Zależy w czym. W wynoszeniu na orbitę na pewno. Ale też bije też ich moralnie bo NASA to teraz też urzędasy ciągnące projekty w celu drenowania pieniędzy.
Aha, ale wydaje mi się że również przewyższające aktualne zdolności NASA, czy się mylę?
Biorąc pod uwagę, że po zakończeniu programu wahadłowców w 2011, zdolność NASA do wynoszenia ładunków na orbitę wynosi dokładnie zero, nie jest to jakiś szczególny wyczyn.
Dyzio_znowu napisal(a): Zależy w czym. W wynoszeniu na orbitę na pewno. Ale też bije też ich moralnie bo NASA to teraz też urzędasy ciągnące projekty w celu drenowania pieniędzy.
Mam przeczucie że pan Musk jest takim amerykańskim Owsiakiem biznesu. Zgarnia pieniądze, głownie prywatne od naiwnych i ambitnych i przepala je w drogich, ryzykownych i efekciarskich projektach. Manipuluje, koloryzuje, naciąga i czaruje. Podobnie jak w przypadku Owsiaka zapewnił sobie tymi manipulacjami i zapewne poparciem ukrytych sponsorów medialną nietykalność, a nawet kult publiczny. Zachwyty oboma należą do dobrego tonu. Krytyka jest niepoprawna politycznie i kosztuje wykluczenie z towarzystwa. Obaj zagarniają pieniądze i uwagę należne prawdziwym talentom i uczciwym projektom.
To oczywiście nie oznacza że ich projekty są bezwartościowe. To oznacza tyle, że są nieuczciwie promowane i prezentowane.
Nie porównuj z Owsiakiem , który nic nie ryzykuje. Cóż on produkuje? Jak padnie to co się stanie? Musk to jednak dorobek materialny ma, tysiące pracowników i to niemało ale gra w bardzo ryzykownych branżach gdzie do tej pory nie było wstępu.
Wracając do tytułu wonteka- to chyba wiadomość najlepsza z możliwych. Im więcej sobie nawzajem ubiją, tym trudniej będzie o kolejny reset i handełe Polską...
@qiz No z tym Owsiakiem to dość karkołomnie porównałem chociaż pewne aspekty podobne. Co do Muska to nie śledzę zbyt dokładnie jego dokonań. Jednak on sam nie daje o sobie zapomnieć. Może jeszcze nie wyskakuje z każdej lodówki, ale nie ma portalu informacyjnego i serwisu, w którym by się kilka razy na tydzień nie pokazał. Widać więc że agresywny pijar i zmasowana obecność w mediach jest istotnym elementem jego kariery i biznesów. Tak istotnym, że można podejrzewać że najważniejszym, głównym. W każdym razie bardzo blisko tego.Po co, dlaczego ? Co to ma wspólnego z rakietami, napędem elektrycznym, szybką koleją, postępem technicznym? No pieniądze i jeszcze raz pieniądze. Oczywiście dobrze jest mieć i organizować pieniądze. O pieniądze jest konkurencja, on je zgarnia umiejętnie. Czy jest lepszy w postępie technicznym od konkurentów czy w zbieraniu pieniędzy? Druga rzecz to prezentacja, treść i styl "narracji". Znam je, znam liczne mniejsze, w tym lokalne przykłady. Frazesy, nachalny optymizm, "wizjonerstwo", "kreatywność", "przełamywanie barier" - słowem irytujące ADHD. Manipulacja, granie na emocjach, kompleksach - sugerowanie że kto z nim, kto go wielbi i łoży na projekty ten nowoczesny, kreatywny, dynamiczny, zwycięski, inteligentny, wybijający się nad tłum superman. Czyli kicz i tandeciarstwo. Ciekawym ilu inwestorów w bitcoina ma część aktywów w projektach Muska.
Ktoś gdzieś porównał Elona Muska do Stevena Jobsa co jest absurdem. Stefan znany był z nieomal obsesyjnego trzymania nowych projektów w tajemnicy do momentu ich ostatecznego zakończenia i przedstawienia gotowego, działającego produktu. Tak jest do dzisiaj - u nich wszystko, co dotyczy planów na przyszłość jest tajne/poufne.
Elon czyni wręcz naprzeciwko - trąbi na prawo i lewo o swoich pomysłach, często zanim jeszcze rozpocznie ich realizację.
Elon musi bo potrzebuje zebrać od inwestorów forsę na realizację tych swoich pomysłów, nie raz i nie dwa już wszystko wisiało na włosku, sądzę że jeszcze nie raz będzie omałoco bankrutem.
Dyzio_znowu napisal(a): Zależy w czym. W wynoszeniu na orbitę na pewno. Ale też bije też ich moralnie bo NASA to teraz też urzędasy ciągnące projekty w celu drenowania pieniędzy.
Bo teraz nie ma misji, celu. Cały czas nie mogę się nadziwić rozmachowi III Rzeszy, czy nieprawdopodobnemu sukcesowi państwa USA w postaci projektu Apollo. Podkreślam - sukcesom państw. Amerykanie dostawali w dupę w wyścigu kosmicznym. Gdyby czekali aż kapitalis zawojuje kosmos to byśmy może teraz mieli pierwsze satelity. Sowieci mieli zupełnie inne perspektywy, jeżeli USA chciały dogonić i wyprzedzić CCCP w eksploracji kosmosu musiały zdecydować się na potężny, kosztowny i superambitny program państwowy.
Dlaczego się udało ? Bo ludzi porywa wijza, wielki cel, wyścig, sięganie gwiazd (czy panowanie nad światem, własna wielkość, jak u hitlerowców). Czy to państwowa kasa, czy prywatna, jest to pomijalne. Musk ? Błagam, wielkie wyzwania podejmują i realizują poważni mężczyźni, których chwilowo brak. Musk to jest duży chłopiec, który realizuje swoje marzenia z dzieciństwa. I nic więcej. Żaden kapitalista, przedsiębiorca nigdy by nie podszedł to tematu Apollo. Słupki się nigdy nie będą zgadzać, a kasa zbyt wielka na Wielką Orkiestrę Kosmicznej Pomocy, zebrać się tego nie da.
Oczywiście, wyjazd turystyczny w kosmos fajny. Widziałem filmik, konkurencyjnego projektu wobec Muska, kamera była umieszczona w kapsule. Ile to trwa, pół godziny, od startu do lądowania ? Ma kosztować 100 tys. USD ? Piszę się.
Ale o czym my mówimy ? O komercyjnym pomyśle na półgodzinną imprezkę. Ot, Wielka Wizja. Powiem tak, nie wierzę w pieprzenie o kolonizacjach Marsa itp. (nawet nie wierzę w dotarcie tam). Nie ma obecnie państwa, które będzie miało na tyle rozmachu, żeby wykonać kolejny skok. Chinole są zbyt praktyczni i jednak durni. Nie są w stanie wymyślić niczego przełomowego.
JORGE napisal(a): Słupki się nigdy nie będą zgadzać, a kasa zbyt wielka na Wielką Orkiestrę Kosmicznej Pomocy, zebrać się tego nie da.
Przypadek kleptowaluty zaprzecza tej tezie, rózni durnie i cwaniacy (innych nie ma) włożyli w nie około biliona dołków. Na świecie jest gigantyczna nadpłynność, jest mnóstwo kasy rozpaczliwie poszukującej, gdzie tu się zainwestować. Każdy pobudzający wyobraźnie projekt znajdzie finansowanie.
JORGE napisal(a): Słupki się nigdy nie będą zgadzać, a kasa zbyt wielka na Wielką Orkiestrę Kosmicznej Pomocy, zebrać się tego nie da.
Przypadek kleptowaluty zaprzecza tej tezie, rózni durnie i cwaniacy (innych nie ma) włożyli w nie około biliona dołków. Na świecie jest gigantyczna nadpłynność, jest mnóstwo kasy rozpaczliwie poszukującej, gdzie tu się zainwestować. Każdy pobudzający wyobraźnie projekt znajdzie finansowanie.
Możliwe. Ale jakoś dotąd nikt nie włożył, ani nie zebrał potężnych prywatnych pieniędzy na program typu Apollo. I druga sprawa, czy nawet ta nadpłynność spowoduje, że ludzie podejmą ryzyko wtopienia potężnych pieniędzy ? Bo to są inwestycje obdarzone wielkim ryzykiem. I tu państwo ma też przewagę.
Oczywiście. Jeśli można topić w bitcoina to tym bardziej w bardziej zrozumiale projekty jak kolonizacja Marsa czy superszybka kolej w tubie próżniowej. Ja tez mogę podrzucić kilka projektów, albo przypomnieć z Vernea: pływające miasta na wodzie, hodowla białka komórkowego bez zwierząt, a nawet roślin,energia termojądrowa, odsalanie wody i pola oraz puszcze na Saharze, napęd grawitacyjny ... Nie ma chyba sensu kontynuować. Spryt Muska zasadza się na umiejętnym podchwycenie któregoś z takich tematów i skłonieniu dysponentów części owej gigantycznej nadpłynności do powierzenia mu jej celem radosnego eksperymentowania na te tematy bez specjalnego oglądania się na koszty i konkretnego terminu realizacji oraz zdefiniowanego efektu. Nawet jak są jakieś konkretne obietnice to z uśmiechem i nonszalancko je zmienia a entuzjastyczni inwestorzy to akceptują. On, chyba świadomie, niczego nie wymyśla tylko rzuca znane hasła. Mało - nawet tylko takie których realizacja jest wyobrażalna przy obecnym stanie techniki. Szkopuł w tym że przy okazji usuwa z pola rozważań ograniczenia budżetowe i szczegółowe techniczne. One przez to nie przestają istnieć i być twardymi ale pozór nieograniczonych możliwości i usuwania barier trwa i jest kupowany.
raste napisal(a): Nieroztropne tracić obywateli na wojnie przy takiej demografii.
Nie mają wyjścia, idzie nowe rozdanie w którym Rosja nie będzie się w ogóle liczyła.
Jeżeli naprawdę nie mają wyjścia, odpalą atomówki
Wtedy zostaną zmieceni z powierzchni ziemi, o ile oczywiście jeszcze posiadają atomówki (na chodzie) w co powątpiewam.
Tak zostaną jak i wszyscy inni. Nawet jezeli 10% rakiet doleci do celu to oznacza upadek cywilizacji. Co ciekawe USA mają rakiety wycelowane nie tylko w Rosję ale i w Chiny np. Odpalenie paru rakiet oznacza że wszystkie będą latać.
Kacapowie dostali mesydż, że atakowanie stacjonujących wojsk USA nie jest najlepszym pomysłem.
Dla Polski to dobra informacja.
P.S.
Jest możliwe, że Ruskie wystawili "muzykantów" na rozkurz - Amerykanie ponoć przed kontratakiem ostrzegali rosyjskie dowództwo, ale ono wolało zrobić "razwiedkie bojom"...
Komentarz
To oczywiście nie oznacza że ich projekty są bezwartościowe. To oznacza tyle, że są nieuczciwie promowane i prezentowane.
Musk to jednak dorobek materialny ma, tysiące pracowników i to niemało ale gra w bardzo ryzykownych branżach gdzie do tej pory nie było wstępu.
No z tym Owsiakiem to dość karkołomnie porównałem chociaż pewne aspekty podobne.
Co do Muska to nie śledzę zbyt dokładnie jego dokonań. Jednak on sam nie daje o sobie zapomnieć. Może jeszcze nie wyskakuje z każdej lodówki, ale nie ma portalu informacyjnego i serwisu, w którym by się kilka razy na tydzień nie pokazał.
Widać więc że agresywny pijar i zmasowana obecność w mediach jest istotnym elementem jego kariery i biznesów. Tak istotnym, że można podejrzewać że najważniejszym, głównym. W każdym razie bardzo blisko tego.Po co, dlaczego ? Co to ma wspólnego z rakietami, napędem elektrycznym, szybką koleją, postępem technicznym? No pieniądze i jeszcze raz pieniądze. Oczywiście dobrze jest mieć i organizować pieniądze. O pieniądze jest konkurencja, on je zgarnia umiejętnie. Czy jest lepszy w postępie technicznym od konkurentów czy w zbieraniu pieniędzy?
Druga rzecz to prezentacja, treść i styl "narracji". Znam je, znam liczne mniejsze, w tym lokalne przykłady. Frazesy, nachalny optymizm, "wizjonerstwo", "kreatywność", "przełamywanie barier" - słowem irytujące ADHD. Manipulacja, granie na emocjach, kompleksach - sugerowanie że kto z nim, kto go wielbi i łoży na projekty ten nowoczesny, kreatywny, dynamiczny, zwycięski, inteligentny, wybijający się nad tłum superman. Czyli kicz i tandeciarstwo. Ciekawym ilu inwestorów w bitcoina ma część aktywów w projektach Muska.
Elon czyni wręcz naprzeciwko - trąbi na prawo i lewo o swoich pomysłach, często zanim jeszcze rozpocznie ich realizację.
Dlaczego się udało ? Bo ludzi porywa wijza, wielki cel, wyścig, sięganie gwiazd (czy panowanie nad światem, własna wielkość, jak u hitlerowców). Czy to państwowa kasa, czy prywatna, jest to pomijalne. Musk ? Błagam, wielkie wyzwania podejmują i realizują poważni mężczyźni, których chwilowo brak. Musk to jest duży chłopiec, który realizuje swoje marzenia z dzieciństwa. I nic więcej. Żaden kapitalista, przedsiębiorca nigdy by nie podszedł to tematu Apollo. Słupki się nigdy nie będą zgadzać, a kasa zbyt wielka na Wielką Orkiestrę Kosmicznej Pomocy, zebrać się tego nie da.
Ale o czym my mówimy ? O komercyjnym pomyśle na półgodzinną imprezkę. Ot, Wielka Wizja. Powiem tak, nie wierzę w pieprzenie o kolonizacjach Marsa itp. (nawet nie wierzę w dotarcie tam). Nie ma obecnie państwa, które będzie miało na tyle rozmachu, żeby wykonać kolejny skok. Chinole są zbyt praktyczni i jednak durni. Nie są w stanie wymyślić niczego przełomowego.
On, chyba świadomie, niczego nie wymyśla tylko rzuca znane hasła. Mało - nawet tylko takie których realizacja jest wyobrażalna przy obecnym stanie techniki. Szkopuł w tym że przy okazji usuwa z pola rozważań ograniczenia budżetowe i szczegółowe techniczne. One przez to nie przestają istnieć i być twardymi ale pozór nieograniczonych możliwości i usuwania barier trwa i jest kupowany.
Tak zostaną jak i wszyscy inni. Nawet jezeli 10% rakiet doleci do celu to oznacza upadek cywilizacji. Co ciekawe USA mają rakiety wycelowane nie tylko w Rosję ale i w Chiny np. Odpalenie paru rakiet oznacza że wszystkie będą latać.
Dla Polski to dobra informacja.
P.S.
Jest możliwe, że Ruskie wystawili "muzykantów" na rozkurz - Amerykanie ponoć przed kontratakiem ostrzegali rosyjskie dowództwo, ale ono wolało zrobić "razwiedkie bojom"...