Stypendium doktoranckie "Polskość Ślaska"
Szanowni!
Narodowo-Radykalne Centrum Nauki postanowiło ufundować stypendium doktoranckie dla językoznawcy w zakresie językoznawstwa.
Otóż, tematem badania jest udowodnienie że gwary śląskie były pierwotnie polskie, arcypolskie, i w sumie stanowiły podzbiór gwar południowopolskich. Rzecz w tym, że dopiero intensywna germanizacja prowadzona przez rząd pruski w II poł. XIX w. spowodowała istotną germanizację tamtejszego dialektu. Wcześniej - mimo pozostawania setki lat poza politycznymi granicami Polski - mówiono tam językiem czysto polskim.
Badanie ma się odbyć z wykorzystaniem faktu, że w I poł. XIX w. śląscy Polacy wzięli udział w masowej emigracji do USA. Jest w Teksasie do dziś kilka miejscowości, gdzie mówi się po polsku. Trzeba tam pojechać i opisać tamtejszy idiolekt z naukowymi szykanami.
Tak więc, kto ma jakiegoś znajomego a ambitnego językoznawcę, niech się odzywa. Pieniądze i sława czekają!
Narodowo-Radykalne Centrum Nauki postanowiło ufundować stypendium doktoranckie dla językoznawcy w zakresie językoznawstwa.
Otóż, tematem badania jest udowodnienie że gwary śląskie były pierwotnie polskie, arcypolskie, i w sumie stanowiły podzbiór gwar południowopolskich. Rzecz w tym, że dopiero intensywna germanizacja prowadzona przez rząd pruski w II poł. XIX w. spowodowała istotną germanizację tamtejszego dialektu. Wcześniej - mimo pozostawania setki lat poza politycznymi granicami Polski - mówiono tam językiem czysto polskim.
Badanie ma się odbyć z wykorzystaniem faktu, że w I poł. XIX w. śląscy Polacy wzięli udział w masowej emigracji do USA. Jest w Teksasie do dziś kilka miejscowości, gdzie mówi się po polsku. Trzeba tam pojechać i opisać tamtejszy idiolekt z naukowymi szykanami.
Tak więc, kto ma jakiegoś znajomego a ambitnego językoznawcę, niech się odzywa. Pieniądze i sława czekają!
0
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarz
do słuchania:
https://www.polskieradio.pl/80/4198/Artykul/1325623,Panna-Maria-z-Teksasu
Jest jeszcze reportaż o księdzu z Radzionkowa, który od lat 80-tych jest proboszczem w Teksasie, sprowadza Polonusów do Polski, pomaga odnajdować korzenie. To on powiedział, że emigracja teksańska nie używa germanizmów, bo "oni wyjechali przed Bismarckiem". Mam problem ze znalezieniem tego na stronie Polskiego Radia
Trzeba tylko nadać temu polor reżymowej nauki
Niestety nie ma tam juz osob mowiacych po polsku.
dosłownie:
że w języku polskim (literackim) jest więcej, dużo więcej zapożyczeń z j, niemieckiego, tylko się spolszczyły i nie rażą/nie słychać ich,
w śląskich gwarach to wciąż niemieckie słówka, pisane po polsku/ śląsku i ze (staro)polską odmianą.
Otóż twierdzę, że istotnym czynnikiem, który koniecznie trzeba wziąć pod uwagę, poszukując odpowiedzi na powyższe pytanie, jest nie co innego jak święta wiara katolicka. Moi przodkowie, powstańcy śląscy, a wiem o tym na pewno, szli do powstania przede wszystkim dlatego, że kształt polskiego katolicyzmu i wyrastającej zeń organicznie kultury był dla nich najwyższą duchową i kulturową wartością.
Chodziło i chodzi w gruncie rzeczy o wolność. A ten rodzaj wolności, o który chodziło i chodzi, jest możliwy tylko w katolicyzmie, w kulturze rzeźbionej katolicyzmem. Ten rodzaj wolności na Śląsku, krainie narożnej – gdzie przenikało i zderzało się ze sobą od wieków to, co czeskie (austriackie), niemieckie (germańskie), a w ostatnim stuleciu i to, co rosyjskie (radzieckie) a zawsze to, co polskie – jest możliwy tylko i wyłącznie w tym ostatnim. Można się z tej diagnozy i tezy podśmiechiwać do woli (polak-katolik, ha, ha, czyli warcholstwo, zacofanie, zaścianek, nienadążanie, „nieprzepracowanie oświecenia”; katolicyzm i wolność!, ha, ha, itp. itd.), ale zdaje się, że ludzie pokroju Jana Pawła II wiedzieliby o czym mówię. I zdaje się też, że najbardziej współczesny, najaktualniejszy spór o wolność jest właśnie o tym.
Więc moi prości przodkowie szli do powstania, bo nie chcieli być tanią siłą roboczą w zapyziałej wschodniej prowincji pruskiego luterańskiego imperium. Chcieli być w katolickiej Polsce, chcieli na Wawel i na Jasną Górę. Być może nie umieliby tego tak nazwać, ale wiedzieli, czego chcą. I było to dla nich tak ważne, że byli gotowi dla tego umrzeć. Bo Wawel i Jasna Góra były dla nich tym właśnie: wolnością, którą może im dać tylko polski kształt katolicyzmu.
https://teologiapolityczna.pl/ks-jerzy-szymik-o-powstaniach-slaskich-z-pszowa-teologicznie