Vonnegut analizuje opowieści
Dziwna sprawa. Czytam ja od jakiegoś czasu forum i tak se myślę, nu, Kurski -- dobrze czy go posunęli czy źle? Matyszkowicz? Rzeczywiście ostatnia melepeta, czy może przedostatnia? Kto gorszy: jen. Kraszewski czy red. Ziemniakiewicz? Duda wuj czy swój? Morawer kmotr czy łotr?
Jico? Ji nie wię.
Nawet w sprawie wirusa Corona Extra nie wię, czy wszyscy pomrzemy, czy tylko chwilę pokaszlemy.
Duphawdy, czuję się jako ten Hamlet z opowieści Kurta Vonneguta, do której odsłuchania serrrdecznie tut. Zbiorowość zachęcam. Dla nie-anglojęzycznych są nawet napisy po kastylijsku, więc corregio!
Jico? Ji nie wię.
Nawet w sprawie wirusa Corona Extra nie wię, czy wszyscy pomrzemy, czy tylko chwilę pokaszlemy.
Duphawdy, czuję się jako ten Hamlet z opowieści Kurta Vonneguta, do której odsłuchania serrrdecznie tut. Zbiorowość zachęcam. Dla nie-anglojęzycznych są nawet napisy po kastylijsku, więc corregio!
0
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarz
Zresztą, uważam podobnie, tylko dali. Prawie szyskie informancje traktuji jako dobre.
Konwencja nie jest opowieścią. Opowieść jest dynamiczna, Vonnegut rysował wykresy, a konwencja statyczna. Konwencja jest sprawą zbiorowości a opowieść jest tylko dla jednostki - bo tylko dla ciebie ma znaczenie, że czytasz Kocią Kołyskę.
Kedyś np. była taka konwencja, że jak Kaczyński coś powie, to koniec. Czytam, że już odejszła do lamusa.
Ja np. lepiej zrozumiałem powiedzenie o odmrażaniu sobie uszu na złość mamusi.