Najpopularniejsze

@ms.wygnaniec powiedział(a):

Więc brak wnuków, o ile nie pochodzi z przyczyn naturalnych (biologia lub stan duchowny) informuje o jakimś błędzie popełnionym na etapie formowania dzieci.

Byłbym ostrożny z takim uogólnieniem.
Podobnie jak z twierdzeniem że utrata wiary przez dorosłe dziecko jest winą rodziców.

Nakręcają się wzajemnie.

A nawet demoniczne - akompaniowały walkom gladiatorów.

A dodajmy tytułem ciekawostki, że historycznie to organy były trve pogańskie

Z gitarami to był zabawny motyw, bo podobno luteranie w Polsce też chcieli gitar na nabożeństwach, ale hierarchia im powiedziała, że to katolityzacja liturgii, a trve protestanty to używają najwyżej organów. Choć historycznie litery to nie oddaje, to ducha już tak, liturgie katolickie były raczej z przepychem, w tym różnymi "świeckimi" instrumentami, protestanckie raczej nie.

No więc właśnie ja nie mam zamiaru spuszczać głowy. Tj. jeszcze się biję z myślami, ale to już chyba formalnoś.

@los powiedział(a):
Pismak to najniższy byt, nawet poniżej aktora. Ja bym jeszcze niżej dał pijarowca ale oni to najczęściej dzbannikarze po zmianie pracodawcy.

Taka koniunkcja kurwy i najemnika.
(brrr)

@Brzost powiedział(a):
Spośród osób mojego pokolenia będących bezdzietnymi, ci którzy się cieszą z tego stanu, stanowią mniejszość.
Mam też znajomych dzietnych, którzy nie doczekali (i raczej nie doczekają) wnuków i też nie cieszą się z tego.

Kiedyś wyczytałem, że przy wychowaniu dzieci, arystokracja martwiła się, jak ich dziedzictwo kulturowe wnukom będzie przekazywane. Więc brak wnuków, o ile nie pochodzi z przyczyn naturalnych (biologia lub stan duchowny) informuje o jakimś błędzie popełnionym na etapie formowania dzieci.