Wątek wyborczy parlamentarny 2015
25 X 2015.
Gajowy dał ferajnie tyle czasu, ile tylko mógł.
No to poszły konie po betonie.
Gajowy dał ferajnie tyle czasu, ile tylko mógł.
No to poszły konie po betonie.
0
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarz
Jako że kampania "wakacyjna" trwa w najlepsze, zadyszka będzie już we wrześniu...
Ku przestrodze!
Sprinter na zawodach uniwersytetckich w Oregonie zaczął świętować wygraną w biegu... przed metą. Film trwa 43 sekund.
http://wiadomosci.onet.pl/religia/o-pawel-guzynski-liturgiczny-skandal-kaczynski-wykorzystal-pielgrzymke/1k96tg
Boże, użycz mi pogody ducha abym godził się z tym czego nie mogę zmienić, odwagi abym zmieniał to co mogę zmienić i mądrości aby odróżniał jedno od drugiego.
domini canes
. Niestety, dziś chyba wśród nich więcej zwykłych
canes
.
25. października to... edit: uroczystość Chrystusa Króla!
Ktoś coś pisał o poprzednich dniach-znakach przy poprzednich wyborach i zaprzysiężeniu...
(nie mogę się dokopać, gdzie)
ps edit
różnica między świętem a uroczystością w liturgii: ta druga ma swoją wigilię.
Ta uroczystość jest zawsze w ostatnią niedzielę października
The author has edited this post (4 dni temu)
Ciekawe w jakim dniu przypadnie zaprzysieżenie rządu B. Szydło.
Tymczasem, 6 VIII w Przemienienie Pańskie zaprzysiężenie PAD. Juz za 19 dni
The author has edited this post (4 dni temu)
Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
W
tradsowym
kalendarzu. Jest to zawsze ostatnia niedziela października.
W nowym (od 1969) jest to zawsze ostatnia niedziela roku liturgicznego, czyli w tym roku - 22. listopada.
W nowym za to 25. października jest święto pośwęcenia kościoła parafialnego (budynku).
Zrobić na chwilę z prezydenta Dudy tradycjonalistę i jest git
25 października jest 30. niedzielą zwykłą. Jedyne czym się możemy pocieszać, to czytanie Mk 10, 46-52 o uzdrowieniu ślepca. Miejmy nadzieję, że wielu ślepców przejrzy na oczy i wstawi krzyżyki w odpowiednie kratki
Edit - widzę, że się ciut z komentarzem spóźniłam, ale już go zostawię bez zmian.
The author has edited this post (4 dni temu)
Znaczy się, prywatnie mogę się modlić, pościć a nawet pielgrzymować w dowolnej, niesprzecznej z Ewangelią, intencji (w tym w intencju wygrania wyborów przez PiS) ale upublicznianie tego już nie koszer?
Ale co czczigodny ojciec rozumie przez "upublicznianie"? Czy jeżeli dam na mszę w takiej intencji to muszę to ukrywać pod formułką "intencji Bogu wiadomej"? A czy jeżeli chcę pielgrzymować w intencji nienadającej się do "upubliczniania" to powinienem zrezygnować z poruszania się drogami publicznymi? O komunikacji publicznej już nie wspominając. A może wystarczy jak będę się przemykał chyłkiem, nocami tak by jam najmniej osób mogło mnie zobaczyc? Pytania mnożą się jak szczeniaki...
"Panu Bogu świeczkę a diabłu ogarek." Teraz to się mówi wprost obłuda vel hipokryzja. No co? Hipokryta y obłudnik nie może być ojcem?
“It is not necessary to understand things in order to argue about them.”
“I quickly laugh at everything for fear of having to cry.”
Teza ta, wygłoszona tak, jak to miało miejsce, stanowi doskonały przykład nieodpowiedzialnego splatania ze sobą nici religijnych i politycznych. Nie było to stwierdzenie przedstawione z myślą o podjęciu metapolitycznej refleksji lub dyskusji."
... Jan Paweł II "splątywał ze sobą te nici" odpowiedzialnie, a JK - przypminając nauczanie JPII "splątuje te nici" nieodpowiedzilnie?
Wychodzi na to, że o. Gużyński nieźle się splątał.
Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
W jedności siła!
"by logika i trzeźwość sądu nie stawała się pożywką dla rozpaczy udającej realizm" - Wróg Ludu
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Zegar biologiczny tyka potęgując lęk Michnika
1. Biskup Kossakowski został powieszony, więc duchowny powinien zachować pewną powściągliwość w zachowaniach doczesnych.
2. Polskość istnieje tylko na fundamencie katolickim, polityka to troska o dobro wspólne, więc skoro wspólnota została ufundowana na katolicyzmie, to każdy polityk służący tradycyjnie pojmowanej polskości ma prawo skorzystać z takiej możliwości, o ile nie jest to nadużyciem liturgicznym (nie wiem jak wzmiankowany ma się do liturgii, zakładam, że ma racje więc jego uwaga jest słuszna)
Red. Lis powinien założyć kościół księży patriotów, wtedy by się więcej takich ujawniło - z pożytkiem dla wiernych, bo by się wtedy przynajmniej wyjaśniło kto zacz. Podpowiem, że głową takiego "kościoła" mógłby zostać "ksiądz biskup" Szymon Niemiec. Byłoby nie tylko postępowo, ale i śmiesznie.
"Cari amici soldati, i tempi della pace sono passati."
Tak sobie pomyślałem, że PO w wyborach może wypaść dużo gorzej, niż tego oczekujemy i mówią sondaże. Dlaczego? Ktoś musi prowadzić kampanię wyborczą. Dotąd nie brakowało im rąk, bo małe cwaniaczki liczyly na cukierki w przyszlości. Teraz szansa na władzę na jesieni jest nieduża, więc entuzjazmu mniej, za robotę trzeba płacić twardą kasą.
PiS zaś ma dużą szansę na władzę, może liczyć też na entuzjastów. Mieliby dużo lepszy wynik, gdyby 100% wysiłku działaczy nie szło na odpędzanie wolontariuszy.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Gdyż właśnie odkrył Kolega fragilność platformianej konstrukcji. Owoż, ona idzie do przodu tylko wtedy, kedy wygrywa. Bo kedy wygrywa, to są konfitury, ergo wchodzimy w ten temat!
A jeżeli przegrywa? Cóż, pedzmy se brutalnie - na wuj komu bezideowa partia władzy w opozycji? W opozycji to można rozgrzewać się Ojczyzną, Sprawiedliwością Społeczną, względnie Krzywdą Pedałów. Ale ciepłą wodą? E...
Oni porwą naród jak Rosati Szczecinian, albo Vincent Bydgoszczan.
Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
"Cari amici soldati, i tempi della pace sono passati."
Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
Lizus postanowił jednak skonsolidować swe wszystkie atuty jakie mu jeszcze POzostały i powtarza ten sam trik. A nuż widelec się uda? W sumie nie ma nic do stracenia. Albo w rzeczy samej zostanie wypędzony i wtedy będzie mógł ogłosić się legendarnym, świętym patronem ziewnikarzy wypędzonych przez pisowskich siepaczy albo nie wypędzony (a szkoda w sumie, bowiem Grecy mają teraz wiele ciekawych nieruchomości na sprzedaż więc i jakaś wysepka zdala od lądu, bez wody, prądu i internetu by się dla Lizusa znalazła - stać nas jest tym bardziej że nie tylko Lizusa można byłoby tam wypędzić a okoliczne wody zaminować i zarybić rekinami) będzie mógł dalej nawoływać POspolite POruszenie by go broniło i wspierało.
“It is not necessary to understand things in order to argue about them.”
“I quickly laugh at everything for fear of having to cry.”
"Cari amici soldati, i tempi della pace sono passati."
Parafrazując motto Star Trek: "On idzie tam gdzie żaden człowiek nie poszedł, po za granice ....absurdu"
Where no man has gone before
The author has edited this post (wczoraj)
“It is not necessary to understand things in order to argue about them.”
“I quickly laugh at everything for fear of having to cry.”
"PiS-owski lud" żąda, by Lis "wypier...lał z Polski". Ten odpowiada: Znikąd wypier...lać nie zamierzam"
“It is not necessary to understand things in order to argue about them.”
“I quickly laugh at everything for fear of having to cry.”
Pamiętajcie, 1 sierpnia o godz. 17 każdy wydziela Zychowitowi i Ziemniakowi plaskacza. Stwórzmy taką nową tradycję.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.