Dług demograficzny i obronny
Doszedłem do wniosku, że obecne statystyki PKB, a szczególnie długu narodowego są pozbawione istotnych składników. Tak dalece, że w istocie są fałszywe. Pomijają one bowiem demografię i bezpieczeństwo. Wydaje się, że większość rozwiniętych krajów Zachodu, z istotnym wyjątkiem USA i krajów o podobnym modelu społecznym jak one na antypodach (Australia, Nowa Zelandia, może Kanada), czyli kraje Europy są w rzeczywistości znacznie bardziej zadłużone. Te długi będą musiały spłacić i ich PKB do podziału, w bliskiej przyszłości gwałtownie i wyraźnie zmaleje.
W Niemczech przypada około 1,45 dziecka na kobietę. Po eliminacji imigrantek to około 1,3. Do prostej zastępowalności pokoleń brakuje im więc około 1 dziecka na kobietę. Z zestawienia liczebności roczników (są w sieci, mam trudność z wklejeniem) widać że ta sytuacja to rezultat spadku urodzeń już od 50 lat. Od obecnych roczników 50-cio latków zaczął się spadek liczebności kolejnych. Tylko zachowanie liczebności roczników dałoby minimum 16 milionów ludności więcej.
Jaki to koszt, czyli dług demograficzny? Składniki są następujące: Potencjalne matki zamiast rodzic dzieci i nimi się zajmować pracowały zawodowo. Rozsądna opieka nad dzieckiem wymaga w naszym kręgu kulturowym około roku pełnej rezygnacji z pracy plus ze 3 miesiące w ciąży dla bezpieczeństwa. Potem potrzebna jest intensywna opieka do przedszkola i ograniczona aktywność zawodowa w ciąży. Razem to kolejne 2 i pół roku. Niech będzie że to ekwiwalent pół etatu. Czyli w sumie kobieta powinna poświecić na dziecko 2 i pół roku pracy etatowej. Dochód narodowy Niemiec to obecnie około 48.000 $ per capita. Przy aktywności zawodowej 50 % na pracującego około 120.000 $. Czyli te Niemki wypracowały minimum 1.900 miliardów dochodu kosztem 16 milionów dzieci. Teoretycznie tyle powinni wydać aby odtworzyć populację. To musiałoby trwać kilkadziesiąt lat. To jednak nie wszystko bo wychowanie i wykształcenie obywatela kosztuje. Różnie to się szacuje – w Polsce na około pół miliona złotych. W Niemczech z pewnością więcej. Tak więc Niemcy zaoszczędzili na dzieciach kolejne setki miliardów. Dla równego rachunku załóżmy że 2.100 czyli w sumie okrągłe 4.000 miliardów $. I tyle teoretycznie powinni wydać aby odtworzyć populację. To bardzo optymistyczny szacunek. Dochód narodowy Niemiec to w 2017 roku około 3.500 miliardów $. Musieliby więc wydawać dodatkowo minimum 5% PKB na odtworzenie przez 25 lat. To wcale nie gwarantuje powodzenia. To tylko minimalne konieczne finansowanie. Alternatywą jest imigracja. De facto to kradzież obywateli bo oni mają pracować od razu i nie trzeba wydawać na ich wychowanie i wykształcenie. Taką kradzież uprawiają USA od zarania, a kraje starej UE w ramach kolejnych rozszerzeń i innych zabiegów tego typu. No i stąd obłędny pomysł z islamskimi imigrantami. To jednak tak prosto nie działa z kilku powodów. Trzeba ich wykształcić co wcale nie kosztuje dużo mniej niż Niemca z uwagi na zaniedbania edukacyjne i różnicę kulturową. Ważniejszym powodem jest zaś to że wydatek na imigranta islamskiego trzeba pomnożyć minimum przez dwa bo kobiety nie będą pracować, a zostaną przecież sprowadzone w ramach łączenia rodzin. Do tego obyczaj i etyka pracy powodują, że muzułmańscy pracownicy są trwale lub przynajmniej długotrwale mniej efektywni niż lokalni. No i ich obyczaj powoduje, że trzeba wydawać znacznie więcej na bezpieczeństwo wewnętrzne i usuwanie zniszczeń i szkód które czynią. Nawet jeśli by asymilacja się udała, na co się nie zanosi, wydatek będzie porównywalny lub większy niż zwiększenie populacji poprzez wzrost urodzeń.
Niemcy mają jeszcze jeden ukryty dług. To dług obronny. Od II WŚ chronią ich Stany Zjednoczone. USA wydają na obronność 4% PKB +, a Niemcy 2 % -. Różnica wynosi 2 %. Niech będzie 1,5 % jeśli Niemcy nie mają ambicji bycia supermocarstwem. Ta ochrona trwa już ponad 70 lat. To ekwiwalent ponad 100 % PKB czyli kolejne 3.500 miliardów $. Tyle Niemcy musiałyby wydać aby osiągnąć obecny poziom bezpieczeństwa zewnętrznego bez USA. Kolejne 5 % PKB rocznie przez 20 lat jeśli tyle czasu mają.
Innymi słowy ukryty dług Niemiec wynosi minimum 7.500 miliardów $ i aby go spłacić Niemcy muszą na to przeznaczać minimum 10 % PKB przez najbliższe 25 lat. Natura tego długu jest taka, że nie da się go umorzyć czy odmówić spłaty. On , tak czy inaczej, zostanie wyegzekwowany przez prawa ekonomii i prawa natury. Odmawiając zapłaty Niemcy de facto skazują się na śmierć jako naród i społeczeństwo. Powolną śmierć ale pewną.
Polacy też mają takie długi, ale znacznie mniejsze i zajęli się intensywnie ich spłatą. To się może udać.
W Niemczech przypada około 1,45 dziecka na kobietę. Po eliminacji imigrantek to około 1,3. Do prostej zastępowalności pokoleń brakuje im więc około 1 dziecka na kobietę. Z zestawienia liczebności roczników (są w sieci, mam trudność z wklejeniem) widać że ta sytuacja to rezultat spadku urodzeń już od 50 lat. Od obecnych roczników 50-cio latków zaczął się spadek liczebności kolejnych. Tylko zachowanie liczebności roczników dałoby minimum 16 milionów ludności więcej.
Jaki to koszt, czyli dług demograficzny? Składniki są następujące: Potencjalne matki zamiast rodzic dzieci i nimi się zajmować pracowały zawodowo. Rozsądna opieka nad dzieckiem wymaga w naszym kręgu kulturowym około roku pełnej rezygnacji z pracy plus ze 3 miesiące w ciąży dla bezpieczeństwa. Potem potrzebna jest intensywna opieka do przedszkola i ograniczona aktywność zawodowa w ciąży. Razem to kolejne 2 i pół roku. Niech będzie że to ekwiwalent pół etatu. Czyli w sumie kobieta powinna poświecić na dziecko 2 i pół roku pracy etatowej. Dochód narodowy Niemiec to obecnie około 48.000 $ per capita. Przy aktywności zawodowej 50 % na pracującego około 120.000 $. Czyli te Niemki wypracowały minimum 1.900 miliardów dochodu kosztem 16 milionów dzieci. Teoretycznie tyle powinni wydać aby odtworzyć populację. To musiałoby trwać kilkadziesiąt lat. To jednak nie wszystko bo wychowanie i wykształcenie obywatela kosztuje. Różnie to się szacuje – w Polsce na około pół miliona złotych. W Niemczech z pewnością więcej. Tak więc Niemcy zaoszczędzili na dzieciach kolejne setki miliardów. Dla równego rachunku załóżmy że 2.100 czyli w sumie okrągłe 4.000 miliardów $. I tyle teoretycznie powinni wydać aby odtworzyć populację. To bardzo optymistyczny szacunek. Dochód narodowy Niemiec to w 2017 roku około 3.500 miliardów $. Musieliby więc wydawać dodatkowo minimum 5% PKB na odtworzenie przez 25 lat. To wcale nie gwarantuje powodzenia. To tylko minimalne konieczne finansowanie. Alternatywą jest imigracja. De facto to kradzież obywateli bo oni mają pracować od razu i nie trzeba wydawać na ich wychowanie i wykształcenie. Taką kradzież uprawiają USA od zarania, a kraje starej UE w ramach kolejnych rozszerzeń i innych zabiegów tego typu. No i stąd obłędny pomysł z islamskimi imigrantami. To jednak tak prosto nie działa z kilku powodów. Trzeba ich wykształcić co wcale nie kosztuje dużo mniej niż Niemca z uwagi na zaniedbania edukacyjne i różnicę kulturową. Ważniejszym powodem jest zaś to że wydatek na imigranta islamskiego trzeba pomnożyć minimum przez dwa bo kobiety nie będą pracować, a zostaną przecież sprowadzone w ramach łączenia rodzin. Do tego obyczaj i etyka pracy powodują, że muzułmańscy pracownicy są trwale lub przynajmniej długotrwale mniej efektywni niż lokalni. No i ich obyczaj powoduje, że trzeba wydawać znacznie więcej na bezpieczeństwo wewnętrzne i usuwanie zniszczeń i szkód które czynią. Nawet jeśli by asymilacja się udała, na co się nie zanosi, wydatek będzie porównywalny lub większy niż zwiększenie populacji poprzez wzrost urodzeń.
Niemcy mają jeszcze jeden ukryty dług. To dług obronny. Od II WŚ chronią ich Stany Zjednoczone. USA wydają na obronność 4% PKB +, a Niemcy 2 % -. Różnica wynosi 2 %. Niech będzie 1,5 % jeśli Niemcy nie mają ambicji bycia supermocarstwem. Ta ochrona trwa już ponad 70 lat. To ekwiwalent ponad 100 % PKB czyli kolejne 3.500 miliardów $. Tyle Niemcy musiałyby wydać aby osiągnąć obecny poziom bezpieczeństwa zewnętrznego bez USA. Kolejne 5 % PKB rocznie przez 20 lat jeśli tyle czasu mają.
Innymi słowy ukryty dług Niemiec wynosi minimum 7.500 miliardów $ i aby go spłacić Niemcy muszą na to przeznaczać minimum 10 % PKB przez najbliższe 25 lat. Natura tego długu jest taka, że nie da się go umorzyć czy odmówić spłaty. On , tak czy inaczej, zostanie wyegzekwowany przez prawa ekonomii i prawa natury. Odmawiając zapłaty Niemcy de facto skazują się na śmierć jako naród i społeczeństwo. Powolną śmierć ale pewną.
Polacy też mają takie długi, ale znacznie mniejsze i zajęli się intensywnie ich spłatą. To się może udać.
Otagowano:
0
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarz
http://www.excathedra.pl/index.php?p=/profile/4418/Szturmowiec.Rzplitej
Coś mi się zdaje że to bankruci.
Ale jeśli chcą być przejęci przez Sowietów to...
Nie na żadnego usprawiedliwienia dla Niemców.