Pragnę zaznaczyć, że pierwszym krokiem "animacji" było powiększenie jej oczu i ust - zwłaszcza usta było widać. Fakt, są takie zabiegi chirurgii plastycznej.
Nuale te postacie są nie tylko koloryzowane i uruchamiane, ale i upiększane i uwspółcześniane. Imho - szkoda, bo właśnie najlepiej byłoby gdyby je pokazać tak, jak wyglądały kiedyś i tyle.
Ówczesne standardy wyglądu były pokłosiem opresyjnego i wykluczającego look'izmu i size'izmu uprzedmiotowiającego osobxy definiujące swój gender jako kobiecy na skutek dominującej binarnej narracji heteronormatywnej i jako takie wymagają współczenej modyfikacji.
allium napisal(a): Nie bardzo wiedziałem gdzie wkleić, ale fajny - choć pobieżny materiał o deepfake'ach. Swoją drogą ciekawe, czy kiedyś będzie sobie można zainstalować aplikację ostrzegającą, że dany materiał może być deepfakem. https://www.radiokrakow.pl/audycje/jak-rozpoznac-deepfake
Na poważnie o przyszłości zawodów grafika i fotografa.
Mnie przekonało. Przy porównaniu do zawodu portrecisty malarza. Po wynalezieniu fotografii kolorowej - kto zamawia sobie portret pędzlem malowany i ile tego jest (na tle milionów fotoportretów).
Komentarz
w niemym kinie lat dwudziestych XX wieku
coś fajniejszego...
To złudzenie (optyczne) - PO TO JEST MAKIJAŻ (W REALU) WŁAŚNIE!
Bo tak się dziś "nosi".
starożytni Rzymianie jak-dziś! na podstawie rzeźb
Mnie przekonało. Przy porównaniu do zawodu portrecisty malarza. Po wynalezieniu fotografii kolorowej - kto zamawia sobie portret pędzlem malowany i ile tego jest (na tle milionów fotoportretów).