Skip to content

Jak wyglądaja dziś studniówki?

edytowano January 2018 w Kultura
mam wglad jedynie internetowy i znalazlam takie cudo:



i przypomniala mi sie moja. nie tanczylismy tak zgrabnie, ale szalelismy calkiem przyzwoicie:
pierwsza mala czarna, pierwszy makijaz (pamietam, ze do aplikacji pudru zaangazowal sie sam moj ojciec! nie pamietam juz dlaczego...)
oczywista, zadnego alkoholu...
cala masa dobrego jedzenia przygotowanego przez mamy. ale malo co jedlismy: parkiet byl calo noc wypelniony po brzegi.
po raz pierwszy zobaczylam, przez giga okna naszej sali gimnastycznej, kto pali w Naszej Klasie;)
moj partner tamtej cudownej nocy, juz na tamtym swiecie...sam sie przeniosl...(i pomyslec, ze szlagierem na mojej studniwoce bylo "Ela, stracilas przyjaciela"...)

ech, w styczniu zawsze mialam depresje, a tym roku strasznie mnie na sentymenty wzielo.
wczoraj wzielam i ni z gruszki ni z pietruszki zabukowalam wczasy w Jastarni...i teraz musze usiscic rezerwacje.

nie wiem, moze jednak odrobina alkoholu od czasu do czasu by ...otrzezwila...

a jak nie wiecie nic o dzisiejszych studniowkach to ...pamietacie jeszcze wasza?
(sorry, no nie wiem, cos sie dzieje, chyba depresja jednak byla lepsza...)
«1

Komentarz

  • edytowano January 2018
    no tak, i znowu literowka w tytule.
    ale ja nie wiem jak sie poprawia, choc ktos kiedys mi to wyjasnial...

    /romeck: poprawiłem/
  • edytowano January 2018
    Ja se tak pomyślałem jak wszedłem w ten wątek, że matura jest tak głupią rzeczą.

    Powinien być egzamin na studia po prostu.
  • edytowano January 2018
    Moje pokolenie jest chyba pierwsze, jeżeli chodzi o wywalenie studniówek ze szkół, w sensie budynków. Studniówkę mieliśmy w lokalu. Udaną w sumie, bo ani my, ani nauczyciele się nie upodliliśmy alkoholowo, klasyczny bal. Na pełnej improwizacji, bo teraz to cały teatr jest. Ale u nas wszystko szło na improwizacji, wesela mojego pokolenia były dla zabawy, nie żeby się pokazać i wszystko wyreżyserować (debilny pomysł, który z Zachodu przyszedł).
  • filystyn napisal(a):
    Ja se tak pomyślałem jak wszedłem w ten wątek, że matura jest tak głupią rzeczą.

    Powinien być egzamin na studia po prostu.
    nie jest glupia rzecza zakonczyc cos co sie zaczelo.
  • @Jorge,

    no wlasnie. strasznie sie to wszystko usztywnilo...
  • hmm, jak kilku innych kolegów z klasy maturalnej nie byłem na studniówce (20 lat temu). Wydawała mi się za drogą, wolałem tę kasę inaczej wykorzystać.
  • Moja studniówka była szczególna w tym sensie że jej nie było. Był stan wojenny, spotkaliśmy się kameralnie jako nasza klasa, wraz z ówczesnym wychowawcą (późniejszym ministrem edukacji, dziś już nieżyjącym) i pośpiewaliśmy piosenki Kaczmarskiego i Gintrowskiego.
  • JORGE napisal(a):
    Moje pokolenie jest chyba pierwsze, jeżeli chodzi o wywalenie studniówek ze szkół, w sensie budynków. Studniówkę mieliśmy w lokalu. Udaną w sumie, bo ani my, ani nauczyciele się nie upodliliśmy alkoholowo, klasyczny bal. Na pełnej improwizacji, bo teraz to cały teatr jest. Ale u nas wszystko szło na improwizacji, wesela mojego pokolenia były dla zabawy, nie żeby się pokazać i wszystko wyreżyserować (debilny pomysł, który z Zachodu przyszedł).
    Ogólnie protestantyzacja obyczajów - sypanie ryżem, odprowadzanie panny młodej do ołtarza przez ojca, wesele jako pokazówka i "bal sztywniaków" itp.
  • kulawy_greg napisal(a):
    hmm, jak kilku innych kolegów z klasy maturalnej nie byłem na studniówce (20 lat temu). Wydawała mi się za drogą, wolałem tę kasę inaczej wykorzystać.
    Ja za to byłem studniówkowym lwem, Zacząłem w 3 klasie od dwóch studniówek, a potem przez kilka lat w sumie byłem na 10. Nawet po moim ślubie w 95 r. przyszła deputacja jakichś ledwo znanych dziewczyn i prosiła na studniówkę (a żona za drzwiami- musiałem odmówić). Cóż, funkcjonowało wtedy "załatwianie chłopaka" i bywało, że kojarzono nieznajomych. Np. moja starsza siostra poszła w taki sposób i ja raz jako partner. U nas wtedy zdecydowanie nie honor było nie pójść na studniówkę.
  • U mnie w klasie były 3 dziewczyny, więc żadne romanse ani osoby towarzyszące nie były na tapecie. Nawet nie wiedziałem, że na studniówkę mógł przyjść ktoś spoza liceum.
  • kulawy_greg napisal(a):
    U mnie w klasie były 3 dziewczyny, więc żadne romanse ani osoby towarzyszące nie były na tapecie. Nawet nie wiedziałem, że na studniówkę mógł przyjść ktoś spoza liceum.
    no jak to? przeciez na studniowke przychodzi sie z osoba towarzyszoco, nie?
  • to dziwne: w takim watku panie sie nie wypowiadajo?
  • balbina napisal(a):
    kulawy_greg napisal(a):
    U mnie w klasie były 3 dziewczyny, więc żadne romanse ani osoby towarzyszące nie były na tapecie. Nawet nie wiedziałem, że na studniówkę mógł przyjść ktoś spoza liceum.
    no jak to? przeciez na studniowke przychodzi sie z osoba towarzyszoco, nie?
    Tego nie wiedziałem (i dobrze). Zresztą to by w ogóle nie wchodziło w grę, 1 osoba była za drogo, 2 osoby to kosmos.
  • edytowano January 2018
    Pewnie, że pamiętam moją studniówkę, choć to dość dawno temu było - AD 1999. :) Ze studniówką niezmiennie kojarzy mi się ta piosenka, która była wtedy wielkim hitem i masę razy leciała na naszym balu. :) Fajna zabawa była, pamiętam, że po wypiciu sobie kilku głębszych wychowawca mojej klasy, który na co dzień był koszmarnym sztywniakiem, zupełnie nie umiejącym z nami nawiązać kontaktu, wywijał na parkiecie najbardziej ze wszystkich nauczycieli. :D
  • kulawy_greg napisal(a):
    balbina napisal(a):
    kulawy_greg napisal(a):
    U mnie w klasie były 3 dziewczyny, więc żadne romanse ani osoby towarzyszące nie były na tapecie. Nawet nie wiedziałem, że na studniówkę mógł przyjść ktoś spoza liceum.
    no jak to? przeciez na studniowke przychodzi sie z osoba towarzyszoco, nie?
    Tego nie wiedziałem (i dobrze). Zresztą to by w ogóle nie wchodziło w grę, 1 osoba była za drogo, 2 osoby to kosmos.

    no wlasnie: gdzie te czasy kiedy zabawa nie kojarzyla sie z kaso?
  • piekna piosenka i dziewczyna tez:)
  • balbina napisal(a):
    kulawy_greg napisal(a):
    balbina napisal(a):
    kulawy_greg napisal(a):
    U mnie w klasie były 3 dziewczyny, więc żadne romanse ani osoby towarzyszące nie były na tapecie. Nawet nie wiedziałem, że na studniówkę mógł przyjść ktoś spoza liceum.
    no jak to? przeciez na studniowke przychodzi sie z osoba towarzyszoco, nie?
    Tego nie wiedziałem (i dobrze). Zresztą to by w ogóle nie wchodziło w grę, 1 osoba była za drogo, 2 osoby to kosmos.
    no wlasnie: gdzie te czasy kiedy zabawa nie kojarzyla sie z kaso?

    Z opowiadań rodziców i wujków słyszałem o studniówkach robionych w szkole, na sali gimnastycznej (po kosztach) i ponoć wszyscy się dobrze bawili.
  • Tak to wyglądało jeszcze pod koniec komuny. Od początku lat '90 studniówki ze szkół wyprowadzono, co wg mnie było błędem. Studniówka w szkole miała swój klimat. W sumie teraz wszystko robi się bez klimatu.
  • Komers był na zakończenie podstawówki w budynku szkoły. Było bosko, strulilismy się jakimś tanim winem. Studniówka już z "pompom" była. Udana ale nie taka spontaniczna.
  • marniok napisal(a):
    Komers był na zakończenie podstawówki w budynku szkoły. Było bosko, strulilismy się jakimś tanim winem. Studniówka już z "pompom" była. Udana ale nie taka spontaniczna.
    :)))
  • edytowano January 2018
    JORGE napisal(a):
    Tak to wyglądało jeszcze pod koniec komuny. Od początku lat '90 studniówki ze szkół wyprowadzono, co wg mnie było błędem. Studniówka w szkole miała swój klimat. W sumie teraz wszystko robi się bez klimatu.
    to jak z katechezo: wyprowadzili z Kosciola i powiedz tu teraz dzieciom w unijnej szkole, ze poza Kosciolem nie ma zbawienia.
    sa rzeczy, ktore wyprowadzone, excusez le mot, za oplotki, traca klimat.
    tam gdzie kasa, tam sol traci smak.
  • widzieliscie to?!?!?

  • dzieki za poprawienie bledu!
  • balbina napisal(a):
    widzieliscie to?!?!?

    image
    faktycznie sztywniactwo ekstremalne
  • JORGE napisal(a):
    Tak to wyglądało jeszcze pod koniec komuny. Od początku lat '90 studniówki ze szkół wyprowadzono, co wg mnie było błędem. Studniówka w szkole miała swój klimat. W sumie teraz wszystko robi się bez klimatu.
    Myślałem, że wyprowadzono dopiero jakoś w pierwszej dekadzie tego wieku. Ja jeszcze swoją, już po roku 2000, miałem w liceum.

  • A u mojej młodszej córki w katolickiej szkole nadal studniówki są w szkole. Mają piękną wielka aulę, scenę, dobry teatr amatorski. Od tego roku szkoła pełna: podstawówka, gimnazjum i liceum. Znaczy szkoły osobne w jednym kompleksie budynków. Kaplica i kościół też. Mundurki też są.
  • Dyzio_znowu napisal(a):
    balbina napisal(a):
    widzieliscie to?!?!?

    image
    faktycznie sztywniactwo ekstremalne
    No i ubiory żałobne. Może zmarł dyrektor albo jakiś nauczyciel?
  • Rafał napisal(a):
    A u mojej młodszej córki w katolickiej szkole nadal studniówki są w szkole.
    A u mojego pierworodnego syna w katolickiej szkole...
    Nie ma szans na szkolne, bo nie każda szkoła tak "szeroka".
    Nawet otwarcie czy zamknięcie roku szkolnego jest na zewnątrz (zwykle w domu kultury).

    =
    za rok jego studniówka, będę fotografem, odświeżę wątek...

  • Dyzio_znowu napisal(a):
    balbina napisal(a):
    widzieliscie to?!?!?

    image
    faktycznie sztywniactwo ekstremalne
    alez nie, to jest piekne!
  • ten teatr marionetek piękny?
    u nas w sali gimnastycznej wszyscy tańczyli- nauczyciele i uczniowie z osobami tow.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.