Skip to content

w nocy z 9-ego na 10-ty

edytowano March 2015 w Smoleńsk 2010
A tak, mowa o kwietniu 2010 roku - na pokład samolotu wniesiono apteczkę.
Apteczke składająca sie z wielu elementów - całośc ważyła około tony, gdyz to co nazywa się apteczką to po prostu częsci zamienne do samolotu.
Zatem wniesiono ową apteczkę składająca się z wielu elementów na pokład samolotu kilka godzin przed odlotem.
O tym jak wygładała kontrola pirotechniczna owej tony róznych przedmiotów, o tym w której częsci samolotu zostało to umieszczone - o wielu innych intrygujących szczegółach rozpadu samolotu opowiada Antoni Macierewicz w Toronto:
http://www.youtube.com/watch
Jest to chyba najlepsza jak do tej pory wizualizacja rozpadu samolotu, opatrzona dobrym komentarzem.
Gdyby nie okoliczności to napisałbym że oglada się to świetnie...
Znajdzcie prosze te pół godziny.
W tagach umieszczam "polski slad".
Czas powoli się oswajać z tym co jeszcze trudniejsze niż przyjęcie słowa "zamach".
The author has edited this post (w 18.11.2013)

Komentarz

  • Świetne spotkania - w Toronto i wcześniej w Chicago.
    Jest tego więcej na YT i zdaje się, że będą kolejne części.

    "A za to, co tu piszemy, odpowiemy przed Bogiem" (Gromit)
  • Dzięki. Przekleiłem na Rebelkę, ale dopiero jutro obejrzę, na spokojnie.

    https://www.youtube.com/watch?v=veM5tszB_KQ
  • Na pewno będą kolejne częsci Elu.
    Materiał zamieszczam gdyż jest wg mnie najczytelniejszą, najbardziej taką "popularną", próbą opisu co stało się z samolotem.
    Pan Antoni pokazuje wszystko wręcz palcem. To jest ogromna praca całych zespołów ludzi.
    The author has edited this post (w 18.11.2013)
  • Materiał jest świetny. O "apteczce" usłyszałam po raz pierwszy. Groza.
  • Apteczkę musieliśmy dostać z Samary, bo tam przeglądano Tupolewa, nieprawdaż?
    Czy apteczka była otwierana i sprawdzana w Polsce? Wiadomo coś na ten temat?

    Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
  • mmaria
    Materiał jest świetny. O "apteczce" usłyszałam po raz pierwszy. Groza.
    Było o tym rok temu:
    http://wiadomosci.wp.pl/kat,119674,title,GPC-apteczka-techniczna-zamontowana-na-pokladzie-tupolewa,wid,15101525,wiadomosc.html?ticaid=111af3&_ticrsn=3
    A tu ciekawa rozmowa z mec. Hamburą:
    http://www.stefczyk.info/publicystyka/opinie/hambura-zadna-ze-sluzb-nie-byla-podczas-zaladunku-tupolewa,7513351547

    "A za to, co tu piszemy, odpowiemy przed Bogiem" (Gromit)
  • nurni.nurni
    Na pewno będą kolejne częsci Elu.
    Materiał zamieszczam gdyż jest wg mnie najczytelniejszą, najbardziej taką "popularną", próbą opisu co stało się z samolotem.
    Pan Antoni pokazuje wszystko wręcz palcem. To jest ogromna praca całych zespołów ludzi.
    A mi się spodobało wyjaśnienie, dlaczego nie mówi o zamachu.

    "A za to, co tu piszemy, odpowiemy przed Bogiem" (Gromit)
  • M
    maria
    ,
    O apteczce była mowa na posiedzeniu ZP, chyba na początku roku. Wówczas ta sprawa wyszła.
    Oto cos dostarczono na pokład samolotu i nie wiadomo czy to ktos sprawdził.
    Nowe jest to że Macierewicz mówi już to co ustalił.
    Wniesiono to w nocy, na kilka godzin przed lotem. Nikt tego tonowego ładunku nie sprawdził.
    Nie zajmujemy się już słynna brzozą która poległa. Interesuja nas przyczyny zupełnie nieprawdopodobnego rozpadu samolotu w drobny mak, przyczyny dla których nikt nie przeżył.
    I chyba niedługo bedzie nam dane zrozumieć co Bronisław Komorowski miał na myśli mówiąc że JEGO państwo przy okazji tej tragedii, na pewno zdało egzamin.
  • Najwyraźniej nie pamiętam albo raczej wyparłam z pamięci. Masz Nurni rację, że chyba trzeba się zacząć oswajać z najgorszym wariantem rozwiązania.
  • A mnie się cuś myśli, że o apteczce to nawet znacznie wcześniej ktoś gdzieś wspomniał.
  • Jeszcze na IVRP dziwiliśmy się tą apteczką.

    Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
  • ściągnąłem...
  • A media same żyją i karmią innych ministrem Zegarkiem, rekonstrukcją, tęczą itp. popierdólkami.
  • Mania
    Jeszcze na IVRP dziwiliśmy się tą apteczką.
    http://www.ivrp.pl/viewtopic.php

    "A za to, co tu piszemy, odpowiemy przed Bogiem" (Gromit)
  • Od zawsze byłem zwolennikiem tezy że samolot sprowadzono w smoleńska mgłe, czyli ciemny zaułek - a tam zrobiono z nim co tylko chciano.
    Czyli ordynarnie zestrzelono.
    Coraz wiecej jednak wskazuje na to że zamach przygotowali w Warszawie ludzie mówiacy po polsku.
    Pani Maria Szonert-Binienda w niedawnym wywiadzie dla W Sieci powiedziała to wprost: zamach przygotowały polskie i rosyjskie służby specjalne.
    Jeśli tak było, to jest to wiedza gorsza niż zakazane słowo :zamach".
    W tym kontekście lepiej chyba mozna zrozumiec co na pewno dobrze już poinformowany Tusk miał na myśli mówiąć o wojnie domowej, jaka nas czeka gdy dalej bedzie sie kwestionowac oficjalne raporty.
    Więcej - szalejący w Polsce seryjny samobójca wcale nie musiał umieć choć sklecić jednego zdania w jezyku Puszkina.
  • Duże PS.
    Popularny, gdyż dobrze udokumentowany tzw "bułgarski slad" w zamachu na Papieża Jana Pawła II - to wszyscy znamy.
    Ale przypomne tekst Konrada Matyszczaka:
    http://wpolityce.pl/artykuly/65026-kiedy-zaczela-sie-akcja-smolensk-rola-tomasza-turowskiego-i-tajemnicza-wizyta-bronislawa-komorowskiego-w-smolensku
    Jak wygładało by śledztwo włoskich prokuratarów gdy wiedzieli to co my dopiero dzis wiemy. Gdyby wiedzieli kim tak naprawdę był Tomasz Turowski...
    Oswoić się z myślą że to ruscy jest nam Polakom bardzo łatwo, ze wzgledu na tradycyjne sasiędztwo, miliony grobów z tytułu tego sąsiedztwa i typową dla dzikiego Wschodu maniere by wszystkiemu zaprzeczać.
    Duzo trudniej przychodzi nam (to naturalne) chocby tylko dopuścić że zamach, to i ręce polskie.
    To rodzi za sobą pewne całkiem poważne skutki dla naszego postrzegania polskich spraw.
    I wcale nie tam pal licho Rosjan - oni wynajmowanie ludzi do brudnej roboty (cała historia Europy Wschodniej po 45 roku) opanowali do perfekcji.
    Ale to rodzi bardzo poważne skutki i dla nas.
    Ten polski ślad przestał własnie polegać na li tylko osłonie zbrodniarza, który wydawałoby sie najbardziej skorzystał.
    Trzeba to Wladymirowi Kagiebowiczowi oddać, jakby cos sie załamało to w każdej chwili moze powiedzieć że to nie ja - to te pętaki z Polszy które nie tylko wsadziły apteczkę ale i okradły Polaków tysiac razy lepiej niż towarzysz Gierek.
    Jakby nie było, to nawet jakby coś kiedyś nie poszło - kareta dalej w talii Władymira Kagiebowicza.
  • "Duzo trudniej przychodzi nam (to naturalne) chocby tylko dopuścić że zamach, to i ręce polskie".

    Taką możliwość zaczęłam dopuszczać wieczorem 10 IV 2010, gdy tylko zebrałam myśli.
    Ale jest jeszcze gorzej - Anodina dostała niedawno francuską Legię honorową. Merkel, Obama, czarna chmura...
    "krzepiąca wiedza, że jesteśmy sami"
  • kania.kania
    "Duzo trudniej przychodzi nam (to naturalne) chocby tylko dopuścić że zamach, to i ręce polskie". Taką możliwość zaczęłam dopuszczać wieczorem 10 IV 2010, gdy tylko zebrałam myśli. Ale jest jeszcze gorzej - Anodina dostała niedawno francuską Legię honorową. Merkel, Obama, czarna chmura... "krzepiąca wiedza, że jesteśmy sami"
    sami byliśmy i będziemy. Ale jednak to nam udało się kiedyś kreml zdobyć. Cejro opowiada, że indianie traktują czas jako koło: co jakiś czas różne rzeczy się powtarzają. I tego warto sie trzymać.
  • Coraz wyraźniejszy "polski slad" zmienia jednak w naszej optyce dużo wiecej.
    To nie tylko podżeganie, to nie tylko pomocnictwo, to nie tylko stanie na czatach, a potem pomoc w zacieraniu śladów.
    To cos daleko więcej.
  • Że co, że Polak Polaka nie zabije? Że ukraść i zakombinować to może tak ale zamordować to nie, bo jesteśmy lepsi od innych?
    Hahaha, że to nasza polska narodowa robota byłem pewien od pierwszej sekundy. Ja co do Rosjan mam wątpliwości.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • los
    Ja co do Rosjan mam wątpliwości.
    Co najmniej współudział wg mnie jest oczywisty. Precyzyjne naprowadzenie samolotu na kursie i ścieżce nie budzi przecież żadnych wątpliwości.
  • Los,
    do Papieża strzelał Turek.
    Przy okazji grubych numerów lepiej, jesli cos źle pójdzie, miec Turka.
    Jeszcze drobna uwaga: z tego co się orientuje to śmierć wszystkich pasażerów to wynik eksplozji. Ale...
    Samolot jeszcze daleko przed brzozą która własnie na naszych oczach umiera śmiercią nienaturalną, ów samolot dopadły niewytłumaczalne wstrząsy.
    Nowaczyk w swej prezentacji dostepnej tutaj:
    http://www.youtube.com/watch
    prosze spojrzeć od 1:07:13
    Nowaczyk pokazuje to miejsce pierwszego wstrząsu.
    Nie da się go zwalić na żadne drzewo - tam nie ma ŻADNYCH drzew.
    Mogło być i tak że towarzysze rosyjscy wierzyli towarzyszom polskim że bomba jest i wybuchnie, ale postanowili nie kusić licha i do samolotu po prostu strzelali.
    Jakby nie wybuchło, jakby towarzysze polscy coś spieprzyli, to taka okazja nie mogłaby się przecież wiecej powtórzyć.
    Zestrzelenie samolotu na tej wysokości nie gwarantowało tak pełnego sukcesu jak śmierć wszystkich pasażerów. To dlatego, wg mnie, pierwszą formacją na miejscu był Specnaz który miał ostatecznie wyjasnić ewentualne niedoróbki.
    Wyglada jednak na to że niedoróbek nie było, potęzny ładunek wybuchł i państwo Tuska i Komorowskiego tym samym zdało egzamin.
  • Mogli zastosować wszystko równocześnie: zestrzelenie, meaconing i odpalenie zainstalowanych ładunków z ziemi.

    Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
  • Drobna uwaga Maniu:)
    Hipoteza meaconingu pojawiła się w bardzo charakterystycznym momencie.
    Oto zespól parlamentarny dotarł do amerykańskich odczytów TAWS/fMS z których jasno wynikało że nie dosyć że samolot przeleciał nad słynnym drzewkiem, to jeszcze targały nim dziwne wstrząsy - na tyle poteżne że wszelkie urządzenia przestały działać jeszcze przed uderzeniem samolotu w ziemie.
    Teorię te podchwyciły nawet i media niezależne ale bardzo szybko porzuciły, zorietowawszy się kto za tym stoi, a przede wszystkim do czego jest potrzebna. Wszak jeśli meaconing to imperialistyczne odczyty powiadające że samolot rozpadł sie nad ziemią - są nic nie warte...
    O podchodach pod ZP, o inspirowaniu GP czy ND napisze może kiedys w innym wątku.
    Zresztą nie pali się, błędy szybko naprawiano.
    Ale masz na pewno racje w istocie swego postu - mając Turka jakim była bomba, mając go na tradycajnie przyjaznej ziemi rosyjskiej - mozna było zrobić wszystko by samolot z Prezydentem na pewno nie uciekł z tej pułapki.
    I wszystko to zrobiono.
  • Faktycznie, meaconingiem tłumaczono niskie zejście samolotu, jeszcze przed znalezieniem tego Tawsu38. To, co chciałam napisać, to, że gospodarze musieli być przygotowani wszechstronnie.

    Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
  • nurni.nurni
    Mogło być i tak że towarzysze rosyjscy wierzyli towarzyszom polskim że bomba jest i wybuchnie, ale postanowili nie kusić licha i do samolotu po prostu strzelali.
    Jakby nie wybuchło, jakby towarzysze polscy coś spieprzyli, to taka okazja nie mogłaby się przecież wiecej powtórzyć.
    Tak mniej więcej od dwóch lat mam przekonanie, coraz silniejsze, że Ruskie nie robiliby tak ryzykownej akcji nie mając gwarancji "polskiego śladu". Ale mam też przekonanie graniczące z pewnością, że "apteczkę techniczną" wnieśli specjaliści szkoleni na Wschodzie.
    Żeby robota nie była spieprzona tawarisze musieli wszystko obstawić swoimi fachowcami, tyle że część z nich miała polskie paszporty.
    To jest bezpiecznik na ewentualne rozgrywanie Amerykanów- sensacyjna wiadomość, CIA ustaliło, że są zdjęcia satelitarne że Ruskie zestrzeliły.
    A Ruskie na to- Niet, nie chcieliśmy ujawniać, bo nie mieliśmy pewności, ale wszystkie poszlaki wskazują na robotę Polaków, którzy chcieli nas wrobić w zamach. I właśnie to pokazał Wołodia Donkowi na monitorku, a Donek popuścił i popuszcza do dziś...
  • Qiz,
    Macierewicz mówi że zidentyfikowano twarze co najmniej 15-stu zołnierzy formacji która NIGDY w calej swej historii nie zajmowała sie ratowaniem, gdyż ZAWSZE zajmowała sie, tak ich szkolono, wyłacznie uśmiercanem.
    Mowa o formacji rosyjskiej która pojawiła się jako jedna z pierwszych na miejscu upadku samolotu.
    Specnaz.
    The author has edited this post (w 24.11.2013)
  • nurni.nurni
    Qiz,
    Macierewicz mówi że zidentyfikowano twarze co najmniej 15-stu zołnierzy formacji która NIGDY w calej swej historii nie zajmowała sie ratowaniem, gdyż ZAWSZE zajmowała sie, tak ich szkolono, wyłacznie uśmiercanem.
    Mowa o formacji rosyjskiej która pojawiła się jako jedna z pierwszych na miejscu upadku samolotu.
    Specnaz.
    O nie, jestem absolutnie pewien, że ci, których zidentyfikowano, już nie żyją. A raczej- bardziej oficjalnie ujmując- nie ma ich. Już ich nie ma.
    Podobnie jak wielu innych ludzi, którzy coś widzieli/wiedzieli, od Michniewicza i Knyża, po pirotechnika BORu i technika pokładowego Remigiusza Musia.
    I jeszcze jedno, najważniejsze jak dla mnie. To wrażenie (oczywiście uprawdopodobnione przez filmy "patrz mi w oczy", strzały, kamizelki borowców, przypuszczalnie pianę w płucach itp.), że byłoby zbyt banalnie, gdyby wszyscy zginęli od wybuchu.
    Ta świadomość to olbrzymi ciężar, który musimy unieść. Tamci, jako męczennicy, są już w Niebie.
  • nurni.nurni
    I chyba niedługo bedzie nam dane zrozumieć
    Za miesiąc, dwa ma być coś więcej wiadomo. Tak zasugerował A. Macierewicz.

    "A za to, co tu piszemy, odpowiemy przed Bogiem" (Gromit)
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.