Wanat dixit
WanatNie jest metal szlachetny ale tekst jest dobrym podsumowaniem.
Najtrudniejsze jest wystawienie się na publiczny osąd i mechanizm przerzucania winy na ofiarę
.
Kiedy media piszą o molestujących księżach, wierzymy anonimowym źródłom. Wobec kolegi zachowujemy się inaczej. Przeraził mnie zwłaszcza brak reakcji najważniejszych mediów po pierwszym artykule. Prawdziwe milczenie owiec. Chyba tylko Jacek Żakowski miał odwagę powiedzieć: koledzy, mamy problem. To, że wszyscy wiedzieli, o kogo chodzi, oznacza, że sprawa była w pewnych kręgach znana. Tym bardziej byłam pewna, że ktoś się tym zajmie, a tu cisza. Problem, który opisaliście, nie jest tylko problemem Kamila Durczoka. Sprawa jest znacznie szersza, dotyczy całego środowiska. Dzisiejsi szefowie redakcji wywodzą się z pokolenia, które wkroczyło do mediów na początku lat 90. Mieliśmy poczucie, że jesteśmy pionierami, robimy rewolucję. Do tego doszedł ogromny szacunek społeczny i poczucie wielkiej siły. Liczyli się z nami najważniejsi ludzie w kraju. Wielu poczuło się Bogami i tak już zostało.
Popatrzmy obiektywnie na polskich dziennikarzy
- większość z nas to straumatyzowani neurotycy, którzy żyją w poczuciu nieustannego strachu. To jest paradoks, że ludziom opowiadają i tłumaczą świat osoby głęboko znerwicowane, nieraz zapite, zaćpane, niemogące spać po nocach, narcystyczne, niejednokrotnie w rozwalonym życiem osobistym. Tacy jesteśmy. Molestował ktoś, kto wydawał się nietykalny. W telewizji zespół jest budowany wokół gwiazdy, wszyscy grają na gwiazdę, wszyscy gwiazdę podziwiają, dla gwiazdy tam przyszli, ta gwiazda jest ich niekwestionowanym liderem, niezależnie od wszystkiego jest punktem odniesienia. W pewnym sensie wszyscy szli do Faktów, żeby być jak Kamil Durczok.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
0
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarz
Dzięki Ci Panie, myślę sobie, że nie jestem jako ten ziewnikarz!
A tekst dobry, mimo iż autorka też ma wybiórczą wrażliwość. Miała do czynienia, w dzieciństwie, z molestacją, więc akurat jest tu wyczulona.
Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
Nawiasem, jak wspominają takie bicie rekordów w budownictwie przedwojenni murarze - że to był śmiech na sali, normalny przedwojenny murarz robił tyle ile murarski stachanowiec. Przynajmniej do czasu wprowadzenia metody trójek murarskich, gdzie dwóch pomocników układało cegły a murarz tylko je wyrównywał - no ale tu pracowało 3 a nie jeden. Poza tym ta metoda trójek na wyścigi w efekcie dała kamienice, w których ściany nie mają żadnych kątów prostych, odchyłki w pionie są takie że teraz mury pękają itd.
Pan go wysluchal: Durczok nigdy juz nie bedzie ziewnikarzem. Dziennikarzem nie byl nigdy.
"Nie myslcie, ze przynioslem na ziemie pokoj. Nie, ale miecz."
Pan Jezus
a propos IQ sliniacych sie na widok Kamila: nie zapominaj, ze zyjemy w kraju, gdzie "kazda Polka glosuje na Olka".
po tym hasle, ktore przyswoily moje kolezanki ze studiow w jakisik 90% (studiow filologicznych, podkresle) mnie juz nic nie dziwi.
"Nie myslcie, ze przynioslem na ziemie pokoj. Nie, ale miecz."
Pan Jezus
- Nie chciałam iść do wyra ze znanym reżyserem, który mnie sobie przyuważył do roli ale postawił warunek: mam mu dać d...albo won! Jednym zdaniem złamałam sobie karierę, kiedy mu odpowiedziałam: - Wydaje mi się, że kończyłam szkołę aktorską a nie akademię dla prostytutek. Wolę żreć kamienie, niż być dziwką.
- No to teraz zobaczysz, jak smakują kamienie, bo gów...zagrasz głupia pin...Mogę ci to obiecać - bardzo kulturalnie mi pogroził. I zobaczyłam.
Na szczęście dziewczyna poznała chłopaka spoza branży, z dobrym zawodem, pobrali się, zostali rodzicami. Ona już nie gra, bo ciągnie się za nią ogon, jaki postarał się jej przyprawić ów Pan Reżyser.
Pytam, czy teraz żałuje swojej decyzji.
- Tęsknię za graniem, ale w takim układzie wolę naprawdę zostać choćby panią z pocztowego okienka, jak moja mama, ale sprzedajną k...nigdy!
A no i gdy była redaktor naczelna od Michnika pisze takie teksty to mam przed oczami:
The author has edited this post (w 04.03.2015)