Pytania o styl współpracy z USA.
Polska miała być tak bardzo izolowana na arenie światowej.
A tu się okazuje, że świat to nie tylko Eurokratyczni komisarze. Smuteczek:)
Dziś na naszej scenie nie ma liczącego się stricte polskiego gracza politycznego. Są tylko ekspozytury obcych dworów. Jednak rządy dworu amerykańskiego w porównaniu z poprzednikami to jak dzień do nocy. I teraz zasadnicze pytanie. Czy gdyby obecnie rządząca ekipa nie oparła się na USA to mielibyśmy do czynienia z ratowaniem czy wręcz odbudową tego co pozostało z pogromu? Do tego warto zwrócić uwagę na styl współpracy z Ameryką. To nie jest totalne nadstawianie tego i owego jak to zwykła czynić poprzednia ekipa. Wręcz dają się zauważyć pewne próby balansowania. Trójmorze, Chiny ... Nie wierzę w sojusznicze "gwarancje". Po tym jak to nas niejednokrotnie wystawili uważam, że należy przede wszystkim dbać o swój potencjał. Ale na pewno takie "gwarancje" nie zaszkodzą. Kiedy Anglicy "zagwarantowali" pomoc Finlandii ta oczywiście chętnie się zgodziła ale robiła swoje nie zważając na "sojuszników". No i niestety Anglicy nie zdążyli ... Ale nawet jakby brać USA wręcz za wroga (chyba nikt nie wątpliwości, że to mniejszy wróg niż Rosja czy Niemcy) to lepszy wróg zza Oceanu niż zza miedzy. Jak to ktoś mądry powiedział: " w polityce międzynarodowej nie ma przyjaciół, są tylko interesy". A interesem Ameryki jest posiadanie w środku Europy niezatapialnego lotniskowca. A i utarcie nosa innym członkom NATO nie zaszkodzi. Niepokoi mnie obecność obcych wojsk. Ale nie sposób nie zauważyć, że do tej pory gdyby jednak NATO nam pomogło to najbliższy nam geograficznie kraj to Niemcy. A ci już od dawna (na razie gospodarczo) dogadują się z Rosją. Wśród licznych scenariuszy (a naprawdę fachowi politycy rozpatrują nawet te najbardziej odjechane) można sobie wyobrazić taki: Rosja atakuje od Wschodu, od Zachodu udziela nam pomocy najbliższy kraj NATO. Obie armie zatrzymują się na Wiśle. Świat wstrzymuje oddech. Wtedy ktoś ratuje światowy pokój doprowadzając do stabilizacji na linii Wisły. A potem taki status quo utrzymuje się powiedzmy przez ponad 120 lat ... Także pomimo tego, ze nie jestem entuzjastą tego jak to USA "porządkuje" Bliski Wschód w interesie Izraela (to główna przyczyna m.in. kryzysu nachodźczego) , jestem wręcz wrogiem TTIP, niepokoi mnie to iż kilkudziesięciu kongresmenów poparło skandaliczne uroszczenia żydowskie etc to chyba jesteśmy zdani na współpracę z Ameryką.
Pytanie z natury zasadniczych jest jakim będzie styl współpracy. Czy będzie to robienie łaski jak za PO? Próby balansu czy wręcz przymiarki do odtwarzania jedwabnego szlaku mogą świadczyć o tym, że dwór amerykański nie jest tak całkowicie ślepo oddany. Na pierwszej inwazji w Iraku straciliśmy miliardy na zerwanych kontraktach. Tymczasem Turcja za samo tylko udostępnienie lotnisk także miliardy ale zarobiła. Izrael rok rocznie dostaje oficjalną pomoc liczoną w miliardach, do tego wsparcie dyplomatyczne nawet w obliczu ewidentnych zbrodni. Przed kampanią wrześniową "sojusznicy" obiecywali pomoc. A liczą się konkrety a nie obietnice. A przecież nawet jak nie kwapili się do przelewania krwi "za Gdańsk" to mogli wspomóc nas sprzętem, którego we wrześniu dramatycznie brakowało. Wysłali transport ale już po niewczasie. Natomiast naciski "sojusznicze" wymogły na nas wstrzymanie mobilizacji. Dzięki temu mobilizowaliśmy się pod bombami Niemców a były przypadki kiedy to rezerwiści prosto z eszelonów szli do niewoli. I jak tak spoglądam na konkrety to wystawiamy się na odwet uczestnicząc na "porządkach" na BW (ile to już lat trwają poszukiwania broni masowego rażenia w Iraku?) a "konkret" w postacie dwóch baterii (aż dwa cele możemy zabezpieczyć), za które zapewne zapłacimy jak za zboże przyznam, że nie budzi mojego entuzjazmu. Choć jest to lepsze niż ewakuacja atrap tychże rakiet za rządów Obamy w dniu 17 września(sic!). Jestem zwolennikiem OT. I dziwię się, że USA nie wspomoże sprzętem, który może nie nadał by się dla jednostek elitarnych ale dla OT byłby jeszcze całkiem przydatny. A starym sprzętem mają zapchane magazyny do tego stopnia, ze nawet Gwardia Narodowa jest w stanie tego skomasować. A USA dobrze zarobiło na sprzedaży F-16 ...
Dodam, ze chciałbym żeby nasza armia nie była wykorzystywana do robienia "porządków"
na BW.
PS
http://www.fronda.pl/forum/obrona-terytorialna,76501.html
A tu się okazuje, że świat to nie tylko Eurokratyczni komisarze. Smuteczek:)
Dziś na naszej scenie nie ma liczącego się stricte polskiego gracza politycznego. Są tylko ekspozytury obcych dworów. Jednak rządy dworu amerykańskiego w porównaniu z poprzednikami to jak dzień do nocy. I teraz zasadnicze pytanie. Czy gdyby obecnie rządząca ekipa nie oparła się na USA to mielibyśmy do czynienia z ratowaniem czy wręcz odbudową tego co pozostało z pogromu? Do tego warto zwrócić uwagę na styl współpracy z Ameryką. To nie jest totalne nadstawianie tego i owego jak to zwykła czynić poprzednia ekipa. Wręcz dają się zauważyć pewne próby balansowania. Trójmorze, Chiny ... Nie wierzę w sojusznicze "gwarancje". Po tym jak to nas niejednokrotnie wystawili uważam, że należy przede wszystkim dbać o swój potencjał. Ale na pewno takie "gwarancje" nie zaszkodzą. Kiedy Anglicy "zagwarantowali" pomoc Finlandii ta oczywiście chętnie się zgodziła ale robiła swoje nie zważając na "sojuszników". No i niestety Anglicy nie zdążyli ... Ale nawet jakby brać USA wręcz za wroga (chyba nikt nie wątpliwości, że to mniejszy wróg niż Rosja czy Niemcy) to lepszy wróg zza Oceanu niż zza miedzy. Jak to ktoś mądry powiedział: " w polityce międzynarodowej nie ma przyjaciół, są tylko interesy". A interesem Ameryki jest posiadanie w środku Europy niezatapialnego lotniskowca. A i utarcie nosa innym członkom NATO nie zaszkodzi. Niepokoi mnie obecność obcych wojsk. Ale nie sposób nie zauważyć, że do tej pory gdyby jednak NATO nam pomogło to najbliższy nam geograficznie kraj to Niemcy. A ci już od dawna (na razie gospodarczo) dogadują się z Rosją. Wśród licznych scenariuszy (a naprawdę fachowi politycy rozpatrują nawet te najbardziej odjechane) można sobie wyobrazić taki: Rosja atakuje od Wschodu, od Zachodu udziela nam pomocy najbliższy kraj NATO. Obie armie zatrzymują się na Wiśle. Świat wstrzymuje oddech. Wtedy ktoś ratuje światowy pokój doprowadzając do stabilizacji na linii Wisły. A potem taki status quo utrzymuje się powiedzmy przez ponad 120 lat ... Także pomimo tego, ze nie jestem entuzjastą tego jak to USA "porządkuje" Bliski Wschód w interesie Izraela (to główna przyczyna m.in. kryzysu nachodźczego) , jestem wręcz wrogiem TTIP, niepokoi mnie to iż kilkudziesięciu kongresmenów poparło skandaliczne uroszczenia żydowskie etc to chyba jesteśmy zdani na współpracę z Ameryką.
Pytanie z natury zasadniczych jest jakim będzie styl współpracy. Czy będzie to robienie łaski jak za PO? Próby balansu czy wręcz przymiarki do odtwarzania jedwabnego szlaku mogą świadczyć o tym, że dwór amerykański nie jest tak całkowicie ślepo oddany. Na pierwszej inwazji w Iraku straciliśmy miliardy na zerwanych kontraktach. Tymczasem Turcja za samo tylko udostępnienie lotnisk także miliardy ale zarobiła. Izrael rok rocznie dostaje oficjalną pomoc liczoną w miliardach, do tego wsparcie dyplomatyczne nawet w obliczu ewidentnych zbrodni. Przed kampanią wrześniową "sojusznicy" obiecywali pomoc. A liczą się konkrety a nie obietnice. A przecież nawet jak nie kwapili się do przelewania krwi "za Gdańsk" to mogli wspomóc nas sprzętem, którego we wrześniu dramatycznie brakowało. Wysłali transport ale już po niewczasie. Natomiast naciski "sojusznicze" wymogły na nas wstrzymanie mobilizacji. Dzięki temu mobilizowaliśmy się pod bombami Niemców a były przypadki kiedy to rezerwiści prosto z eszelonów szli do niewoli. I jak tak spoglądam na konkrety to wystawiamy się na odwet uczestnicząc na "porządkach" na BW (ile to już lat trwają poszukiwania broni masowego rażenia w Iraku?) a "konkret" w postacie dwóch baterii (aż dwa cele możemy zabezpieczyć), za które zapewne zapłacimy jak za zboże przyznam, że nie budzi mojego entuzjazmu. Choć jest to lepsze niż ewakuacja atrap tychże rakiet za rządów Obamy w dniu 17 września(sic!). Jestem zwolennikiem OT. I dziwię się, że USA nie wspomoże sprzętem, który może nie nadał by się dla jednostek elitarnych ale dla OT byłby jeszcze całkiem przydatny. A starym sprzętem mają zapchane magazyny do tego stopnia, ze nawet Gwardia Narodowa jest w stanie tego skomasować. A USA dobrze zarobiło na sprzedaży F-16 ...
Dodam, ze chciałbym żeby nasza armia nie była wykorzystywana do robienia "porządków"
na BW.
PS
http://www.fronda.pl/forum/obrona-terytorialna,76501.html
0
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarz
Jedwabny szlak. który rzekomo miałby przynieść nam "złote góry" to jak na razie konstrukt propagandowy.
Kolega, jak widzę, dużo Michalkiewicza czyta, doradzałbym pewna ostrożność w wyciągania wniosków z tej lektury.
Cenię sobie tych co mają naprawdę autorskie spostrzeżenia.
Co do Jedwabnego Szlaku to przecież napisałem, że są to dopiero przymiarki. I podtrzymuję to, że podoba mi się polityka balansu jaką próbuje uprawiać obecnie rządząca ekipa. Czy raczej kierunek owej polityki. Bo co do metodologii to ...
zawsze może być jeszcze lepiej ...
Acha, my do naszego forum zapraszamy tylko ludzi wersalsko grzecznych. Wszelkie pokrzykiwania na gospodarzy wzbudzają u administracji wielką wrogość, kolega aż sobie nie wyobraża jaką.
Wiem, wiem, to straszne dziwactwo, tak jest tylko u nas. No ale przecież nie ma obowiązku.
meandrach tego forum ale zadziwia mnie pisanie do mojej skromnej osoby nt pokrzykiwania na gospodarzy. Bo co prawda nie wyraziłem entuzjazmu ani nawet nie skorzystałem z oferty zdawania testu na narodowca(sic!) jednakowoż test na Wersal zdałem śpiewająco traktując zaczepki tudzież "wyroki" powściągliwie i z humorem:)
Z wyjątkiem jednego za to podstawowego - przekształcenia polskiego żywiołu w polski naród. Dlatego Polska jest zabawnym kraikiem, to wielopiętrowa budowla stojąca na lotnym piasku - bez fundamentów. Nie jest to wzorzec stabilności.
i postulowali prawie to samo - powstanie Państwa, w którym dominować będą zasady cywilizacji łacińskiej.
Co do postulatów dotyczących dominacji narodu polskiego (także biologicznej dominacji) czy granicy na Odrze
to jest to przykład jak to warto pewne sprawy poruszać bo nie wiadomo w jak przedziwny sposób Opatrzność pokieruje i jak przedziwnymi narzędziami się posłuży. Bieda jaką zostaliśmy dotknięci za sprawą bezpośrednich oraz długofalowych skutków wojny (okupacji sowieckiej) paradoksalnie pomimo tego, że wydrenowała nas z bardzo wartościowego elementu narodowego to uchroniła nas przed islamską inwazją.
Podobnie było z ideą wszechpolską. Wielu tak nierealistyczne postulaty uważało za szkodliwe dla sprawy polskiej bo swym radykalizmem nie tylko czyniło wrogów z wszystkich zaborców i motywowało ich do współpracy w zwalczaniu Niepodległościowców ale wręcz zrażało przyjaciół Polski.
Celna uwaga dot kondycji narodowej obecnego pokolenia. Tak jak już pisałem podobną sytuacje zastali narodowcy na początku swej drogi. I zamiast obrażać się na ówczesnych lemingów zajęli sie ich uświadamianiem.
Dziś świadomość jest jeszcze bardziej zabagniona ale poza tym sytuacja Polski jest jakby nieco lepsza niż pod zaborami. Wystarczy żeby żywioł polski awansował na miano NARODU POLSKIEGO. Nie są ku temu konieczne krwawe Powstania wystarczy tylko (i aż) praca u podstaw. Bo koniunktura za sprawą Ameryki jest nieco lepsza
niż w czasach niszczenia Państwa i Narodu za rządów agentury niemieckiej (sprzymierzonej z ruską) ...
patrzeć na Portugalię
zachowując wszelkie proporcje
Salazar naszym wzorem, profesor ekonomii, minister finansów, wysoki, przystojny kawaler https://pl.wikipedia.org/wiki/António_de_Oliveira_Salazar
Estado Novo https://en.wikipedia.org/wiki/Estado_Novo_(Portugal)
nie wierzcie lewackim opisom
i proste zasady trzymające naród portugalski
3 F
Fado, Fatima Football
disco polo, Częstochowa, Małysz i Lewandowski
Tak na marginesie - komentarz do meczu z Czarnogórą w polskim radiu: "Rodacy! Czytajcie Sienkiewicza, słuchajcie Szopena, ale oglądajcie Lewandowskiego"
A co do meritum tj 3xF to pewnie warto się zastanowić nad odpowiednikami:
Fado ? Jaki element kultury tak mocno odzwierciedla polski charakter, polska duszę?
Fatima ? No tak Częstochowa.
Football ? No trza by chyba szermierkę i jazdę konną w terenie rozwinąć.
rozciągnęli to na cały kraj
Matka Boska Matką Narodu - bez dyskusji
ale futbol nie wymyślili w Portugalii ;-) a się przyjął, wydaje mnie się, że JORGE i ini mogą wyjaśnić społeczny i emocjonalny potencjał tej niby prostej , a dbającej o hierarchię gry
a jak skanalizujemy społeczeństwo, to reszta sama poleci
fado zmodernizowane
2/ Jest moda i trend nie tylko w Polsce na pewne formy neonacjonalizmu/dumy narodowej/patriotyzmu. I to dobrze. Bo pozwala nieco swobodniej grać w rozmaite europejskie i światowe gry.
3/ Fado ok. Dzięki za rekomendacje
Francja i Niemcy mają w Polsce swoje interesy, to prawda. Ale to żeby ich markety i banki funkcjonowały bez przeszkód to jest może nawet w większym stopniu ich biznes niż nasz. I wydaje mi się, że w większym stopniu to jednak my jesteśmy dla nich rynkiem zbytu ...
Co do nacjonalizmu to jest to rzeczywiście trend nie tylko polski. Ale polski nacjonalizm jest naprawdę wyjątkowy. Szczególnie zachowanie wobec nazizmu jest godne wyróżnienia na tle innych nacjonalizmów europejskich. To jest nasza duma ale i nasze przekleństwo bo siły chcące zniszczyć narody jako takie (oprócz tego jedynie słusznego oczywiście) zdając sobie sprawę z potencjału -szczególną uwagę poświęcają właśnie Polakom ...
jaka jest różnica mniędzy
księdzym a milicjantym ?