Skip to content

Duda 2015 - Kwaśniewski 1995

edytowano March 2015 w Forum ogólne
Rozumiem, że takie porównanie zostanie odebrane jako obraźliwe, ale nie chodzi o porównywanie osób, a pewnych fenomenów zachowań wyborczych.
W obu przypadkach mamy próbę reelekcji prezydenta zakończoną niewielkim procentowo, ale jednak psychologicznie gigantycznym fiaskiem.
W obu przypadkach mamy dość ostre wystąpienia z "obozu prezydenta" wobec kontrkandydata.
W obu przypadkach kampania reelekcyjna to totalna prowizorka, a kampania zwycięska sięga do najnowszych wzorców PR, w tym amerykańskich (Clinton, Obama itd.)
Zwycięski kandydat ma 41 lat, jest lepiej ubrany, ma szczuplejszą żonę i występuje z jedną córką*, ustępujący ma sporo dzieci i grubszą, mało medialną żonę.
Zwycięski kandydat nie jest politykiem, który pełniłby wcześniej pierwszoplanowe funkcje, był ministem (jeden prezydenckim, drugi rządu PRL), choć tu jednak Kwaśniewski był liderem SLD, Duda nie.
W III RP były to jedyne kampanie, w których skutecznie rywalizowano z aktualnym prezydentem ubiegającym się o reelekcję. Jestem przekonany, że sztab Dudy i w ogóle sam Duda był wybrany także pod tym kątem.
* on ma jakieś inne młodsze dzieci, czy jak to jest?
The author has edited this post (w 25.05.2015)

Komentarz

  • obyś byś prorokiem Rozum. oby nas czekały dwie kadencje
    :)
  • Dwie kadencje- bankowo. Jego popularność w narodzie będzie rosła.

    Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
  • No ale Kwaśniewski miał za sobą potężne narzędzia medialne, które np. zniszczyły Krzaklewskiego. Reelekcja Dudy będzie bardzo trudna bez tych narzędzi, a nie zanosi się, poza jakimś wpływem na media publiczne, żeby jakaś radykalna zmiana jednak nastąpiła (przełożenie wajchy w TVN, upadek Wyborczej itp). Nie wiem, nie wiem, mi się po 40 charakter zmienił, wszędzie widzę pułapki i problemy. Jak patrzę na tego Dudę, to cały czas się zastanawiam, chłopie, po co ci to ? Skończysz wyszydzony jak Jarosław czy Antoni, albo polecisz gdzieś jak Lech. Może zbytnio przykładam swoje kryteria, ale wg mnie nic nie jest warte, żeby w takiej sytuacji wystawiać się na strzał.
    JORGE>
  • Odpowiedź jest krótka: spadające wpływy mediów + rosnący Internet.
    The author has edited this post (w 25.05.2015)
  • Cóż, mówiąc między nami: Duda nie może być prezydentem satysfakcjonującym twardy pisowski beton. Jest w nim dużo umiarkowania, elegancja, piękne żona i córka, w sam raz na historie do Pudelka i innych magazynów. Córka może spokojnie zastąpić Kasię Tusk, a jeszcze jak się zacznie uśmiechać trochę do lewicy i sytych, to w ogóle może zawojować scenę polityczną.
  • No nie wiem, Duda mnie satysfakcjonuje, jakem twardy pisoski beton.
  • przemk0
    No nie wiem, Duda mnie satysfakcjonuje, jakem twardy pisoski beton.
    Jakem bardziej radykalny od kanonicznej linii PiSu- tak widzę, że Duduś mnie nie zawiedzie. Bardziej problem ideolo mieli Jarro i Lech, że zupełnie nie pasowali ideolo do swojego elektoratu
    ;)
  • qiz
    przemk0
    :
    No nie wiem, Duda mnie satysfakcjonuje, jakem twardy pisoski beton.
    Jakem bardziej radykalny od kanonicznej linii PiSu- tak widzę, że Duduś mnie nie zawiedzie. Bardziej problem ideolo mieli Jarro i Lech, że zupełnie nie pasowali ideolo do swojego elektoratu
    ;)
    To pytanie, w którą stronę radykalny...
    PiSowski beton Duda pewnie zadowoli, bo beton to beton, zaakceptuje wszystko
    ;)
    Większy problem miałby z politykiem, który by się czymś wyróżniał, w jakąkolwiek stronę - Wojciechowski, Jurek, kiedyś Dorn. A Duda czym się wyróżnia? Jako produkt PR świetny, przewidziałem 3 lata temu już, wrzuciłem tu stosowny wątek.
    Śp. Lech mimo ideowych różnic nie był plastikowym produktem, tylko żywym cżłowiekiem, autentycznym, szczerym, jechał prosto z mostu. A Duda to nawet ciężko powiedzieć, jakie ma poglądy, w 2002 r. był jeszcze w UW? Śp. Lech tam nie był nigdy...
  • rozum.von.keikobad
    A Duda to nawet ciężko powiedzieć, jakie ma poglądy, w 2002 r. był jeszcze w UW? Śp. Lech tam nie był nigdy...
    Peem tak.
    Gdyby był miętki to by nie startował z poparciem PiS-u. Bo do tego trzeba mieć cojones i poczucie misji. W jednym z wątków, kol los pisał, że jest bardziej radykalny od JK - zakładam, że ma mocne podstawy do tego stwierdzenia.
    Co do UW, to jednak trzeba pamiętać, że dla wielu osób ze środowisk inteligenckich był to "naturalny wybór", a trzydziestolatek w polityce mógł być niedoświadczony. To zarzut trochę podobny do czepiania się Kaczyńskiego o udział w okrągłym stole
  • W sensie durnoty to tak, podobny, ale okrągły stół to jednak było coś innego. Przedstawiciel opozycji, jego miejsce było przy okrągłym stole, z tym że plan był taki aby wszystkich zblatować. No i to się nie udało, bo Kaczyński nie chciał tam pić wódki z komuchami.
    Natomiast dla pewnego pokolenia w pewnym czasie chcącego działać w polityce wybór był tylko jeden, właśnie Unia Wolności. Chwilę później powstał PiS i Duda od początku tam był.
  • Mi Duduś też pasuje. Używa języka, który lubię, odwołuje się do kategorii i pojęć dla mnie ważnych. Jeśli wymyślił go Kaczyński na łatwy odstzał, to się zdziwił, ale myślę, że pomysł Kaczyńskiego był taki, żeby postawić przeciw zmęczonemu, staremu Bronkowi powiew młodości i świeżości i jednak zawalczyć o dobry wynik. Dokładnie tak, jak zrobiło kiedyś SLD wystawiając Kwasa, czy Demokraci wystawiając Obamę, czy w końcu torysi wystawiając Camerona.
    Rzecz w tym, że aby odbudowywać wspólnotę i być prezydentem wszystkich obywateli (jak zapowiedział) w porządku demokratycznym (przyjmijmy, że go mamy), siłą rzeczy będzie musiał spotykać się ze środowiskami, którym być może nie podałby nawet nogi, gdyby mógł. Jeśli chodzi o poglądy, ja bym nie przywiązywał nadmiernej uwagi do epizodu w UW (w końcu sam miałem ciągoty do tej party szczylem będąc). Bardziej próbowałem wsłuchać się w to, co mówił. Oczywiście jakiejkolwiek ideolo było mało. I dobrze, bo to nie są czasy ideolo (dlatego RN, KNP itp. są i pozostaną niszami, a eksplodować mogą jako ruchy buntu społecznego, tyle że na dziś nie mają swoich Kukizów, a nawet Giertychów). Ale jednak odwoływał się dość konsekwentnie do tradycji harcerskiej, mówił o patriotyzmie, zapowiadał eurorealizm i parcie na podmiotowość w stosunkach międzynarodowych. Jednocześnie nie odżegnywał się od akcentów prospołecznych, a w tle pojawiał się katolicyzm jako punkt odniesienia. Consolamentum wyciągnął skądś jakieś jego ekologiczne ciągoty, a sam kandydat zapowiedział podpisywanie ustaw poprawiających los zwierząt, ale to akurat mi zupełnie nie przeszkadza, bo proekologizm (oczywiście rozsądny, w duchu czynienia sobie ziemi poddaną) spokojnie może być cechą centroprawicy.
  • agent
    (...)mówił o patriotyzmie, zapowiadał eurorealizm i parcie na podmiotowość w stosunkach międzynarodowych. Jednocześnie nie odżegnywał się od akcentów prospołecznych, a w tle pojawiał się katolicyzm jako punkt odniesienia.
    Przede wszystkim widać było, jasne rozumienie dobra wspólnego - rozpatrywanego na różnych poziomach. I to mi się podoba
    agent
    Consolamentum wyciągnął skądś jakieś jego ekologiczne ciągoty, a sam kandydat zapowiedział podpisywanie ustaw poprawiających los zwierząt, ale to akurat mi zupełnie nie przeszkadza, bo proekologizm (oczywiście rozsądny, w duchu czynienia sobie ziemi poddaną) spokojnie może być cechą centroprawicy.
    Trochę OT ale naprawdę nie rozumiem alergii wielu prawicowców na kwestie troski o środowisko. Bo problemem jest nie sama wrażliwość środowiskowa, ale
    zawłaszczanie
    jej przez lewactwo.
  • Ad "dobro wspólne" - oczywiście.
    Ad "ekologia" - pełna zgoda.
  • przemk0
    Natomiast dla pewnego pokolenia w pewnym czasie chcącego działać w polityce wybór był tylko jeden, właśnie Unia Wolności.
    Myślę, że względy małżeńsko-rodzinne też mogły tu odgrywać pewną rolę.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.