Skip to content

Mirabelki - co z tym robić?

edytowano March 2015 w Kulinaria
Cztery lata wstecz zasadziłam niespełna półmetrową mirabelkę. Cholera urosła do ok. 3 metrów i w tym roku obsypana owocami. Co mogę z nich zrobić poza dżemem? Kobity i panowie - poradźcie!

Komentarz

  • zawiezc do Czech i przepedzic
  • ty maupo :))
  • edytowano July 2021
    Zazu napisal(a):
    ty maupo :))
    nie widzę emotki
    hugses & kisses
    a by się przydała

    https://en.wikipedia.org/wiki/Barack_(brandy)
    image
  • Dżem jest ok. Można też rombać saute, a la Stefano di Niesiołło.
  • zamiast szczawiu proponuję rukolę
  • Rukola droga. Jak nie szczaw to lebioda.
  • trep napisal(a):
    Rukola droga. Jak nie szczaw to lebioda.
    u mnie zdziczała i przed koszeniem traw wybieram co fajniejsze listki spośró innych chwastów
  • Miało być o mirabelkach a nie o szczawiu.

    Wino da się z tego zrobić.
  • aaaa!
    i ususzyć
    walcze z myślą zakupu susarki do owoców i ziół wszelakich, na zioła wystarcza sitko i wiatr, na mirra belki chyba nie
  • Da się wino ale jakieś wybitne to ono nie jest.
    Kompoty wychodzą nieźle bo owoce się nie rozpadają ale sporo słodzić trzeba.
  • edytowano July 2021
    Wino - będzie się niestety długo klarowało. ( po roku będzie wyklarowane tak, że będzie to dobry mulak, ale aby mieć naprawdę ładnie to trzeba moim zdaniem tak z 3-5 lat trzymać w balonie - co jakiś czas zlewać znad osadu). Ewentualnie posiłkować się jakimiś specyfikami na klarowanie wina, pekto coś etc. Sam nie stosuję to się nie znam. Inna metoda - w butelkach jakby szybciej się śliwkowate klarują ale trzeba delikatnie po pół roku otworzyć i odessać rurką.
    Koniecznie mocne ( 17-18 % ),
    półsłodkie minimum albo słodkie

    Z takich kwaśnych słabo dojrzałych to chyba kompot mógłby być dobry?
  • Konfitura z mirabelki czerwonej jest jedną z najwykwintniejszych konfitur.
    No i nalewka, po prostu niebo w gębie, nalew robi sie z calych owoców, bez pestkowania, bez żadnych dodatów.
    Wódka 75 procent i owoce, czerwone, bądź zółte,
    Poóźniej, po 6 tyg cukier, który wybiera aromat.
    Z każdym miesiacem lepsze, piekne barwy, smak nieporównywaly z niczym.
    Światna do mięs, do nasączania biszkoptów, do sorbetów.
    I po prostu na deser.
    Smak śliwki, derenia i troche agrestu .
    Konfitura, też bez pestkowania, trza smazyć z pestką, a później przetrzeć przez durszlak u dużych dziurkach.
    Smazy sie trzy dni, od czasu do czasu mieszajac łychą, na maleńskim ogniu, przez 2 godziny dziennie, studzi, i dalej.
    Żadnych zelfiksów, naturalna gestośc, sprawdzone na porcelanowym talerzyku.
    Austriacy mówią , ze morelowa konfitura nie ma równej, co oni wiedzą, mirabelka to jest absolutna królowa.
  • To pierwszy po winogronach owos, który kojarzę z Austrią
  • Dzięki Michał5. Ale to musi być cholerna robota, takie przecieranie z pestkami. Bo wypestkowanie tego cholerstwa to ładnie potrwa. Spróbuję tę konfiturę. Nalewki nie, bo nie piję alkoholu. Zwyczajnie go nie lubię. Wyjątkiem jest wiśniówka na spirytusie z miodem. Świetna do polewania lodów.
  • Przepuścić przez parownik na sok. Bardzo dobry
  • edytowano July 2021
    lionarab napisal(a):
    Przepuścić przez parownik na sok. Bardzo dobry
    taki z NRD?
    jak tak, to z reszty można jeszcze dżem czy Fruchtleder czyli pańską skórkę, ale zdrową , zrobić
  • edytowano July 2021
    Dla leniwych i nie mających parownika - ostatecznym i najlepszym wyjściem jest kompot w wekach.

    PS. a u nasz mirabelki jeszcze nie dojrzały.
  • u nasz też
  • christoph napisal(a):
    lionarab napisal(a):
    Przepuścić przez parownik na sok. Bardzo dobry
    taki z NRD?
    jak tak, to z reszty można jeszcze dżem czy Fruchtleder czyli pańską skórkę, ale zdrową , zrobić
    Nie kojarzę z NRD. W dolnym garnku woda, powyżej część na sok z rurką do spuszczania, na samej górze pojemnik na owoce (dziurkowany).
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.