A może szmonces?
Horacy Safrin i jego Przy szabasowych świecach to była przełomowa książka.
Mały Horacyś w czasie przyjęcia rodzinnego strzelił "a ciocia jest gupia".
Mama w pąs, tata - w pupę klaps (Horacysiowi) i "powiedz, że bardzo żałujesz".
"Bardzo żałuję, że ciocia jest gupia"
Mały Horacyś w czasie przyjęcia rodzinnego strzelił "a ciocia jest gupia".
Mama w pąs, tata - w pupę klaps (Horacysiowi) i "powiedz, że bardzo żałujesz".
"Bardzo żałuję, że ciocia jest gupia"
0
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarz
W latach zaś 80. geniuszem satyry okazał się Efraim Kishon. Nad jego "W tył zwrot pani Lot!" płakaliśmy ze śmiechu całą rodziną.
1. Społeczeństwo w Izraelu jest zaniepokojone faktem, ze większość kapitału jest w rękach żydowskich
2. Zdumiewające jest, ze najwiecej sprzedałem książek i zarobiłem na rynku niemieckim
Noale te weksle żyra (nie żyrokompasy) procenta i terminy nijak sie miały do oszczędzania w SKO. Noji po co cześć bohaterów chodziła do burdelu. Co to jest?
Bo nie był to nieporządek. Safrin pisał odpowiedź na hasło burdel.
Paanie mój dziadek miał na Chmielna burdel i tam to dopiero był porządek!
Wynik inny
za to gdzieś się kurzą w domu dwie knigi z żydowskimj kawałami i anegdotami
Ba! Jestem przekonany, że mam nadzieje! Ze to nie życzenia
(jak mówi Pismo, człowiek mądry wyciąga ze swego skarbca rzeczy stare i nowe)
nie apropo ustawy o IPN jeden z kawałów przedmałżeńskich
coś taki struty?
pojutrze mam dostarczyć posag córki, w sumie 20 ooo.
gdzie masz to przekazać ?
u Wildsteina w kancelarii.
wiesz co? u niego jest takie duże lustro nad kominkiem, połóż na kominku 1o ooo, to będzie widać 2o ooo!
wpadłem juz na to, ale ja mam tylko te w lustrze!
Mnie się najbardziej podobał szmonces o dwóch Żydach, co się modlili za wstawiennictwem Matki Boskiej o 20 tysięcy złotych, koniecznych do sfinalizowania jakiejś transakcji. Działo się to w międzywojniu, a wtedy to była kupa kasy.
- Icek! - radzi jednemu z kapitalistów małżonka. - Goje gadali, że w ich kościele jest obraz Matki Boskiej cudami słynący. Ty pójdziesz tam, pomodlisz się, to może i co skapnie.
- Nu, jakże ja, Żyd, mam się modlić do ichniej Matki Boskiej? - oburza się Icek.
- Ale to podobno działa! - nie ustępuje połowica.
Icek wraz ze wspólnikiem idą więc chyłkiem do kościoła. Tam patrzą, a przed cudownym obrazem modli się gorąco jakiś biedak:
- Matko Boska, ześlij mi skądsiś 20 złotych, bo jak do jutra czynszu nie zapłacę, to mnie wyleją z rodziną na bruk!
Słysząc to oba biznesmeny bęc! na kolana i dawaj, prosić:
- Matko Boska, ześlij nam 20 tysiąców, bo nam taki piękny geszefcik przepadnie!
Biedak, nie chcąc dać się zagłuszyć, woła coraz głośniej, oba biznesmeny takoż. W końcu jeden, zdenerwowany, wyciąga portfel i wyjmuje zeń dwie dychy:
- Proszę pana, ma pan tu 20 złotych, i niech pan stąd idzie, i nie zawraca Matce Boskiej głowy. Bo tu się ludzie o poważny piniondz modlą!
PS
Hiszpanie mają niemal identyczną historyjkę o obrazie Chrystusa w katedrze sewilskiej, o bogaczu domagającym się tam 5 milionów peset i biedaku, którego zaspokoiło marnych 5 stówek. Ciekawe w którą stronę wędrowała ta opowieść. ;o)
niezbadane są narzędzia w ręku Boga!
"> 8-}
👣
🐾
🐾