Oni muszą i będą zabijać nawet nie dlatego, że są zwyrodnialcami (to swoją drogą) ale z prostej troski o przetrwanie. To są pijawki, które obsiadły państwo i przeżyć potrafią tylko jako pasożyty.
Zasadniczo to politycy są pijawkami z natury i istoty. Nie wszyscy są równocześnie złodziejami. Ci poprzedni byli i pasożytnictwo polityczne sprywatyzowali. Mechanizm był prosty - główny strumień pieniędzy skierowany został do firm prywatnych z nimi powiązanych, a administracja wykonywała gross roboty za umiarkowane pieniądze. Teraz będzie lepiej bo tych firm nie będzie a administracja będzie nadal to wykonywała za umiarkowane pieniądze zapewne nieco gorzej bo bodźców pozytywnych ubywa a przybywa negatywnych. Zmiana będzie personalna - w administracji pojawią się, już się pojawili, inni ludzie - skromniejsi i dotychczas mniej zarabiający nawet niż administracyjna marnota. Będą jednak jakiś czas zadowoleni bo im się poprawi. Formalnie administracja się nie powiększy, ale faktycznie tak z uwagi na rozwój sektora państwowego w gospodarce i przejmowanie przez niego wielu funkcji administracyjnych. Na przykład geniusz zarządzania i finansów Prezes Obajtek, co to wyrzucił Sienkiewicza właśnie, zapowiedział że będzie na stacjach benzynowych promował lokalną, polską, chciałoby się napisać piastowską żywność produkowaną w firmach rodzinnych. Brawo. Może jeszcze sprzedawać piwo z lokalnych browarów co im Premier Morawiecki podatki obniżył. Nie ma obaw wystarczy nie kraść i wystarczy. Jak nie wystarczy to się podniesie podatki managerom. Tych jest przecież więcej niż browarników. Do polityki nie idzie się dla pieniędzy, do administracji też, a administracja to też służba zdrowia i edukacja oraz nauka. Nie idzie się oczywiście dla pieniędzy do firmy państwowej więc czemu niby miałoby się iść dla pieniędzy do prywatnej. Oczywiście są wyjątki to jest obszary gdzie wolno zarabiać pieniądze - to są tradycyjne firmy rodzinne oraz celebryci różnej maści od szarpidrutów i sportowców poprzez redaktorów po naukowców.
nooo nie wiem ostatnio w placówce panstwowej firmy Poczta Polska widziałęm obok Padre Pio, Powstania Warszawskiego i napojów Oshee również kilkanaście wydań różnych pt. Babcine sposoby na wszystko i było tam również kilka wydań medycznych omawiających wszystko poza zawałem serca i złamaniem kręgosłupa
christoph napisal(a): nooo nie wiem ostatnio w placówce panstwowej firmy Poczta Polska widziałęm obok Padre Pio, Powstania Warszawskiego i napojów Oshee również kilkanaście wydań różnych pt. Babcine sposoby na wszystko i było tam również kilka wydań medycznych omawiających wszystko poza zawałem serca i złamaniem kręgosłupa
Kolega Pref z chęcią pouczy Kolegę, że z punktu widzenia badań nałkowych ostatnich 5-10 lat te metody babcine są tańsze, zdrowsze, mniej inwazyjne, a w wielu przypadkach równie skuteczne co medycyna kąwęsjonalna.
Jako osoba nosząca fular z potrzeby ducha, Sienkiewicz nie będzie się zachowywał jak prymitywny naciągacz ze Swądu Apelacyjnego spod Wawelu, jak jaki lobbysta czy złodziej karuzelowy. Działania naszego bohatera cechować będzie fularowa elegancja.
Pieniądze z Orlę szły nie prywatnie do kieszeni lecz - na firmę z krwie i kości. Tytułem wynagrodzenia jakiś zespół ludzki produkował całkiem obszerne i treściwe stosy zadrukowanego papieru. Gdyby ów papier był sporządzony na kolanie, na rympał krakoski, mielibyśmy powtórkę z Krakowa, a prawnuczek wylądowałby w areszcie wydobywczym w sąsiedztwie jakiego płocczanina oskarżonego o współudział. Skoro nie wylądował, to znaczy, że wszystko - i działalność i makulatura i wynagrodzenie - było lege artis, na poważnie:
- spółka prawa handlowego, - etatowa księgowa, - etatowa sekretarka, - niewielka siedziba wynajęta w dobrej lokalizacji, - jakiś jeden lub kilku etatowych asystentów vel pracowników biurowych do produkowania analiz, - jakieś wyjazdy służbowe, w tym zagraniczne, - jakaś Skoda lub Opel (ma być bez rozrzutności), (a niby dlaczego bez rozrzutności?) jakieś skromniutkie A6, mniej skromne BMW X5 lub Range Rover w lizingu, co cztery lata, - co rok ozusowana skromna stówka tytułem wynagrodzenia dla prezesa (200 tyś w kosztach firmy),
i już nie ma miliończyka.
Nie zrobiłem żadnego riserczu, powyższe całkowicie z czapy choć jestem dziwnie spokojny, że wyszła faktografia.
Fular bardziej pasuje do Bentleya. Latem może być kabriolet Bugatti. Te auta dość trudno ukryć, ale to na drodze. One się zwykle ukrywają za wysokimi parkanami i kutymi bramami gdzieś w dali na końcu alei plantanów.
To jest właśnie ta pozytywną motywacja. Każdy jest tym co ma. Na drodze widać X5 ale źródeł jego utrzymania już nie. Takiej argumentacji nie można nie ulec. Tym bardziej że na przeciwko jest mały, nienawistny, nieudany człowiek w brudnych butach. Wybór jest jasny.
Ludzie nie są aż tak głupi i źli. Stereotyp jest poręcznym narzędziem walki ideologicznej, politycznej a także zwykłej osobistej na przykład w pracy i karierze.Stereotypy używane jako maczugi ze złej woli są równie szkodliwe w obie strony, które Kolega zdefiniował wyżej. Otóż uporczywe malowanie Jarkacza jako małego, nienawistnego, nieudanego człowieka w brudnych butach, mściwca co nie ma konta bankowego i nie umie używać komórki to podłość. I ludzie prości i mniej prości to wiedzą i tym się nie kierują. Kierują się tym co robi i jeśli go nie lubią lub mu nie ufają to nie za to. Za co to Kolega może sobie dopowiedzieć. Ja tylko trochę ukierunkuję: za niewyjaśnione decyzje personalne i kierunkowe, w tym brutalne i nagłe dymisje lubianych i sprawnych współpracowników, za pozostawianie za burtą bez dochodów z plamą pomówień i odium za współpracę z nim właśnie, za nieustanne aroganckie oczekiwanie zaufania w ciemno w każdej sprawie pomimo oczywistych błędów, niewyjaśnionych błędów, za gwałtowne wolty i zmiany frontu bez wyraźnego powodu itd. Ludzie nie są głupcami i niegodziwcami choć ten stereotyp zwalnia od myślenia, starania się o ich względy, szacunku i pokory. Jednak uporczywe i prostackie malowanie, wszystkich w domyśle, sędziów jako złodziei sklepowych, pijaków i piratów drogowych oraz łapowników też jest niegodziwe i głupie. Wyciąganie spotu Trzaskowskiego z Żebrowskim sprzed dziesięciu lat w dniu rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego też jest niegodziwe. Ogłaszanie co 2-3 tygodnie o aresztowaniu jakiegoś peowskiego czy nawet własnego prezesa spółki SP za tak zwaną niegospodarność czyli podpisanie umowy z podobno za słabo sprawdzonym kontrahentem lub która przyniosła straty chociaż lepiej gdyby przyniosła zyski też jest niegodziwe. Nieustanne oskarżanie, w domyśle wszystkich, koncernów zagranicznych o oszustwa podatkowe, wyzysk pracowników i niszczenie polskich przedsiębiorców jest też niegodziwe. A to wszystko jest stosowane w obfitości przez naszą stronę.Coraz więcej na niej na wysokich szczeblach demagogów, efekciarzy i karierowiczów walących kłamliwymi stereotypami jak cepem rzekomo dla dobra Polski, a w sposób oczywisty dla siebie i swojej kariery. Nasza strona w ten sposób szybko upodabnia się do tamtej strony nawet jeśli nie jest z nią zblatowana (jeszcze, nie cała?). Mam nawet wrażenie że używa tych samych prymitywnych pijarowców szkolonych na dwutygodniowych kursach w Londynie i Bostonie.
Rafał napisal(a): Prezes Obajtek, co to wyrzucił Sienkiewicza właśnie,
Tak gwoli sprawiedliwości i sprawdzenia faktów, to Sienkiewicza wyrzucił jeszcze prezes Jasiński.
I to jest symptomatyczne dla Prezesa Obajtka. Ma instynkt niczym rasowy napastnik tylko w innej dziedzinie. Zawsze jak jest jakiś sukces i można się pokazać wyłania się Prezes Obajtek jako sprawny manager i ojciec tego sukcesu. To jest człowiek Renesansu - on potrafi zarządzić wszystkim i to szybko. Znam z zachodnich korporacji takich gogusiów od tak zwanych "quick wins", "low hanging fruits" itp. Wpadają do firmy, wywalają większość zarządu i kilkanaście osób na kluczowych stanowiskach i wrzeszczą że wykryli wielkie afery, niebywałe szkodnictwo i nieudolność oraz ogromne zaniedbania i marnotrawstwo. To im daje czas i możliwość obstawienia tych i nowych stanowisk oraz wynajęcie innych, tym razem słusznych, ekspertów. Zastraszają pozostałą kadrę, pozyskują lizusów i donosicieli, uzyskują wsparcie zewnętrzne właścicieli bo przecież muszą sprzątać stajnię Augiasza. Ostro ujawniają straty, w tym nieistniejące, aby móc potem rozwiązywać niepotrzebne rezerwy i wykazywać się zyskami. Obajtek ma łatwiej niż w korporacji bo wolno mu a nawet jest mile widziane postawić kilkanaście osób z poprzedniego kierownictwa w stan oskarżenia lub przynajmniej oczernić w mediach. W korporacjach załatwia się takie sprawy po cichu i raczej zamiata pod dywan. Jak już pokaże te nieistniejące zyski i doda do nich prawdziwe zyski z uzyskanych od przychylnych władz dotacji, nowych korzystnych regulacji i zleceń publicznych oraz poustawia kilku ważnych politycznych nominatów odchodzi do kolejnego ambitnego zadania. Co potem ? KGHM? Górnictwo?
Rozumiem co Kolega Rafał chce powiedzieć i nawet się z tym zgadzam. Ale od kiedy pamiętam nie ma rzeczowej dyskusji, argumentacji tylko obelgi. To skłania do przypuszczeń, że cel nie jest zbyt miły. I rzeczywiście, albo coś poszło nie tak albo raczej poszło trochę za daleko.
Albo poszło dokładnie tak jak miało pójść a my znowu odegraliśmy role pożytecznych idiotów. Władza zdobyta, frukty stopniowo przejmowane. Teraz chodzi o utrzymanie władzy i kolejne frukty.
polmisiek napisal(a): No ale musze przyznac ze te nowe Orleny z barami salatkowymi sa bardzo fajne. Teraz to wole na nich tankowac nie tylko dlatego, ze tak jest slusznie.
Przecież to też zmiany wykonane wcześniej - albo za prezesury Jasińskiego, albo nawet jeszcze wcześniej, bo przecie w takim molochu wszystko działa z godnością, bez pośpiechu.
Swoją drogą to czy ktoś wie czemu Jasiński poleciał? Geniusz to nie był, ale jak już wiele razy pisałem, te państwowe monopole to są rynkowe samograje. Tam trzeba uczciwego i lojalnego co nie pozwoli kraść i marnotrawić. Tam tez potrzebna jest naprawdę duża strategia, bo to kluczowe dla gospodarki sektory i musza grać globalnie a przynajmniej regionalnie. To jednak nie jest sprawa prezesa operacyjnego, a przynajmniej nie musi być. Taka strategia może przyjść, a z pewnością powinna być zaaprobowana przez rząd. Co więc Jasiński zaufany Prezesa od lat i znający płockie stosunki przeskrobał? A kim do cholery jest Obajtek, skąd się wziął, jakie miał dokonania że go biorą do kolejnych spółek strategicznych?
Coraz bardziej się dziwię. Swojej naiwności i brakowi obycia się dziwię. Kawal życia przeżyłem w korporacjach i biznesie. Nawet nieźle mi szło i idzie nadal pomimo zagrożeń. No ale myślałem zarozumiale że jestem dobrym graczem, twardym i zaprawionym w bojach i dlatego mogę się utrzymać na powierzchni, czasem zrobić coś pożytecznego i się nie ześwinić w korporacyjnym piekle. Toż to cieplarniane warunki są, raj prawie te korporacje z ich intrygami i chciwością. Polityka i administracja to jest dopiero piekło i gówno w jednym. To nowe dobre trochę mniej śmierdzi ale pali chyba równie mocno. Z wywalenia na mordę bezczelnego chama Krawca i zastąpienia go niesympatycznym i dość przyciężkim wiernym Jasińskim cieszyłem się. Oczywiście trochę się dziwiłem że trzeba było jego i nikt bystrzejszy i bardziej dynamiczny się nie znalazł, ale starałem się rozumieć że czasy ciężkie i zaufanie w najwyższej cenie. Teraz jednak się okazuje że jakaś dworska intryga z udziałem innego niesympatycznego jak cholera i niezbyt lotnego dziada od energii może tego zaufanego zmieść z dnia na dzień i że postawiony zostanie tam dupek z szansami na przebicie Krawca w bezczelności.
Rafał napisal(a): Z wywalenia na mordę bezczelnego chama Krawca i zastąpienia go niesympatycznym i dość przyciężkim wiernym Jasińskim cieszyłem się. Oczywiście trochę się dziwiłem że trzeba było jego i nikt bystrzejszy i bardziej dynamiczny się nie znalazł, ale starałem się rozumieć że czasy ciężkie i zaufanie w najwyższej cenie.
Był i bystrzejszy - Mirosław Kochalski, wiceprezes. Natomiast Jasiński sprawdzał się zaskakująco dobrze, szybko się uczył, no, nie było z nim jakiejś specjalnej siary. Aha, Kochalski też oczywiście poleciał.
Komentarz
Oni muszą i będą zabijać nawet nie dlatego, że są zwyrodnialcami (to swoją drogą) ale z prostej troski o przetrwanie. To są pijawki, które obsiadły państwo i przeżyć potrafią tylko jako pasożyty.
ostatnio w placówce panstwowej firmy Poczta Polska widziałęm obok Padre Pio, Powstania Warszawskiego i napojów Oshee również kilkanaście wydań różnych pt. Babcine sposoby na wszystko i było tam również kilka wydań medycznych omawiających wszystko poza zawałem serca i złamaniem kręgosłupa
Coś strasznie kosztowne to życie wyszło.
Pieniądze z Orlę szły nie prywatnie do kieszeni lecz - na firmę z krwie i kości. Tytułem wynagrodzenia jakiś zespół ludzki produkował całkiem obszerne i treściwe stosy zadrukowanego papieru. Gdyby ów papier był sporządzony na kolanie, na rympał krakoski, mielibyśmy powtórkę z Krakowa, a prawnuczek wylądowałby w areszcie wydobywczym w sąsiedztwie jakiego płocczanina oskarżonego o współudział. Skoro nie wylądował, to znaczy, że wszystko - i działalność i makulatura i wynagrodzenie - było lege artis, na poważnie:
- spółka prawa handlowego,
- etatowa księgowa,
- etatowa sekretarka,
- niewielka siedziba wynajęta w dobrej lokalizacji,
- jakiś jeden lub kilku etatowych asystentów vel pracowników biurowych do produkowania analiz,
- jakieś wyjazdy służbowe, w tym zagraniczne,
-
jakaś Skoda lub Opel (ma być bez rozrzutności), (a niby dlaczego bez rozrzutności?) jakieś skromniutkie A6, mniej skromne BMW X5 lub Range Rover w lizingu, co cztery lata,- co rok ozusowana skromna stówka tytułem wynagrodzenia dla prezesa (200 tyś w kosztach firmy),
i już nie ma miliończyka.
Nie zrobiłem żadnego riserczu, powyższe całkowicie z czapy choć jestem dziwnie spokojny, że wyszła faktografia.
Otóż uporczywe malowanie Jarkacza jako małego, nienawistnego, nieudanego człowieka w brudnych butach, mściwca co nie ma konta bankowego i nie umie używać komórki to podłość. I ludzie prości i mniej prości to wiedzą i tym się nie kierują. Kierują się tym co robi i jeśli go nie lubią lub mu nie ufają to nie za to. Za co to Kolega może sobie dopowiedzieć. Ja tylko trochę ukierunkuję: za niewyjaśnione decyzje personalne i kierunkowe, w tym brutalne i nagłe dymisje lubianych i sprawnych współpracowników, za pozostawianie za burtą bez dochodów z plamą pomówień i odium za współpracę z nim właśnie, za nieustanne aroganckie oczekiwanie zaufania w ciemno w każdej sprawie pomimo oczywistych błędów, niewyjaśnionych błędów, za gwałtowne wolty i zmiany frontu bez wyraźnego powodu itd. Ludzie nie są głupcami i niegodziwcami choć ten stereotyp zwalnia od myślenia, starania się o ich względy, szacunku i pokory.
Jednak uporczywe i prostackie malowanie, wszystkich w domyśle, sędziów jako złodziei sklepowych, pijaków i piratów drogowych oraz łapowników też jest niegodziwe i głupie. Wyciąganie spotu Trzaskowskiego z Żebrowskim sprzed dziesięciu lat w dniu rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego też jest niegodziwe. Ogłaszanie co 2-3 tygodnie o aresztowaniu jakiegoś peowskiego czy nawet własnego prezesa spółki SP za tak zwaną niegospodarność czyli podpisanie umowy z podobno za słabo sprawdzonym kontrahentem lub która przyniosła straty chociaż lepiej gdyby przyniosła zyski też jest niegodziwe. Nieustanne oskarżanie, w domyśle wszystkich, koncernów zagranicznych o oszustwa podatkowe, wyzysk pracowników i niszczenie polskich przedsiębiorców jest też niegodziwe. A to wszystko jest stosowane w obfitości przez naszą stronę.Coraz więcej na niej na wysokich szczeblach demagogów, efekciarzy i karierowiczów walących kłamliwymi stereotypami jak cepem rzekomo dla dobra Polski, a w sposób oczywisty dla siebie i swojej kariery.
Nasza strona w ten sposób szybko upodabnia się do tamtej strony nawet jeśli nie jest z nią zblatowana (jeszcze, nie cała?). Mam nawet wrażenie że używa tych samych prymitywnych pijarowców szkolonych na dwutygodniowych kursach w Londynie i Bostonie.
A kim do cholery jest Obajtek, skąd się wziął, jakie miał dokonania że go biorą do kolejnych spółek strategicznych?