Skip to content

Praworządność 2.0

O co chodzi w sporze o tzw. neosędziów? Rzuciłem okiem ostatnio na parę wypowiedzi w tej sprawie, żeby ogólnie wyrobić sobie zdanie co do tego, na czym polegają zasadnicze problemy konstytucyjne w tym przypadku. Każdy może sobie zresztą poszukać opinii prawnych i wypowiedzi w tej sprawie w sieci. Zmianom wprowadzonym przez PiS zarzuca się niekonstytucyjność ponieważ doprowadziły one do tego, że większość składu Krajowej Rady Sądownictwa jest wybierana przez parlament (dotyczy to także największej grupy sędziów wchodzących do tej rady). W ten sposób dochodzi do "upolitycznienia". Zgodnie z tym stanowiskiem sędziowie wchodzący w skład KRS powinni być wybierani przez innych sędziów a nie posłów. Tylko tu jest pewien problem. Z art 4 Konstytucji RP wynika, że władza zwierzchnia w Rzeczypospolitej Polskiej należy do Narodu, zaś Naród sprawuje władzę przez swoich przedstawicieli lub bezpośrednio. Z kolei z art. 104 ust. 1 Konstytucji RP wynika, że to posłowie są przedstawicielami Narodu. Skoro władza sądownicza jest jednym z rodzajów władzy (art. 173: "Sądy i Trybunały są władzą odrębną i niezależną od innych władz") to znaczy, że jest to jakiś sposób sprawowania (niebezpośrednio) władzy przez Naród. Tyle, że tu mamy problem. KRS decyduje o wskazaniu kandydatów na sędziów. Zwolennicy obecnej większości parlamentarnej właściwie uważają, że Prezydent powinien niemalże z automatu akceptować takie kandydatury. Tak więc w ich ujęciu pochodzący z kooptacji KRS w istocie decydowałby o tym, kto jest sędzią, czyli władza sędziowska wybierałaby samą siebie. Wygląda to dość dziwnie w świetle Konstytucji RP i nie jest łatwe wyjaśnienie takiej kombinacji myślowej. Prof. Piotrowski prowadzi więc wywód, że sędziowie to owszem, przedstawiciele Narodu, ale nie pochodzący z wyborów powszechnych. Czyli niejako przyjmując konstytucję Naród powierzył jakiemuś gremium (w ciemno, bo przecież nie miał wpływu na jego wybór) władzę do odwołania (co zważywszy na tryb zmiany Konstytucji RP jest niezwykle trudne). Tylko jak się to wszystko ma do art. 2 Konstytucji RP, że "Rzeczpospolita Polska jest demokratycznym państwem prawnym" nie spotkałem wyjaśnienia. Najwięcej uwagi poświęcane jest oczywiście odniesieniu do "państwa prawa", ale w tym przepisie jest mowa także i o tym, że chodzi o państwo demokratyczne. Czy jest państwem demokratycznym państwo, w którym kluczowa władza (co zresztą obserwujemy, gdy sędziowie odmawiają stosowania ustaw i dość swobodnie interpretują przepisy) jest konstytucyjnie zabetonowana i nie pochodzi, nawet pośrednio, z wyborów powszechnych tylko podlega sukcesji przez - swego rodzaju - wskazywanie swoich następców? Jeśli damy odpowiedź negatywną to sytuację mamy ciekawą: PiS oskarżany o autorytaryzm chciał umocnić demokrację, zaś obecna "demokratyczna" władza w istocie tę demokrację zamierza ograniczyć. Tzw. neosędziowie w tym świetle byliby jedynymi prawdziwymi reprezentantami Narodu a "starzy" sędziowie to właściwie uzurpatorzy. Wywód jest oczywiście uproszczony, ale moim zdaniem chodzi o wskazanie najistotniejszego elementu sporu. Gdzie się mylę? Jaka jest prawda etapu?

Otagowano:

Komentarz

  • Z akapitami lektura byłaby łatwiejsza.

  • @los powiedział(a):
    Z akapitami lektura byłaby łatwiejsza.

    Pewnie tak, ale nie znam jeszcze za bardzo możliwości edycyjnych tego forum.

  • @Jerzy_Mak powiedział(a):

    @los powiedział(a):
    Z akapitami lektura byłaby łatwiejsza.

    Pewnie tak, ale nie znam jeszcze za bardzo możliwości edycyjnych tego forum.

    wystarczy dwa razy enter co jakiś czas

  • Generalnie wystarczy umiejętność pisania.

  • Gwiazdowski wprowadził koncept wyborów bezpośrednich do przestrzeni. Ja.dopuszczam ogólnopolskie zgromadzenie radnych sejmików, albo wybory dwustopniowe. Rady gmin wybierają konwent wyborczy. RG są najmniej upolitycznione.

  • @Smok_Eustachy powiedział(a):
    Gwiazdowski wprowadził koncept wyborów bezpośrednich do przestrzeni. Ja.dopuszczam ogólnopolskie zgromadzenie radnych sejmików, albo wybory dwustopniowe. Rady gmin wybierają konwent wyborczy. RG są najmniej upolitycznione.

    jak w 1670

  • @los powiedział(a):
    Generalnie wystarczy umiejętność pisania.

    No nie. To jest okrutne. :)

  • @los powiedział(a):
    Generalnie wystarczy umiejętność pisania.

    Dziękuję za tą wybitnie merytoryczną uwagę. Widzę, że tracę tu czas. Dobrej zabawy.

  • Eeeeeeeeee, Jerzy, nie bądź taki nieświeży.

    👣

    🐾
    🐾

Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.