Pożegnaliśmy Sąsiadkę
Byłem dziś na Mszy żałobnej w naszym kościele parafialnym. Żegnaliśmy Panią Anię (l. 89), naszą sąsiadkę z piętra (dwa mieszkania dalej). Emerytowana księgowa. Bezdzietna, 30 lat temu owdowiała. Jej późniejsze życie, nieodmiennie kojarzyło się nam z postacią prorokini Anny (Łk 2, 36-40). Kiedykolwiek szło się do kościoła, to albo spotykało się Ją w drodze, albo na miejscu. Niemalże, Nie rozstawała się ze świątynią, służąc Bogu w postach i modlitwach dniem i nocą. Drugą charakterystyczną cechą była promieniująca od Niej radość. Nie pamiętam żeby się na kogoś wściekała, albo krytykowała. Franciszkańska radość życia, z rzeczy najprostszych, z tego, że jest piękna pogoda, albo z tego, że w upalny dzień wyszła do sklepu i nabyła swój przysmak, piwo bezalkoholowe :-)
Modląc się za duszę osoby za którą już za życia ciągnęła się opinia świętości, tłumaczę sobie niczym Wołodyjowski Kmicicowi po śmierci Rocha Kowalskiego: "Modlitwy zawsze potrzebne, bo na czyj inny rejestr będą wpisane a może i na nasz własny".
Zatem
RIP
+++
Modląc się za duszę osoby za którą już za życia ciągnęła się opinia świętości, tłumaczę sobie niczym Wołodyjowski Kmicicowi po śmierci Rocha Kowalskiego: "Modlitwy zawsze potrzebne, bo na czyj inny rejestr będą wpisane a może i na nasz własny".
Zatem
RIP
+++
0
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarz
+++
następny orędownik.
*
"Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia
👣
🐾
🐾