Będzie śledztwo?
Sąd nie ma wątpliwości: w sprawie 10/04 błędy popełniła
KPRM
! W końcu będą zarzuty?!
opublikowano:4 września 2014, 10:11
· aktualizacja:
4 września 2014, 11:08
Zdaniem Sądu Rejonowego Warszawa-Śródmieście do lotów do Smoleńska nie powinno w ogóle dojść ze względu na skalę zaniedbań przy ich organizacji. „Nasz Dziennik” opisuje pisemne uzasadnienie decyzji o ponownym wszczęciu śledztwa.
Sędzia Wojciech Łączewski wskazuje w dokumencie, że
„wyloty w dniach 7 i 10 kwietnia 2010 r. nie powinny dojść do skutku”. Bowiem nie „dopełniono wszystkich przepisanych prawem czynności lub zaniechano ich wdrożenia”
, co uniemożliwiało prawidłowe przeprowadzenie zadania organizacji wylotów.
Sąd uznał, że w niektórych przypadkach doszło do „niedopełnienia obowiązków” przez urzędników, zwłaszcza z kancelarii premiera.
To skutkowało działaniem na szkodę interesu publicznego, a mianowicie niezapewnieniem Prezydentowi— pisze sąd w uzasadnieniu.
RP
oraz Premierowi
RP
należytego
bezpieczeństwa
Gazeta wskazuje, że zdaniem sądu
„powinno zostać rozważone postawienie zarzutów poszczególnym urzędnikom kancelarii premiera”.
„
ND
” zaznacza, że „chodzi zwłaszcza o trzy nazwiska powszechnie znane w tym kontekście”, ale sąd dodaje, że więcej ludzi może usłyszeć zarzuty.
Sąd dodaje, że prokuratura powinna również zbadać, czy „niektórym świadkom nie należy postawić” zarzutu przestępstwa urzędniczego „w przypadku ustalenia odmiennej od przedstawianych przez nich wersji zdarzeń”.
Sędzia skrytykował mocno tezy śledczych, którzy uznali, że stwierdzone nieprawidłowości przy organizacji obu lotów popełnione przez urzędników nie mogą mieć charakteru przestępstwa.
Sąd uznał, że nie można podzielić twierdzeń, że osoby z
administracji
publicznej nie mają wiedzy na temat przepisów prawa będących przedmiotem ich codziennej pracy.
Łączewski odrzuca również argumentację śledczych, „jakoby stwierdzone naruszenia nie spowodowały skutku w postaci niebezpieczeństwa powstania szkody w interesie
prywatnym
lub publicznym”.
Sędzia punktuje sześć naruszeń, które miały wpływ na bezpieczeństwo lotów i tym samym powinny podlegać
ocenie
odpowiedzialności karnej. Chodzi przede wszystkim o „niepoczynienie ustaleń co do statusu
lotniska
Smoleńsk Północny i niedochowanie chociażby minimalnej staranności w tym zakresie”.
Status tego terenu miał kapitalne znaczenie dla bezpieczeństwa lotu jako takiego i obowiązków odpowiednich służb-– konstatuje sędzia Łączewski.
I wskazuje winnych:
takich ustaleń nie poczynił koordynator (…), czyli szefWedług sądu, to urzędnicy z kancelarii premiera odpowiadali za zlecenie wykonania transportu lotniczego i „powinni się upewnić, czy możliwa jest jego bezpieczna realizacja”.
KPRM
.
Kolejna poważna nieprawidłowość to „niedoprowadzenie do stanu, w którym jasny byłby status wizyty Prezydenta
RP
na terenie Federacji Rosyjskiej w dniu 10 kwietnia 2010 roku, co ewentualnie powinno się przełożyć na nadanie lotowi statusu
HEAD
”.
W ocenie sądu, nie jest łatwe dokonanie oceny statusu lotu prezydenta, który „jak się wydaje, nie miał charakteru misji oficjalnej”. Sprzeczne są też oceny polskich urzędników. Ale jeśli część z nich uznawała, że jest to misja oficjalna, to „powinni wystąpić o nadanie statusu
HEAD
”.
Więcej o błędach i zaniechaniach urzędników kancelarii premiera w „Naszym Dzienniku”
KL
Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
0
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarz