Wyraźnie widać podział na bogatą Północ i biedniejsze Południe i Wschód o różnych interesach. Na Północy zamieszkuje 145 mln ludzi, z czego 83 mln to Niemcy, reszta plankton. Południe i Wschód to ponad dwa razy tyle. Niemcy rządzą Europą korumpując Francję i biedniejsze państewka w rodzaju Bułgarii ale to ma krótkie nogi. Już sojusz włosko-polski jest politycznie silniejszy od Niemiec.
Acha, wychodzi na to, że federalizacja jest w interesie Polski.
Gdy wjeżdża się z Polski na Litwę od kilku juz lat wręcz wali po oczach kontrastująca z naszym krajem ogromna ilość opuszczonych gospodarstw rolnych i zdziczałych sadów. W miastach odznacza się na ulicach przewaga kobiet, bo bardzo wielu mężczyzn robi w transporcie TIR-owym.
Prorok los przewiduje: niedługo Litwę i Estonię spotka to samo co Słowację.
A co takiego spotkało Słowację? Nic właściwie tylko przyjęcie ojro to taka chwila prawdy, ciężej drukować statystyki, więc musieli troszkę urealnić wspaniały słowacki wzrost ekonomiczny.
Słowacja to bida i dużo picu. Przykładowo dziala sobie duża fabryka Hyundai w Zylinie. Pewnie tworzy sporą cześć PKB Słowacji. Fabryka powstała za subsydia rządowe , żadnych podatków nie płaci, zyski idą do Korei - ot 2000 Słowaków ma prace za np 2max 3 K eur. To samo można powiedzieć o Mondi w Ruzomberoku czy trochę podobnie o hucie w Koszycach. Bardzo dużo biznesów prowadzą Czesi, tez Czesi maja bardzo dużo najatrakcyjniejszych nieruchomości. Wschodnia Słowacja to bieda z nędzą. Droga Zylina Preszów ( dolina Wagu) w budowie od ponad 20 lat. Sklepy w srednich miejscowościach jak w 1990 albo 1989- tuż po upadku komuny. Nie wiem jak wyglada gospodarczo Litwa , ale miejska legenda głosi ze poza Wilnem, Kownem i Kłajpedą gospodarcza pustynia plus polskie Mozejki.
Zgadzająco się nie zgadzam tz los pokazał wskaźnik, i to kontrowersyjny, natomiast przyczyna tego, że zgadzam się z tezą jest we mnie od wielu lat: 1. Niska dzietność - to dobry wskaźnik, czy dane społeczeństwo 'chce'. Tu zmodyfikuję, mocno słuszne przekonanie Ignaca, że ludzie pragną 2 dzieci, raczej trójki, 2 do zastępowalności, a jedno na zapas lub do szlachetnych celów. 2. Niechęć do dziedziczenia biznesów - dotyczy to drobnych i średnich firm, nawet powstał taki fundusz co by one we wraże ręce nie wpadły. 3. Niechęć do nauki (matematyka i jej pochodne, medycyna i jej pochodne, reszty nie znam) i zdobywania kompetencji wymagających czasu. Aby nie było, to im się może zmienić, mają duży zgromadzony majątek po przodkach jeszcze sporo ludności itp.
Komentarz
Acha, wychodzi na to, że federalizacja jest w interesie Polski.
btw
gdzie je City of London?
I z czego?
Gdy wjeżdża się z Polski na Litwę od kilku juz lat wręcz wali po oczach kontrastująca z naszym krajem ogromna ilość opuszczonych gospodarstw rolnych i zdziczałych sadów. W miastach odznacza się na ulicach przewaga kobiet, bo bardzo wielu mężczyzn robi w transporcie TIR-owym.
Przed chwilą w radiu mówili o paczkach dla Polaków z Litwy, że paczka warta 100 złotych odpowiada na Litwie kwocie 150.
A co takiego spotkało Słowację? Nic właściwie tylko przyjęcie ojro to taka chwila prawdy, ciężej drukować statystyki, więc musieli troszkę urealnić wspaniały słowacki wzrost ekonomiczny.
Dobrze, że nie mamy tego ojro
1. Niska dzietność - to dobry wskaźnik, czy dane społeczeństwo 'chce'. Tu zmodyfikuję, mocno słuszne przekonanie Ignaca, że ludzie pragną 2 dzieci, raczej trójki, 2 do zastępowalności, a jedno na zapas lub do szlachetnych celów.
2. Niechęć do dziedziczenia biznesów - dotyczy to drobnych i średnich firm, nawet powstał taki fundusz co by one we wraże ręce nie wpadły.
3. Niechęć do nauki (matematyka i jej pochodne, medycyna i jej pochodne, reszty nie znam) i zdobywania kompetencji wymagających czasu.
Aby nie było, to im się może zmienić, mają duży zgromadzony majątek po przodkach jeszcze sporo ludności itp.