Najpopularniejsze
Odp.: Pizza czy Zupka - wątek życzeniowo-prorocki
Z gitarami to był zabawny motyw, bo podobno luteranie w Polsce też chcieli gitar na nabożeństwach, ale hierarchia im powiedziała, że to katolityzacja liturgii, a trve protestanty to używają najwyżej organów. Choć historycznie litery to nie oddaje, to ducha już tak, liturgie katolickie były raczej z przepychem, w tym różnymi "świeckimi" instrumentami, protestanckie raczej nie.
Odp.: Pizza czy Zupka - wątek życzeniowo-prorocki
No więc właśnie ja nie mam zamiaru spuszczać głowy. Tj. jeszcze się biję z myślami, ale to już chyba formalnoś.
Odp.: Pizza czy Zupka - wątek życzeniowo-prorocki
@los powiedział(a):
Pismak to najniższy byt, nawet poniżej aktora. Ja bym jeszcze niżej dał pijarowca ale oni to najczęściej dzbannikarze po zmianie pracodawcy.
Taka koniunkcja kurwy i najemnika.
(brrr)
Odp.: De partu dzieciorum
@Brzost powiedział(a):
Spośród osób mojego pokolenia będących bezdzietnymi, ci którzy się cieszą z tego stanu, stanowią mniejszość.
Mam też znajomych dzietnych, którzy nie doczekali (i raczej nie doczekają) wnuków i też nie cieszą się z tego.
Kiedyś wyczytałem, że przy wychowaniu dzieci, arystokracja martwiła się, jak ich dziedzictwo kulturowe wnukom będzie przekazywane. Więc brak wnuków, o ile nie pochodzi z przyczyn naturalnych (biologia lub stan duchowny) informuje o jakimś błędzie popełnionym na etapie formowania dzieci.
Odp.: De partu dzieciorum
@celnik.mateusz powiedział(a):
O, wreszcie znalazłem. Ciekawy wątek o dzietności na ćwierkaczu. W skrócie dzietność się źle kojarzy, dlatego mamy zapaść:
Bardzo ciekawe spostrzeżenia ma ten człowiek, dziękuje, a na substacku pisze jeszcze ciekawsze https://becomingnoble.substack.com/p/liberal-societies-dont-have-children
"Children will never be an independent marker of success, simply because a lot of unsuccessful people have them. Indeed, the underclasses are amongst the most fertile in Western societies. We also cannot raise birthrates by relying on making ‘successful children’ - ie. high-achievers - a marker of success, as this quickly devolves into a game in which it is advantageous to have fewer children so that one can concentrate limited resources to ensure that the children one does have can secure every advantage in the pursuit of success.
Nor can liberal society revive high birthrates as the product of liberal virtue games. It is difficult to generate incentives to have children within a liberal framework. This is because liberalism is a philosophy of freedom, in which ‘freedom’ is understood to be emancipation from unchosen and non-consensual bonds. Liberalism is a project of liberation, of radical personal freedom. "

Odp.: De partu dzieciorum
w temacie dzietności i wykształcenia wypowiedział się Instytut Pokolenia, który miał zbadać zjawisko dzietności i bezdzietności
Swoją drogą - uśmiechnięci właśnie likwidują ten instytut.
Odp.: Wybory 2025
Może chodzi o casus atakowanej przez prawicę "zapłakanej Sawickiej", która ostatecznie jednak ociepliła wizerunek ZiS-u wśród elektoratu?

Odp.: De partu dzieciorum
Na pewno jest korelacja pomiędzy wykształceniem kobiet a dzietnością. Ale to nie znaczy że jest związek przyczynowo skutkowy. Ja osobiście bym raczej powiedział że główną przyczyną malej dzietnosci jest coraz mniejsza wiara w nagrodę czekająca na ziemi i w niebie za wszystkie cierpienia związane z wychowaniem dzieci. Oczywiście nie da się tego udowodnić bo trudno zbadac poziom wiary populacji wprost.

Odp.: De partu dzieciorum
@MarianoX powiedział(a):
Zawsze lepiej jest dowolnie "płytko" korzystać z sakramentów niż dowolnie "głęboko" z nich nie korzystać.
Tutaj się zgadzam, tylko to trochę nie w temacie dyskusji
