Skip to content

Jego Świątobliwość Ojciec Święty Leon XIV

1111213141517»

Komentarz

  • edytowano 09:17

    @trep Nie, nie jest marnowaniem czasu :-) Zapytam. Od tego jest teolog, żeby wyjaśniał niejasności.

  • @trep powiedział(a):

    @W_Nieszczególny powiedział(a):
    Vide Unitatis Redintegratio, jeden z dokumentów VSegundum
    https://swietyandrzejbobola.pl/wp-content/uploads/2020/02/dekret-o-ekumenizmie_969.pdf

    Czy przeczytałeś ten dokument? Czy są tam odpowiedzi na moje 2 pytania?

    1. Tak.
    2. Tak
  • @Filioquist powiedział(a):
    ...zaś w kwestii dialogu międzyreligijnego odesłał mnie do:

    1) Nostra aetate, z której to deklaracji wg Chata wynika że celem dialogu jest

    wzajemne zrozumienie, szacunek i współpraca,

    poszukiwanie prawdy i dobra wspólnego,

    świadectwo o Chrystusie przy zachowaniu wolności i szacunku wobec innych.

    Czyli tak, jak napisałeś. Celem samy w sobie d. m. jest dialogowanie.

    2) św. Jan Paweł II – Redemptoris missio:

    „Dialog międzyreligijny należy do misji ewangelizacyjnej Kościoła. (...) Nie jest sprzeczny z misją ad gentes, ale z nią ściśle związany.” (RM, 55)

    Z tego należy wnioskować, że skoro Kościół poprzez d. m. prowadzi misję ewangelizacyjną, to znaczy, że jego zadaniem jest nawrócenie innych chrześcijan (i wyznawców innych religij) na Wiarę Prawdziwą.

    Tak więc te dwa zdania są ze sobą sprzeczne.

  • @W_Nieszczególny powiedział(a):

    @trep powiedział(a):

    @W_Nieszczególny powiedział(a):
    Vide Unitatis Redintegratio, jeden z dokumentów VSegundum
    https://swietyandrzejbobola.pl/wp-content/uploads/2020/02/dekret-o-ekumenizmie_969.pdf

    Czy przeczytałeś ten dokument? Czy są tam odpowiedzi na moje 2 pytania?

    1. Tak.
    2. Tak

    Czy możesz wskazać, w których miejscach się one znajdują?

    1. pytanie trepa" "jaki jest według wiedzy cel Kościoła w ekumenizmie. Chodzi o taki oficjalny cel." Nie chodzi o żadne środki do celu, metody, etapy, tylko cel końcowy. "

    2 pytanie trepa "A gdyby odpowiedź brzmiała "zjednoczenie wszystkich religii *", to w jakim kształcie, czy w takim, jakim jest KK czy ma być wypracowane coś pośredniego."

    Ad. 1. odpowiedź wg dekretu o ekumenizmie (pkt 4, na pdfie str 3): "żeby tą drogą powoli, po przełamaniu przeszkód utrudniających doskonałą więź (communio) kościelną, wszyscy chrześcijanie skupili się w jednym sprawowaniu Eucharystii w jedność jednego i jedynego Kościoła, której Chrystus od początku użyczył swemu Kościołowi, wierzymy że ta jedność trwa nieutracalnie w Kościele katolickim i ufamy, że z dniem każdym wzrasta aż do skończenia wieków. Jest rzeczą oczywistą, że sprawa przygotowania i pojednania tych jednostek, które pragną pełnej więzi (communio) katolickiej, różni się istotnie od ekumenicznych przedsięwzięć, nie ma tu jednak żadnej sprzeczności, ponieważ jedno i drugie zależy od przedziwnych zrządzeń Bożych.

    Ad 2. Odpowiedź 1 nie brzmi "zjednoczenie wszystkich religii" więc pytanie jest bezprzedmiotowe

  • Dziękuję. A więc celem jest

    żeby tą drogą powoli, po przełamaniu przeszkód utrudniających doskonałą więź (communio) kościelną, wszyscy chrześcijanie skupili się w jednym sprawowaniu Eucharystii w jedność jednego i jedynego Kościoła, której Chrystus od początku użyczył swemu Kościołowi, wierzymy że ta jedność trwa nieutracalnie w Kościele katolickim i ufamy, że z dniem każdym wzrasta aż do skończenia wieków.

    Czyli de facto, niezależnie od tego jakie będziemy sprawiać wrażenie, jak będziemy nazywać nasze działania, podejmując działalność ekumeniczną będziemy nawracać odszczepieńców na Wiarę Prawdziwą. Słuchanie ich ma zatem na celu jedynie na tyle dobre poznanie ich stanowiska i systemu by łatwiej nam było znaleźć w nich fałsz i sprzeczności i ich wykazać. Słuchanie odszczepieńców nie niesie zatem dla nas żadnej wartości bezwzględnej - my nie możemy się od nich nic nauczyć. Słuchanie ich jest tylko i wyłącznie środkiem do celu, jakim jest ich nawrócenie. Czy tak?

  • @trep powiedział(a):
    Dziękuję. A więc celem jest

    żeby tą drogą powoli, po przełamaniu przeszkód utrudniających doskonałą więź (communio) kościelną, wszyscy chrześcijanie skupili się w jednym sprawowaniu Eucharystii w jedność jednego i jedynego Kościoła, której Chrystus od początku użyczył swemu Kościołowi, wierzymy że ta jedność trwa nieutracalnie w Kościele katolickim i ufamy, że z dniem każdym wzrasta aż do skończenia wieków.

    Czyli de facto, niezależnie od tego jakie będziemy sprawiać wrażenie, jak będziemy nazywać nasze działania, podejmując działalność ekumeniczną będziemy nawracać odszczepieńców na Wiarę Prawdziwą. Słuchanie ich ma zatem na celu jedynie na tyle dobre poznanie ich stanowiska i systemu by łatwiej nam było znaleźć w nich fałsz i sprzeczności i ich wykazać. Słuchanie odszczepieńców nie niesie zatem dla nas żadnej wartości bezwzględnej - my nie możemy się od nich nic nauczyć.

    ..."my" możemy się czegoś od nich nauczyć, zwłaszcza o naszych osobistych błędach, Kościół zaś nie może, tak bym to ujął

  • ...ale ale, co na to nasz Papaleo?

  • edytowano 10:13

    @ trep

    Zasadniczo można powiedzieć że taka jest wymowa dekretu. Dokument podkreśla, że pełnia środków zbawczych jest w Kościele Katolickim. Natomiast (nie bez racji) wskazuje, że działanie Ducha Świętego nie jest ograniczone przez ludzkie ramy:

    "Z drugiej strony muszą katolicy z radością uznać i ocenić dobra naprawdę chrześcijańskie płynące ze wspólnej ojcowizny, które się znajdują u braci od nas odłączonych. Słuszną i zbawienną jest rzeczą uznać Chrystusowe bogactwa i cnotliwe postępowanie w życiu drugich, którzy dają świadectwo Chrystusowi, czasem aż do przelania krwi. Bóg bowiem w swych dziełach jest zawsze podziwu godny i należy Go w nich podziwiać. Nie można też przeoczyć faktu, że cokolwiek sprawia łaska Ducha Św. w odłączonych braciach, może również nam posłużyć ku zbudowaniu. Wszystko, co szczerze chrześcijańskie, nigdy nie stoi w sprzeczności z prawdziwymi dobrami wiary, owszem, zawsze może posłużyć ku doskonalszemu wniknięciu w samą tajemnicę Chrystusa i Kościoła."

  • edytowano 10:17

    ...i odbiegamy od tematu Noty a to ciekawy dokument jest, obficie czerpiący z pism Akwinaty (sic!) i podkreślający w głębokich rozważaniach istotne rozróżnienia, których przyjęcie pomaga ożywiać wiarę, również wiarę w szczególną godność Bogarodzicy, która "jest obecna w codziennym życiu wiernych w sposób znacznie wyższy niż jakikolwiek inny święty." (pkt 68).

    Te głębokie rozróżnienia są bardzo pożyteczne dla życia wiary ukazując jego metafizyczne podstawy - metafizykę Boga-Człowieka w przypadku Chrystusa Pana i metafizykę bardzo wyjątkowego, jedynego w swoim rodzaju, człowieka w przypadku Bogarodzicy - bardzo zasadnicza różnica nie ujmując nikomu godności ani należnej czci.

    Z nadmiaru miłości do Matki można się zapędzić w jakichś sofiologicznych hiperbolach, ale one nie powinny utrudniać zrozumienia tych podstaw. Świętym jak św. Maksymilian zapewne nie utrudniały, ale prostaczkom mogą.

Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.