Słowa Pana Jezusa do Rozalii Celak
Rozalia Celak (za wiki) urodzona w 1901 roku chciała wstąpić do klasztoru, nawet jej się udało, ale potem, ze względu na zły stan zdrowia, zakon opuściła. Pracowała w szpitalu jako pielęgniarka. Potem miała mistyczne wizje Pana Jezusa. Zmarła (śmiercią naturalną) w 1944 roku. Wkrótce potem rozpoczęto jej proces beatyfikacyjny. Z racji tego nazywa się ją obecnie służebnicą bożą. Papiery przekazano do Watykanu w 2k7.
W parafii św. Pawła Apostoła w Gdyni stoi taka wystawka składająca się z czterech bannerków, przestawiająca sylwetkę Rozalii. Krótkie bio, zdjęcia pobudynków itd. Jeden z tych bannerków przytacza tytułowe słowa:
W parafii św. Pawła Apostoła w Gdyni stoi taka wystawka składająca się z czterech bannerków, przestawiająca sylwetkę Rozalii. Krótkie bio, zdjęcia pobudynków itd. Jeden z tych bannerków przytacza tytułowe słowa:
0
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarz
1. Czy, skoro Polska ucierpiała na II wś najbardziej ze wszystkich państw świata, to w Polsce grzechy mieszkańców były największe?
2. W niemczech były mniejsze?
3. Mówi się, że jak kogoś Pan Bóg kocha, to go karze. Czy to dotyczy również krajów?
4. Czy nasłanie na Polskę niemiecko-sowieckiej zagłady było po prostu zwykłą karą (jak w Sodomii i Gomorii), czyli jest zbrodnia, jest i kara?
5. Czy może miała na celu nawrócenie Polaków? W obozach, na ulicach, na frontach, podczas powstań?
6. Czy ten plan nawrócenia się udał czy nie udał?
7. Czy okupacja sowiecka była kolejną karą? Za niewystarczające nawrócenie?
8. Czy w innych krajach, które mniej ucierpiały, ludzie byli lepsi?
9. Czy wiadomo, które kraje intronizowały Pana Jezusa? Które?
10. Czy Kościół zgadza się z takim postawieniem sprawy (II wś jako kara dla Polski za grzechy mieszkańców), skoro prowadzi działania w celu wyniesienia sb Rozalii na ołtarze?
11. Czy akt intronizacji, przeprowadzony przez (dajmy na to) ludzi mniej grzesznych, zmniejszyłby grzeszność ludzi, powiedzmy niewierzących?
Przepraszam za chaotyczność. Takie mniej więcej pytania nasunęły mi się po lekturze tych słów z bannerka. Pewnie głupie, wynikające z mojego niedowiarstwa czy tam niewiedzy, ale w celu umocnienia wiary chciałbym, by ktoś mi wyjaśnił, jak to działa.
Podpisuję się pod Kolegi pytaniami. Pamiętam, jak na nieboszczce Rebelyi jakiś zaciekły krytyk Powstania Warszawskiego powołał się na rzekome objawiania prywatne głoszące, że powstańcy "w zbyt małym stopniu zaufali Bogu"
Odpisano mu wówczas - mamy rozumieć, że Stalin i Hitler zaufali Bogu w wystarczającym stopniu?
W ogóle to mam wątpliwości wobec objawień prywatnych nawołujących tylko i wyłącznie do modlitw w ukryciu, bezustannego biernego kajania się wobec niekoniecznie dobrych ludzi i faktycznego ustępowania wrogom Kościoła.
Trzymaj sie tego jak koła ratunkowego
1. Nie. Wyjaśnia to Teresa Neumann. A wcześniej - Pan Jezus w Ewangelii
(3 Jezus odpowiedział: «Ani on nie zgrzeszył, ani rodzice jego, ale [stało się tak], aby się na nim objawiły sprawy Boże.)
2. Nie. Jw.
3. Narodów. Pan Bóg kocha wszystkich, ale każdego w inny sposób prowadzi do siebie.
4. Może karą, a może skutkiem... A może Pan Bóg dopuścił na Polskę to doświadczenie dla swojej większej chwały i dla pożytku (wiecznego) Polaków? Męczeństwo jest łaską. Przedwczesna (z ludzkiego punktu widzenia) śmierć, cierpienie, zniszczenia materialne są niczym wobec radości z osiągnięcia Nieba.
5. Może tak.
6. Dowiemy się na Sądzie.
7. Kolejnym doświadczeniem oczyszczającym. Czy bez niego Kościół w Polsce byłby tak silny, by dać światu Wielkiego Papieża? Czy Polacy potrafiliby aż w takim stopniu zawierzyć się Matce Bożej?
8. Nie. Zob. pkt. 1-2.
9. Chodzi o oficjalny akt podpisany przez władze państwa czy o wiarę danego narodu i jego poszczególnych przedstawicieli? (np. Christiada).
10. zn. jej wypowiedzi nie są sprzeczne z nauczaniem Kościoła.
11. nie rozumiem pytania
Często mam takie niewyraźne uczucie zdziwienia na kazaniu, gdy księżulo nawija że Pan Jezus to chce tego, a znów Bóg Ojciec tamtego... z dużą pewnością siebie i głębokim przeświadczeniem że uczucia, myśli i zamiary Najwyższego są dla niego przezroczyste i absolutnie jasne. Jak rzecznik prasowy, tylko bardziej.
A już najbardziej rozwala mnie stwierdzanie kogo Bóg lubi a kogo nie.
@trep - mną targały tego typu pytania po przeczytaniu Dzienniczka.
Że "najpiękniejsze miasto w Polsce" zostanie zniszczone za jego grzechy - rozumiem że Moskwa, Paryż czy Berlin były w porównaniu do Warszawy spoko?
No ale tak nie można myśleć. To mi uświadomiło stwierdzenie przeczytane już nie pamiętam gdzie, ale chodziło o to że ktoś pomstował na Niemców, którzy mimo zbrodni żyją sobie dostatnie i wygodnie, a Polacy mimo morza krwi wylanego, nadal mają komunę, Ruskich, biedę, upokorzenie itp.
Odpowiedź na to była taka: cieszmy się, bo oni nie mają zbyt wielu powodów ani okazji (w sensie grupy, nie jednostek) do nawrócenia - gdyż jest im dobrze tak, jak jest.
To do mnie trafia - tyle że problem polega na tym że obecnie Polacy robią się coraz gorsi. Przynajmniej pewna część.
A taka Korea Północna na ten przykład - tam to dopiero muszą być nawrócenia!
Daj pan spokój.
A druga to ta, o której Kolega sam pisał - kardynał Wyszyński, i Kościół jako ostoja wolności i normalności.
W Korei Północnej nie mają Wyszyńskiego o ile mi wiadomo.
W takich np. Chinach są, jak się zdaje, pasterze podobnego formatu, jednak, poza zwyczajowymi represjami ze strony komunistów, są systematycznie rozwalcowywani przez Centralę w Watykanie. Są bowiem niepolitpoprawni i nie podziwiają dostatecznie tych licznych pozytywów jakie im daje życie w tym wspaniałym, uporządkowanym państwie z którym przecież idzie się dogadać, nieprawdaż.
Zresztą - to całkiem racjonalna taktyka, im jakaś nacja jest bardziej wierna, tym bardziej można ją przećwiczyć, no bo dokąd pójdzie?