Armia kadrowa...
Jeżeli wierzyć informacjom podanym w
Radiu Kraków
w wojsku jest już naprawdę problem z szeregowymi. Warto też rzucić okiem na komentarze - te pisane przez wojskowych. Wygląda na to, ze frustracja mundurowych jest spora (na fb jest społeczność "mundurowi dziękują rządowi").
I tak się zastanawiam - dobrze to czy źle..
Radiu Kraków
w wojsku jest już naprawdę problem z szeregowymi. Warto też rzucić okiem na komentarze - te pisane przez wojskowych. Wygląda na to, ze frustracja mundurowych jest spora (na fb jest społeczność "mundurowi dziękują rządowi").
I tak się zastanawiam - dobrze to czy źle..
0
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarz
W jedności siła!
"by logika i trzeźwość sądu nie stawała się pożywką dla rozpaczy udającej realizm" - Wróg Ludu
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
W jedności siła!
"by logika i trzeźwość sądu nie stawała się pożywką dla rozpaczy udającej realizm" - Wróg Ludu
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
The author has edited this post (w 06.02.2015)
“It is not necessary to understand things in order to argue about them.”
“I quickly laugh at everything for fear of having to cry.”
Niestety tak jak rozpacz, radość, śmiech i płacz, defetyzm mało ma wspólnego z logiką i rozwagą.
“It is not necessary to understand things in order to argue about them.”
“I quickly laugh at everything for fear of having to cry.”
Zresztą, wbrew pozorom jeszcze jest parę rzeczy, które mogą zostać zniszczone. Chociażby brak sowieckich sołdatów na naszej ziemi i brak komendy UB/SB w każdym miasteczku... Podpisuję się oburącz!
The author has edited this post (w 06.02.2015)
Co więncej takich braków jest wiencey i wiencey. A gdzie zysk vel odzysk? Tu się z kolegą całkowicie zgadzam. Rzont jak by się nie patrzyć ciężko duma co by tu jeszcze spier...lić, co by tu jeszcze zajumać. Czyli nie wszystko jescze przepadło.
“It is not necessary to understand things in order to argue about them.”
“I quickly laugh at everything for fear of having to cry.”
W jedności siła!
"by logika i trzeźwość sądu nie stawała się pożywką dla rozpaczy udającej realizm" - Wróg Ludu
Dlatego więc zapytam raz jeszcze co z tego że gen Dąbrowski i król Jan i Kościuszko i cały orszak innych? Co z tego dla bugoodrza?
Co do tęsknoty do PRL. Raczy kolega nie przeinaczać i naginać. Ja się pytam CO ZDOBYLIŚMY vel ODZYSKALIŚMY....a kolega mi insynuje jakieś love affairs z peerloweszczyzną. Mocium panie!
“It is not necessary to understand things in order to argue about them.”
“I quickly laugh at everything for fear of having to cry.”
W jedności siła!
"by logika i trzeźwość sądu nie stawała się pożywką dla rozpaczy udającej realizm" - Wróg Ludu
Pierwszym jest kwestia "kondycji patriotycznej" narodu, czy jak to woli "polskojęzycznej populacji odrobużańskiej".
Przeważają tony kasandryczne ale osobiście uważam, że nie jest aż tak źle.
Kiedy wpadałem w podobne nuty mój znajomy zwykł mi podrzucać fragmenty z starych pamiętników czy zapisków.
No i np po takim III zaborze elity wydawały się wpaść w marazm maskowany hedonizmem: Kończący młodość dandysi zatracali się w użyciu, a działania ich nieformalnego przywódcy skierowane przeciw zaborcom ograniczały się do pokornych próśb o umorzenie przynajmniej części nałożonych nań w dziwnym trybie podatków (coś jak późniejsze domiary).
A już parę lat późnej ci sami ludzie u boku Napoleona wyrąbywali Polskę z ciał zaborców. Ponad wiek
później ludzie, robiący kariery w zaborczych armiach i administracji - przez
ówczesnych trve część patriotów postrzegani jako kolaboranci - odtworzyli armię i administrację II RP.
Jak dużo gorzej jest teraz? Nie wiem. Ale od ok 10 lat miewam zajęcia ze studentami i odnoszę wrażenie, że poziom zleminżenia w tej grupie przynajmniej nieznacznie maleje.
Ludzie naprawdę mogą zaskoczyć. Praktycznie od początku lat 90-tych utrzymuję dość regularne kontakty z ludźmi z Ukrainy, i często tam bywałem.
I wydawało mi się, że poziom "zmuzułmanienia" tamtejszego społeczeństwa porównać można tylko z Himalajami. "Pomarańczowa Rewolucja" wydawała się wręcz ostatnim westchnieniem konającego. I co? I Majdan.
I Jaroslav (Slavko) - wydawało się typowy korpo-leming cz.d.a. nagle wstępuje do batalionu "Azov".
I parę innych - miej spektakularnych - pozytywnych niespodzianek....
Kwestia druga. Stan Wojska Polskiego. I tu jest dramat . Na kwestiach techniczno - uzbrojeniowych się nie znam, ale
sądząc po tekstach specjalistów - najdelikatniej rzecz ujmując w siłach lądowych "szału nie ma", a marynarka wojenne praktycznie nie istnieje.
Do tego w kwietniu 5 lat temu zginęli najlepsi dowódcy wysokiego szczebla. Co więcej późniejsza polityka kadrowa to dramat - dość powiedzieć, że przez jakiś czas Brygadą Powietrzno Desantową dowodził były LWP-owski oficer polityczny....
No i kwestia trzecia - morale mundurowych. Wiele wskazuje na to, że leży. I właśnie tego dotyczyło moje pytanie "dobrze to czy źle". Bo z jednej strony zdemoralizowani mundurowi to dramat. Z drugiej jednak strony nie mogą być one dowolnie - w tym bezprawnie - używane przez rządzących.
Polskiemu narodowi istotnie zdarzało się w sposób cudowny podnosić ale właśnie ze względu na owe znamiona cudowności nie jest to coś, czego należy oczekiwać jak środy po wtorku, być może mieliśmy przydzielony limit Boskich interwencji i właśnie go wyczepraliśmy.
Na dziś sytuacja jest taka - jesteśmy na dnie dna, jeszcze nigdy w historii Polska nie była zaludniona tak żałosnymi kreaturami, więc trudno sobie wyobrazić, by mieszkańcy Polscy chcieli jej bronić narażając się na otarcia i siniaki, o poważniejszych kontuzjach nie wspominając. I poniekąd mają rację, bo miedzy Bugiem a Odra mało jest rzeczy, obrona których miałaby sens.
The author has edited this post (w 10.02.2015)
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
W jedności siła!
"by logika i trzeźwość sądu nie stawała się pożywką dla rozpaczy udającej realizm" - Wróg Ludu
No i jest jeszcze kwestia fundamentalnego pytania"szto diełat?". Można napawać się wizją upadku i wieszczyć, że będzie jeszcze gorzej - co niestety daje zwykle dobra sprawdzalność przewdywań - albo przy pełnej świadomości trudnego położenia szukać możliwości działania. To niestety obarczone jest ogromnym ryzykiem porażki ale daje też JAKĄKOLWIEK nadzieję na sukces. Choćby niewielki.
JORGE>
The author has edited this post (w 11.02.2015)
Twierdzenie "nigdy nie było gorzej" nie zostało udowodnione ani obalone więc jest tylko opinią. Jeżeli chcemy traktować je jako fakt to msimy przyjąć jakąś metode oceny.
The author has edited this post (w 11.02.2015)
JORGE>
Że Bóg nas ileś tam razy wyciągał za uszy z bagna, w które tak ochoczo się ładowalismy, nie znaczy, że uczyni to jeszcze raz. Nadużywanie Boskiej cierpliwości to straszny grzech.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Tematem naszej dyskusji jest obecna kondycja morala mieszkanców Polski. Pan stawia tezę, że jest ona najgorsza w historii. Ja twierdzę, że nie mamy narzędzi by to zmierzyć. Podobnie jak nie mamy narządzi by wykzać, że Opaczność troszczy się o nas bardziej niż o takich np Niemców. Bo zstawmy ostatnie 100 lat. "Cudownych" interwencji na Polska doświadczycła w tym czasie trzech: odzyskanie niepiodlegóści, cudu nad Wisłą rozpadu imperium sowieckiego. A Niemcy? Też trzech: stali się mocerstwem po przegranej I WŚ, stali się poważnym graczem po przegranej II WŚ i zjednoczyli na skutek upadku imperium sowieckiego.
Dziadowska metodologia? Owszem ale przynajmniej podana.
A w tomacie - precz z indukcyjną teorią wiedzy! Tak naprawdę to mało co jesteśmy w stanie zmierzyć a jednak czasem zdarza się nam odzywać.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Jeżeli uraziłem to nie było to zamierzone.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
W jedności siła!
"by logika i trzeźwość sądu nie stawała się pożywką dla rozpaczy udającej realizm" - Wróg Ludu