Skip to content

i co się dziwisz

2»

Komentarz

  • edytowano 17 October

    @rozum.von.keikobad powiedział(a):

    @KazioToJa powiedział(a):
    powinny, bo Niemcy nie wykazały w swoim domaganiu się wydania Ukraińca swojego interesu prawnego. Niemcy nie zostały skrzywdzone.

    Jeszcze raz: państwo nie ma obowiązku wykazywania "interesu" w ściganiu kogoś, a już tym bardziej samo państwo nie musi być tym skrzywdzone. To jest naprawdę elementarz prawa międzynarodowego. Koleżanka może w to nie wierzyć, piszę dla innych.
    Zdecydowaną większością przestępstw żadne państwo nie jest zresztą skrzywdzone, ale na szczęście je ściga.

    To wspaniale. Tym niemniej trochę głupio byłoby wydawać katu człowieka, któremu nasze państwo wolałoby raczej dać dyplom.

    Mamy do czynienia z interesującym zagadnieniem, zahaczającym o pytanie "Cóż jest prawo?", a jeszcze bardziej "Jaka jest funkcja prawa karnego?"

    Na moje oko pierwotną funkcją prawa karnego jest karanie przez wspólnotę osób, które zachowały się w sposób naganny. A tu mamy człowienia, który zachował się w sposób godny pochwały. Przy czym inna wspólnota uważa, że jednak to naganne było i pragnie danego człowienia nagonić. Czemu więc nasza wspólnota powinna wydawać tego człowienia tej drugiej wspólnocie? Nie skleja mi się to. Tak, wiem że jest formalna podstawa o nazwie ENA -- ale nie widzę podstawy, jak by to ująć, fondamentalnej.

  • edytowano 17 October

    Ło jak srogo:

    jest coraz zabawniej. Właśnie sędzia, uzasadniając decyzję, tłumaczy Niemcom że żądając tego wydania złamali własne niemieckie przepisy prawa

    .

    Przy okazji sedzia Łubkowski w uzasadnieniu napisal, ze Niemcy maja upolitycznione sadownictwo i sa krajem wrogim

  • Jak się nazywa ten oficer prowadzący z rzeszy co szczuje w mediach?

    Skomentował to fikanie podludzi jakoś?

  • @Zima powiedział(a):
    Jak się nazywa ten oficer prowadzący z rzeszy co szczuje w mediach?

    Skomentował to fikanie podludzi jakoś?

    Bachman?

  • edytowano 17 October

    Ani chybi "neosędzia"

  • edytowano 17 October

    @Przemko powiedział(a):

    @Zima powiedział(a):
    Jak się nazywa ten oficer prowadzący z rzeszy co szczuje w mediach?

    Skomentował to fikanie podludzi jakoś?

    Bachman?

    ...Turner Overdrive

    (You ain't seen nothing yet)

  • Samego Bachmanna jeszcze nie widzę. Ale jest padgatowka:

    Nord Stream: polski sąd blokuje ekstradycję ukraińskich podejrzanych

    Polskie sądy odmawiają Niemcom ekstradycji domniemanego sabotażysty Nord Stream. Sprawa ta pokazuje, jak silny wpływ mają dawne konflikty między Warszawą, Berlinem i Moskwą.

    Alexander Schmalz

    Polski sąd wstrzymał na razie ekstradycję Ukraińca do Niemiec. 46-letni Wołodymyr Z. jest podejrzany o udział w zamachu na gazociągi Nord Stream w 2022 roku. Według informacji agencji informacyjnej Reuters, Sąd Okręgowy w Warszawie postanowił nie uwzględnić niemieckiego wniosku o ekstradycję.

    Prokuratura Federalna w Karlsruhe zarzuca mężczyźnie wspólne spowodowanie wybuchu materiału wybuchowego, sabotaż antykonstytucyjny i zniszczenie obiektów budowlanych. Podstawą aresztowania jest europejski nakaz aresztowania.

    Jak donosi polska Gazeta, sąd uzasadnił swoją decyzję zastrzeżeniami prawnymi i politycznymi. Premier Donald Tusk już wcześniej oświadczył, że ekstradycja „nie leży w interesie Polski”. Na platformie X napisał: „Problem z Nord Stream 2 nie polega na tym, że został wysadzony. Problem polega na tym, że został zbudowany”. W ten sposób skrytykował on poprzednią politykę energetyczną Niemiec, którą określił jako ryzykowną i krótkowzroczną.

    W Polsce podejrzany jest częściowo traktowany jak bohater

    W Polsce sprawa ta od tygodni wywołuje burzliwe dyskusje. Kilka polskich mediów poinformowało, że podejrzany jest postrzegany przez część opinii publicznej jako „bohater”, ponieważ atak zaszkodził Rosji.

    Kontekst: Od lat wszystkie duże partie polityczne w Polsce sprzeciwiają się projektom budowy gazociągów Nord Stream 1 i 2 – ze względów ekonomicznych, energetycznych i historycznych. Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski nazwał je kiedyś „nowym paktem Ribbentrop-Mołotow”. Porównanie to nawiązuje do niemiecko-sowieckiego paktu o nieagresji z 1939 r., na mocy którego Hitler i Stalin podzielili między siebie Polskę. Sikorski zarzuca więc Berlinowi i Moskwie, że w sprawie Nord Stream ponownie realizowały wspólne interesy, pomijając głosy Europy Wschodniej.

    W tym kontekście sprawa ta ma znaczenie symboliczne wykraczające daleko poza wymiar prawny. Dla wielu Polaków jest ona symbolem oporu wobec wpływów rosyjskich, dla innych – niebezpiecznej polityzacji wymiaru sprawiedliwości.

    Oprócz Polski również Włochy wstrzymują ekstradycję

    Podejrzany Wołodymyr Z. został zatrzymany we wrześniu w Pruszkowie pod Warszawą. Jego areszt śledczy został przedłużony na początku października o 40 dni. Równolegle we Włoszech toczy się postępowanie ekstradycyjne przeciwko kolejnej osobie podejrzanej o udział w zamachach. Chodzi o 49-letniego Ukraińca Serhija K., który jest uważany za domniemanego organizatora zamachów. Najwyższy sąd Włoch, Sąd Kasacyjny w Rzymie, wstrzymał jego ekstradycję do Niemiec, uchylając tym samym wcześniejszą decyzję sądu w Bolonii, który wyraził zgodę na przekazanie. Sprawa wraca teraz do innego sądu, który musi podjąć nową decyzję.

    K. został aresztowany w sierpniu na podstawie europejskiego nakazu aresztowania w pobliżu włoskiego miasta Rimini. Według niemieckich śledczych miał on odegrać kluczową rolę w planowaniu i przeprowadzeniu zamachów bombowych jesienią 2022 roku.

    W wyniku ataku na gazociągi Nord Stream 1 i 2 na Morzu Bałtyckim we wrześniu 2022 r. doszło do czterech eksplozji i kilku wycieków. Szwecja i Dania zakończyły już swoje śledztwa, ponieważ uznały, że nie są właściwe do prowadzenia sprawy lub nie widziały wystarczających podstaw do wszczęcia postępowania. W Niemczech śledztwo prowadzi wyłącznie prokuratura federalna.

    Przetłumaczono z DeepL.com (wersja darmowa)

    https://www.berliner-zeitung.de/news/nord-stream-anschlag-polen-verweigert-deutschland-die-auslieferung-eines-verdaechtigen-li.10001372

    Nie ukrywam, że intryguje mnie cototake ów "sabotaż antykonstytucyjny", "verfassungsfeindliche Sabotage". Cóż to, ruska rurka podstawą nienieckiej OTUY? Dafuq, że tak dowcipnie spytam.

  • Natomiast, cholera, temat zreferowany jest uczciwie. Nie mam czego się przyczepić.

  • Gerhard Schröder przed komisją śledczą: były kanclerz broni budowy Nord Stream 2

    W Meklemburgii-Pomorzu Przednim komisja śledcza zajmuje się sprawą Nord Stream 2. Były kanclerz Schröder stwierdził, że budowa gazociągu na Morzu Bałtyckim „nadal jest słuszna”.

    AFP / khe

    Były kanclerz Gerhard Schröder (SPD) bronił budowy gazociągu Nord Stream 2. Przed komisją śledczą parlamentu krajowego Meklemburgii-Pomorza Przedniego Schröder powiedział, że nadal uważa budowę gazociągu przez Morze Bałtyckie za „słuszną”. Chodziło o uniezależnienie niemieckiego zaopatrzenia w energię od energii jądrowej i węglowej oraz o pozyskiwanie gazu ziemnego z Rosji „po rozsądnych cenach”.

    Schröder nazwał ówczesną współpracę gospodarczą z Rosją „polityką pokojową” i według niego tak należy ją nazywać również dzisiaj. Jego zdaniem nie było powodu, aby odstępować od „sprawdzonej współpracy”, którą jego poprzednicy na stanowisku kanclerza federalnego nawiązali z Rosją w zakresie polityki energetycznej. Sprzeciwy, na przykład ze strony Polski, wobec budowy rurociągu przez Morze Bałtyckie „nie interesowały mnie”, powiedział Schröder. Rurociąg został zaprojektowany w taki sposób, „ponieważ nie chcieliśmy interwencji innych krajów”.

    Schröder broni utworzenia kontrowersyjnej fundacji na rzecz ochrony klimatu

    Przesłuchanie Schrödera przed komisją śledczą dotyczyło w szczególności utworzenia fundacji na rzecz ochrony klimatu w związku z budową Nord Stream 2. Przede wszystkim należy wyjaśnić, kto w rządzie krajowym SPD i CDU podjął w 2021 r. decyzję o utworzeniu fundacji i czy decyzja ta została podyktowana przez Nord Stream AG.

    Schröder został wezwany na przesłuchanie nie tylko jako były kanclerz federalny. Pełnił on również funkcję przewodniczącego rady nadzorczej Nord Stream AG i prezesa zarządu Nord Stream 2 AG. W komisji śledczej uzasadnił utworzenie fundacji na rzecz ochrony klimatu. Służyła ona „kontynuacji projektu bez obawy o sankcje ze strony USA” – powiedział Schröder.

    Brak konkretnych odpowiedzi ze strony Schrödera

    Fundacja miała między innymi zapewnić ukończenie budowy gazociągu Nord Stream 2 poprzez tajne transakcje, ponieważ firmy zaangażowane w projekt były rzekomo zagrożone sankcjami ze strony Stanów Zjednoczonych. Otrzymała 20 milionów euro od konsorcjum Nord Stream.

    Poza ogólnymi ocenami dotyczącymi gazociągu i fundacji klimatycznej Schröder nie udzielił konkretnych odpowiedzi na pytania posłów. Wielokrotnie powtarzał, że nie pamięta. Niektóre pytania określił jako „absurdalne” lub „nieistotne”. W pewnym momencie poprosił przewodniczącego komisji Sebastiana Ehlersa (CDU): „Czy może pan zakończyć tę bzdurę?”. Inne pytania zinterpretował inaczej i próbował odpowiedzieć na nie z humorem. Zaprzeczył, jakoby miał wpływ na politykę zagraniczną USA: „Gdyby było inaczej, polityka zagraniczna USA wyglądałaby inaczej” – powiedział.

    https://www.berliner-zeitung.de/news/gerhard-schroeder-im-untersuchungsausschuss-altkanzler-verteidigt-bau-von-nord-stream-2-li.10001380

  • edytowano 17 October

    Junge Freiheit (jeszcze?) nie odniosło się do tematu, ale zapytuje dramaticznie "Jak też głosiują młodzi Erłopejczycy???" Niestetyż! Text za furtką schowan, ale ładny fotogram z Poznania:

    https://jungefreiheit.de/politik/ausland/2025/wie-waehlen-junge-europaeer/

  • @Brzost powiedział(a):
    Ani chybi "neosędzia"

    Nie, ten to akurat Oberswędzia

  • @rozum.von.keikobad powiedział(a):

    @KazioToJa powiedział(a):
    powinny, bo Niemcy nie wykazały w swoim domaganiu się wydania Ukraińca swojego interesu prawnego. Niemcy nie zostały skrzywdzone.

    Jeszcze raz: państwo nie ma obowiązku wykazywania "interesu" w ściganiu kogoś, a już tym bardziej samo państwo nie musi być tym skrzywdzone. To jest naprawdę elementarz prawa międzynarodowego. Koleżanka może w to nie wierzyć, piszę dla innych.
    Zdecydowaną większością przestępstw żadne państwo nie jest zresztą skrzywdzone, ale na szczęście je ściga.

    1. państwo może sobie badać co chce, ale nie może w tę swoją dowolność angażować innych państw. Może próbować, ale nie może oczekiwać automatycznego działania. Niemcy to nie ZSRR a inne kraj UE to nie kraje demokracji ludowej.

    2. nauczono nas na przykładach, że w dodatku taki międzynarodowy nakaz aresztowania musi być bardzo dobrze uargumentowany (domniemany zleceniodawca Papały - sędzia w USA odmówił jego wydania, twierdząc, że zebrany materiał jest zbyt słaby).

    3. Niemcy wielokrotnie oświadczały publicznie, że z projektem NS nie mają nic wspólnego. Stąd ich nagłe działanie wydaje się kaprysem, sam fakt tego, że kogoś sędzia Niemczech nie lubi nie powinien uruchamiać u nas działania kogokolwiek.

    4. Polska wielokrotnie odmawiała wydawania ściganych rodziców i dzieci.

    5. Niemcy systemowo lekceważą nakazy polskich sądów - np zakaz wjazdu do Strefy Schengen, pokazują w ten sposób, że państwa mogą, a nawet powinny wzajemnie unikać zarządzeń sądów sąsiadów, gdy w sprawie mają inną opinię.

  • chwała temu panu sędzi.

  • Trafiło na sędziego-specjalistę.

    Losowanie?

    https://x.com/BartoszLewand20/status/1979172613415928293

  • Naści dwa filmiki z fragmentami uzasadnienia. Całości nie znalazłem.

    Ciekawe.

  • Dobra, nie oglądajcie powyższego. Tu jest całoś.

  • trzeba przetłumaczyć dla różnych obcokrajowców

  • edytowano 07:43

    @Szturmowiec.Rzplitej powiedział(a):

    @rozum.von.keikobad powiedział(a):

    @KazioToJa powiedział(a):
    powinny, bo Niemcy nie wykazały w swoim domaganiu się wydania Ukraińca swojego interesu prawnego. Niemcy nie zostały skrzywdzone.

    Jeszcze raz: państwo nie ma obowiązku wykazywania "interesu" w ściganiu kogoś, a już tym bardziej samo państwo nie musi być tym skrzywdzone. To jest naprawdę elementarz prawa międzynarodowego. Koleżanka może w to nie wierzyć, piszę dla innych.
    Zdecydowaną większością przestępstw żadne państwo nie jest zresztą skrzywdzone, ale na szczęście je ściga.

    To wspaniale. Tym niemniej trochę głupio byłoby wydawać katu człowieka, któremu nasze państwo wolałoby raczej dać dyplom.

    Mamy do czynienia z interesującym zagadnieniem, zahaczającym o pytanie "Cóż jest prawo?", a jeszcze bardziej "Jaka jest funkcja prawa karnego?"

    Na moje oko pierwotną funkcją prawa karnego jest karanie przez wspólnotę osób, które zachowały się w sposób naganny. A tu mamy człowienia, który zachował się w sposób godny pochwały. Przy czym inna wspólnota uważa, że jednak to naganne było i pragnie danego człowienia nagonić. Czemu więc nasza wspólnota powinna wydawać tego człowienia tej drugiej wspólnocie? Nie skleja mi się to. Tak, wiem że jest formalna podstawa o nazwie ENA -- ale nie widzę podstawy, jak by to ująć, fondamentalnej.

    Czy sedzia orzekł słusznie czy nie, to pewnie on wie lepiej, bo czytał akta, a my nie. Jeśli nawet orzekł słusznie, to od tego teorie @KazioToJa nie staną się bardziej prawdziwe, zwłaszcza że podawane w mediach uzasadnienie jest przecież kompletnie inne.

    Ja tu widzę taki problem. Kiedyś na pewnym szkoleniu, już wieczorem, pod rozgwieżdżonym niebem, dwie uczestniczki zapytały mnie, czy to prawda, że gwiazdy mrugają, bo się spalają? Więc rzeczywiście, gwiazdy się spalają, a gwiazdy na naszym niebie mrugają. Wytłumaczyłem im jednak jaki to mechanizm i nie dyskutowały już za pierwszym razem. Tu tłumaczyć po raz trzeci nie mam najmniejszego zamiaru. O gwiazdach też.

Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.