Skip to content

Nie da się po dobroci

loslos
edytowano March 2015 w Forum ogólne
Do takiej konkluzji dojszłem
czytając to.
Oni są jak francuska arystokracja w okolicach Rewolucji (anty)Francuskiej. Nie biorą w ogóle pod uwagę najmniejszego nawet kompromisu z gminem. Niczego nie zapomnieli i nic się nie nauczyli.
The author has edited this post (w 04.04.2015)

Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.

Komentarz

  • Ryżobulesna kamaryla wie, że A.D. 2015 mniej niż ongiś chodzi po świecie czeladników rzeźnickich.
  • Bardziej boją się naszych Władców niż bezzębnego motłochu, ot co.  Zresztą chyba słusznie.  Filmy przyrodnicze o koniach to pikuś w porównaniu z tym, co można znaleźć u niektórych swędziów.

    "Cari amici soldati, i tempi della pace sono passati."
  • Wenderlich dziś powiedział napropo, że "najpierw się tworzy złodziei, potem sie ich łapie", a siedzący obok Błaszczak, niemota, nie zaprotestował. I taki przekaz idzie w Polskę.

    Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
  • Mania
    Wenderlich dziś powiedział napropo, że "najpierw się tworzy złodziei, potem sie ich łapie"
    Poniekąd prawdę powiedział. O platformianych rządach.
    Najpierw się tworzy taki system prawno - administracyjny, w którym nie da się uczciwie i z pełnym poszanowaniem prawa prowadzić działalności gospodarczej, a potem pracowicie wyłapuje się niewygodnych przedsiębiorców. Jednocześnie roztaczając pełen parasol ochronny nad wygodnymi.
  • Robert Krasowski proponuje kompromis podobno...
    http://wpolityce.pl/smolensk/240495-krasowski-w-polityce-przed-smolenskiem-tusk-dolaczyl-do-gry-putina-zaskakujacy-tekst
    A moze tylko zwolnił sie etat w DoRzeczy?

    Zegar biologiczny tyka potęgując lęk Michnika
  • Kompromis to dobra rzecz. Kompromisy i pakty można zawierać z nazistami, komunistami, Tatarami i inszymi Hunami i wiele razy były zawierane i dorzymywane. Ale nie z nimi - albo oni nas zajebią albo my ich. Nie ma trzeciej drogi.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • los
    albo oni nas zajebią albo my ich.
    No np. rzucimy w nich tulipanami oraz rozgniewanym spojrzeniem wyrażającym dezaprobatę.
  • Podpiszemy i opublikujemy list otwarty z wyrazami stanowczego potępienia!

    "Cari amici soldati, i tempi della pace sono passati."
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.