Dwa kijki to raczej na płaskim się przydają, tak ogólnie to one służą do wymuszenia pracy górnej części ciała na spacerach, co jest ważne w wieku podeszłym gdy mięśnie po całości słabną gdyż mięśnie górnej części ciała odpowiadają za porządne oddychanie. Kijki pomagają w chodzeniu, zwłaszcza zimą, ale po górach wysokich to się raczej z jednym kijem do podpierania chodzi jak już.
Używam kijków na dystansach powyżej 30km na biegach w terenie, przydają mi się na "technicznych" zbiegach, piarżyska, kamienie, błoto, korzenie, mokra trawa. Nie tyle odciążają stawy ile pomagają utrzymać równowagę czyli wspomagają mięśnie głębokie.
Na podbiegach są bez sensu bo angażują mięśnie ramion i klatki przez co wydatek energetyczny jest nieopłacalny w stosunku do rezultatu szybkościowego. Chyba że ktoś chce "dychnąć".
Kijki karbonowe są lekkie i się składają a współczesne plecaki mają na nie odpowiednie "kołczany" umożliwiające wkładanie ich i wyciąganie bez ściągania plecaka, co jest bardzo przydatne jak znienacka a przebiegle pojawia się poręczówka.
@Szturmowiec.Rzplitej powiedział(a):
Daj pan spokój, moja żona tak se załatwiła kolano od tego biegania, jak gdyby miała zatarg z IRĄ.
A mnie ostatnio zaczęły boleć kolana po dłuższych wycieczkach górskich i fizjoterapeuta zalecił "więcej biegać", żeby wzmocnić mięśnie, rower nic wg niego nie daje.
Opaska na kolano + kijki przy schodzeniu. A jak się da, to najlepiej ... zjedź kolejką.
Jak masz już kontuzję to niewiele pomoże, ale na przyszłość pozwoli uniknąć kolejnych.
Komentarz
Dwa kijki to raczej na płaskim się przydają, tak ogólnie to one służą do wymuszenia pracy górnej części ciała na spacerach, co jest ważne w wieku podeszłym gdy mięśnie po całości słabną gdyż mięśnie górnej części ciała odpowiadają za porządne oddychanie. Kijki pomagają w chodzeniu, zwłaszcza zimą, ale po górach wysokich to się raczej z jednym kijem do podpierania chodzi jak już.
A to nie da się złożyć kijka i schować do plecaka lub pod pachę?
Używam kijków na dystansach powyżej 30km na biegach w terenie, przydają mi się na "technicznych" zbiegach, piarżyska, kamienie, błoto, korzenie, mokra trawa. Nie tyle odciążają stawy ile pomagają utrzymać równowagę czyli wspomagają mięśnie głębokie.
Na podbiegach są bez sensu bo angażują mięśnie ramion i klatki przez co wydatek energetyczny jest nieopłacalny w stosunku do rezultatu szybkościowego. Chyba że ktoś chce "dychnąć".
Kijki karbonowe są lekkie i się składają a współczesne plecaki mają na nie odpowiednie "kołczany" umożliwiające wkładanie ich i wyciąganie bez ściągania plecaka, co jest bardzo przydatne jak znienacka a przebiegle pojawia się poręczówka.
Wiadomix, zawsze lepiej wchodzić niż schodzić.
W praktyce -- wchodzę do biura, zjeżdżam windą.
U nasz, jak kol. wyłoży tzw. grubszą kaskę, jest taki punkt gdzie można bez skierowania w terminie, mniej więcej, za cztery-pięć dni od zgłoszenia.