Nowa pani marszałek
Taki wywiad.
A wasz kolega los przypomniał sobie inszy epizod. Na jaikmś rządowym partajtagu przemawiali sobie różni oficjele. Los siedział w drugim albo czecim rzędzie i cichym słodkim głosikiem komentował do sąsiada kolejne odkrycia prelegentów w stylu wam znanym. Przed losem siedziała pani marszałek in spe i prychała na każdy komentarz. Po którymś komentarzu prychnęła tak głośno, że aż publika na nią spojrzała, i się przesiadła.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
A wasz kolega los przypomniał sobie inszy epizod. Na jaikmś rządowym partajtagu przemawiali sobie różni oficjele. Los siedział w drugim albo czecim rzędzie i cichym słodkim głosikiem komentował do sąsiada kolejne odkrycia prelegentów w stylu wam znanym. Przed losem siedziała pani marszałek in spe i prychała na każdy komentarz. Po którymś komentarzu prychnęła tak głośno, że aż publika na nią spojrzała, i się przesiadła.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
0
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarz
Nada się.