Podczas posiedzenia plenarnego Rada Języka Polskiego zaakceptowała opinię odradzającą używania słowa "Murzyn", jako popularnego określenia czarnoskórego. Kilka miesięcy temu w mediach rozgrzała na ten temat debata.
Natomiast najciekawiej jest w Liberii, gdzie nastajaszczy Afroamerykanie od dwustu lat uciskają Afroamerykanów miejscowych, stosując i twórczo rozwijając amerykańskie tradycje postępowania z Afroamerykanami.
Chyba dopiero ostatnio kilkudziesięcioletnia wojna domowa przesunęła trochę balas of power w stronę Afroamerykanów afrykańskich.
Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): Natomiast najciekawiej jest w Liberii, gdzie nastajaszczy Afroamerykanie od dwustu lat uciskają Afroamerykanów miejscowych, stosując i twórczo rozwijając amerykańskie tradycje postępowania z Afroamerykanami.
Chyba dopiero ostatnio kilkudziesięcioletnia wojna domowa przesunęła trochę balas of power w stronę Afroamerykanów afrykańskich.
Tam co bogatsi Afroamerykanie zaczeli po przybyciu budowac domostwa-dworki w stylu Starego Południa USA i niemal slylizowac się na tamtejszych obszarników, a przy tem stosownie uciskać Afroafrykanów metodami niejednokrotnie znacznie brutalniejszymi od swych protoplastów.
Ta cała Rada Języka Polskiego to banda rasisitów. Skoro eliminują słowo "murzyn", równie dobrze eliminowaliby murzynów, nieprawdaż? Ciekawe000 kiedy zabiorą się za słowo "Polak"?
No, ale to jest przykład lewackiego "marszu przez instytucje" i ich opanowywania. Zwracam uwagę na sekwencję zdarzeń. Już latem ogłoszono, że jakoby Rada zakazuje, ale potem okazało się, że nie Rada, tylko jeden profesor, od którego się odcięli i zaznaczyli, że nie mają prawo nic ludziom narzucać. Minęło pół roku i nagle mamy zwrot o 180 stopni. Ktoś musiał zadziałać intencjonalnie.
@ Jakub na TT Herder o języku: Jest formą pamięci zbiorowej. Zmarły niedawno prof. Limon o nas: Jesteśmy pamięcią.
Realizowane dzisiaj, także za sprawą RJP, czyszczenie języka jest wymazywaniem połaci pamięci zbiorowej i finalnie zmierza do utraty dotychczasowej tożsamości.
Rzchanym napisal(a): No, ale to jest przykład lewackiego "marszu przez instytucje" i ich opanowywania. Zwracam uwagę na sekwencję zdarzeń. Już latem ogłoszono, że jakoby Rada zakazuje, ale potem okazało się, że nie Rada, tylko jeden profesor, od którego się odcięli i zaznaczyli, że nie mają prawo nic ludziom narzucać. Minęło pół roku i nagle mamy zwrot o 180 stopni. Ktoś musiał zadziałać intencjonalnie.
Zdaje się że to ciąg dalszy tamtej sprawy tak w ogóle, czy RJP coś nowego napisała w temacie? Za to pojawiają się na Wybroczej teksty że trzeba też pozbyć się słowa "żyd". Pół roku temu chcieli robić oficjalne listy żydów a teraz chcą w ogóle likwidować słowo.
U żony na uczelni jakiś czas temu dwie mulatki zaczęły na wszelkie możliwe sposoby obnosić się z "Don't call me Murzyn" - wlepki, profilówki i temu podobne. Kiedy małżonka ze znajomymi zastanawiała się po co im to młodszy kolega wyjaśnił: "Don't call me Murzyn" to tak naprawdę komunikat "Gib me some money" skierowany fundacji i ośrodków walczących z dyskryminacją" I cóż się okazało - jedna panna już chwali się jakimś Batorowskim stypendium.
Współcześni specjaliści od „newspeaku” chcą wyrugować z języka takie pojęcia jak „Murzyn”, homoseksualista”, „kochający inaczej” czy „fala uchodźców”, ponieważ źle się jakoby kojarzą.
Gdyby uznać, że tak jest faktycznie, wtedy należałoby zapytać, dlaczego i czy winę za to faktycznie ponoszą te określenia? Rada najwyraźniej uznaje, że tak właśnie jest, stając się tym samym już nie instytucją naukową, lecz sądem, a może raczej trybunałem wojennym, dla słów.
To o tyle śmieszne, że 20 lat temu właśnie lansowano "homoseksualistów" zamiast pojawiającego się poprzednio w podręcznikach do medycyny "pederastów", w zdrobnieniu wiadomo. Za kolejne 20 lat pewnie część tych dziś poprawnych znów będzie mową nienawiści. Otóż no sprawa jest dość prosta, można zmienić słowo, ale nie można zmienić desygnatu.
To tak samo jak z kaleką. Kiedyś normalne słowo, ale niektórzy używali jako obelga, to zmienimy. Na inwalidę. Potem na niepełnosprawnego. Na sprawnego inaczej. Teraz chyba w modzie osoba z niepełnosprawnością. Do czasu, bo jak się chce obrazić, to można też używają zwrotu "osobą z niepełnosprawnością".
A to paradoksalnie pokazuje właśnie nieskuteczność takich akcji, bo tak samo "nienawistną" treść można wyrazić nowym słowem.
Współcześni specjaliści od „newspeaku” chcą wyrugować z języka takie pojęcia jak „Murzyn”, homoseksualista”, „kochający inaczej” czy „fala uchodźców”, ponieważ źle się jakoby kojarzą.
Gdyby uznać, że tak jest faktycznie, wtedy należałoby zapytać, dlaczego i czy winę za to faktycznie ponoszą te określenia? Rada najwyraźniej uznaje, że tak właśnie jest, stając się tym samym już nie instytucją naukową, lecz sądem, a może raczej trybunałem wojennym, dla słów.
Termin "kochający inaczej" też był swego czasu lansowany jako postępowy, sam pamiętam i to już z dorosłego życia. Jak szybko się zmienia "mądrość etapu"!
rozum.von.keikobad napisal(a): Otóż no sprawa jest dość prosta, można zmienić słowo, ale nie można zmienić desygnatu.
Mnie to wyjaśniło 2 małonastolatków, w 2001 roku pod śmietnikiem. Gdy ja miałem jakieś Cierpienia niejużtak Młodego Wertera, że może jak tych pederastów się przeetykietuje na gejów, to nastawienie społeczne się zmieni. No i te chłopaki zawzięcie się słowem 'ty geju' jako inwektywą obrzucali.Wtedy zrozumiałem, że to nie słowo, a czyny stygmatyzują. Co do murzyna, to sprawa jest arcyśmieszna, bo na amerykański się to nie przekłada, więc cała jazda jest kompletną szajbą.
Komentarz
Dziś
Podczas posiedzenia plenarnego Rada Języka Polskiego zaakceptowała opinię odradzającą używania słowa "Murzyn", jako popularnego określenia czarnoskórego. Kilka miesięcy temu w mediach rozgrzała na ten temat debata.
Chyba dopiero ostatnio kilkudziesięcioletnia wojna domowa przesunęła trochę balas of power w stronę Afroamerykanów afrykańskich.
Ale oświadczenie wydało prezydium, reszta to breloczki, tłumek.
Rada Języka Polskiego nie zaleca używać słowa murzyn.
Albo Murzyn.
To jak żyd albo Cygan.
Massakra.
rjp - rada języka polskiego
"Don't call me Murzyn" to tak naprawdę komunikat "Gib me some money" skierowany fundacji i ośrodków walczących z dyskryminacją"
I cóż się okazało - jedna panna już chwali się jakimś Batorowskim stypendium.
Otóż no sprawa jest dość prosta, można zmienić słowo, ale nie można zmienić desygnatu.
To tak samo jak z kaleką. Kiedyś normalne słowo, ale niektórzy używali jako obelga, to zmienimy. Na inwalidę. Potem na niepełnosprawnego. Na sprawnego inaczej. Teraz chyba w modzie osoba z niepełnosprawnością. Do czasu, bo jak się chce obrazić, to można też używają zwrotu "osobą z niepełnosprawnością".
A to paradoksalnie pokazuje właśnie nieskuteczność takich akcji, bo tak samo "nienawistną" treść można wyrazić nowym słowem.
Co do murzyna, to sprawa jest arcyśmieszna, bo na amerykański się to nie przekłada, więc cała jazda jest kompletną szajbą.