Niemiecka subtelność w wymuszaniu EURO na Polsce
No bo to już ewidentnie widać po seksistowskim ataku 'dwórkami' Glapińskiego.
Tak swoją szosą to miara upadku PiS.
Tak swoją szosą to miara upadku PiS.
Otagowano:
0
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarz
http://www.kontrowersje.net/to_ju_nie_dyscyplinowanie_ale_grillowanie_glapi_skiego_i_nie_o_blondynki_chodzi
(kolejność: frakcja jurgieltników zgłasza 'idiotyczne' postulaty przyjęcia EURO, przekaziory odpalają kompletnie bzdurny ale 'nośny' temat)
To nie niemiecka robota, to polska ręka. Ta sama co zawsze od trzech lat.
2. W mojej ocenie to ręka niemiecka, gdyż kończą się żerowiska a Polska gospodarka może się już zbyt łatwo zintegrować z Chinami, a to dla Niemiec śmiertelne zagrożenie.
M8zogin jakis
Pies ogrodnika
Anielka na dziś nie ma nic do ugrania w Polsce. Powiedzmy, że zmieni się prezes NBP i co? Raz - że małe szanse, by nim został Rysiu Petru, dwa - wprowadzenie ojro z dnia na dzień to nie hop siup, dziś raczej nierealne.
Aniela nie ma nic do ugrania, bo jej horyzont zdarzeń się zdecydowanie skrócił, natomiast niemieckie sfery przemysłowe to i owszem.
Edit. Niemcom nic nie daje. A z niemieckimi sferami przemysłowymi to może też być taki myk, że Polska nie ma lepszych przyjaciół.
Co do merituma, to teorie nie muszą być sprzeczne ani nawet konkurencyjne, mogą się ładnie uzupełniać.
Jak za dawnych lat, co pewien wieszcz opisał.
W tym zestawieniu nie ma usług.
Historia ordynarnych przewałów na polskich firmach jest tyleż długa, co opisana...
Ten ranking mówi więcej. Dla niemieckich sfer przemysłowych jesteśmy ważni, ale jednak na 6-8 pozycji. W UE ważniejsza jest Francja i Holandia oraz Włochy. Chiny i USA jeszcze ważniejsze ale to są partnerzy i konkurenci - inna liga i inny obóz. Francja i Holandia oraz niżej notowana od nas Belgia to twardy rdzeń. To grupa wspólnego interesu, która zdominowała Unię i jej organa decyzyjne oraz administracyjne. To owa, wspomniana przez losa linia od Brukseli do Strasburga. Polska i Włochy to kolejni ważni partnerzy, ale najwyraźniej nie do decydowania i do dobrobytu na tym samym poziomie. A więc to partnerzy do eksploatacji i wykonywania poleceń w zamyśle twardego rdzenia. Obawiam się że nie tylko politycznie, ale też gospodarczo. Belgia i Holandia to porty i zaopatrzenie oraz centra dystrybucyjne Niemiec i częściowo Francji. Bez nich nie znaczą nic i wiedzą o tym. Nie mają szans na samodzielny byt. My i Włochy mamy i dlatego nasza rola dla niemieckich kręgów przemysłowych nie jest dla mnie jasna. Mamy też jasne kierunki samodzielnej ekspansji i potencjał na to. Francja też ma obszar ekspansji i potencjał, ale jej się nie chce i woli doić Niemcy i samodzielnie kogo się da dodatkowo.
Na marginesie tych swobodnych rozważań dodam że nie rozumiem po co Niemcy próbują budować jakiś twardy rdzeń i eksploatować peryferie. To jest na dłuższa metę niewykonalne i dla nich samych nieopłacalne i niebezpieczne. Mogą w ten sposób, co najwyżej, doprowadzić do rozpadu UE co im się zupełnie nie opłaci. Nam też nie, ale to dla nich niezbyt ważne.
Druga uwaga na marginesie to ocena Brexitu. Nie wiem czy Niemcy mają się z czego cieszyć, a już ich kręgi przemysłowe to zupełnie nie. Tabelka daje odpowiedź dlaczego nie. W obrotach z UK poza UE ich miejsce z mety i częściowo skutecznie zajmą USA, Chiny i kraje Commonwealthu. Nasze straty będą mniejsze bo my nadal będziemy z UK handlować bo jesteśmy konkurencyjni cenowo i nie mamy EURO. Są też inne powody dla których nasz żal z powodu Brexitu jest niezbyt racjonalny. Rzekomy konserwatyzm UK to mit. Przecież to jeden z najbardziej postępackich i zlewaczałych krajów dotychczasowej UE oraz kraj wyjątkowo nasycony islamską imigracją tyle że mniej arabską, a bardziej pakistańską i czarnoafrykańską. To jakaś aberracja że oni wychodzą z UE z powodu imigrantów i multikulti.