Skip to content

Linda (ale nie Bogusław)

loslos
edytowano December 2022 w Forum ogólne
Linda ma trzydzieści jeden lat, jest niezamężna, wygadana i bardzo inteligentna. Skończyła filozofię. Na studiach bardzo się angażowała w zwalczanie dyskryminacji i promowanie sprawiedliwości społecznej, a także brała udział w demonstracjach przeciw energii jądrowej.

Poniżej jest kilka opcji, do których poproszę Szanownych o przypisanie każdemu prawdopodobieństw w takim znaczeniu, w jakim zechcą Szanowni owo pojęcie zrozumieć: częstościowe, subiektywne, inne albo wręcz intuicyjne bez formalizacji. Nie muszą się one sumować do 1, bo zdarzenia się nie wykluczają i nie wyczerpują pełnego spektrum możliwości.

Linda jest:

1. Linda jest nauczycielką w szkole podstawowej.
2. Linda pracuje w księgarni i ćwiczy jogę.
3. Linda działa w ruchu feministycznym.
4. Linda jest pracownicą opieki społecznej i pomaga osobom z zaburzeniami psychicznymi.
5. Linda jest członkinią Wyborczej Ligi Kobiet (czy jak tam nazwać tę zbieraninę, wiadomo o co chodzi).
6. Linda jest kasjerką bankową.
7. Linda jest agentką ubezpieczeniową.
8. Linda jest kasjerką bankową i działa w ruchu feministycznym.

Zabawę znalazłem w książce Kahnemana.
«1

Komentarz

  • W "okołoprocentach"
    1) 60
    2) 95
    3) 80
    4) 20
    5) 80 - na myśli mam coś a'la Partia Kobiet Gretoskiej.
    6) 10
    7) 5
    8) 5
  • Nie mogię bo znam, więc tylko bokotematycznie - prof. Świstak robił nam podobne rozgrzewki przed wykładami z teorii gier :)
  • Pani_Łyżeczka napisal(a):
    W "okołoprocentach"
    1) 60
    2) 95
    3) 80
    4) 20
    5) 80 - na myśli mam coś a'la Partia Kobiet Gretoskiej.
    6) 10
    7) 5
    8) 5
    Podpisujem siem!
  • 1. 5 - nie ma kwalifikacji (chyba, że ma znajomości)
    2. 95
    3. 100
    4. 0
    5. 90
    6. 5
    7. 5
    8. 5
  • edytowano December 2022
    Cyrylica napisal(a):
    1. 5 - nie ma kwalifikacji (chyba, że ma znajomości)
    2. 95
    3. 100
    4. 0
    5. 90
    6. 5
    7. 5
    8. 5
    1. 60 jak najbardziej - przecież to nie u nas...
  • peterman napisal(a):
    Cyrylica napisal(a):
    1. 5 - nie ma kwalifikacji (chyba, że ma znajomości)
    2. 95
    3. 100
    4. 0
    5. 90
    6. 5
    7. 5
    8. 5
    1. 60 jak najbardziej - przecież to nie u nas...
    :)) umarłam. Sprowadziłam do naszych realiów.
  • Na marginesie, to tam mogą uczyć bez kwalifikacji? Bo z całym szacunkiem, to ta cała filozofia, to co to za kierunek jest?
  • Cyrylica napisal(a):
    Na marginesie, to tam mogą uczyć bez kwalifikacji? Bo z całym szacunkiem, to ta cała filozofia, to co to za kierunek jest?
    Edukacja podstawowa i średnia w Wielkim Szatanie już od dawna jest parodią.
  • Przede wszystkim Linda jest już po 70-tce. Ostatnie atrakcyjne Lindy widywałem w latach 70-tych, we wczesnym dziecinstwie. Potem poza wyjątkami czyli Lindą Ewangelistą już zaprzestali tak nazywać dziewczynki.
  • dyzio napisal(a):
    Przede wszystkim Linda jest już po 70-tce. Ostatnie atrakcyjne Lindy widywałem w latach 70-tych, we wczesnym dziecinstwie. Potem poza wyjątkami czyli Lindą Ewangelistą już zaprzestali tak nazywać dziewczynki.
    Koham!
  • Ewangeliści są i zawsze będą atrakcyjni.
  • 1. Linda jest nauczycielką w szkole podstawowej. NIE
    2. Linda pracuje w księgarni i ćwiczy jogę. NIE
    3. Linda działa w ruchu feministycznym. TAK
    4. Linda jest pracownicą opieki społecznej i pomaga osobom z zaburzeniami psychicznymi. NIE
    5. Linda jest członkinią Wyborczej Ligi Kobiet (czy jak tam nazwać tę zbieraninę, wiadomo o co chodzi). TAK
    6. Linda jest kasjerką bankową. NIE
    7. Linda jest agentką ubezpieczeniową. NIE
    8. Linda jest kasjerką bankową i działa w ruchu feministycznym. TAK
  • Poproszę o liczby. I własne a nie tak jak peterman.
  • 1. Linda jest nauczycielką w szkole podstawowej. 30%
    2. Linda pracuje w księgarni i ćwiczy jogę. 70%
    3. Linda działa w ruchu feministycznym. 90%
    4. Linda jest pracownicą opieki społecznej i pomaga osobom z zaburzeniami psychicznymi. 30%
    5. Linda jest członkinią Wyborczej Ligi Kobiet (czy jak tam nazwać tę zbieraninę, wiadomo o co chodzi). 90%
    6. Linda jest kasjerką bankową. 10%
    7. Linda jest agentką ubezpieczeniową. 10%
    8. Linda jest kasjerką bankową i działa w ruchu feministycznym. 10%
  • No dopsz. Po namyśle:

    1) 70%
    2) 80%
    3) 50% (LGBTQQnamuniu niekoniecznie lubi się teraz z feministkami, a Linda na bank jest 'sojuszniczką' alfabetowej mafii)
    4) 20%
    5) 50% (Linda należy do pokolenia, które niekoniecznie lubi otwarcie w politykę... ale z drugiej strony 'faszyści zabierają nam Roe vs Wade!')
    6) 5%
    7) 5%
    8) 5%
  • 1. Linda jest nauczycielką w szkole podstawowej. 23%
    2. Linda pracuje w księgarni i ćwiczy jogę. 51%
    3. Linda działa w ruchu feministycznym. 88%
    4. Linda jest pracownicą opieki społecznej i pomaga osobom z zaburzeniami psychicznymi. 42%
    5. Linda jest członkinią Wyborczej Ligi Kobiet (czy jak tam nazwać tę zbieraninę, wiadomo o co chodzi). 93%
    6. Linda jest kasjerką bankową. 32%
    7. Linda jest agentką ubezpieczeniową. 7%
    8. Linda jest kasjerką bankową i działa w ruchu feministycznym. 29%
  • edytowano December 2022
    1-50
    2-70
    3-99
    4-15
    5-99
    6-40
    7-60
    8-90
  • loslos
    edytowano December 2022
    Na czym polegała pułapka:

    6. Linda jest kasjerką bankową.
    8. Linda jest kasjerką bankową i działa w ruchu feministycznym.

    Opcja [8] logicznie zawiera się w opcji [6], jak Linda jest feministką-kasjerką [8], no to kasjerką też jest [6]. Czyli prawdopodobieństwo [6] powinno być wyższe niż [8], bo powinniśmy zostawić Lindzie szansę na znormalnienie lub zwykły brak czasu. Ale ludzie nie rozumują logicznie tylko snują opowieści - albo własne albo dają się prowadzić opowieściom cudzym. Dlatego zwykle ludzie dają opcji [8] relatywnie wysokie prawdopodobieństwo względem [6], Kahneman twierdzi, że najczęściej prawdopodobieństwo [8] oceniają jako wyższe niż [6]! Bo to tak pasuje do tej wyszczekanej Lindy, by wykonywała podrzędną pracę (formalnie) umysłowa a po południu wyżywała się w polityce.

    Dlatego ludzie grają w loterie. Opowieść o koleżce który wygrał tak wciąga, że wygraną uznajemy za całkiem prawdopodobną. A nie jest.

  • U mnie to jest właśnie iloczyn (oczywiście na oko, liczone w pamięci).
  • Taleb opisuje bardzo podobny przykład i nazywa to "błędem narracyjnym".
  • E tam lepsza zabawa to podać liczby spontanicznie bez rysowania kilku (nie) przenikających się figur.
  • edytowano December 2022
    1. 20%
    2. 40%.
    3. 80%
    4. 0%
    5. 80%
    6. 10%
    7. 10%
    8. 5%

    edit___

    trzeba było poczekać pare dni z rozwiązaniem pułapki. ;-)
  • edytowano December 2022
    los napisal(a):
    Dlatego ludzie grają w loterie. Opowieść o koleżce który wygrał tak wciąga, że wygraną uznajemy za całkiem prawdopodobną. A nie jest.

    O ile biorą pod uwagę prawdopodobieństwo wygranej osadzone w jakiejś prawidłowości. Moi koledzy ruleciarze, którym hazard zniszczył życie (mam takich paru, z bardzo różnych środowisk), z jednej strony opierali się błędnym szacowaniu prawdopodobieństwa (np. jeżeli jakieś cyfra długo nie wypadała to znaczy żeby na nią stawiać). Ale z drugiej, obstawiali na podstawie transcendentnych przekazów. Zobaczył autobus nr 4 dwa razy podczas dnia to już znak, żeby na 4 stawiać. Wszędzie widzieli cyfry, zależności i uważali, że to są znaki. Generalnie to też było tak, że oni doskonale wiedzieli i rozumieli, że kasyno zawsze wygrywa, ale uważali, że są Wybrańcami. Praktycznie wszyscy. To są z ludzie, którzy uważają, że kiedy są na meczu piłkarskim to "jak ja jestem to zawsze remisują", czy coś tam, ale ich osoba jest w jakiś tajemniczy sposób powiązana z tym co się dzieje na boisku.

    Wszyscy polegli, większość od 10 lat ucieka przed komornikami.

  • loslos
    edytowano December 2022
    JORGE napisal(a):
    Moi koledzy ruleciarze, którym hazard zniszczył życie (mam taki paru, z bardzo różnych środowisk), z jednej strony opierali się błędnym szacowaniu prawdopodobieństwa (np. jeżeli jakieś cyfra długo nie wypadała to znaczy żeby na nią stawiać). Ale z drugiej, obstawiali na podstawie transcendentnych przekazów. Zobaczył autobus nr 4 dwa razy podczas dnia to już znak, żeby na 4 stawiać. Wszędzie widzieli cyfry, zależności i uważali, że to są znaki.
    Opowieść. Historia o pięknych kodach pisanych przez boga (?) za pomocą cyfr, które odczytać mogą tylko wybrani.

    I powiem ci więcej - nauka też jest piękną opowieścią. Weźmy taką fizykę kwantową: czy wiesz, że wszystkie te zjawiska dają się wytłumaczyć w sposób zupełnie inny, niektórzy twierdzą, że prostszy, logicznie spójniejszy i bardziej zgodny z fizyką klasyczną? Ale opowieść o funkcjach falowych, zasadzie nieoznaczoności i kocie Schrödingera tak uwiodła publikę, że przynajmniej przez długi czas nie ma odwrotu.

    Zychowitz też snuł piękną (dla niego i dla wielu innych, jak się potem okazało) opowieść o sprytnym chłopie, który oszukał diabła.

  • JORGE napisal(a):
    los napisal(a):
    Dlatego ludzie grają w loterie. Opowieść o koleżce który wygrał tak wciąga, że wygraną uznajemy za całkiem prawdopodobną. A nie jest.

    O ile biorą pod uwagę prawdopodobieństwo wygranej osadzone w jakiejś prawidłowości. Moi koledzy ruleciarze, którym hazard zniszczył życie (mam takich paru, z bardzo różnych środowisk), z jednej strony opierali się błędnym szacowaniu prawdopodobieństwa (np. jeżeli jakieś cyfra długo nie wypadała to znaczy żeby na nią stawiać). Ale z drugiej, obstawiali na podstawie transcendentnych przekazów. Zobaczył autobus nr 4 dwa razy podczas dnia to już znak, żeby na 4 stawiać. Wszędzie widzieli cyfry, zależności i uważali, że to są znaki. Generalnie to też było tak, że oni doskonale wiedzieli i rozumieli, że kasyno zawsze wygrywa, ale uważali, że są Wybrańcami. Praktycznie wszyscy. To są z ludzie, którzy uważają, że kiedy są na meczu piłkarskim to "jak ja jestem to zawsze remisują", czy coś tam, ale ich osoba jest w jakiś tajemniczy sposób powiązana z tym co się dzieje na boisku.

    Wszyscy polegli, większość od 10 lat ucieka przed komornikami.

    Na kongresie bridżowym dowiedziałem się, że koleś gra w ruletę.
    - Czemu to robisz? Przecież jesteś bridżistą. Bridż polega na liczeniu szans. W rulecie sprawa jest prosta. Wartoś oczekiwana wynosi 36/37. Na dystansie będziesz przegrywał, powoli ale przegrywał. 10-procentowy podatek od wygranej znacznie przyspiesza przegrywanie.
    - O nie! Krupierzy rzucają kulkę z pewną siłą i kręcą kołem z pewną siłą. Wystarczy zobaczyć, w jakim położeniu jest koło w momencie obstawiania i potem z dużym prawdopodobięstwem kulka spadnie w pewien zakres koła i ja ten zakres obstawiam.
    Kokoszka zwyczajna, kulka robi ileś tam obrotów (kilkadziesiąt? na pewno kilkanaście) w jedną stronę, koło kilkadziesiąd obrotów w drugą stronę, do tego dochodzą te rombowate wypustki, na których kulka podskakuje. Siła krupiera nie jest przecież jednakowa. Może minąć różny czas od rzucenia kulki do zakręcenia kołem. Być może istnieje jakaś zależnoś, ale pewnie liczona w promilach. A goś sobie tak ten swój nałów wytłumaczył.
  • loslos
    edytowano December 2022
    trep napisal(a):
    Krupierzy rzucają kulkę z pewną siłą i kręcą kołem z pewną siłą. Wystarczy zobaczyć, w jakim położeniu jest koło w momencie obstawiania i potem z dużym prawdopodobięstwem kulka spadnie w pewien zakres koła i ja ten zakres obstawiam.
    Do wyliczenia. Trzeba mieć laserek do zlokalizowania kulki i podłączony do niego średniej mocy komputer, by wyliczył trajektorię dostatecznie szybko, by jeszcze zdążyć obstawić. Można to zrobić i i owszem ludzie to robili, np. ci https://www.theage.com.au/world/on-this-night-the-winners-were-beamers-20041206-gdz4vx.html

    Że zrobią to ludzki umysł i ludzkie oko na tzw. czuja? Żarty. Możesz poprosić swego kolegę o notatki z danymi, których użył do wyliczenia rzeczonego zakresu, straci pewnie znajomość języka polskiego. Kasyna zresztą kontrolują krupierów za pomocą testów statystycznych a koła ruletki są też testowane przez producenta.

    Głównym zadaniem ochrony kasyna jest zapobieganie tego typu zdarzeniom. Od pewnego czasu nie pozwalają na telefony komórkowe w pobliżu koła ruletki, bo zbyt łatwo ukryć w nich laser. Co się stanie, jak cię na czymś takim złapie ochrona np. w Las Vegas czy Atlantic City? Jak będziesz mieć szczęście, to sędzia kupiony przez kasyno skaże cię na kilka lat, jak będziesz mieć mniej szczęścia, to cię zabiją. Kasyna nie powstają po to, by tracić pieniądze, a ich właścicielami rzadko bywają mnisi klauzurowi. Tu jest historia człowieka, który w takie rzeczy się bawił https://www.amazon.com/Beat-Dealer-Winning-Strategy-Twenty-One/dp/0394703103

    Główną energię wkładał wcale nie w matematykę a w przebieranie się, by go do kasyna wpuszczono. A książka powstała w ramach zemsty, kiedy już system stał się tak szczelny, że żadne przebranie nie pomagało. Wtedy nie mógł zarabiać ale udostępnił swój system wszystkim, którzy będą w stanie go się nauczyć.

  • Wszystko to wiem albo mam przekonanie albo się domyślam. Z tym gościem nie mam już kontaktu, to było 25 lat temu a był to kolega mojej ówczesnej partnerki.

    Z tym że on nie miał zamiaru liczyć każdego rzutu. On uważał, że jak w momencie rzutu jakaś liczba jest przed krupierem, to potem wypadają liczby z jakiegoś zakresu.
  • Notatki!

    Akurat, w kasynach nie pozwalają prowadzić notatek.
  • los napisal(a):
    Na czym polegała pułapka:

    6. Linda jest kasjerką bankową.
    8. Linda jest kasjerką bankową i działa w ruchu feministycznym.

    Opcja [8] logicznie zawiera się w opcji [6], jak Linda jest feministką-kasjerką [8], no to kasjerką też jest [6]. Czyli prawdopodobieństwo [6] powinno być wyższe
    Wyższe lub równe.

  • los napisal(a):
    I powiem ci więcej - nauka też jest piękną opowieścią. Weźmy taką fizykę kwantową: czy wiesz, że wszystkie te zjawiska dają się wytłumaczyć w sposób zupełnie inny, niektórzy twierdzą, że prostszy, logicznie spójniejszy i bardziej zgodny z fizyką klasyczną?
    Może i spójniejszy, na pewno bardziej kompletny, prawda ? Ale trzeba jednak inaczej spojrzeć i wcale nie chodzi o jakieś chwytliwe skojarzenia. Kot Szredingera, tunelowanie, splątanie kwantowe, łaaaaaaa, aleeeee odwrotne, tak myślisz, że my myślimy ? Wcale nie ! Te wszystkie książeczki o mechanice kwantowej wcale nie pokazują magii. Normalna dziedzina nauki, praktycznie wykorzystywana w każdym aspekcie życia.

    Ale będę się upierał, że bardzo rozszerzyła nasze spojrzenie (bo czy pełne rozumienie to bym polemizował) na świat, depcząc pewne paradygmaty.



Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.