Orędzie Pą Prezidą
Warto rzucić niechętnie okiem, cóż tam Ozyrysowy nominat bałaka, choć jak wiemy Horusa to z niego nie beńdzi, a szkoda.
szybka modernizacja i rozbudowa naszych Sił Zbrojnych jest dzisiaj absolutną koniecznością. Jako Prezydent wspierałem, wspieram i będę wspierał wszystkie działania wzmacniające nasz potencjał obronny, nasze bezpieczeństwo militarne.
.
Cieszę się, że rząd premiera Donalda Tuska i jego obóz polityczny obecnie sprawujący władzę w Polsce nareszcie dołączył do obrońców granic Rzeczypospolitej! Ale przecież kiedy głosowano tutaj, w Sejmie, nad budową zapory na granicy, tylko posłowie PSL, spośród posłów ówczesnej opozycji zagłosowali za jej budową. Wtedy większość ówczesnej opozycji, a dzisiaj rządzący, atakowali straż graniczną, wojsko, szydzili z obrońców polskich granic, wspierali celebrytów obrażających i poniżających funkcjonariuszy. Teraz nastąpiła zmiana o 180 stopni.
Ale proszę Państwa, chcę to podkreślić: lepiej późno niż wcale! Ale trzeba pamiętać, że nigdy za swoje skandaliczne słowa i działania Państwo nie przeprosiliście, a dziś w sprawach bezpieczeństwa często próbujecie pouczać tych, którzy mieli w tych sprawach rację od samego początku.
.
ze zdziwieniem przyjąłem niedawno zapowiedź pana premiera dotyczącą wycofania się z przyznawania azylu politycznego w Polsce. (...) Putin i Łukaszenka próbują zdestabilizować sytuację na naszej granicy, w UE, a Państwa odpowiedzią na to jest pozbawianie bezpiecznego schronienia osób, które Putin i Łukaszenka wsadzają do więzień i prześladują. To chyba jakaś fatalna pomyłka.
.
wielkie przedsięwzięcia, które muszą być rozłożone na wiele lat, a często i dziesięcioleci, wymagają porozumienia wykraczającego poza horyzont jednej, dwóch, czy nawet trzech kadencji parlamentu. Dlatego w lutym tego roku zwołałem Radę Gabinetową, która w całości była poświęcona potrzebie kontynuacji przez rząd premiera Donalda Tuska rozpoczętych jeszcze przez rządy Zjednoczonej Prawicy największych inwestycji strategicznych. Zwołując Radę, kierowałem się troską o to, żeby te inwestycje rozwojowe, których – nie mam wątpliwości – oczekują Polacy i które są Polsce niezbędne, bez względu na polityczne sympatie nie zostały zatrzymane, nie zostały poniechane. Polski nie stać na zaprzepaszczenie szans, na dalsze opóźnianie inwestycji infrastrukturalnych, bo to od nich zależy, czy zrealizujemy nasze ambicje, czy Polska będzie w przyszłości nowoczesnym państwem, które nie tylko nie pozwoli wyprzedzić się innym, ale poziomem zamożności dogoni najbogatsze kraje Unii Europejskiej. Wygrywają ci, którzy odważnie stawiają na rozwój.
Niestety, dzisiaj to, co dzieje się lub może lepiej powiedzieć: co się nie dzieje w tych sprawach, budzi nie tylko mój niepokój, ale i niepokój milionów Polaków. Najlepszym tego dowodem jest kampania społeczna: „Tak dla CPK”. To coś więcej niż gest zniecierpliwienia, sygnał ostrzegawczy – to głos irytacji na rządzących, że wraz z czasem marnują dziejową szansę na skokowy rozwój cywilizacyjny naszej Ojczyzny.
Realizacja takich projektów, jak budowa Centralnego Portu Komunikacyjnego wraz z siecią połączeń kolejowych, portu kontenerowego w Świnoujściu, jak budowa polskich elektrowni atomowych, czy rozbudowywanie portów w Gdańsku i w Gdyni powinny być absolutnym priorytetem rządu Rzeczypospolitej, także rządu premiera Donalda Tuska. (...) Niestety raczej wręcz odwrotnie. Okoliczności pokazują – zostały zepchnięte na dalszy plan. Energia i zasoby państwa zamiast na realizację ambitnych planów zostały przekierowane na organizowanie polowań na czarownice, zaspokajanie jakichś, przepraszam, najniższych instynktów.
.
co takiego stało się przez ten ostatni rok od poprzednich wyborów parlamentarnych, że deficyt budżetowy został tak drastycznie powiększony? Skąd nagle niepokojące informacje o stanie finansów publicznych? Dlaczego do niedawna rekordowe zyski spółek skarbu państwa dzisiaj gwałtownie spadają? Czy to wszystko oznacza, że czeka nas powrót do obowiązującej podczas poprzednich rządów premiera Donalda Tuska filozofii rządzenia pod hasłem: „pieniędzy nie ma i nie będzie”?
.
kogo rząd premiera Tuska planuje na niezwykle ważne dla Polski placówki wysłać? To między innymi absolwenci Moskiewskiego Państwowego Instytutu Stosunków Międzynarodowych, tzw. MGIMO postsowieckiej uczelni, która od samego początku swojego istnienia jest penetrowana przez rosyjskie służby specjalne i która jest źródłem pozyskiwania kluczowej agentury na całym świecie, jako, że studiują tam studenci z wielu krajów świata i studiowali wcześniej. Ci studenci, którzy tę sowiecką uczelnię kończyli byli fundamentem komunistycznego PRL–owskiego aparatu dyplomatycznego, aparatu, który uczestniczył w niewoleniu nas wszystkich, wolnych obywateli Rzeczypospolitej i naszego kraju. Dzisiaj ludzie tej samej uczelni mają nas reprezentować poza granicami, a obok nich członkowie tzw. konferencji ambasadorów.
Pozwolą państwo, że zacytuję stanowisko Konferencji Ambasadorów z 2021 roku, wyrażone kiedy trwał właśnie atak hybrydowy na naszą wschodnią granicę. Otóż, proszę Państwa cytuję, posłuchajcie Państwo uważnie:
Sytuacja na granicy z Białorusią staje się dla Polski i jej obywateli haniebna, tym bardziej że zaczyna spełniać znamiona zbrodni przeciwko ludzkości. Konstytucja RP z 1997 roku – piszą Państwo Ambasadorowie RP – stwierdza, że czyny będące przestępstwami w myśl prawa międzynarodowego podlegają ukaraniu niezależnie od regulacji prawa krajowego. Jeżeli do odpowiedzialnych za wskazane wyżej działania polityków, urzędników, funkcjonariuszy czy żołnierzy nie przemawiają względy humanitarne i moralne, to przypominamy, że zbrodnie międzynarodowe nie przedawniają się.
Komentarz
Docenił w przemówieniu 3 ministrów Kosiniaka, Kamysza i Siekierskiego. Myślę że jest to jakaś próba poprawy relacji z PSL.
Praca nad stosunkami ze strategicznym koalicjantem to ważna rzecz.
To prezydent nie wie co? W obliczu kryzysu (którego nb nie ma, bo na jednego zwalnianego zatrudnia się czterech innych) bardzo dobrze, że pan premier Tusk nas "nie głodzi".
Dobre podsumowanie roku, bo czopki Donalda się wściekły. Niejaka Filiks- posłanka- nazwała Prezydenta debilem.
Na szczęście nie było to przestępstwo z art. 135 § 2 kk, tylko dopuszczalna w debacie publicznej opinia; może surowa i ostro wyrażona, ale usprawiedliwiona okolicznościami.
Sąd ( nie pomnę jakim sędzią) też tak to kiedyś roztrzygnął...
o, a już myślałam, że dostała zakaz publicznego otwierania otworu gębowego. Złotousta rzeczniczka KO. Najlepsza z najlepszych w bluzganiu.