Skip to content

Wyznawcy Orbana to debile

loslos
edytowano March 2015 w Forum ogólne
Tyle mam do powiedzenia w tomacie.
Facet zachowywal sie nieciekawie wlasciwie od zawsze ale niektorzy kretyni lubili sie polastotac tekstem "Gdybysmy tylko mieli Orbana..."
Peedzcie mi - skad ta epidemia kretynizmu miedzy Odra a Bugiem?

Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.

Komentarz

  • A wczesniej było: gdybysmy tylko mieli Vaclava Klausa
    Naprawde nic nowego sub sole. Tzn. sole trzezwiące, amoniak itp. potrzebne, i to szybko!
  • Gdybysmy mieli Orbana to nie mielibysmy Tuska!
  • uhr
    A wczesniej było: gdybysmy tylko mieli Vaclava Klausa
    Naprawde nic nowego sub sole. Tzn. sole trzezwiące, amoniak itp. potrzebne, i to szybko!
    Dr Ojboli zalecał owijanie w mokre prześcieradła i tzw. omłot.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • A o co biega, znaczy sie chodzi? Bom jest w tematach około gulaszowych zagubiony.....

    “It is not necessary to understand things in order to argue about them.”

    “I quickly laugh at everything for fear of having to cry.”
  • http://www.wprost.pl/ar/447760/Orban-uderza-w-Ukraine-Zada-autonomii-dla-Wegrow/

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • Mimo wszystko, zalecałabym ostrożność:
    http://wpolityce.pl/swiat/190977-grzegorz-gorny-z-budapesztu-komus-bardzo-zalezy-na-tym-by-nazwisko-orbana-wciaz-zestawiac-z-nazwiskiem-putina

    "A za to, co tu piszemy, odpowiemy przed Bogiem" (Gromit)
  • Gornik jest jednym z glownych architektow mitu Orbana jako uch ach i huhu, wiec wlasnej dupy bedzie bronic do upadlego. Dar slowa ma, wiec co to za problem dlam niego udowodnic, ze Kaliforna to kwiat rosnacy na szczycie wiezy Eiffla w Rzeszowie lub rzeka plynaca przez stolice Peryflazji o nazwie Wisla?
    Osoba, ktorej najbardziej zalezy by nazwisko Orbana zestawiac z nazwiskiem Putina, jest bez watpienia Viktor Orban.
    Orbanowe wsparcie dla rozbiorow Ukrainy jest po pierwsze kretynizmem, po drugie niegodziwoscia a po trzecie niestety faktem.
    W jakims stopniu orbanowe zachowanie jest uzasadnione, bo Orban (siurprajz, siurprajz!) nie jest Polakiem tylko Wegrem, ale mimo to jest malostkowe i po prostu glupie. Widac malostkostkowosc i glupota istnieja tez poza Polska.
    The author has edited this post (w 14.05.2014)

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • los
    Gornik jest jednym z glownych architektow mitu Orbana jako uch ach i huhu, wiec wlasnej dupy bedzie bronic do upadlego.
    Przypominam sobie, jak z kilkoma znajomymi rozmawialiśmy z GieGie jakoś w początkach węgierskiej ruchawki- tzn. po zwycięstwie Fideszu. I kilku z nas wyraziło zainteresowanie Jobbikiem, że ciekawy skrajny ruch, stworzył Gwardię Węgierską itp. Oczywiście wiedzieliśmy ułamek tego co teraz.  Ale GG przekonywał nas, że Jobbik jest zły straszny i w ogóle, bo "możliwe, że Gwardia była zamieszana w zabicie kilku Cyganów w różnych walkach i zamieszkach".  No po prostu moc takiej argumentacji mnie powaliła, to Mławę należałoby chyba zrównać z ziemią... Jakby nie dostrzegał, jaki problem mają (i mieć będą) z Cyganami Węgrzy i Słowacy.
  • Z cala pewnoscia zabicie czlowieka jest zbrodnia. Ale "mozliwe, ze zabil" zbrodnia nie jest, przestepstwem jest za to wyglaszanie takich tekstow o kims a przynajmniej niegodziwoscia.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • Nikt nie broni Jobbiku, zwlaszczas dzis. Rozmowa jest o dziennikarskiej rzetelnosci Gornika.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • Górny próbuje manipulować ale w sumie potwierdza. Co liczy mu się w sumie na plus.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • Orbanem nie nalezy się ani za bardzo zachwycać, ani za bardzo potępiać. To polityk rasowy, klasyczny nie stroniący od populizmu i manipulacji, ale polityk skuteczny. Dobrze gra na węgierskiej duszy, węgierskich fobiach i ambicjach. Wczoraj wróciłem z Węgier gdzie miałem okazję porozmawiać z moim partnerem biznesowym, a prywatnie węgierskim partiotą i fanem Orbana. Nie wiem na ile jest reprezentatywny dla Węgrów, ale sądząc po wynikach wyborczych pewnie dosyć. Moja skrócona ocena i realcja:
    Węgrzy, podobnie jak Austriacy których poznałem i znałem nieco lepiej jakieś 30 lat temu, nie wyleczyli się z mocarstwowych ambicji. Trzeba pamiętać, że oni byli jedym z dwu narodów panujących w monarchii habsburskiej. Szczególną pozycję osiągnęli w II połowie XIX wieku i zachowali do jej końca. To był dla Węgier okres wielkiej prosperity. Leczenie z mocarstwowości trwa długo - kilka pokoleń, a nawet dłużej. Ich potęga skończyła się jakieś 100 lat temu. Nam może wydawać się śmieszne, że oni i Austriacy wracają do tego będąc tak długo małym marginalnym krajem, ale my utraciliśmy naszą regionalną mocarstwowość ponad 200 lat temu formalnie, a jakieś 300 lat temu realnie. Meliśmy więcej czasu na wyleczenie się z megalomanii. Mimo to to wspomnienie mocarstwowości było istotne dla przetrwania przez nas jako narodu, a nawet nas częściowo ukonstytuowało jako nowoczesny  naród. Węgrzy bardzo wiele stracili na rozpadzie monarchii, paradoksalnie więcej niż Austriacy. Ci drudzy zachowali w swoich granicach ziemie etnicznie austriackie (południowoniemieckie ?). Węgrzy utracili wiele terenów etnicznie węgierskich. Oni pozostają w sytuacji podobnej do Polski bez III-go rozbioru. To jest realny problem do dziś. Duże obszary z mniejszością, a nawet większością węgierską istnieją nadal w Siemiogrodzie, Wojwodinie, na Zakarpaciu i na południu Słowacji. Orban upomina się o prawa tamtejszych Węgrów. To jest węgierska racja stanu. To może kiedyś oznaczać roszczenia terytorialne, ale to jest chyba lepsza polityka i retoryka niż z polskie oficjalne milczenie w sprawie Polaków na Litwie, Białorusi i Ukrainie. Oni tam są u siebie od wieków jak Węgrzy na wspomnianych wyżej terytoriach. To nie oznacza, aby Orban miał być sojusznikiem Putina. Taktycznie jednak próbuje wykorzystać jego działania na Krymie czy na Nadniestrzu. To bardzo ryzykowne, ale ma swoje uzasadnienie. Rosja jest najbardziej chora na zdychająca mocarstwowość w Europie. Ta choroba grozi wojną. Niestety chore są również Niemcy (choroba pruska bardziej niż nazistowska, ale może się przerodzić w taką) co popycha je w niebezpieczny dla świata, a szczególnie dla Polski i krajów międzymorza, sojusz z Putinem oraz awantury bałkańskie. Chora jest również Anglia i Francja, co skutkuje wpychaniem przez nie Unii w samobójcze flirty z islamem czy rozproszenia na kierunkach egzotycznych dla zachowania neokolonialnych wpływów. Taką mamy okolicę.
  • Dzięki rafalodnowa za ten wpis, z czymś podobnym spotkałem się kiedyś w komentarzu na jednym z blogów, postaram się to odkopać. Z podobnego punktu pisał człowiek - często jeździ na Węgry. Mówił, że można tam spotkać patriotów węgierskich uważających że granicami Węgier są 3 morza, w tym Bałtyckie, albowiem spora część terenów polskich należy się Węgrom z racji Ludwika Węgierskiego.
  • rafalodnowa
    Orbanem nie nalezy się ani za bardzo zachwycać, ani za bardzo potępiać.
    Powiedz to Gornemu, Jankemu czy innym wyznawcom wielkiego Viktora.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • przemk0
    Dzięki rafalodnowa za ten wpis, z czymś podobnym spotkałem się kiedyś w komentarzu na jednym z blogów, postaram się to odkopać. Z podobnego punktu pisał człowiek - często jeździ na Węgry. Mówił, że można tam spotkać patriotów węgierskich uważających że granicami Węgier są 3 morza, w tym Bałtyckie, albowiem spora część terenów polskich należy się Węgrom z racji Ludwika Węgierskiego.
    Tak u mojego znajomego w biurze wiszą mapy Węgier z dostępem do Adriatyku i Siedmiogroem oraz innymi wspomnianymi wyżej ziemiami. Części austriackiej cesarstwa z Galicją nie pokazują. Pewnie tam gdzieś była granica królestwa. Cesarz był Cesarzem Austrii i Królem Węgier o ile pamiętam. On twierdzi, że w krajach osciennych żyje teraz 5 milionów Węgrów.
  • rafalodnowa
    przemk0
    :
    Dzięki rafalodnowa za ten wpis, z czymś podobnym spotkałem się kiedyś w komentarzu na jednym z blogów, postaram się to odkopać. Z podobnego punktu pisał człowiek - często jeździ na Węgry. Mówił, że można tam spotkać patriotów węgierskich uważających że granicami Węgier są 3 morza, w tym Bałtyckie, albowiem spora część terenów polskich należy się Węgrom z racji Ludwika Węgierskiego.
    Tak u mojego znajomego w biurze wiszą mapy Węgier z dostępem do Adriatyku i Siedmiogroem oraz innymi wspomnianymi wyżej ziemiami. Części austriackiej cesarstwa z Galicją nie pokazują. Pewnie tam gdzieś była granica królestwa. Cesarz był Cesarzem Austrii i Królem Węgier o ile pamiętam. On twierdzi, że w krajach osciennych żyje teraz 5 milionów Węgrów.
    Rafale, Galicja przy tworzeniu Austro-Węgier w 1866 przypadła Austrii (zwanej też Przedlitawią w odróżnieniu od Zalitawii vel Węgier) -
    http://pl.wikipedia.org/wiki/Plik:Cisleithanien_Transleithanien.png
    Z terytoriów należących do Węgrów odrodzonej w 1918 Polsce przypadły jedynie skrawki Spiszu i Orawy.
    The author has edited this post (w 16.05.2014)
  • Nie zapominajmy o dlugim procesie o Morskie Oko.
    tu

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • Ja nie komentuję bez danych.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.