Unia Demokratyczna
Unia Wolności składała się z dwu części - fajnych koleżków z KLD, którzy po komunistycznej posusze chcieli się nachapać, oraz żydowskich (często anatomicznie kompletnych) przemądrzalców.
Był to byt niemożliwy, bo tych ludzi złączył tylko przypadek. Fajni koleżkowie z KLD to przecież archetyp Chama a przecież wiemy, że główny spór w PRL, to spór między Chamami a Żydami. Cham jest człowiekiem bazowym, nic za sobą nie ma - ani historii ani kultury, tworzy go tylko przyszłość a dokładniej oczekiwanie przyszłości: tych wszystkich wspaniałych fruktów, do których w końcu się dorwie. Żydzi a dokładniej żydokomuna zaś byli jedynymi reliktami przeszłości. Żydokomuna to oczywiście to najgorsze co w IIRP było ale to jedyne, co z IIRP w sensie materialnym przetrwało. Połączyła ich nienawiść do Polski personifikowanej przez Jarosława Kaczyńskiego, możemy powiedzieć, że Jarosław Kaczyński miał moc jednoczesnego zogniskowania w sobie polskości i połączenia przeszłości z przyszłością. Wybitna osoba.
Kiedy Chamy oddzieliły się od UW, ich notowania w wyborach natychmiast kilkukrotnie przekroczyły notowania całej partii, co dziwnym nie jest - Polska to kraj Chamów a nie Żydów. To jeden z nielicznych przypadków, kiedy część okazała się większa od całości.
Co przez te 18 lat się stało? Chamy straciły moc, którym było pragnienie fruktów. Wielu do tych fruktów się dorwało, wielu nigdy się nie dorwie i pogodzili się w tym. Ludzie-symbole odeszli. Pickorz, Drzewko, Chlebek, Majonez, où sont les neiges d'antan? Jeden Grześ się ostał ale chyba już niedługo.
Stała się rzecz wydawało się wcześniej niemożliwa - Platforma zżydziała, stała się Unią Demokratyczną. Idea po raz kolejny pokazała swą przewagę nad materią. Czyli już nigdy nie wygrają w kraju Chamów.
Był to byt niemożliwy, bo tych ludzi złączył tylko przypadek. Fajni koleżkowie z KLD to przecież archetyp Chama a przecież wiemy, że główny spór w PRL, to spór między Chamami a Żydami. Cham jest człowiekiem bazowym, nic za sobą nie ma - ani historii ani kultury, tworzy go tylko przyszłość a dokładniej oczekiwanie przyszłości: tych wszystkich wspaniałych fruktów, do których w końcu się dorwie. Żydzi a dokładniej żydokomuna zaś byli jedynymi reliktami przeszłości. Żydokomuna to oczywiście to najgorsze co w IIRP było ale to jedyne, co z IIRP w sensie materialnym przetrwało. Połączyła ich nienawiść do Polski personifikowanej przez Jarosława Kaczyńskiego, możemy powiedzieć, że Jarosław Kaczyński miał moc jednoczesnego zogniskowania w sobie polskości i połączenia przeszłości z przyszłością. Wybitna osoba.
Kiedy Chamy oddzieliły się od UW, ich notowania w wyborach natychmiast kilkukrotnie przekroczyły notowania całej partii, co dziwnym nie jest - Polska to kraj Chamów a nie Żydów. To jeden z nielicznych przypadków, kiedy część okazała się większa od całości.
Co przez te 18 lat się stało? Chamy straciły moc, którym było pragnienie fruktów. Wielu do tych fruktów się dorwało, wielu nigdy się nie dorwie i pogodzili się w tym. Ludzie-symbole odeszli. Pickorz, Drzewko, Chlebek, Majonez, où sont les neiges d'antan? Jeden Grześ się ostał ale chyba już niedługo.
Stała się rzecz wydawało się wcześniej niemożliwa - Platforma zżydziała, stała się Unią Demokratyczną. Idea po raz kolejny pokazała swą przewagę nad materią. Czyli już nigdy nie wygrają w kraju Chamów.
0
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarz