Nie tyle zagadka, co...
Niedawno była 102 rocznica urodzin Alzheimera. I znowu k... nikt nie pamiętał.
Na marginesie pytania o bydlątko zjadane przez mrówkę coś mi się przypomniało. Otóż jakieś 30 lat temu czytałem powieść. Nie pamiętam tytułu ani autora, ale tut. społeczność jest tak oczytana, że na pewno ktoś sobie przypomni.
1. Była osadzona w realiach historycznych. Prawdopodobnie w wiekach średnich, ale być może później.
2. Główny jej bohater (a może nawet narrator), mitoman, opowiadał o swoich dziejach, w tym wiktoriach militarnych.
3. Była dowcipna.
4. Należała do literatury światowej i jakiejś jej tam klasyki (nie było to jakieś g,,, bo takich starałem się unikać).
5. Miejsce jednej z tych wiktorii to była miejscowość, krórej nazwa pisana z francuska (np. Pen d'Raqui albo coś w podobie) była homofobem słowa pędraki.
6. Prawdopodobnie nie była to książka polskiego autora, gdyż mgliście pamiętam, że zastanawiałem się, jak to było w oryginale, gdzie nie ma słowa pędraki.
Na marginesie pytania o bydlątko zjadane przez mrówkę coś mi się przypomniało. Otóż jakieś 30 lat temu czytałem powieść. Nie pamiętam tytułu ani autora, ale tut. społeczność jest tak oczytana, że na pewno ktoś sobie przypomni.
1. Była osadzona w realiach historycznych. Prawdopodobnie w wiekach średnich, ale być może później.
2. Główny jej bohater (a może nawet narrator), mitoman, opowiadał o swoich dziejach, w tym wiktoriach militarnych.
3. Była dowcipna.
4. Należała do literatury światowej i jakiejś jej tam klasyki (nie było to jakieś g,,, bo takich starałem się unikać).
5. Miejsce jednej z tych wiktorii to była miejscowość, krórej nazwa pisana z francuska (np. Pen d'Raqui albo coś w podobie) była homofobem słowa pędraki.
6. Prawdopodobnie nie była to książka polskiego autora, gdyż mgliście pamiętam, że zastanawiałem się, jak to było w oryginale, gdzie nie ma słowa pędraki.
0
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarz
1. 1999
2. Kojarzę, że właśnie ta z francuska pisana nazwa miejscowości, która po polsku brzmiała "pędraki" miała być wskazówką dla czytelnika (a może i słuchacza opowieści), że to blaga. I ponieważ w języku oryginału (angielskim?) nie ma słowa pędraki, więc tam musiała to być inna nazwa miejscowości i ciekawiło mnie, jaka. A nie było googla ani nic nie było, żeby można było sprawdzić.
Polskiej takoż
Barim Münchhausen?
A mnie zaś znajomek taką otto zagadkę podesłał:
Ktototaki, a?
Kto wygoogluje, niech nie chełpi się, bo i ja potrafię. Jeśli kto wiedział wcześniej, zechce chwilę poczekać, tak?
Skoro pracował fizycznie, to pewnie jakiś zasłużony polski generał.
A może jednak? "Przygody Pana Krzysztofa Wiszowatego na obczyźnie"?
to krewny Sylwii Wiszowatej?
Konkretnie to adm. Unrug
szacun
lubie tego Niemca
Ród Wiszowatych ze wsi Wiszowate (w łomżyńskiem) to moi znajomkowie, łączy nas nawet (bardzo, bardzo) dalekie pokrewieństwo, ale mamie moich rówieśników Wiszowatych, mówiłam bez per ciocia. Ciocia Cylka.
Czyli nie od Sylwii?
Miałem w wojsku kolegę o takim nazwisku ale nie pamiętam imienia.