Czy jest jeszcze życie dla Polski w UE i jakie jest poza UE?
Materiał wstępny do dyskusji dostarcza Janecki:
https://wpolityce.pl/polityka/408294-stara-ue-chcialaby-uniewaznic-trzy-ostatnie-rozszerzenia
Rozmawiamy o tym przy okazji wielu innych spraw od dawna. Sytuacja jednak się zagęszcza w miarę zbliżania się wyborów do PE, wyborów nowej KE, narastania problemów gospodarczych i imigracyjnych oraz postępu reform i wzrostu gospodarki w Polsce i niektórych nowych krajach UE. Pytań szczegółowych jest więc wiele w kilku grupach. Pierwsza to na ile możemy sobie już pozwolić i jak daleko stara UE może się posunąć w stosunku do nas? Druga to jak się mamy bronić przed wypchnięciem, marginalizacją i szykanami. Trzecia to czy mamy się bronić czy raczej spokojnie czekać na wypchnięcie lub samemu wyjść? To pytanie należy do grupy pytań czy jest dla nas życie poza UE? To można podzielić na dwa: czy mamy szansę i pomysł na zmianę UE na modłę dla nas znośną albo jeśli nie w UE to gdzie i z kim?
https://wpolityce.pl/polityka/408294-stara-ue-chcialaby-uniewaznic-trzy-ostatnie-rozszerzenia
Rozmawiamy o tym przy okazji wielu innych spraw od dawna. Sytuacja jednak się zagęszcza w miarę zbliżania się wyborów do PE, wyborów nowej KE, narastania problemów gospodarczych i imigracyjnych oraz postępu reform i wzrostu gospodarki w Polsce i niektórych nowych krajach UE. Pytań szczegółowych jest więc wiele w kilku grupach. Pierwsza to na ile możemy sobie już pozwolić i jak daleko stara UE może się posunąć w stosunku do nas? Druga to jak się mamy bronić przed wypchnięciem, marginalizacją i szykanami. Trzecia to czy mamy się bronić czy raczej spokojnie czekać na wypchnięcie lub samemu wyjść? To pytanie należy do grupy pytań czy jest dla nas życie poza UE? To można podzielić na dwa: czy mamy szansę i pomysł na zmianę UE na modłę dla nas znośną albo jeśli nie w UE to gdzie i z kim?
0
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarz
Dlatego kto się chce bardziej integrować, proszę bardzo, kto nie, co to komu szkodzi? Dlatego tak rozumiana "unia dwóch prędkości" nie jest złym pomysłem. A że oznaczałaby w praktyce marginalizację tych części polskich tzw. elit, które chciałyby kariery swojej i swoich dzieci w unijnej biurokracji? Cóż, tym lepszy to pomysł.