Skip to content

Przyjaciółko pomóż, czyli jak wyrwać mobingującego chwasta

edytowano September 2018 w Poradnik
Zwracam się do Was o radę w sprawie powiedzmy zawodowej.

Otóż od roku pracuje w pewnej firmie, w której na jednego z pięciu kierowników (pozostała kadra to kobiety) awansowano pewnego byłego ochroniarza.

Osobnik zachowuje się w sposób delikatnie mówiąc mało kulturalny, bo np. potrafi powiedzieć do koleżanek, cytuję "wglądasz na zmęczoną, pewnie twój chłopak cię w nocy wymęczył", ponadto straszy wielu pracowników zwolnieniami. Część załogi stanowią panie i panowie po 50-ce oraz studenci, którzy boją się zwolnienia - mają wątpliwości czy znajdą kolejną pracę.

W piątek zwolniono mojego Kolegę o poglądach silnie katolickich, którego osobnik wyraźnie nie trawił.

Mam pytanie - w jaki sposób...hmmm powstrzymać zapędy w/w typa. Rozważam oczywiście również bardzo delkatną rozmowę dyscyplinującą.

P.S. Zgadnijcie jaką partię popiera w/w indywiduum

Komentarz

  • edytowano September 2018
    Raz pomogłem z czymś takim, ale w oddziale zagranicznej dużej firmy. Facet dojeżdżał pracowników jak się dało, ale mniejsza o to. Spisane zostały wszystkie przypadki w ładna narracje, przetłumaczone na dobry angielski i wysłane do działu Integrity w centrali w Holandii. Zarząd polskiego oddziału chyba się mocno zdziwił, ze polskie żuczki z dołu tak potrafią, ale zorganizował wewnętrzne dochodzenie i wuj z pracy poleciał.
  • P.S. Zgadnijcie jaką partię popiera w/w indywiduum
    Zachowanie typowego pisiorka
  • JanuszPawlak2 napisal(a):
    P.S. Zgadnijcie jaką partię popiera w/w indywiduum
    Zachowanie typowego pisiorka
    Jeszcze tu jesteś?!
    8-X
  • loslos
    edytowano September 2018
    Skoro o wyrywaniu chwastów mowa... Ale jak jaki admin gorąco zaprotestuje, to wpuścimy ponownie.
  • Hehe a tak z innej beczki.

    Kiedyś jak robiłem praktyki w Sokołowie Podlaskim to były trzy hale produkcyjne. Dwie duże normalne a jedna taka maleńka gdzie za dnia przesiadywali starsi dziadkowie ( pracownicy przed emerytalni ) oraz tokarz który był bardzo w porządku osobą, ale był też bardzo wybuchowy. Zastępcą kierownika unikał jak ognia tej hali. Natomiast kierownik zakładu ile razy tam przychodził to jak wychodził to nie zdarzyło się ANI RAZU aby nie wrzeszczeli na siebie i nie leciały pełnotłuste z obu stron.. Łezka w oku się kręci.

    A z takich negatywnych to.

    Raz tydzień siedziałem w takiej dziurze gdzie chyba wszyscy byli miłośnikami gazety wyborczej. W zasadzie gdyby nie to, że się rozstaliśmy to pewnie by się skończyło na totalnej awanturze. Ktoś tam mocno pode mną rył więc choć tyle dobrego zrobił, że się szybciej zwinąłem.
  • Ech...aż zazdroszczę czasem tej waszej egzotyki... ja mogę się najwyżej pokłócić o to czy jak bardzo radykalniejszy powinien być PiS
  • edytowano September 2018
    polmisiek napisal(a):
    Raz pomogłem z czymś takim, ale w oddziale zagranicznej dużej firmy. Facet dojeżdżał pracowników jak się dało, ale mniejsza o to. Spisane zostały wszystkie przypadki w ładna narracje, przetłumaczone na dobry angielski i wysłane do działu Integrity w centrali w Holandii. Zarząd polskiego oddziału chyba się mocno zdziwił, ze polskie żuczki z dołu tak potrafią, ale zorganizował wewnętrzne dochodzenie i wuj z pracy poleciał.
    Bardzo dziękuję koledze za radę - chyba warto po prostu nagrywać/dokumentować wystąpienia w/w osobnika.

    Kłopot jest w tym, że wielu ludzi w mojej firmie na niego narzeka, ale jest problem gdy trzeba zorganizować jakąś wspólną akcję.
  • posix napisal(a):
    Raz tydzień siedziałem w takiej dziurze gdzie chyba wszyscy byli miłośnikami gazety wyborczej. W zasadzie gdyby nie to, że się rozstaliśmy to pewnie by się skończyło na totalnej awanturze. Ktoś tam mocno pode mną rył więc choć tyle dobrego zrobił, że się szybciej zwinąłem.
    Chodzi o to, że ja akurat się mogę zwinąć, ale niektórzy inni mogą mieć z tym problem.

  • MarianoX napisal(a):
    posix napisal(a):
    Raz tydzień siedziałem w takiej dziurze gdzie chyba wszyscy byli miłośnikami gazety wyborczej. W zasadzie gdyby nie to, że się rozstaliśmy to pewnie by się skończyło na totalnej awanturze. Ktoś tam mocno pode mną rył więc choć tyle dobrego zrobił, że się szybciej zwinąłem.
    Chodzi o to, że ja akurat się mogę zwinąć, ale niektórzy inni mogą mieć z tym problem.

    Dokładnie to rozumiem. Moja historyjka była tak przy okazji.
  • polmisiek napisal(a):
    Raz pomogłem z czymś takim, ale w oddziale zagranicznej dużej firmy. Facet dojeżdżał pracowników jak się dało, ale mniejsza o to. Spisane zostały wszystkie przypadki w ładna narracje, przetłumaczone na dobry angielski i wysłane do działu Integrity w centrali w Holandii. Zarząd polskiego oddziału chyba się mocno zdziwił, ze polskie żuczki z dołu tak potrafią, ale zorganizował wewnętrzne dochodzenie i wuj z pracy poleciał.
    Brawo!

    ps, jak malzonka? wszystko in Ordnung?
  • Co na to związki zawodowe?
  • Niestety w mojej firmie ich nie ma.
  • No skoro się nie zapisałeś do ZZ to ich nie ma. Dlaczego się nie zapisałeś?
  • Waski napisal(a):
    No skoro się nie zapisałeś do ZZ to ich nie ma. Dlaczego się nie zapisałeś?
    To pytanie chyba chybione. Z mojego prywatnego, więc oczywiście na małą skalę, śledztwa wynikło, że w dużej części firm związków zawodowych w ogóle nie ma. Chętnych do ich zakładania takoż. Potencjalni chętni byli zwalniani zanim zdążyli cokolwiek nawet nie zdziałać, tylko zacząć organizować.
    Być może teraz, wobec braku rąk do pracy, sytuacja się odmieniła. Być może.
  • Waski napisal(a):
    No skoro się nie zapisałeś do ZZ to ich nie ma. Dlaczego się nie zapisałeś?
    Co się będziemy cackać, od razu napisz, czemu sam nie zostałeś prezesem i gościa nie zwolniłeś, c'nie?
  • Waski napisal(a):
    No skoro się nie zapisałeś do ZZ to ich nie ma. Dlaczego się nie zapisałeś?
    Ty jesteś liberałem czy może korwinistą?

  • MarianoX napisal(a):
    Kłopot jest w tym, że wielu ludzi w mojej firmie na niego narzeka, ale jest problem gdy trzeba zorganizować jakąś wspólną akcję.
    Dla ludzi, którzy zredukowali się do roli parobka nie ma żadnej nadziei, a możliwości pomocy są iluzoryczne.
    Ja nie szanuję szemrzących, bo parę razy próbowałem pomagać i wychodziłem na pieniacza i frustrata, któremu coś/ktoś się nie podoba a inni nie mają uwag.
    Moja pomoc sprowadza się do przekonania ludzi, że nikt im nie 'dał' pracy, a zakontraktował ich zrealizowania pewnych czynności. Jak to zrozumieją, to chamowaci są edukowani/eliminowani błyskawicznie.

  • rozum.von.keikobad napisal(a):
    Waski napisal(a):
    No skoro się nie zapisałeś do ZZ to ich nie ma. Dlaczego się nie zapisałeś?
    Co się będziemy cackać, od razu napisz, czemu sam nie zostałeś prezesem i gościa nie zwolniłeś, c'nie?
    Co jak co ale po Tobie się takiej oceny nie spodziewałem. Myślałem, że jesteśmy zgodni, że w sprawach praw pracowniczych najlepiej zgłosić się do związków zawodowych, bo od tego one są.
  • MarianoX napisal(a):
    Waski napisal(a):
    No skoro się nie zapisałeś do ZZ to ich nie ma. Dlaczego się nie zapisałeś?
    Ty jesteś liberałem czy może korwinistą?

    Wręcz przeciwnie. W kwestii walki o prawa pracownicze jestem (a przynajmniej po drodze mi z) syndykalistą, anarchosyndykalistą, komunistą, anarchokomunistą, anarchistą, strasserystą, socjalistą, nazbolem, dystrybucjonistą, katolikiem kierującym się kns itp.
  • Waski napisal(a):
    rozum.von.keikobad napisal(a):
    Waski napisal(a):
    No skoro się nie zapisałeś do ZZ to ich nie ma. Dlaczego się nie zapisałeś?
    Co się będziemy cackać, od razu napisz, czemu sam nie zostałeś prezesem i gościa nie zwolniłeś, c'nie?
    Co jak co ale po Tobie się takiej oceny nie spodziewałem. Myślałem, że jesteśmy zgodni, że w sprawach praw pracowniczych najlepiej zgłosić się do związków zawodowych, bo od tego one są.

    Moment. Jakby facet pracował w urzędzie czy fabryce gdzie są związki, to by mógł się do nich zgłosić... nawet jakby nie należał też mogą objąć ochroną.
    Natomiast obawiam się facet pracuje w jednej z większości polskich firm, gdzie żadnych związków nie ma. I sam, w pojedynkę ich nie założy.

    Aha, firmę, nawet spółkę akcyjną, w teorii może założyć każdy i sam. Związków nie. Założenie w praktyce działających związków i działającej firmy może być jednak podobnie trudnoe.
  • Jeśli w Twoim zakładzie pracy nie ma związków zawodowych albo są takie, które Tobie z jakiś względów nie odpowiadają to co robisz:

    A. Zaczynasz latać z listą po współpracownikach mówiąc wszem i wobec, że zakładasz ZZ, dowiadują się o tym przełożeni i wypierdalają Cię przy pierwszej lepszej okazji.
    B. Nikomu nie mówiąc zapisujesz się do centrali ZZ. Po jakimś czasie centrala ZZ wysyła do Twojego pracodawcy informację, że jego firma jest objęta nadzorem ZZ bo jego pracownik lub pracownicy są członkami ZZ. W międzyczasie korzystasz z doświadczenia i infrastruktury związku, żeby rozwiązać problem np. mobbingu.
  • Waski napisal(a):
    MarianoX napisal(a):
    Waski napisal(a):
    No skoro się nie zapisałeś do ZZ to ich nie ma. Dlaczego się nie zapisałeś?
    Ty jesteś liberałem czy może korwinistą?

    Wręcz przeciwnie. W kwestii walki o prawa pracownicze jestem (a przynajmniej po drodze mi z) syndykalistą, anarchosyndykalistą, komunistą, anarchokomunistą, anarchistą, strasserystą, socjalistą, nazbolem, dystrybucjonistą, katolikiem kierującym się kns itp.

    Jak pewnie domyślił się powyżej Kolega Rozum ja pracuję w około kilkudziesięcioosobowej prywatnej firmie, w której nie ma związków i ja pojedynkę raczej nie dam rady ich założyć.

    Przepraszam, ale odnoszę wrażenie,iż Kolega Wąski jest NIECO oddalony od realiów pracowniczych w jakich funkcjonuje większość polskiego społeczeństwa.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.