Byłem zakochany w PO, a Tusk potraktował mnie jak frajera
Czyli coś dobrego da się powiedzieć o Donaldzie. Jednak szczery człowiek.
1
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Czyli coś dobrego da się powiedzieć o Donaldzie. Jednak szczery człowiek.
Komentarz
Mamę oszukasz, tatę oszukasz ale natury nie oszukasz.
Co może być fascynującego w platformie? Dla profitów - rozumiem, nie lubi Kaczora - rozumiem, ale tak z miłości?
Ale że dafuq, że tak powiem?
Proste ćwiczenie z logiki proszę pana. Ciasteczkowy rzecze: Byłem zakochany w PO, a Tusk potraktował mnie jak frajera.
Czyli: Był frajerem (bo zakochać się w PO to frajerstwo), a Tusk potraktował go jak frajera czyli zgodnie ze stanem rzeczy a przecież mógł udawać szacunek jak to u polityków w zwyczaju. Szczery facet, przynajmniej w tej jednej sprawie. O co pretensja?
Ja bym ono zdanie traktował raczej w kategoriach perswazyjno-propagandowych.
Na zasadzie, że każdy człeń ma hamulec w bańce, ażeby nie ogłosić się oszukanym frajerszczakiem -- a więc brnie dalej w to swoje frajerszczactwo, jak nie przymierzając wyborcy Placformy. A zaś Kukiz powiada -- nu, paczcie na mie, jakim jestem fajnym chopem, rokendrolowcem, a mie wychuchał Tusk i jego szajka. Wicie, rozumicie, każdemu może się zdarzyć, nie ma co brnąć w asonans poznawczy, bo to tylko koszta.
I co na to pedzą wyborcy Placformy? Oczywiście, jako ludzie kulturalni i inteligentni, zakrzykną: "Jebać PiS!" Ale może nie wszyscy.
Zważywszy na powyższe, uważam zaistnienie przedmiotowego komunikatu w polskiej przestrzeni dyskusji politycznej, za zjawisko co do zasady pozytywne.
Kolega Szturmowiec poruszył kwestię bardzo istotną.
Ponoć obecnie w epoce sieci społecznościowych znacznie trudniej jest zmienić poglądy (wymaga to większej odwagi cywilnej) gdyż drzewiey o naszych wyborach światopoglądowych wiedziało kilku gitfunfli, a teraz co najmniej kilkuset osobników w wirtualu.
Trudniej wobec takiego gremium przyznać się do błędu co powoduje zabetonowanie w bańkach informacyjnych.
Wniosek: W epoce sieci społecznościowych najlepiej nie udzielać się w nich nie udzielać a poglądy demonstrować przy urnie wyborczej.
Generalna zasada nowoczesnych społeczeństw demokratycznych: tisze jediesz, dalsze budiesz.
No nie, umiejętne robienie szumu wokół siebie jest ważnym czynnikiem odniesienia sukcesu, to za komuny pokorne cielę dwie matki ssało. Dziś najczęściej pada z głodu.
To przysłowie doprowadza mnie do furii. Służyło jako usprawiedliwienie 'usłużnych', czyli rodzaj cichodajki w ujęciu społecznym.
Ja mam odwagę działać, więc muszę mieć odwagę ponoszenia tego konsekwencji, jak mi brak odwagi na konsekwencje, to staram sie unikać czynów.
A Kukiz mi zaimponował.
A nie bierzesz pod uwagę najpopularniejszej praktyki w polskiej polityce czyli zwyczaju obcharkania ręki, która dotąd karmiła, jeśli się zmienia stronę? Tak robili Radek i Kazio, Pawełek też mógł się poczuć zobowiązany.
A co u Kazia?
No cóż, jakoś tak w 2010, chyba już po Smoleńsku (tak, i po występie u Lisa, do którego cośtam pomogliśmy) na forumku jechał po PiSie. Strasznie jechał.
To mu napisałem, że jak PiS taki zły, to niech przestanie kłapać na pisoskim forum, tylko weźmie się w garść i zagłosuje na PO, mówiąc o tym otwarcie. A dla równowagi niech żona tak samo zagłosuje na SLD.
Jak on się na mnie wtedy rzucił, taką pijacką stylówą. I żądał ujawnienia danych osobowych, bo cośtam żonę obraziłem itd.
No więc... jebaniutki, 13 lat trzeźwiał.
tak robily też Menżydło stanu, gnom Kowal, faflun Zaleski, gejec Kazimierzoski Michałoski, Isabeliusz Marcinkiewicz. Ba, robił tak nawet Ludwig Bajopisarz.
To taki obrzęd inicjacyjny, coś jak obrzezanie, tylko samodzielnie.
Dokładnie. Ta ciasteczkowa "uczciwość", z którą rzeczony obnosi się jak bohater Monizy Clavier z luką w uzębieniu, jest od początku do końca zagrana, to przecież szołman z zawodu. Nie ma bardziej fałszywego człowieka w Polsce, już Tuskowi zdarzają się chwile szczerości, ten cwaniak jest cały czas za maską.