Ukraińskie KWN - o ile Grzegorz Górny się nie pomylił
Kluczem do sukcesu okazały się trzy litery: KWN. W Polsce nie mówią one nic, w krajach byłego Związku Sowieckiego – mówią wszystko. Kto nie wie, co oznacza ten skrót, ten nie ma pojęcia o historii humoru w Kraju Rad.
KWN odrodził się na fali pieriestrojki w 1986 roku i od razu zdobył wielomilionową widownię.
Jak się ma do tego jednak Wołodymyr Zelenski? Otóż jeszcze w czasach studenckich pochłaniała go działalność aktorska, taneczna i kabaretowa, najpierw na amatorskim, a później na profesjonalnym poziomie. Jego największym marzeniem były wówczas występy w KWN. I wkrótce marzenie to się spełniło.tutaj całość tego artykułu.
To sporo tłumaczy.
Pytanie, gdzie w Polsce się to odbywa? Bo już kiedyś dawno (w 2009 roku konkretnie) Rzeczpospolita taką próbę opisała.
0
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarz
Z błota zrobiłem go"
W mojej ocenie było to bardzo groźne ale przegrzali za szybko i się pomysł popsuł. To zresztą bardzo ciekawe, jak niecierpliwość naszych rodzimych krzyżuje im plany.
Polecam pilnie śledzić co się teraz bedzię działo na Ukrainie, jako lekcję poglądową tego, co nas czeka po zmianie władzy.
*a nie znam się zupełnie, mogę tylko poteoretyzować przy hipotetycznych założeniach.
Przypuszczam, że przykład okaże się bardzo mylący.
Tam będzie bez porównania bardziej łagodniej.