Duda 2015 - Kwaśniewski 1995
Rozumiem, że takie porównanie zostanie odebrane jako obraźliwe, ale nie chodzi o porównywanie osób, a pewnych fenomenów zachowań wyborczych.
W obu przypadkach mamy próbę reelekcji prezydenta zakończoną niewielkim procentowo, ale jednak psychologicznie gigantycznym fiaskiem.
W obu przypadkach mamy dość ostre wystąpienia z "obozu prezydenta" wobec kontrkandydata.
W obu przypadkach kampania reelekcyjna to totalna prowizorka, a kampania zwycięska sięga do najnowszych wzorców PR, w tym amerykańskich (Clinton, Obama itd.)
Zwycięski kandydat ma 41 lat, jest lepiej ubrany, ma szczuplejszą żonę i występuje z jedną córką*, ustępujący ma sporo dzieci i grubszą, mało medialną żonę.
Zwycięski kandydat nie jest politykiem, który pełniłby wcześniej pierwszoplanowe funkcje, był ministem (jeden prezydenckim, drugi rządu PRL), choć tu jednak Kwaśniewski był liderem SLD, Duda nie.
W III RP były to jedyne kampanie, w których skutecznie rywalizowano z aktualnym prezydentem ubiegającym się o reelekcję. Jestem przekonany, że sztab Dudy i w ogóle sam Duda był wybrany także pod tym kątem.
* on ma jakieś inne młodsze dzieci, czy jak to jest?
The author has edited this post (w 25.05.2015)
W obu przypadkach mamy próbę reelekcji prezydenta zakończoną niewielkim procentowo, ale jednak psychologicznie gigantycznym fiaskiem.
W obu przypadkach mamy dość ostre wystąpienia z "obozu prezydenta" wobec kontrkandydata.
W obu przypadkach kampania reelekcyjna to totalna prowizorka, a kampania zwycięska sięga do najnowszych wzorców PR, w tym amerykańskich (Clinton, Obama itd.)
Zwycięski kandydat ma 41 lat, jest lepiej ubrany, ma szczuplejszą żonę i występuje z jedną córką*, ustępujący ma sporo dzieci i grubszą, mało medialną żonę.
Zwycięski kandydat nie jest politykiem, który pełniłby wcześniej pierwszoplanowe funkcje, był ministem (jeden prezydenckim, drugi rządu PRL), choć tu jednak Kwaśniewski był liderem SLD, Duda nie.
W III RP były to jedyne kampanie, w których skutecznie rywalizowano z aktualnym prezydentem ubiegającym się o reelekcję. Jestem przekonany, że sztab Dudy i w ogóle sam Duda był wybrany także pod tym kątem.
* on ma jakieś inne młodsze dzieci, czy jak to jest?
The author has edited this post (w 25.05.2015)
0
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarz
Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
JORGE>
The author has edited this post (w 25.05.2015)
PiSowski beton Duda pewnie zadowoli, bo beton to beton, zaakceptuje wszystko
Większy problem miałby z politykiem, który by się czymś wyróżniał, w jakąkolwiek stronę - Wojciechowski, Jurek, kiedyś Dorn. A Duda czym się wyróżnia? Jako produkt PR świetny, przewidziałem 3 lata temu już, wrzuciłem tu stosowny wątek.
Śp. Lech mimo ideowych różnic nie był plastikowym produktem, tylko żywym cżłowiekiem, autentycznym, szczerym, jechał prosto z mostu. A Duda to nawet ciężko powiedzieć, jakie ma poglądy, w 2002 r. był jeszcze w UW? Śp. Lech tam nie był nigdy...
Gdyby był miętki to by nie startował z poparciem PiS-u. Bo do tego trzeba mieć cojones i poczucie misji. W jednym z wątków, kol los pisał, że jest bardziej radykalny od JK - zakładam, że ma mocne podstawy do tego stwierdzenia.
Co do UW, to jednak trzeba pamiętać, że dla wielu osób ze środowisk inteligenckich był to "naturalny wybór", a trzydziestolatek w polityce mógł być niedoświadczony. To zarzut trochę podobny do czepiania się Kaczyńskiego o udział w okrągłym stole
Natomiast dla pewnego pokolenia w pewnym czasie chcącego działać w polityce wybór był tylko jeden, właśnie Unia Wolności. Chwilę później powstał PiS i Duda od początku tam był.
Rzecz w tym, że aby odbudowywać wspólnotę i być prezydentem wszystkich obywateli (jak zapowiedział) w porządku demokratycznym (przyjmijmy, że go mamy), siłą rzeczy będzie musiał spotykać się ze środowiskami, którym być może nie podałby nawet nogi, gdyby mógł. Jeśli chodzi o poglądy, ja bym nie przywiązywał nadmiernej uwagi do epizodu w UW (w końcu sam miałem ciągoty do tej party szczylem będąc). Bardziej próbowałem wsłuchać się w to, co mówił. Oczywiście jakiejkolwiek ideolo było mało. I dobrze, bo to nie są czasy ideolo (dlatego RN, KNP itp. są i pozostaną niszami, a eksplodować mogą jako ruchy buntu społecznego, tyle że na dziś nie mają swoich Kukizów, a nawet Giertychów). Ale jednak odwoływał się dość konsekwentnie do tradycji harcerskiej, mówił o patriotyzmie, zapowiadał eurorealizm i parcie na podmiotowość w stosunkach międzynarodowych. Jednocześnie nie odżegnywał się od akcentów prospołecznych, a w tle pojawiał się katolicyzm jako punkt odniesienia. Consolamentum wyciągnął skądś jakieś jego ekologiczne ciągoty, a sam kandydat zapowiedział podpisywanie ustaw poprawiających los zwierząt, ale to akurat mi zupełnie nie przeszkadza, bo proekologizm (oczywiście rozsądny, w duchu czynienia sobie ziemi poddaną) spokojnie może być cechą centroprawicy.
zawłaszczanie
jej przez lewactwo.
Ad "ekologia" - pełna zgoda.