kibuce, moszawy, falanstery, komuny - utopie
dziś moi Szwajcarzy znowu mnie zaskoczyli
w Europie je komuna!, i to uczciwa!
Marinaleda na wschód od Sewilli
https://www.tagesanzeiger.ch/ausland/europa/15-euro-monatsmiete-und-keine-arbeitslosigkeit/story/13120439
zaczyna się niewinnie od czynszu za trzypokojowy dom , który wynosi 15 euro na miesiąc, kiedy kawalerka w Zurichu kosztuje 1500 SFr na miesiąc.
wszyscy mieszkańcy pracuja w spółdzielni, która gospodaruje na 1200 ha , płaca dla wszystkich równa wynosi niecałe 1200 euro. z minusów - słaby poziom szkoły, bo dzieci są gonione do prac ogrodniczych
wokół bezrobocie wynosi do 30%, a u nich zero
tu coś z wiki
https://en.wikipedia.org/wiki/Marinaleda
w Europie je komuna!, i to uczciwa!
Marinaleda na wschód od Sewilli
https://www.tagesanzeiger.ch/ausland/europa/15-euro-monatsmiete-und-keine-arbeitslosigkeit/story/13120439
zaczyna się niewinnie od czynszu za trzypokojowy dom , który wynosi 15 euro na miesiąc, kiedy kawalerka w Zurichu kosztuje 1500 SFr na miesiąc.
wszyscy mieszkańcy pracuja w spółdzielni, która gospodaruje na 1200 ha , płaca dla wszystkich równa wynosi niecałe 1200 euro. z minusów - słaby poziom szkoły, bo dzieci są gonione do prac ogrodniczych
wokół bezrobocie wynosi do 30%, a u nich zero
tu coś z wiki
https://en.wikipedia.org/wiki/Marinaleda
0
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarz
kiedy nie ma tv i internetu, jest to do wytrzymania
to przecież wspólnota na wzór pierszych chrześcijan
w czasaach apostolskich czekali na paruzję i ew. sprzedawwali, żeby było na bieżące wydatki
a teraz to
Byli skazani na bezrobocie i drwiny. Niepełnosprawni browarnicy sprzedali piwo za ponad milion
Pomyśleć, że żaden polski przedsiębiorca nie chciał im powierzyć składania długopisów. Browar Spółdzielczy w Pucku, którego współwłaścicielem jest grupa 20 pracowników z niepełnosprawnościami umysłowymi i psychicznymi, sprzedał piwo za 1,7 mln zł. Rozpoczyna nowe inwestycje.
- Ci chłopacy nie mogli sobie znaleźć miejsca na rynku pracy. Nikt ich nie chciał. Gdy założyliśmy browar okazało się, że są mega zaangażowanymi pracownikami - mówi WP Agnieszka Dejna z Browary Spółdzielczego w Pucku. Kiedy w 2015 roku zaczęli warzyć tam piwo, eksperyment społeczny zazwyczaj wzbudzał wzruszenie i odruch litości. Firmy chciały zamawiać od nich piwo, a potem wpisywać sobie do raportów CSR, że pomagają chorym. Agencje reklamowe oferowały, że będą promować ich, epatując odwołującymi się do emocji klientów zdjęciami. Okazało się, że browarnicy - niektórzy z nich z trudnością piszą i czytają - nie potrzebują szczególnej troski.
Ich piwo kosztuje 8-10 zł za butelkę, ale sprzedaje się dzięki smakowi i jakości. W 2017 roku spółdzielnia osiągnęła 1,7 mln przychodów i zanotowała skromny zysk. Teraz "chłopacy", jak mówi Dejna o swoich podopiecznych, zamierzają wspólnie zaciągnąć kredyt i za 1,5 mln zł postawią większy browar na nowej działce 9 km od Pucka. Chcą zwiększyć produkcję do 16 tys. litrów piwa miesięcznie.
Poprzednia koncepcja z rozstrzeliwaniami i transformacją w jednym pokoleniu okazała się fiaskiem. Teraz wszystko rozpisane jest na raty i bez gwałtownych ruchów (wyszła niezamierzona wieloznaczność). Efekt końcowy ma być ten sam, z tym że powolny, Zrównoważony Rozkład humusu jest prowadzony równomiernie na całym globie, żeby nie było gdzie uciekać, jak kiedyś.