Prośba do kol. Brzosta
Proszę o fachową ocenę wartości tej notki:
http://blogdoradcy.salon24.pl/550572,co-widac-na-zdjeciach-dr-laska-cz-1-kwiatostany
"A za to, co tu piszemy, odpowiemy przed Bogiem" (Gromit)
http://blogdoradcy.salon24.pl/550572,co-widac-na-zdjeciach-dr-laska-cz-1-kwiatostany
"A za to, co tu piszemy, odpowiemy przed Bogiem" (Gromit)
0
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarz
Swoją drogą, chyba już dwa lata temu wydawało się, że szkoda czasu na zajmowanie się brzozą (po odkryciu przez dr. Nowaczyka prawdziwej trajektorii tupolewa). Tymczasem walka z pancerną brzozą trwa. I będzie trwała, bo zgodnie z tezą artykułu z ostatniego W sieci, z mistrzostwem sowieckiej techniki dezinformacji niemal nie sposób walczyć. Ludzie mają wbite w głowy - mgła, błąd pilotów, brzoza itd.
Gdyby brzoza była złamana wczesną wiosną (w kwietniu), to na odłamanej części byłyby drobne liście - pisze autor.
Noji mamy zdjęcie z 23 maja 2010. Ani śladu liści.
The author has edited this post (w 25.11.2013)
Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Wytężając wzrok nad tymi pikselami powiem więc ostrożnie: mocna poszlaka, ale nie ostateczny dowód.
Z lewej strony zdjęcia mamy nabrzmiałe kwiatostany męskie na części drzewa, która się ostała po złamaniu. One się pojawiają w sezonie poprzednim, widać je na jesieni po opadnięciu liści. Tak jak na brzozie rosnącej za oknem mojego leśnego biura, na którą właśnie patrzę i stwierdzam, że widoczne są wyraźnie z odległości kliku metrów, z dalszej już słabo. W każdym razie nie są aż tak wyraźne jak na zdjęciu u blogera.
Po prawej widać gałązki części złamanej. Ale jakieś takie nieostre, w każdym razie trudno mi się dopatrzyć się kwiatostanów. Może to kwestia ustawienia ostrości zdjęcia? Jeśli są, to autor ma rację. Jeśli nie - to gałąź najpewniej była sucha już w poprzednim roku niezależnie od złamania.
Ale - tak w ogóle, coś mi się nie zgadza. To zdjęcie od Laska pokazuje brzozę stojącą samotnie, a na tym zdjęciu z maja - w tle rośnie kolejna brzoza.
The author has edited this post (w 25.11.2013)
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Fałszujemy rzeczywistość, stawiając niekiedy znak równania między okupacją niemiecką i sowiecką.
Niemiecka robi z nas bohaterów,
a sowiecka robi z nas gówno
.
Niemcy do nas strzelają, a Sowieci biorą gołymi rękami.
My do Niemców strzelamy,
a Sowietom wpełzamy w dupę
.
To nie jest więc żadna analogia, lecz odwrotność.
Nie trzeba głośno mówić
, Instytut Literacki, Paryż 1969.
Brak kwiatostanu dowodziłby złamania drzewa dużo wcześniej. Nie bądźmy aż tak wymagający. Czy ewidentny brak ulistnienia na zdjęciu z drugiej połowy kwietnia i dwóch następnych nie wystarcza do stwierdzenia, że dopływ soków do gałązek nie został wiosną wznowiony (tu jestem totalnym laikiem) lub przerwany najpóźniej w marcu? Przecież autor pisze I to jest pytanie do Ciebie, Brzoście (nie musisz wślipiać się w zdjęcia - od tego są inni fachowcy). Jak jest stemi listeczkamy - pod koniec kwietnia powinni sie oni ukazać na tey złamaney gałęzi, czy niekuniecznie?
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
"A za to, co tu piszemy, odpowiemy przed Bogiem" (Gromit)
Tak więc choć obalanie pancernej brzozy jest słuszne i chwalebne, to argument z listkami nie jest do tego najlepszym narzędziem.