Darmowa porada
http://www4.rp.pl/artykul/1209500-Rasizm-ekonomiczny-trwa-w-najlepsze.html
dzisiejsi mali przedsiębiorcy mają znacznie gorszą pozycję niż urzędnicy administracyjni czy w ogóle pracownicy na etacie. To oni są proletariatem XXI wieku, to z nich zdziera się pieniądze, by dawać granty dużym korporacjom. Rasizm ekonomiczny trwa w najlepsze.
No ja powiem krótko, jeśli tekst jest na poważnie, a mali przedsiębiorcy mają gorzej - także fiskalnie "od nich zdziera się pieniędze" - niż pracownicy na etacie, to niech zatrudnią się na etacie u któregoś kontrahenta, wyjdzie taniej, prawda?
dzisiejsi mali przedsiębiorcy mają znacznie gorszą pozycję niż urzędnicy administracyjni czy w ogóle pracownicy na etacie. To oni są proletariatem XXI wieku, to z nich zdziera się pieniądze, by dawać granty dużym korporacjom. Rasizm ekonomiczny trwa w najlepsze.
No ja powiem krótko, jeśli tekst jest na poważnie, a mali przedsiębiorcy mają gorzej - także fiskalnie "od nich zdziera się pieniędze" - niż pracownicy na etacie, to niech zatrudnią się na etacie u któregoś kontrahenta, wyjdzie taniej, prawda?
0
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarz
Ja jestem przykładem że malej się nie da. Ja to moja firma, moja firma to ja że tak powiem
I w tomacie zdzierania ze mnie powiem tak: czy zarobię czy też nie POdatek płacić muszę. I z wielką chęcią zatrOOdnię się na etacie w jakiejś szkole językowej. Cóż z moich chęci jeśli im sie opłaca zlecić robotę podwykonacy jak ja i nie płacić ZUS itp. A ja płacę (a to haracz jest).
“It is not necessary to understand things in order to argue about them.”
“I quickly laugh at everything for fear of having to cry.”
Mali przedsiębiorcy to także tacy jak ja, to rzesza zmuszonych do "samozatrOOdnienia" gdyż większym firmom nie opłaca się zatrOOdniać i płaić Zusy i inne Krusy. Mali przedsiębiorcy to taki eufemizm na umowy smieciowe.
The author has edited this post (w 22.06.2015)
“It is not necessary to understand things in order to argue about them.”
“I quickly laugh at everything for fear of having to cry.”
The author has edited this post (w 22.06.2015)
Jeśli faktycznie całkowity koszt pracodawcy przy umowie o pracę (jeszcze raz:
pensja brutto plus składki po stronie pracodawcy
) jest niższy dla tej samej kwoty netto, to po co się "samozatrudniać"?
"Zadanie do wykonania jest, etatu ni ma, ale jak się pan zgłosisz do nas jako "samozatrOOdniony" kontra-hĘnt to zlecimy panu te zadanie jeśli będziesz miał pan "konOOrĘncyjną" stawkę. Mówisz pan że znasz angielski całkiem OK i żeś pan się wiele lat z nimi, to jest Aussie, po angielsku dogadywał. A i specjalizujesz się pan nawet w byznes Ęnglisz. Nu ale my mamy tu studĘntkę III roku z Wyższej Akademii Kolegium Nauczycielskiego i Języków Waszych i Naszych w Garwonikach Leśnych i una dała nam propozycję o 10PLN na H niższą. Sorki mate, majbi nekst tajm"
“It is not necessary to understand things in order to argue about them.”
“I quickly laugh at everything for fear of having to cry.”
Nie robią tego, bo zatrudnianie na etacie jest dla praco-/zleceniodawców ostatecznością. Naprawdę nie słyszał kolega, o zmuszaniu pracowników do zakładania jednoosobowych firm? W niejsednym biurowcu - jakby przyjrzeć się formalnie strukturze, to może się okazać, że przy biurkach siedzi fafnaście firm, 4 firmy sprzątają, kilka kolejnych obsługuje portiernie itp. itd.
A dlaczego tak się dzieje? Ano dlatego, że sie to zleceniodawcom opłaca. Finansowo i organizacyjnie. Prosty przykład - jeżeli zachoruje pracownik to przez 33 (jeżeli jest <50) lub 14 (starsi) płaci mu pracodawca. Jeżeli zaś zachoruje "firma jednoosobowa" to po prostu zleceniodawca nie wypłaci faktury bo zleceniobiorca jej nie wystawi. Druga sprawa to kwestia płynności - pracownikowi trzeba płacić, niezależnie od tego jak działą firma - nawet jeżeli jest "dołek" - to w działania typu zmniejszenie pencji czy redukcja zatrudnienia wymagają czasu. W przypadku współpracy z firmą po prostu roboty się nie zleca. Kolejna sprawa to regulowanie należności - zwłoka z zapłacenim pensji czy ZUS za pracownika oznacza szybkie kłopoty. Tymczasem w przypadku faktury można praktycznie bezkarnie zwlekać miesiącami. Warto te pamiętac, że za ewentualne wady odpowiedzialnośc pracownika jest znacznie mniejsza niż firmy jednoosobowej.
Na koniec pozwolę sobie na drobną złośliwość: Kolegi propozycja, bardzo ładnie komponuje się, z często słyszanym tekstami:
"Jak ktoś zazdrości przedsiębiorcom niech sam założy firme", "Jak ktoś narzeka na dominację leminżerii w TV niech załozy własną atraktycjną telewicję" itd itp
Troche o sytucaji przedsiebiorców
pisałem na relelyi