O wyższości greki nad łaciną
Elegancko być agnostykiem, nieelegancko ignorantem. Demokracja jest dobra, populizm jest zły.
Że słowa te znaczą to samo, na tym forum przypominać nie muszę.
1
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarz
No, że leader jest zawsze lepszy niż Führer, to i dziecię wie.
A wszystko lepsze od szmetterlinga..
Oczywiście - gdyby Dolo przyłożył się bardziej do rozwijania kompetencji leaderskich to byłby lepszym Führerem
A ja nie wiedziałem.
/bokotematycznie
A propos greki wyższości na łaciną w temacie rozbicia Kościoła Powszechnego na łaciński i grecki.
Kościoły greckie mają bardzo mocny fundament. Jeśli gdziekolwiek w pismach Nowego Testamentu jest cytat z pism Prawa & Proroków (czyli Starego Testamentu), jest to cytat z Septuaginty, czyli greckojęzycznej Biblii!
Powstała ona ok. 250 lat przed Bożym Narodzeniem dla diaspory izraelskiej, która już mówiła ówczesnym angielskim, czyli greką.
A nawet nie wiem, kiedy łacina stała się językiem liturgicznym. W każdym razie greka tym była już prawie trzysta lat przed śmiercią Chrystusa.
Co więcej - do X wieku po Chrystusie Żydzi już zapomnieli hebrajskiego i stracili zdolność czytania hebrajskiej Biblii. Masorecki kanon Biblii jest tłumaczeniem z Septuaginty.
Aleksander Macedoński.
Niezupełnie dla diaspory. Niejaki Ptolemeusz za radą kierownika biblioteki kazał ją przetłumaczyć, żeby wiedzieć co w niej jest. Było już o tym na forumnie.
O, tamuj:
https://www.excathedra.pl/discussion/comment/452272/#Comment_452272
Niezupełnie dla biblioteki.
Kazał, bo widział, że jest w niej moc (spajania jednej nacji).
A udało się, bo kapłani Świątyni (legenda mówi o siedemdziesięciu tłumaczach) widzieli w tym Opatrznościowe zrządzenie.
Nie było, nie jest, to zatem zwykłe tłumaczenie, niejako "kolekcjonerskie", "biblioteczne", lecz z pieczęcią 'imprimatur' (jak to będzie po grecku? ) Świątyni.
Tak, kliknąłem wtedy i wysłuchałem, i następnych słucham sobie do dziś. Warto. Dzięki.
Ale później Akiba ben Josef wpadł na genialny w swej prostocie sposób polemiki z chrześcijaństwem: unieważnienie greki. Sęk w tym, że niewiele później Żydzi stracili zdolność czytania po hebrajsku, masory np. są napisane po aramejsku!
Okurde. Rabbi Akiba był Polakiem?
Przeglądając posty na instagramie....
I na fejsbóku
https://www.facebook.com/starogreckijestsuper
A w temacie terliko-gnostyzmu post:
I dalej
"Milionerzy", pytanie za 0,5 miliona złotych.
Kolega z właściwą sobie błyskotliwością próbuje zasugerować, że agnostyk to zwykły ignorant, natomiast populista jest nikim innym jak najprawdziwszym demokratą. Tymczasem nawet Szymon Hołownia domyśliłby się, że kryje się w tym jakieś szachrajstwo. A to dlatego, że Polacy nie gęsi i swój język mają. Jak zauważył Szturmowiec, byle lider to nie od razu Fuhrer.
Pantha rei, panie dziejku. Słowa mają takie znaczenie, jakie akurat mają. "Dziewka" nie zawsze było zwrotem obraźliwym, itd.
Niedobrze jeśli kontrolę nad słowami oddajemy wrogom.
Kolego! My nie cofniemy życia fal! Nic skargi nie pomogą. Nad słowami nikt nie ma kontroli. Można oczywiście uporczywie nazywać napotkanego agnostyka ignorantem, ale cóż to da, poza obrażeniem interlokutora? Choćby się Kolega sromał i żalił, on pójdzie swoją drogą.
Tamci się jednak naszymi odczuciami wogóle nie przejmowali, gdy uporczywie zawracali ową falę znaczenia słów
Uważam coś zupełnie innego, że nikt żadnej fali nie zawracał.
Kolejny determinista... Brat Hieronim miał na takich znakomity sposób i komu to przeszkadzało?
Czy wobec tego była to konieczność dziejowa? Takie dajmy na to słowo "pederasta" niejako samo w wyniku bezosobowych procesów lingwistycznych zmieniło się w przestrzeni publicznej na "gej", a "prostytutka "na "sekworkerka"?
Konieczność? Bynajmniej. Raczej naturalny proces. Determinizm nie ma tu nic do rzeczy, choć los oczywiście uwielbia podporządkowywać sobie rozmówców.
A celnik.mateusz uwielbia wykręcać znaczenie słów. Jeśli twierdzimy, że znamy kierunek jakiegoś naturalnego czy nienaturalnego procesu, to proces ów jest dla nas deterministyczny.
Ale ta zmiana znaczeniowa już się dokonała, co zauważył Kolega w pierwszym wpisie. Wcale nie trzeba być tu jasnowidzem. Zresztą, wszystko jedno.
Ale stwierdzenie "zmiana znaczeniowa już się dokonała" jest różne od stwierdzenia, że ta zmiana to jest "naturalny proces." A w obrażaniu iterlokutora nie ma nic złego, jeśli tylko na to zasługuje.
odpowiedzi na pytanie w Milionerach podał kol. @los → w tem wątku
••••
PANLEXIKON #87
Przedstawiamy najciekawsze greckie zapożyczenia w polszczyźnie!
Słowo na dziś: IDIOTA
Pierwotne znaczenie rzeczownika 'ἰδιώτης' można porównać z łacińskim określeniem 'homo privatus', był to człowiek, którego interesowały jedynie jego własne ('ἴδια'), a nie publiczne, sprawy.
Z czasem takich ludzi zaczęto kojarzyć także z brakiem talentu, zdolności, wykształcenia (co skutkowało niemożnością partycypowania w życiu polis), stąd kolejne znaczenie 'ἰδιώτης' - laik bez profesji, niewyspecjalizowany przeciętniak.
Jak niebagatelne znaczenie miało dla Greków czynne wpływanie na kształt życia publicznego, pokazują także niuansy greckiej leksyki i fleksji. W języku starogreckim istniała duża różnica pomiędzy czasownikiem 'πολιτεύω', który w stronie czynnej oznaczał 'być obywatelem, żyć w państwie' a tym samym czasownikiem w stronie medialnej ('πολιτεύομαι'). Ta forma oddawała istotę rozsądnego życia demokratycznego, oznaczała 'bycie zaangażowanym obywatelem, współuczestniczenie w rządach, zajmowanie się polityką', a ta opozycja to do dziś najchętniej przytaczany przykład intensyfikującej funkcji strony medialnej greckich czasowników.
Lista wszystkich dotychczasowych odcinków Panlexikonu w porządku alfabetycznym: https://cutt.ly/panlexikon_lista
https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=pfbid0V365K27ctNoRhDjy5iQRyh8U7vAhPkRSm17UXX8gxdQFi4toRBX1qhiBBEX3qK9ql&id=161207660580592> @romeck powiedział(a):
Jednak cymbales najlepsze.