Skip to content

Burowie co dalej

edytowano March 2015 w Forum ogólne
Czy Burowie przyjmą kierunek na Rosję? https://www.magnapolonia.org/rosja-zapowiedziala-ze-przyjmie-ok-15-tys-bialych-farmerow-przesladowanych-w-rpa-video/

Z drugiej strony dziennikarz z Południowej Afryki sugeruje, że raczej zostaną i będą się bronić https://nczas.com/2018/05/29/tylko-u-nas-to-ludobojstwo-bialych-o-tym-jak-murzyni-morduja-burow-i-afrykanerow-opowiada-dziennikarz-z-rpa/

Fragment wywiadu
– Jaka przyszłość czeka RPA?
– Znowu: krótka odpowiedź jest posępna. Dopóki nie zostaną zniesione nierówności w ustawodawstwie i prawie, nie będzie normalnej przyszłości, a jedynie przemoc i wojna domowa. Mówię czarnym, aby pamiętali, że walczyli o wszystko, ale biały człowiek będzie walczył, ponieważ nie ma nic do stracenia. A będąc w większości po wyszkoleniu wojskowym, można walczyć.

Komentarz

  • Burowie do Polski.
  • Tylko czy bedą chcieli?
    W Rosji potrzebują kryszy
  • Ostatni raz, kiedy rolnicy w Rosji dobrze wyszli na emigracji syberyjskiej, miał miejsce ponad sto lat temu, za premierostwa Stołypina. Historia nauczycielką życia. Za ignorancję płaci się z własnej kieszeni.
  • edytowano July 2018
    Sporo było tez osadników niemieckich w carskiej Rosji. Całe wsie na Powołżu i na Syberii.
    Oto jedna z nich.
  • Niezły pomysł, umieją zarządzać zdemoralizowanymi ludźmi bez kwalifikacji, na dyrektorów kołchozów w sam raz. Będą musieli tylko oprzeć się pierwszemu wrażeniu i wbić sobie do głów, że Moskale biali są tylko po wierzchu. Mużyk czy Murzyn, co za różnica?
  • christoph napisal(a):
    Sporo było tez osadników niemieckich w carskiej Rosji. Całe wsie na Powołżu i na Syberii.
    Oto jedna z nich.
    https://m.youtube.com/watch?v=7ZkejDqTuSM
    To ta wieś?:)
  • SigmundvonBurak napisal(a):
    christoph napisal(a):
    Sporo było tez osadników niemieckich w carskiej Rosji. Całe wsie na Powołżu i na Syberii.
    Oto jedna z nich.
    https://m.youtube.com/watch?v=7ZkejDqTuSM
    To ta wieś?:)
    osadnica, a włąściwie potomkini (Potiomkini?) osadników,
    to Rosja, nie myli z Pribałtiką

  • niezła wiocha
  • O rany, byli Burowie i nie będzie Burów.
    Przecież od 20 lat wszystko idzie według tego scenariusza, odkąd oddali (pozbyli się) materiałów rozszczepialnych (ergo bomby atomowej), a przy okazji władzy.

    NIKOMU nie zależy na Burach. Nikomu. A jeden z najzasobniejszych kawałków ziemi na świecie- to dobry kąsek do rozdrapania.
  • Nawet Amerykanie nie otwierają dla nich "okienka", mimo że Środkowy Zachód, ten najmniej zaludniony, to farmersko idealne dla nich miejsce.
  • A kim by robili?
  • los napisal(a):
    A kim by robili?
    Sobą. A kim robią w Afryce?
  • Czarnymi. Dlatego tak znakomicie by się nadali na dyrektorów kołchozów.
  • los napisal(a):
    Czarnymi. Dlatego tak znakomicie by się nadali na dyrektorów kołchozów.
    Obstawiam, że wydajność pracy przeciętnego Meksykanina jest 5 razy wyższa niż czarnego z Afryki.
  • Niech to sobie sami organizują.
  • Jakoś trudno mi solidaryzować się z Burami. Rozumiem że żyją tam od pokoleń. Rozumiem że walczyli o tę ziemię z miejscowymi i z Angolami. Niestety stworzyli i bronili zaciekle systemu de facto niewolniczej segregacji rasowej i wyzysku. Trudno się dziwić że są przez tamtejszą czarną większość znienawidzeni. Z innych krajów Afryki biali zostali wygnani już dużo dawniej, a w większości nie popełnili aż takich okropności jak Burowie. No może podobne jak Angole w Rodezji czy Belgowie w Kongo. Oczywiście RPA z czarną większością będzie krajem niebezpiecznym i niestabilnym.
  • edytowano July 2018
    Farmerzy osiedlający się od XVII w. nikogo nie musieli wyganiać, bo ziemia którą zajmowali pod uprawę była pusta, nieuprawiana, niczyja. Zaludnienie Afryki Południowej czarnymi mieszkańcami, to proces wtórny, pośrednio wywołany przez białego człowieka. Apartheid owszem ale najpierw trza by ustalić co dla kogo ów termin - równie złowrogi jak kiedyś "burzuj" - znaczy. "Niewolniczy wyzysk" jest przede wszystkim wytworem propagandy. Czarnoskóry obywatel Rodezji miał się lepiej, niż później, w dowolnej fazie istnienia raju wolnych murzynów - Zimbabge. Apartheid i "niewolniczy wyzysk" był znienawidzony przez murzynów dlatego, że chcieli mieć przydany sobie cały zewnętrzny blichtr życia białych ale na zasadzie wygranej w karty, bez rozumienia i brania na siebie obowiązków z których owe atrybuty/blichtry się brały.

    Osadnictwo burskie było bardzo religijne, purytańskie, solące skrypturę (a więc nie podolski chłop-analfabeta) i takim pozostało aż do XX w. W okresie fascynacji południowym cyplem Afryki, wszedłem w posiadanie dzieł imć Zinsa, który jako stypendysta Mugabego w latach 80-tych pisał monografie o tamtej ziemi. Gdyby Burom można coś przykleić, to prawdopodobnie znalazłoby się u Zinsa. Tymczasem podobnych informacji nie spotkałem. Co innego Angole, którzy na Burach jako pierwsi przetestowali w praktyce koncept obozów koncentracyjnych, no i mają udokumentowany cały szereg niechlubnych kart. Ale to Anglicy - nie Burowie.
  • No ie wiem czy tam nikogo nie było. A Zulusi?

    Angole i owszem. Obozy koncentracyjne to oni wymyślili. A ręce obcinali za odmowę pracy Belgowie. Niemcy tylko metodycznie i konsekwentnie te pomysły sąsiadów i konkurentów zastosowali na masową skalę. Może i cudnie się mieli Murzyni za apartheidu, ale było i minęło. Cecil Rhodes też być może był dobrym wujaszkiem, a może krwiożerczym pedałem. Też było to dawno i nikt nie pamięta szczegółów. Nie zamierzam przepraszać za kolonializm, ale też nie zamierzam go gloryfikować.
  • Burowie zajmowali ziemię niczyją. Gęstość zaludnienia była jeszcze mniejsza niż na terenach obecnej Ukrainy wschodniej pod koniec XVI w. Farmy sąsiadowały jedna z drugą na odległość ~100km. Pojęcie własności ziemi było dla murzynów abstrakcją jeszcze pod koniec XIX w. za czasów króla Lobenguli, od którego Rhodes wyszachrował akt własności późniejszej Rodezji. Rhodes potrzebował dokumentu do legalizacji swoich działań przed resztą tzw. cywilizowanego świata, Lobengula wiedział jakie podarki otrzyma ale nie rozumiał co podpisuje.

    Belgowie, Niemcy, Angole to nie Burowie.
  • Nu, warto przy tem pamiętać, że zniesienie aparthajndu wielce Białasom w Erpele pomogło:

    image
  • Poszczególne kolory flagi w rpa w założeniu przedstawiają rasy? Że niby niebieski to biali a zieloni to mikstura?
  • Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    Nu, warto przy tem pamiętać, że zniesienie aparthajndu wielce Białasom w Erpele pomogło:
    Azjatom jeszcze bardziej. Tylko czarnym najmniej.

  • No to z innej strony: Twierdzi Koleżeństwo że Burowie przyszli na ziemię niczyją i teraz im ją Murzyni odbierają. Po pierwsze więc nie ma czegoś takiego jak zasiedzenie w odniesieniu do narodów. Gdyby tak było nie byłoby tu nie tylko Polaków, ale nawet Słowian i Germanów tez bo przed nimi byli Celtowie. Nota bene każdy poza jakimiś pierwszymi plemionami w epoce lodowcowej przyszedł tu i wygnał lub zasymilował miejscowych. Po drugie zaś to kto zaprosił lub przywiózł tych Murzynów Burom? Czy aby nie oni sami do roboty ich wzięli masowo. Mogli przecież sami pracować. Zachowali się zupełnie jak teraz Niemcy z muzułmanami. No to mają los który sobie zgotowali.
  • Z wykresu vide svpra i z relacji imć Cyrusa wynika że hiobowe wieści o losie Boerów są cokolwieczek przesadzone.
  • Jeżeli chodzi o RPA to był problem techniczny aby tą ziemię zaludnić. Dla Murzynów nie dysponujących odpowiednią technika, ale także dla białych w XIX wieku pustynia Kalahari była odpowiednikiem ziemi napromieniowanej po wojnie jądrowej. Tam się po prostu przejść nie dało w odróżnieniu od Sahary. Stąd nie było tam Murzynów. Burowie przypłynęli tam statkami. Podobnie jak Angole.
  • edytowano July 2018
    Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    Z wykresu vide svpra i z relacji imć Cyrusa wynika że hiobowe wieści o losie Boerów są cokolwieczek przesadzone.
    W Gautengu (Johannesburg, Pretoria i przyległości) biali, w tym Afrykanerzy, zarabiają krocie, choć bezpieczeństwo osobiste też ich tam kosztuje dużo. Z kolei w takich całkowicie afrykanerskich enklawach, jak np. miasteczko Orania (https://en.wikipedia.org/wiki/Orania,_Northern_Cape) to ekonomicznie szału nie ma, szczególnie że brak taniej siły roboczej. Jednak generalnie Afrykanerzy dominują np. w dziedzinach wymagających wysokiego wykształcenia, zwłaszcza że duży procent szkolnictwa, w tym wyższego, nadal wykorzystuje Afrikaans jako język wykładowy (przy czym trzeba pamiętać, że Afrikaans jest używany jako język ojczysty nie tylko przez Białych ale i szeroką rzesze Koloredów , zwłaszcza w Kraju Przylądkowym). Sytuacja jest generalnie zróżnicowana, jak cały ten kraj.
  • Farmerzy osiedlający się od XVII w. nikogo nie musieli wyganiać, bo ziemia którą zajmowali pod uprawę była pusta, nieuprawiana, niczyja. Zaludnienie Afryki Południowej czarnymi mieszkańcami, to proces wtórny, pośrednio wywołany przez białego człowieka.
    To jest znaczące uproszczenie. Cała Południowa Afryka i mam tu też na myśli kraje na północ od RPA, aż po Tanzanię była pierwotnie zasiedlona przez ludzi rasy zwanej przylądkową lub khosańską. W dużej mierze koczowników, acz były i plemiona które przejęły z północy rolnictwo. Od ok. 2000 lat ze swych kolebek na zachodzie Afryki migrowały ludy Bantu - mapki językowe ładnie pokazują obszar największego zróżnicowania szerszej rodziny języków Niger-Congo, w porównaniu z ogarniającą obecnie pół kontynentu grupą bantuidzką właśnie.
    No i dotarli oni, po drodze wchłaniając sporo ludów khosańskich - stąd mlaski w językach zulu i xhosa właśnie, stąd fenotypowe cechy typu skośnawe oczy Nelsona Mandeli.

    Zulusi i Xhosa dotarli do wschodniego RPA, mniej więcej w tym czasie co Burowie do zachodniego i obie te grupy zastały rodzimych Buszmenów, którzy oczywiście jako bidni koczownicy szans nie mieli. Niemniej ich tradycyjne, tysiącletnie terytoria zostały i z jednej i drugiej strony zagarnięte.

    Paradoksalnie gdyby nie (((Anglicy))) najwięksi rasiści świata którzy brutalnie podbili i Burów i Xhosa i Zulusów to możliwe, że do żadnego apartheidu by nie doszło - bo Burowie zaczęli popadać w konflikt z Bantu dopiero gdy Angole zaczęli ich spychać drastycznie swoimi zapędami.
    Ale oczywiście jak przyszło co do czego i RPA stało się całkowicie częścią Imperium, no to wiadomo, że to Burowie zostali potraktowani lepiej.
    Czarnoskóry obywatel Rodezji miał się lepiej, niż później, w dowolnej fazie istnienia raju wolnych murzynów - Zimbabge.
    Dobra, dobra ale Rodezja jednak, co dziwne bo to Angole nie bawiła się w apartheidy tylko cenzusy wykształcenia. Co oczywiście dawało białym wielką przewagę ale jednak.

    Z drugiej strony jednak z Burów jak już ich wepchnięto w jeden kraj z Murzynami, to cały ten predestynacyjny rasizm też ładnie wylazł, co choćby burska do szpiku kości zona de Klerka pokazywała. "You know, they are a negative group ... a non-person. They are the people that were left after the nations were sorted out. They are the rest."
    Apartheid i "niewolniczy wyzysk" był znienawidzony przez murzynów dlatego, że chcieli mieć przydany sobie cały zewnętrzny blichtr życia białych ale na zasadzie wygranej w karty, bez rozumienia i brania na siebie obowiązków z których owe atrybuty/blichtry się brały.
    Tak sobie można by tłumaczyć gdyby apartheid był cenzusem majątkowym albo kształcenia.
    Gdyby tak było nie byłoby tu nie tylko Polaków, ale nawet Słowian i Germanów tez bo przed nimi byli Celtowie.
    Nie do końca. Słowianie jako osobna grupa w jakimś bliżej niesprecyzowanym i no cóż trudnym do zbadania z braku literatury morzu etnosu Bałtosłowiańskiego, tej części Indoeuropejczyków gdzie dominuje R1a są relatywnie młodzi i zdominowali inne potencjalne grupy tej krwi bez wątpienia, niemniej krew pokazuje jednak mocną dominację i dość starą jakichś grup pokrewnych bardziej niż Celty.

    Z Celtami jest tak, że zasadniczo prawdopodobnie z kontaktu Celtów którzy weszli do Europy od południa, potem wbili na Zachód - a potem odbili na Wschód - właśnie z Bałtosłowianami powstali Germanie. To tłumaczy osobność gałęzi germańskiej i ich wybitny eklektyzm genetyczny.

    Ale tak w ogóle - to Indoeuropejczyków w Europie by nie było bo migracje Celtoitalów, Bałtosłowian, protoGreków, Traków i kogo tam jeszcze to Era Brązu i Era Żelaza, a wcześniej mieliśmy tu mieszankę ludów pochodzenia paleolitycznego tj Zachodnich (aka Cro-Magnon) i Wschodnich (aka Uralczycy) Zbieraczy oraz neolitycznych ludów rolniczych wbijających do europy via Bałkany. W Polsce zdecydowanie więcej tych pierwszych.
    Jako, że mam typ urody mocno paleolityczny to w tej sytuacji pozostaje mi tylko zaprzestać mówić mową tych wyklętych Ariów ze Wschodu i bić każdego kto ma długą nordycką albo pontyjską gębę jako wroga ludu ;)
    Po drugie zaś to kto zaprosił lub przywiózł tych Murzynów Burom? Czy aby nie oni sami do roboty ich wzięli masowo. Mogli przecież sami pracować. Zachowali się zupełnie jak teraz Niemcy z muzułmanami. No to mają los który sobie zgotowali.
    Anglicy najpierw spychając Burów na wschód, a potem podbijając razem ich Zulusów i Xhosa, a potem uznając, że to bracia Niemce, więc bierzcie i władajcie temi Muzinami w imieniu króla Jerzego.
    Jeżeli chodzi o RPA to był problem techniczny aby tą ziemię zaludnić. Dla Murzynów nie dysponujących odpowiednią technika, ale także dla białych w XIX wieku pustynia Kalahari była odpowiednikiem ziemi napromieniowanej po wojnie jądrowej. Tam się po prostu przejść nie dało w odróżnieniu od Sahary. Stąd nie było tam Murzynów. Burowie przypłynęli tam statkami. Podobnie jak Angole.
    Murzynów nie było (tzn. byli ale weszli od wschodu) ale byli Buszmeni. Zresztą bez przesadyzmu - są stepowo-sawannowe części Kalahari. Całkiem sporo. Dużo sroższa bo i starsza jest nadmorska pustynia Namib - a i na niej żyły plemiona khosanidów od wiek wieku.

  • edytowano March 2021
    28. lutego 2021 roku (2,5 roku po rozpoczęciu niniejszego wątka, teraz jest 25. marca 2021) znalazłem artykuł o historii walk o ziemię w RPA, jeszcze nie doczytałem, bo bardzo długi.


    ze wstępu

    Wstęp

    Afrykański Kongres Narodowy rządzący w Republice Południowej Afryki od ponad ćwierć wieku ogłosił, że w ramach rekompensaty za szkody poczynione przez osoby rasy białej w przeszłości, ziemia należąca do białych farmerów ma być przejęta bez odszkodowania. Co spowodowało, że reforma rolna w demokratycznej Południowej Afryce stawiana jako przykład w tym zakresie dla innych krajów zawiodła? Czy Południowa Afryka najpotężniejszy gospodarczo kraj na kontynencie afrykańskim – członek G-20; ukazywany jako prawie wzorcowy przykład liberalnej demokracji; podzieli los swego sąsiada – Zimbabwe, który z eksportera żywności po decyzji odebrania farm prowadzonych przez białych farmerów stał się uzależniony od pomocy żywnościowej płynącej z Zachodu? Czy przejęcie farm należących do białych zniweluje nierówności międzyrasowe istniejące od ponad 300 lat, czy też okaże się początkiem schyłku potęgi RPA? Dodatkowym istotnym elementem tego konfliktu jest fakt, że biali afrykanerscy farmerzy uważający się za afrykańskie białe plemię, po 300 latach oderwania się od Europy [Harrison 1983], nie mają gdzie wrócić, jak to się stało udziałem np. kolonistów francuskich z Algierii czy angielskich z Kenii.
    A przy okazji, ktoś coś w temacie? Umarło (w świecie) o tym?

Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.