Z dziejów fornali w maglu - studium przypadku
Zapłacono za nocleg 300 zł kartą płatniczą.
Zapłacono za nocleg 1000 zł gotówką (tak przynajmniej było w rozliczeniu delegacji).
Zapłacono za nocleg 1500 zł przelewem ale była faktura.
Te wydatki tymi kartami to przegięcie, tego nie powinno być.
1000 zł za nocleg 2 osób w Londynie to przegięcie!!! u nas dobry hotel to 300 złotych.
Itp...
Pytanie czy kanał pierwszy (karta) czy kanał 2 (gotówka) jest łatwiejszy do kontrolowania. Ile wydano w okresach poprzednich?
Smuci podatność na wrzutkowania z naszej strony jak i rządu, bo oznacza że na szczytach władzy Polaków zastąpili lokaje.
Zapłacono za nocleg 1000 zł gotówką (tak przynajmniej było w rozliczeniu delegacji).
Zapłacono za nocleg 1500 zł przelewem ale była faktura.
Te wydatki tymi kartami to przegięcie, tego nie powinno być.
1000 zł za nocleg 2 osób w Londynie to przegięcie!!! u nas dobry hotel to 300 złotych.
Itp...
Pytanie czy kanał pierwszy (karta) czy kanał 2 (gotówka) jest łatwiejszy do kontrolowania. Ile wydano w okresach poprzednich?
Smuci podatność na wrzutkowania z naszej strony jak i rządu, bo oznacza że na szczytach władzy Polaków zastąpili lokaje.
0
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarz
Streszczę moje proste przemyślenia:
W demokracji medialno-internetowej propaganda, przekaz medialny, czy tak zwana narracja ma wielkie znaczenie. Jest podstawowym sposobem informowania społeczeństwa czyli wyborców oraz wpływania na ich opinie, a więc zdobycie i utrzymanie władzy. Ponieważ większość wyborców jest dość uboga, w porównaniu z elitami, i niezbyt rozgarnięta jest też podatna na manipulacje. W życiu politycznym utrwaliło się kilka prostych technik manipulacji ułatwiających zdobycie ich poparcia. Pierwsza to prezentacja kandydatów do władzy i ludzi władzy jako ludzi z ludu, "dziewczyn z sąsiedztwa" i "chłopaków z podwórka" czy blokowiska. Tak więc zamożni i wykształceni przedstawiciele elit politycznych jeżdżą tramwajami, chodzą na mecze kopanej,fotografują się w barach mlecznych i tanich dyskontach, pokazują się na zagrożonych wałach przeciwpowodziowych i wiatrołomach oraz opowiadają wzruszające historyjki z młodości na podwórkach, drogach do szkoły przez las, pracy z ojcem w polu i warsztacie itp. Druga technika to proste i skromne życie na popis. A więc niskie pensje na poziomie referentów i sprzedawczyń, no może kierowników sprzątaczek i kierowników marketu co najwyżej. Do tego latanie tanimi liniami, noclegi w hotelach trzygwiazdkowych, samochody służbowe klasy B z marnym wyposażeniem, samoloty rządowe trzydziestoletnie radzieckie itp. Podobnie jest wszędzie na Zachodzie. Oczywiście kwoty się różnią ale w stosunku do średniej czy szczególnie do kwot akceptowanych powszechnie dla odpowiedników w komercji relacja jest podobna. To są zawsze kwoty niskie. W krajach poważnych, jak USA czy Szwajcaria, te kwoty nie są jednak śmiesznie niskie i istnieją mechanizmy ochrony i utrzymania dochodów, a nawet ich wzrostu po zakończeniu lub zawieszeniu kariery politycznej czy administracyjnej. To łagodzi negatywny wpływ opisany niżej.
Powyższe techniki czy mechanizmy, w szczególności dwa opisane, służą w sposób oczywisty ułatwieniu korumpowania polityków i administracji poprzez silne grupy biznesowe i przestępcze. W tak zwanych rozwiniętych demokracjach ten proceder trwa już tak długo że w zasadzie te grupy są prawie w całości zintegrowane i przechodzenie pomiędzy nimi dość płynne.
Ludzie którzy takiego procederu nie zauważają są albo głupi albo kłamią.Ludzie którzy taki proceder popierają są albo głupi albo w im uczestniczą.
podobnie w Niemczech, nawet po jednej kadencji burmistrza większego miasta czy starosty jest ok 1000 z hakiem na miesiąc, po czterech kadencjach już prawie pełna pensja, poza tem status urzednika, który przechodzi w stan spoczynku, tak jak u nas tylko sędziowie
jesli za to moj neurolog i jego zona dentystka będą spali w Olsztynie spokojnie, bo Patrioty po dobrej cenie będą ich strzegly przed iskanderami, to ja akceptuję tych kilka kolejek na dyskotece w Bialym Stoku
Pan Misiewicz zdołał wyjeździć (wydać na paliwo) 57k PLN w rok. Jak śmiał zbrodzień jeden jeździć 500 km dziennie?
GROM wynajmuje samoloty do ćwiczenia skoków spadochronowych, podczas gdy świetne do tego celu CASA służą jako taksówki dla (bliżej nieokreślonych) VIP-ów. Donosi gen. Polko.
"Dziwnym trafem" wszystko "bije" w MON i Macierewicza. Faktycznie zorganizowana nagonka?
Jak Tusk i św.p. Lech Kaczyński.