZSSW-30 pokazały, ze można u nas opracowywać nowoczesne systemy uzbrojenia właśnie bez przepłacania.
Natomiast teraz wąskim gardłem są 1. wielkości zamówienia (na razie te bidne 2 bataliony) 2. nakłady na nową infrastrukturę produkcyjną. Zrzucenie wszystkiego na barki HSW, bez dania perspektywy stabilnych zamówień w przyszłości (żeby zabezpieczyć np. kredytowanie inwestycji) będzie powodować kontynuację takiej półmanufakturowej (w porównaniu np. z fabrykami koreańskimi) produkcji.
Wicie, bo problemat habryk zbrojeniowych jest taki, że jak jest pokój to nikt nic nie zamawia i nie so nikomu do niczego potrzebne. A jak jest wojna to nagle trzeba produkować wszystkiego 10x tyle, a nie ma komu, bo nie ma robotników ani nawet linii produkcyjnych. Trudne sprawy.
A właśnie było 80 lat pokoju.
W którym to osiemdziesięcioleciu był okres 50 lat, w którym produkcja zbrojeniowa szła pełną para.
Tak, ale za to potem przyszło 30 lat intensywnego wygaszania i mamy to co mamy.
No to Tusk ma już wymówkę.
"Nieuwzględnienie kosztów wynikających z kolejnych zobowiązań, błędne założenie spłaty VAT z pomocą instrumentów dłużnych, niedoszacowanie spłaty kapitału, odsetek i prowizji to wady, jakie stwierdziła NIK, badając wykonanie planów Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych za lata 2022–2023. Według Izby wadliwie zaprojektowany Fundusz zagraża modernizacji sił zbrojnych."
https://defence24.pl/polityka-obronna/nik-bije-na-alarm-fundusz-wsparcia-sil-zbrojnych-zagrozeniem-dla-modernizacji-armii
Niestety to nie jest wymówka. System finansowania został zrobiony na kolanie i jakoś go nikt nie poprawił.
Zaś Niemcy racjonalnie:
https://www.money.pl/gospodarka/nowy-plan-niemiec-stawiaja-na-europejskich-producentow-broni-cios-dla-trumpa-7203591404227232a.html
Kupują głównie u siebie bo mają gdzie. Tradycje militarne III Rzeszy zobowiązują.
No i wyjęli zakupy wojskowe i wydatki na infrastrukturę poza budżet tak że nie muszą się martwić żadnymi ograniczeniami, i mogą na luzie pouczać innych że się zadłużają.
Mają dużo silniejszą gospodarkę a do tego u nas byłoby potrzebne porozumienie aby ruszyć w tym zakresie Konstytucję.
No to jest podobno niedobrze.
https://x.com/TheFuriousFafik/status/1971299606269931767
W skrócie: FA-50PL szybko nie będzie (jeśli w ogóle) bo dostawca się wyłożył. Zasadniczo jesteśmy na etapie, że rozważa się ponoć zerwanie kontraktu. Straciliśmy 4 lata (bo tyle zajmie wynegocjoeanie czego nowego) bo ktoś chciał mieć coś szybko i tanio. No to ma.
Bardziej dla mnie niepokojące jest to że "piniendzy nie ma" w państwie Tuska na AIM-120D-3. Nasze najnowocześniejsze myśliwce 5 generacji będą bezzębne. Platformiana klasyka: sprzęt nawet jakiś jest , ale uzbrojenia i wyposażenia nie ma. I w odróżnieniu od rzekomych (na razie tylko doniesienie na podstawie TV koreańskiej) problemów w Korei z FA-50, na które nie mamy wpływu, to kwestia nieprzeznaczenia pieniędzy na pociski leży w wyłącznej gestii i możliwościach tego rządu.
No ale przecież od dawna wiemy, co by było, jakby Donald Tusk został premierem Sahary.
...pocisk mógłby jeszcze trafić w jakąś chałupę a tak można zwalić na Holendrów czy Niderlandczyków
Wzrost deficytu to jedynie w 1/6 kwestia zbrojeń. Reszta poszła na socjał aby kupić wyborców. To jest Polska, wojny żadnej nie będzie.
na socjał? Pensji nauczycieli, urzędników i ubeckich emerytur tak bym nie nazywała.
...zgadzam się z przedmówcami
Renta wdowia. Zmiana 500+ na 800+ - uchwalona tuż przed wyborami w 2023, ale koszty wystrzeliły później (23 mld złotych w 2024). Podwyżki dla sektora publicznego też były oczywiście. Niemniej jednak to nie obronność drenuje budżet.
Czy koledzy i koleżanki sugerują, że rząd PiS odwoła te podwyżki?
...przy okazji - można bronić tezy, że transfery socjalne to wydatek z budżetu Polski w najpełniejszym sensie na Polskę i najbardziej prorozwojowy dla Polski, bo trafia do Polaków jako Polaków, którzy w ten czy inny sposób inwestują w siebie, w swoją przyszłość, czyli w przyszłość Polski
Oczywiście ktoś przepije, ktoś wyda lub zainwestuje poza krajem itp., ale wcale bym się nie zdziwił, że gdyby dobrze policzyć wyszłoby, że jest to pieniądz publiczny w najmniejszym stopniu przepalany lub transferowany w taki czy inny sposób poza kraj
Tusk nie chce wydawać na zbrojenia bo nic z tego nie ma, można to tłumaczyć że gdyby miał to by wydawał zawsze ktoś w to uwierzy, zwłaszcza jebaćpisy.
Zgadza się. Ważniejsze jest kupienie głosów i tyle. Pytanie czy to się zmieni po zmianie władzy bo komuś trzeba zabrać aby wzmocnić armię. 5 % PKB na armię obecnie to fikcja i propaganda.
W pierwszej kolejności należy zabrać złodziejom, mafiom vatowym, jak poprzednim razem.
Ekonomiści twierdzą, że nie tym razem. Mamy wydawać za dużo a podatki za niskie.
Wprawdzie Wyborcza, ale rozmówcą jest ekspert KJ:
https://wiadomosci.gazeta.pl/polityka/7,198012,32274838,bo-vat-nie-dowozi-czy-dziura-w-budzecie-to-wina-tuska-wywiady.html#s=BoxMMtImg1
_W tym sensie, że spowolnienie we wpływach budżetowych z podatku CIT nie wynika z tego, że zły Tusk rozszczelnił system podatkowy. Tu ważna uwaga: uszczelnienie, które wprowadził Morawiecki - a nie ma wątpliwości, że takie było i jest to fakt, z którym niektórzy muszą sobie radzić i znosić dysonanse poznawcze - otóż ten efekt za Tuska się utrzymuje. To nie jest tak, że relacja wpływów podatkowych względem zysków czy przychodów się rozjechała, bo przyszedł nowy rząd i lewiznę uprawia. Może jest mniej skuteczny w dalszym uszczelnianiu, ale to, co zadziałało za Morawieckiego, to nadal działa. Zresztą teraz CIT zaczął już powoli rosnąć, za to spadły wpływy z VAT - względem tego, co rząd sobie założył w projekcie budżetu na ten rok.
PiS mówi o mafiach VAT-owskich: "Rozzuchwaliły się za PO, dlatego wpływy podatkowe z VAT-u są niższe".
Wydaje mi się, że to nieprawda.
Wydaje mi się?
Spróbuję to wyjaśnić. Rzeczywiście jest tak, że dynamika VAT-u spadła względem szacunków o połowę. O POŁOWĘ! Rząd szacował, że w tym roku dochody z VAT-u wzrosną o 17 procent, a wzrosły tylko o 8 procent.
A w miliardach?
To 25 mld zł mniej w budżecie niż założyli.
Strasznie przestrzelili?
Zapisali sobie w budżecie na 2025 rok, że będzie 25 mld zł więcej, ale VAT nie dowiózł. I jednocześnie twierdzę, że to nie mafie VAT-owskie.
A co?
Głównym źródłem tego niedowiezienia jest fakt, że rząd założył zbyt wysoki wzrost konsumpcji: realne wydatki konsumpcyjne Polaków miały wzrosnąć proporcjonalnie do dochodów o 4 procent.
Bo skoro płace rosną, to powinniśmy więcej kupować?
Tak. Przestrzelili również inflację, zapisali w budżecie, że wyniesie 5 procent, a jest 3,5. I to wszystko ma konsekwencje._
W skrócie - Polacy za mało konsumują i nie wpływów z VAT. Kasa idzie w oszczędności.
Kasa idzie w oszczędności bo ludzie boją się przyszłości za Tuska, zresztą słusznie.