Liberum veto [TPCT]
Ovaj, Dario von Karlowitz wydaje z kolegami tołstyj żurnał "Technologia Potyliczna". Wszyscy pismo to szanują, ale nikt go nie czyta, bo za grube. Uciekł więc DvK do przodu i dla uboższych duszkiem wydaje "TP co tydzień", internetową stronkę, z której leguralnie mnie spamuje. Także koleżęstwo zachęcam do wpisania się na listę spammingową tego pana, gdyż bałdzo, ale to bałdzo intresujące treści zasyła mie co tydzień.
Ot, nie tak dawno przyszedł numero o liberum wecie. I wiele się zeń dowiedzieć można. Ot, naprzykładowo:
Pierwszą znaną próbę zerwania sejmu Rosja podjęła w 1718 r. August II próbował wówczas wyzwolić się z zależności od Piotra I i wprowadzić Rzeczpospolitą do szerszego systemu sojuszniczego z krajami Zachodu. Zaowocowało to dyrektywą cara, by sejm zerwać za wszelką cenę i nie pozwolić w Polsce na jakąkolwiek zmianę status quo. Mimo skierowana znacznych środków na przekupywanie posłów, wysiłki dyplomacji rosyjskiej okazały się wówczas daremne, napotkały bowiem na zwarty sojusz tronu z narodem.
Ot, nie tak dawno przyszedł numero o liberum wecie. I wiele się zeń dowiedzieć można. Ot, naprzykładowo:
Pierwszą znaną próbę zerwania sejmu Rosja podjęła w 1718 r. August II próbował wówczas wyzwolić się z zależności od Piotra I i wprowadzić Rzeczpospolitą do szerszego systemu sojuszniczego z krajami Zachodu. Zaowocowało to dyrektywą cara, by sejm zerwać za wszelką cenę i nie pozwolić w Polsce na jakąkolwiek zmianę status quo. Mimo skierowana znacznych środków na przekupywanie posłów, wysiłki dyplomacji rosyjskiej okazały się wówczas daremne, napotkały bowiem na zwarty sojusz tronu z narodem.
Do 1718 r. rosyjska dominacja nad Wisłą i Niemnem utrzymywana była głównie przy pomocy wojsk. Niepowodzenie 1718 r. wymusiło na Rosji wyprowadzenie wojska i zmianę strategii. Petersburg wykorzystał rozpoznane w latach wojny północnej wewnętrzne spory między Augustem II a grupami magnatów, obiecując im wsparcie w walce z królem za cenę niedopuszczenia do wzmocnienia jego międzynarodowej i wewnętrznej pozycji. Tradycyjną rezerwę mas szlacheckich wobec projektów królewskich utrzymywano ciągłym prowokowaniem i podsycaniem nieufności inter majestatem ac libertatem. Rozbudowano grupę płatnych agentów (jurgieltników), którymi można było się posługiwać, ukrywając własne niszczycielskie inspiracje. Stopniowo tworzono oddaną rosyjskim rozkazom grupę ludzi związanych wspólnymi interesami z Rosją i opłacanych z jej kasy, zwaną niekiedy „partią rosyjską”. Za jej pośrednictwem podejmowano działania na forum sejmowym, przeciągano obrady dzięki akcji obstrukcyjnej lub po prostu wynajmowano rwaczy. Na działalność korupcyjną przeznaczano w latach sejmowych ok. 20 tys. rubli (ok. 10 tys. dukatów) oraz znacznej wartości towary, które można było rozdawać jako zobowiązujące prezenty. Były to głównie futra, drogie kamienie, precjoza i towary orientalne. Niezależnie od tego Rosja trzymała w rezerwie możliwość zawiązania pod jej auspicjami konfederacji magnackiej i w konsekwencji przeprowadzenia wojskowej interwencji dla uspokojenia Rzeczypospolitej; planowano takie konfederacje już w latach 1718/1719 i 1732, zrealizowano natomiast w 1733 (a później w 1767 i 1792). Rozpoczęto też szeroko zakrojoną kampanię dezinformacyjną, oskarżając króla o chęć wywołania wojny, wprowadzenia absolutyzmu, tronu dziedzicznego, o zawieranie tajnych i sprzecznych z prawem traktatów itp. Przyniosło to efekty w postaci zerwania kolejnych trzech sejmów (1719/20, 1720, 1722) i utrwalenia na lata rosyjskiej influencji w Rzeczypospolitej oraz przekonania reszty Europy, że to car ma głos wiodący w sprawach polskich.
Ważną rolę odgrywała też rosyjsko-pruska współpraca międzynarodowa w dziele utrzymywania Rzeczypospolitej w stanie chaosu, słabości i niezmienności ustroju (tzw. polityka negatywna). Potwierdzała ją seria formalnych traktatów, począwszy od 1720 r., a potem w 1726, 1729, 1730, 1732, 1740, 1764.
Do grona niszczycieli sejmów dość późno (w 1729 r.) doszusowała Francja. Stała ona na stanowisku, że utrzymanie status quo (czyli stanu inercji) w Polsce zwiększa szansę na elekcję jej protegowanego Stanisława Leszczyńskiego. Trzecia sąsiadka Rzeczypospolitej – Austria nigdy – jak się zdaje – nie okazała aktywności na tym polu, choć z zadowoleniem przyjęła np. zerwanie obrad w 1730 i 1732 r.
W latach 40. i 50. „orgia partyjności” ogarnęła cały kraj. Słynne epizody z kolejnych zerwanych sejmów: niezgoda na wniesienie świec w 1746 r., na koekwację podatków czy cło brzeskie w 1748, na marszałka w 1750, sprawa ordynacji ostrogskiej w 1754 - to tylko preteksty. Szczególnym przykładem jest jednak sejm 1754 r. Zniszczyła go „Familia”, kojarzona z reguły jako przeciwnik liberum veto. Tymczasem bezdroża polskiej partyjności doprowadzały do sytuacji, w której partia reformy, utraciwszy królewskie fawory, gotowa była wyprzeć się głoszonych ideałów w imię przeprowadzenia własnego interesu. Czartoryscy, ostrzegli Rosję i Anglię przed rzekomym naruszeniem ustroju polskiego przez Augusta III i wezwali do interwencji, przywołując rzekomą rosyjską gwarancję ustroju z 1717 r.
https://teologiapolityczna.pl/urszula-kosinska-liberum-veto-jako-narzedzie-wplywu-obcych-mocarstw-na-sprawy-rzeczypospolitej-1
Tymczasem w momencie bezkrólewia Familia podniosła rękę na liberum veto – przeprowadzono to podstępem dzięki chorobie wieloletniego posła rosyjskiego w Polsce Hermana Karola Keyserlinga i niedoświadczeniu nowego – Mikołaja Repnina. Nie spełniła też żądań „protektorki” – Katarzyny II, która domagała się politycznego równouprawnienia polskich innowierców. Wściekła caryca rozpoczęła wówczas niewypowiedzianą wojnę z polskim królem. Jej symbolem stały się porwanie senatorów z Warszawy i wywiezienie ich do Rosji, wymuszony traktat gwarancyjny przywracający liberum veto, konfederacja radomska, a wreszcie rozbiory.
0
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarz
I co ja słyszę? Że jak, że gdzie, że przeca veto jestto źrenica wolności i że jego usunięcie całkowicie wolność naszą starożytną nam odbierze. Ba, absolutę potestas kręgów alzacko-lotaryńskich w Wujni utrwali, a cały nasz region trwale zmarginalizuje, bez szans nawet odszczeknięcia.
Ażem się zadoomał.
No, i zawiązali - dziś jest w naszym Sejmie.
to ani Plato ani Vitello nie mieliby szans