Skip to content

depopulacja części gmin w Polsce

edytowano March 2015 w Forum ogólne
• Wśród gmin o najwyższym przewidywanym spadku ludności dominują gminy położone w województwach podlaskim i lubelskim.

• Największym przyrostem ludności będą z kolei charakteryzować się przede wszystkim gminy położone w bezpośrednim sąsiedztwie największych ośrodków miejskich.

• Natomiast bezpośrednio w największych ośrodkach miejskich – powyżej 100 tys. – spośród 39 gmin jedynie w sześciu wystąpi wzrost liczby ludności.

Główny Urząd Statystyczny prognozuje, że spośród 2478 gmin w Polsce spadek ludności do 2030 r. będzie miał miejsce w 1665 gminach, w tym w 1007 gminach ubytek ludności wyniesie powyżej 5 proc., a w 322 - powyżej 10 proc.
image
spadek o 10%
image
spadek o 5%

Większość gmin, dla których przewidywany jest duży spadek ludności (powyżej 10 proc.) znajduje się na terenach tzw. „ściany wschodniej” – podaje GUS. Szczególna koncentracja tego typu gmin ma miejsce w woj. podlaskim (stanowią one aż 44 proc. gmin w województwie), w południowej części województwa lubelskiego, obszarach przy granicy z Rosją, wschodniej części Pomorza Zachodniego oraz terenach górskich w południowo – wschodniej części kraju.

Relatywnie dobrą sytuacją demograficzną będą charakteryzować się natomiast obszary położone w województwach małopolskim, pomorskim, wielkopolskim oraz centralna część województwa mazowieckiego (aglomeracja warszawska wraz z przyległymi gminami). GUS zwraca również uwagę na województwo podkarpackie, w którym, pomimo położenia na obszarze „ściany wschodniej”, odsetek gmin o znacznym spadku ludności będzie stosunkowo niewielki.

Wśród gmin o najwyższym przewidywanym spadku ludności dominują gminy położone w województwach podlaskim i lubelskim. Aż dziewięć spośród dziesięciu gmin o najwyższym prognozowanym spadku ludności do 2030 r. znajduje się w tych dwóch województwach. Jednakże gminą o najwyższym przewidywanym spadku ludności (29 proc. w ciągu czternastu lat) jest Hel. GUS odnotowuje, że powiat pucki (jak i całe województwo pomorskie) odznacza się stosunkowo dobrą sytuacją demograficzną. Gmina Hel charakteryzuje się jednak od wielu lat szczególnie wysokim, ujemnym saldem migracji i w latach 2000 – 2016 jego ludność zmniejszyła się o 22 proc. Warto zauważyć, że wśród dziesięciu gmin o najwyższym spadku Hel jest jedyną gminą miejską.

Największym przyrostem ludności będą z kolei charakteryzować się przede wszystkim gminy położone w bezpośrednim sąsiedztwie największych ośrodków miejskich, co wynika z siły przyciągania wielkich aglomeracji jako atrakcyjnych rynków pracy i ich „rozlewanie” się na sąsiadujące z nimi tereny.

Komentarz

  • Via Carpatia- szansą dla ściany wsch.
  • To chyba proces charakterystyczny nie tylko dla Polski. Zresztą mi się podoba, w mieście dużo ludzi, na wsi mało, można jechać tam na wakacje. Tylko problem z tymi przedmieściami, coraz bardziej rozległe się stają.
  • Temat jest bardzo ważny, nie tyko w kontekście Polski ale i całej Europy, a nawet całego świata. Puchnięcie miast kosztem wsi i rozrost suburbiów to globalny problem vide USA i Meksyk.
  • kiedys bez podziału pracy i w pokorze dało się (ledwo) przeżyć z włąsnej roli
    teraz już nikt tak nie chce
    no chyba Cejrowski, on twierdzi, że wolnej ziemi jest dużo, tylko ludziom się robić nie chce
  • Nigdy nie byłem dłużej w żadnej trzecioświatowej metropolii. Ze zdjęć i relacji to makabra. Przejazdem widziałem dwa wielkie miasta w Brazylii. Wyglądały nie aż tak źle, ale jednak nieprzyjemnie, niebezpiecznie i niepokojąco. Wystarczy jednak obejrzeć i pobyć w wielkich metropoliach Zachodu, jak Londyn czy Paryż, albo nieco bliższego Wschodu jak Moskwa czy Kijów, aby poczuć ich smak. Są hipnotycznie fascynujące, technicznie imponujące, ale zupełnie nieludzko nienaturalne. Są jak rak na ciele. Pożerają otoczenie i wysysają siły z całego organizmu.Podam jeden znany mi nieco przykład - Ateny. Obecnie ludność to około 4 milionów ludzi. Niektórzy twierdzą, że dodatkowo nielegalnie przebywa tam do miliona nierejestrowanych przyjezdnych, w tym z zagranicy. Według oficjalnej statystyki to 40 % ludności Grecji. W 195o żyło tam około 1,3 miliona ludzi. Ludność Grecji w tym czasie zwiększyła się o 2-2,5 miliona. Grecy masowo przeprowadzają się więc do Aten i żyją tam głownie na posadach budżetowych. To zapewne jedna z głównych przyczyn greckiego kryzysu i zarazem przeszkoda w jego przezwyciężeniu. Ateny to małe miasto w porównaniu z pobliskim Stambułem gdzie w aglomeracji żyje ponad 20 milionów ludzi.
  • podobne zjawisko połykania przedmieść, ale w celach rabunkowych, w Polsce niedawno odbyło sie w Opolu, 13 wsi, 10 000 mieszkańców, elektrownia, firmy, tereny inwestycyjne.
    Przygotowanie do w miarę wygodnej egzystencji po ew. likwidacji województwa i związanych z tym profitów dla miasta (jeszcze) wojewódzkiego
  • Opole to dobry przykład, że chodzi o interesy i że sytuacje są skomplikowane i trudne do oceny. Miasta połykają otoczenie, ale i otoczenie żeruje na miastach. Przykładem jest wyprowadzka bogatszych mieszkańców na tańsze i bardziej atrakcyjne przyrodniczo tereny podmiejskie. Podatki ci bogatsi płacą w gminach podmiejskich, ale zarabiają i korzystają z większości infrastruktury miejskiej za nic. Bywają też przykłady jak sławnej gminy Kleszczów. Pracownicy i infrastruktura kopalni i elektrowni to kilkudziesięciotysięczny Bełchatów, ale gross gigantycznych podatków od kopalin, nieruchomości itp kasuje kilkutysięczna gmina Kleszczów która nie daje nic poza swoim terenem nie przedstawiającym na powierzchni istotnej wartości.
  • Fakt, że ściana wschodnia przez te 28 lat po upadku komuny jest w takim stanie jakim jest zakrawa o kpinę. Albo celowe działanie. Właściwie każdy zachodni koncern, który tu jednak zdecydował się otworzyć (lub przejąć ) fabryki, wygrał kurę znoszącą złote jaja. Tania siła robocza, całkiem prężne uczelnie, ale i niezła kadra do przejęcia po komunie (zakłady elektroniczne i metalowe), bez problemu można było produkować na szerszą skalę.

    Zielone, kurwa, płuca i zachlane wioski.
  • edytowano September 2017
    christoph napisal(a):
    podobne zjawisko połykania przedmieść, ale w celach rabunkowych, w Polsce niedawno odbyło sie w Opolu, 13 wsi, 10 000 mieszkańców, elektrownia, firmy, tereny inwestycyjne.
    Przygotowanie do w miarę wygodnej egzystencji po ew. likwidacji województwa i związanych z tym profitów dla miasta (jeszcze) wojewódzkiego

    Co na to opolska mniejszość niemiecka?

    Gdzie owa mniejszość była i dlaczego nie protestowała, gdy nasz kraj rozkradał niemiecki kapitał?
  • z miast mają się depopulować Kielce, Opole i Poznań.
    pozostałe ssają ludzi
  • MarianoX napisal(a):
    christoph napisal(a):
    podobne zjawisko połykania przedmieść, ale w celach rabunkowych, w Polsce niedawno odbyło sie w Opolu, 13 wsi, 10 000 mieszkańców, elektrownia, firmy, tereny inwestycyjne.
    Przygotowanie do w miarę wygodnej egzystencji po ew. likwidacji województwa i związanych z tym profitów dla miasta (jeszcze) wojewódzkiego
    Co na to opolska mniejszość niemiecka?

    Gdzie owa mniejszość była i dlaczego nie protestowała, gdy nasz kraj rozkradał niemiecki kapitał?
    to trzy pytania, a nawet cztery, musiałbym poszukać kogoś, kto wie i spytać
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.