Skip to content

Konfederacja i okolice, trza zacząć baczyć

1232425262729»

Komentarz

  • @Przemko powiedział(a):

    @Brzost powiedział(a):
    Mnie też być może by to "ukąsiło" ale traf chciał, że poczułem się obrażony w jednym jego felietonie, gdzie ludzi takich jak ja podówczas (ciężko wiążących koniec z końcem) nazwał "golcami". To mnie uodporniło. Ale miałem kolegow, którzy się zaczytwywali w NCz.

    Co za ironia losu, że głównym zapleczem wyborczym byli, są i pewnie nadal będą golce-gołodupce. :)

    Mikkego? Ostatni występ wyborczy jest na pograniczu zera.

    Natomiast obecny elektorat i Konfy, i Brauna coraz bardziej w strukturze przypomina elektorat PiS - więcej na wsi, więcej na wschodzie i południu. Mikke, którego pamiętacie miał głównie w miastach, znikomy odsetek na wsi i bez wyraźnych odchyleń na strony świata.

  • Pan Stanisław w swoich felietonach regularnie ssał palec.

  • ten bardzo zabrudzony

  • @Wielen powiedział(a):
    Pan Stanisław w swoich felietonach regularnie ssał palec.

    Trudno je było traktować poważnie, w uwagi na formę. A "fakty" były podawane w sposób tak anegdotyczny, że nie poddawało się to żadnej weryfikacji.
    Używając terminologii koła wiedeńskiego - bezsensowne, a nie nieprawdziwe.

  • edytowano 13 November

    @Wielen powiedział(a):
    Pan Stanisław w swoich felietonach regularnie ssał palec.

    Pan Stach pisze od 40-tu lat ten sam felieton z tymi samymi bon motami pozostając w podziwie dla omnipotentnych "ruskich szachistów" którzy wszystkich rozgrywają ku uciesze wszechwładnych Judejczyków.

  • taa... spiski, służby, loże... uzdrowisko w Tworkach

  • @rozum.von.keikobad powiedział(a):

    @Wielen powiedział(a):
    Pan Stanisław w swoich felietonach regularnie ssał palec.

    Trudno je było traktować poważnie, w uwagi na formę. A "fakty" były podawane w sposób tak anegdotyczny, że nie poddawało się to żadnej weryfikacji.
    Używając terminologii koła wiedeńskiego - bezsensowne, a nie nieprawdziwe.

    Pierwszy z brzegu przykład, to rzekome ustalenia szczytu w Rejkjaviku, że niby Regan z Gorbaczowem ustalili tam warunki nowego ładu w Europie, które SM podawał jakby tam był obecny. Tak sie składa, że protokoły zostały udostępnione przez Amerykanów w internecie i było tam zupełnie co innego (targi o jakieś rakiety). Podobnie ustawę 447 przekłamywal jak tylko sie dało i nie dało, mimo że każdy mógł ją przeczytać w sieci. Humor SM ma lotny, ale kłamie.

  • Ojtam, od razu kłamie. Po prostu - fantazjowanie jest mniej męczące niż poznawanie faktów. A efekt daje lepszy.

  • Pod koniec czytałem już tylko Katawa Zara. Wolę myśleć, że choć on nie zmyślał.

  • @Wielen powiedział(a):

    @rozum.von.keikobad powiedział(a):

    @Wielen powiedział(a):
    Pan Stanisław w swoich felietonach regularnie ssał palec.

    Trudno je było traktować poważnie, w uwagi na formę. A "fakty" były podawane w sposób tak anegdotyczny, że nie poddawało się to żadnej weryfikacji.
    Używając terminologii koła wiedeńskiego - bezsensowne, a nie nieprawdziwe.

    Pierwszy z brzegu przykład, to rzekome ustalenia szczytu w Rejkjaviku, że niby Regan z Gorbaczowem ustalili tam warunki nowego ładu w Europie, które SM podawał jakby tam był obecny. Tak sie składa, że protokoły zostały udostępnione przez Amerykanów w internecie i było tam zupełnie co innego (targi o jakieś rakiety). Podobnie ustawę 447 przekłamywal jak tylko sie dało i nie dało, mimo że każdy mógł ją przeczytać w sieci. Humor SM ma lotny, ale kłamie.

    Zaraz kłamie. Po prostu koloryzuje, jak powiedziałby Moryc Welt :-)

  • jest takie złudzenie, któremu ulega paru publicystów, że korzystając z rosyjskich źródeł otrzymują świeże i prawdziwe spojrzenie na sprawy i zjawiska. Trzeba oddać ruskim, że ich hagady brzmią wiarygodnie, są zgrabnie skonstruowane.

  • Profesjonaliści

  • @KazioToJa powiedział(a):
    jest takie złudzenie, któremu ulega paru publicystów, że korzystając z rosyjskich źródeł otrzymują świeże i prawdziwe spojrzenie na sprawy i zjawiska. Trzeba oddać ruskim, że ich hagady brzmią wiarygodnie, są zgrabnie skonstruowane.

    Przede wszystkim są dekadami niezmienne, to budzi tym większe do nich zaufanie, nawet jeśli są wewnętrznie sprzeczne - a przeważnie są.

  • NCz to była mieszanina, był i skrajny chłam i porządne teksty. Reportaże z Rosji bodaj Marka Koprowskiego były wartościowe. Nie wiem jak jest dziś ale działalność Sommera jako RedNacza osłabiła to pismo.

  • Ziemkiewicz twierdzi, że PiS zdecydował się atakować Konfiarzy gdyż oni bardziej tracą na tych atakach niż PiS. Tyszka zaś poszed po bandzie.

  • edytowano 11:46

    @los powiedział(a):
    Ojtam, od razu kłamie. Po prostu - fantazjowanie jest mniej męczące niż poznawanie faktów. A efekt daje lepszy.

    Najlepsze książki o wojnie piszą ci, którzy nigdy na wojnie nie byli.

    Najpopularniejsze powieści o Indianach pisał Karol May, który swą wiedzę czerpał z amerykańskiej literatury klasy "pulp fiction", a prerii szerokich, Gór Skalistych wysokich i kanionów głębokich oczyma swemi nigdy nie oglądał.

    U nas brylował w podobnej literaturze m.in. samozwańczy syn kanadyjskiego wodza Indian Sath Okh, który Kanady żywicą pachnącej bynajmniej nie wąchał.

    Tradycje podtrzymują rozmaici krajscy, gadowscy i michalkiewicze doskonale wiedzący o czym szeptają Gensek z POTUSEM oraz co aktualnie knują centrale wywiadów oraz masoni 33-go kręgu wtajemniczenia.

  • Ba, Sienkiewicz nigdy nie był na Ukrainie, a Dzikie Pola opisywał ze wspomnień z Dzikiego Zachodu, gdzie akurat był.

  • no ale Michalkiewicz przedstawia się jako dziennikarz, a nie bajkopisarz jak przedstawiali się Sienkiewicz i May.

  • @Wielen powiedział(a):

    @rozum.von.keikobad powiedział(a):

    @Wielen powiedział(a):
    Pan Stanisław w swoich felietonach regularnie ssał palec.

    Trudno je było traktować poważnie, w uwagi na formę. A "fakty" były podawane w sposób tak anegdotyczny, że nie poddawało się to żadnej weryfikacji.
    Używając terminologii koła wiedeńskiego - bezsensowne, a nie nieprawdziwe.

    Pierwszy z brzegu przykład, to rzekome ustalenia szczytu w Rejkjaviku, że niby Regan z Gorbaczowem ustalili tam warunki nowego ładu w Europie, które SM podawał jakby tam był obecny. Tak sie składa, że protokoły zostały udostępnione przez Amerykanów w internecie i było tam zupełnie co innego (targi o jakieś rakiety). Podobnie ustawę 447 przekłamywal jak tylko sie dało i nie dało, mimo że każdy mógł ją przeczytać w sieci. Humor SM ma lotny, ale kłamie.

    Ok, teraz chyba rozumiem, w czym problem w zrozumieniu.
    Otóż nie chodziło mi o to, że ktoś podaje swoje spiskowe teorie. W stylu: "oficjalnie to było tak i tak, ale ja wiem, że było" i tu cała na biało wjeżdża teoria spisku. Jasne, tego Michalkiewicz miał od groma.
    Chodzi mi bardziej o akcje, jak teraz z Opalską, zmyślone przypisy że zmyślonych książek albo zmyślone statystyki Wróblewskiego o broni. Albo zmyślone reportaże pewnej osoby w Wyborczej (nie wchodząc w szczegóły znałem autora i byłem na rzekomo opisanym zdarzeniu, jego tam nie było).
    Czy takie coś było w NCz - może było, ja ich nie przyłapałem.

  • Ciekawe co jest groźniejsze, fałszowanie przypisów czy idei, pewnie można to łączyć :)
    Mnie jakieś 20 lat temu NCz popychał wektory myślenia w stronę, jak to nazwać, "wspólnoty anty-wspólnotowości". "Solidarność" i solidarność to obrzydliwe lewactwo, papież i społeczna nauka Kościoła to tfu! socjalizm, kocopoły odnośnie podatków (kradzież!) i normalizacja aborcji (jako prawa rodziców do dysponowania swoją własnością). Wydłubywanie chipa zaczęło się za pierwszego PiS, a zakończyło przy Smoleńsku.

  • edytowano 14:20

    @Kuba_ powiedział(a):
    Ciekawe co jest groźniejsze, fałszowanie przypisów czy idei, pewnie można to łączyć :)
    Mnie jakieś 20 lat temu NCz popychał wektory myślenia w stronę, jak to nazwać, "wspólnoty anty-wspólnotowości". "Solidarność" i solidarność to obrzydliwe lewactwo, papież i społeczna nauka Kościoła to tfu! socjalizm, kocopoły odnośnie podatków (kradzież!) i normalizacja aborcji (jako prawa rodziców do dysponowania swoją własnością). Wydłubywanie chipa zaczęło się za pierwszego PiS, a zakończyło przy Smoleńsku.

    Zaohydzanie przez środowiska NCz idei związków zawodowych i społecznej nauki Kościoła zbiegło się w czasie z uwłaszczeniem PRL-owskiej nomenklatury.

  • Urban geniusz.

  • NCz aborcji jednak nie lansowal, przynajmniej nie za Mikkego.

  • Z tym że nie na pewno.

  • @Wielen powiedział(a):
    NCz aborcji jednak nie lansowal, przynajmniej nie za Mikkego.

    ale i nie krytykował jednoznacznie, nie nazywał mordowania nienarodzonych dzieci złem, nieprawdaż? Czy mydlę się, bo nigdy nie czytywałem tegoż uznając za zbędne marnowanie czasu, Najwyższego Czasu...
    Ps. a poza tym uważam niezmiennie od lat 90., że doktryna k.rwinizmu to nieludzki turboliberalizm i darwinizm społeczny. Wtedy krytykowałem z pozycji lewicowych, zwolennika i wyborcy Unii Pracy Ryszarda Bugaja, a od 2005r. po nawróceniu z pozycji wyborcy PiS i zwolennika społecznej nauki Kk oraz solidaryzmu społecznego (k.rwiny nazywają to "pobożnym socjalizmem")

  • Na pewno nie lansowal. Moze Mikke co innego glosil na innych lamach, ale nie w NCz.

  • Byliście nieuważnymi czytelnikami. Tak jak program ustrojowo-gospodarczy obejmował spektrum od anarchokapitalizmu przez dyktaturę do monarchii dziedzicznej absolutnej (jak w Korei Pn.) tak i kwestia legalności mordowania niewinnych ludzi była reprezentowana przez różne poglądy. Pamiętam, jak sam Korwinowicz twierdził, że te morderstwa powinny być bezkarne, ale pod warunkiem, że zlecenie morderstwa będzie pochodzić od obojga rodziców a nie wyłącznie samej matki - decyzja matki była przedstawiana jako dyskryminacja mężczyzn, którzy też coś powinni mieć do powiedzenia.

  • @Wielen powiedział(a):
    Na pewno nie lansowal. Moze Mikke co innego glosil na innych lamach, ale nie w NCz.

    Na pewno ale z tym że nie na pewno. Ech, ta moja pamięć...

  • @trep powiedział(a):
    Byliście nieuważnymi czytelnikami. Tak jak program ustrojowo-gospodarczy obejmował spektrum od anarchokapitalizmu przez dyktaturę do monarchii dziedzicznej absolutnej (jak w Korei Pn.) tak i kwestia legalności mordowania niewinnych ludzi była reprezentowana przez różne poglądy. Pamiętam, jak sam Korwinowicz twierdził, że te morderstwa powinny być bezkarne, ale pod warunkiem, że zlecenie morderstwa będzie pochodzić od obojga rodziców a nie wyłącznie samej matki - decyzja matki była przedstawiana jako dyskryminacja mężczyzn, którzy też coś powinni mieć do powiedzenia.

    Dokładnie. Też to pamiętam. Jak człowieka coś zaszokuje, to czasem zapamięta.

  • Źródło jest jakie jest, ale okazuje się, że ten pogląd przetrwał i ewoluował.

    https://www.plotek.pl/plotek/7,154063,20868131,janusz-korwin-mikke-bulwersujaco-o-aborcji-kobiety-nie-powinny.html

Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.