Skip to content

Co nas łączy ?

edytowano March 2015 w Forum ogólne
Link z Newsweeka:
http://swiat.newsweek.pl/polacy-najwiekszymi-rusofobami-swiata-czy-polacy-lubia-rosje-.artykuly.356877.1.html
EDIT: Oho link nie działa i nic nie daje zmiana przecinków na kropki. Chodzi o to, że ze wszystkich państw na świecie Polacy są największymi rusofobami i to wzrosło.
I tam pieprzenie, że to wzrosło. Stadion jest odpowiedzią. Pisałem o tym parę razy, podczas meczu Polska-Rosja na ME2012 nie było praktycznie kibiców, byli posiadacze biletów. Bardzo różni ludzie. Ale takiego wycia i gwizdania podczas hymnu nie pamiętam. Dekady prania mózgu nic nie dadzą, to jest niezniszczalne.
JORGE>
The author has edited this post (w 10.02.2015)

Komentarz

  • Co to za rusofob, co głosuje na GRU filiał Polsza?

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • los
    Co to za rusofob, co głosuje na GRU filiał Polsza?
    Bo nie kuma. Ale daj mu kałacha to na Ruska pójdzie. Ot paradoks.
    A może inaczej, bardziej nienawidzi Kaczyńskiego niż Ruska, to też ciekawe.
    JORGE>
    The author has edited this post (w 10.02.2015)
  • Już pisałem - nie wierzę, by kto był w stanie przejść samodzielnie przez ulicę i nie rozumiał podstawowych spraw z życia publicznego. Niewiedza kim jest Bronek jest niewiedzą aktywną czyli tak naprawdę nie jest niewiedzą.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • los
    Już pisałem - nie wierzę, by kto był w stanie przejść samodzielnie przez ulicę i nie rozumiał podstawowych spraw z życia publicznego. Niewiedza kim jest Bronek jest niewiedzą aktywną czyli tak naprawdę nie jest niewiedzą.
    Ludzie nie wierzą, że człowiek związany z Solidarnością może być ruską kurwą. Po prostu im się to w głowie nie mieści, albo działa mechanizm wyparcia (uwierzyłem im a mnie oszukali = jestem naiwnym kretynem, nie do przyjęcia). Tak na marginesie, nigdy nie założyliśmy jednego aspektu. Kogo ludzie bardziej nienawidzą, samego Kaczyńskiego, czy ludzi którzy go popierają ? Czasami dochodzę do wniosku, że nas. To nie Kaczor jest problemem, a my którzy na nim się poznali, a reszta nie, oni nie. My rozumiejący o co kaman, w kontraście do nich, którzy dali się omamić. A doskonale wiedzą, że nam najłatwiej dopierdolić poprzez atak na Kaczora, dlatego mu się obrywa najmocniej. Psychologicznie to się cholernie trzyma kupy.
    JORGE>
  • Po raz kolejny przypomnę poetę Rymona:
    Rymon
    Polacy nienawidzą Polski - jak to możliwe? A jednak możliwe. W wypadku pewnych ludzi, których zalicza się do elit, napięcie tej nienawiści jest tak wielkie, że ci ludzie po prostu się duszą, dławią, nie mogą sobie dać z tym rady - z nienawiścią, wstrętem, pogardą, obrzydzeniem, które budzi w nich Polska. ( ) Nie można powiedzieć »nienawidzę Polski «, ale zawsze można powiedzieć »nienawidzę Jarosława Kaczyńskiego «.
    A tu linka.
    Rozumiesz? Nie o Kaczyńskiego idzie, to tylko przysłonka, by nie powiedzieć wprost »nienawidzę Polski «. Nie wiem czy ci polskojęzyczni obcy nienawidzą Rosji ale raczej nie - nienawiść do Polski już wyczerpuje ich cały potencjał emocjonalny.
    Tak samo wyglądają, to samo jedzą, mają takie same obyczaje, mówią tym samym językiem - a są dla mnie bardziej obcy niż Papuasi.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • Ludzie plują na Kaczyńskiego nie znając moich poglądów. Bilższy jest mi pogląd, że Kaczyński jest chłopcem do bicia mającym na celu poprawę samopoczucia naruszonego poprzez swoje na wpół uświadomione wady.
  • dokladnie tak Jorge, dokladnie tak: ciemnogrod sie poznal a oni, MWZWM, nie. to oni sa frajerami. I jak tu rzyc? kiedy kasiora jest a czlowien dalej frajer? tu sie zawala cala konstrukcja jedynego ich swiata. za takie cos bliznich sie nie kocha.

    "Nie myslcie, ze przynioslem na ziemie pokoj. Nie, ale miecz."
    Pan Jezus
  • A wiecie co, ja to sprawdzę. Pomyślę tylko nad sposobem. Ale sprawdzę. Wśród moich lemingów, czy tak naprawdę ich denerwuje Kaczyński, czy tak naprawdę bardziej ja, który im pewne sprawy (i jego) sprzedaję, raz nachalniej, raz mniej.  I czy moja pycha, który uważa że rozumie wiecej niż reszta (bo tak to może być odczytywane) nie wylewa dziecka z kąpielą.
    JORGE>
    The author has edited this post (w 10.02.2015)
  • Losie, ale tu nie chodzi o ludzi którzy Polski nienawidzą. Bo tacy są oczywiście, ale nie o nich mówimy. Jest pewna grupa, i to wcale nie taka mała, która jest totalnie pogubiona. I im bardziej sobie zdają sprawę, że coś nie bangla, tym bardziej ich irytuje pewien przekaz ludzi "którzy wszysto zrozumieli". Jeszcze raz powtarzam, przyznanie się do totalnego błędu, do radykalnie nietrafionej oceny rzeczywistości, nie wzbudza w ludziach zderzenia się ze sobą, a zmusza do obrony pozycji za wszelką cenę. I najbardziej ich irytują ludzie, którzy "od początku mieli rację". Może pewna przyzowitość, może tchórzostwo, warunkuje że nie walą bezpośrednio w nas, a w to na co nam zależy, czego od początku broniliśmy. Nawet kiedy zauważą, że Kaczor miał racje, to nie powiedzą tego, bo będą musieli przyznać pełną rację ludziom którzy od początku tak twierdzili. A ludzie nie lubią przyznawać się do błędów, a tym którzy im to wytykają mówią fakju, i dalej brną w wyparcie.
    JORGE>
  • Rymon
    Polacy nienawidzą Polski - jak to możliwe? A jednak możliwe. W wypadku pewnych ludzi, których zalicza się do elit, napięcie tej nienawiści jest tak wielkie, że ci ludzie po prostu się duszą, dławią, nie mogą sobie dać z tym rady - z nienawiścią, wstrętem, pogardą, obrzydzeniem, które budzi w nich Polska. ( ) Nie można powiedzieć »nienawidzę Polski «, ale zawsze można powiedzieć »nienawidzę Jarosława Kaczyńskiego «.
    Ja bym poszedł krok dalej. Oni tak naprawdę nie nienawidzą Polski tylko nienawidzą tego co w polskości jest istotne - katolicyzm. Zauważcie co się im w historii Polski nie podoba najbardziej - dążenie do wolności i niepodległości, ofiarność Polaków w kolejnych powstaniach.
    Chesterton
    Zawsze byłem stronnikiem polskiej idei, nawet wtedy, gdy moje sympatie opierały się wyłącznie na instynkcie (…) Moja instynktowna sympatia do Polski zrodziła się pod wpływem ciągłych oskarżeń miotanych przeciwko niej; i – rzec mogę – wyrobiłem sobie sąd o Polsce na podstawie jej nieprzyjaciół. Doszedłem mianowicie do niezawodnego wniosku, że nieprzyjaciele Polski są prawie zawsze nieprzyjaciółmi wielkoduszności i męstwa. Ilekroć zdarzało mi się spotkać osobnika o niewolniczej duszy, uprawiającego lichwę i kult terroru, grzęznącego przy tym w bagnie materialistycznej polityki, tylekroć odkrywałem w tym osobniku, obok powyższych właściwości, namiętną nienawiść do Polski. Nauczyłem się oceniać ją na podstawie tych nienawistnych sądów – i metoda okazała się niezawodną.
    Nie wypada powiedzieć nienawidzę ofiarności, wielkoduszności i męstwa. Nie wypada powiedzieć kocham niewolę, lichwę, materializm i terror.
  • Stosują następną podmiankę - zamiast powiedzieć "kocham niewolę, lichwę, materializm i terror" mówią "kocham skuteczność" i już szafa gra.
    Dlatego Ziemniakowi nie ufałem nawet wtedy, kiedy był po naszej stronie.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • davenia
    dokladnie tak Jorge, dokladnie tak: ciemnogrod sie poznal a oni, MWZWM, nie. to oni sa frajerami. I jak tu rzyc? kiedy kasiora jest a czlowien dalej frajer? tu sie zawala cala konstrukcja jedynego ich swiata. za takie cos bliznich sie nie kocha.
    Wszystkie teorie zarządzania mówią, że jeżeli chcesz żeby ludzie robili to co sobie założyłeś to muszą to zrozumieć. Cel, strategię, sposób. Oczywiście można pewne sprawy narzucić i wydawać rozkazy, ale do czasu i na słabej efektywności. Jeżeli chcę, żeby ludzie coś zrozumieli i przy okazji udowonię im, że byli frajerami to mam 100 % pewność, że staną okoniem. Sczególnie, że tu nie mówimy o obowiązkach zawodowych, a o polityce, poglądach, rozeznaniu rzeczywistości. Nie da się kupić cwaniaka udowaniając mu, że jest pizdą (nawet jeżeli tak jest). Współpizdowatość ma przyszłość. Ja też się dałem nabrać, jak wy, ale już jestem bardziej mądry. Dobrze, żeby Kaczor zaczął pokazywać swoje słabe strony, że jest człowiekiem. I my też.
    JORGE>
    The author has edited this post (w 10.02.2015)
  • JORGE
    Jest pewna grupa, i to wcale nie taka mała, która jest totalnie pogubiona. I im bardziej sobie zdają sprawę, że coś nie bangla, tym bardziej ich irytuje pewien przekaz ludzi "którzy wszysto zrozumieli". Jeszcze raz powtarzam, przyznanie się do totalnego błędu, do radykalnie nietrafionej oceny rzeczywistości, nie wzbudza w ludziach zderzenia się ze sobą, a zmusza do obrony pozycji za wszelką cenę. I najbardziej ich irytują ludzie, którzy "od początku mieli rację".
    Tak jest. Znam kupę ludzi, do których nie da się przypiąć nienawiści do Polski, a odpowiadają temu opisowi.
  • W atmosferze ogólnej zgody muszę kolegom przyznać słuszną rację. Po swojemu rzekłbym że osią jest konflikt wartości reprezentowany m. in. przez Kaczyńskiego czy też katolicyzm. Te wartości są dezawuowane z powodu ich nieprzystawalności do dyskursu narzucanego przez władzę i media, a dyskurs ten i idące za nim konkretne czyny kształują przecież naszą rzeczywistość na wielu płaszczyznach.
    Tutaj nawet niekoniecznie w sferze czynu, bo często tylko deklaratywnie pojawia się ów kult skuteczości, czy może mówiąc wprost cwaniactwa manifestującego się w perfekcyjnym opanowaniu sztuki przetrwania w bieżących niełatwych warunkach. Ta wymuszająca amoralność postawa z konieczności jest sprzeczna nie tylko z wartrościami stricte katolickimi, ale z etyką w ogólności.
  • los
    Stosują następną podmiankę - zamiast powiedzieć "kocham niewolę, lichwę, materializm i terror" mówią "kocham skuteczność" i już szafa gra.
    Dlatego Ziemniakowi nie ufałem nawet wtedy, kiedy był po naszej stronie.
    Ostatnio wygrałem (choć to nie było celem) jedną z trudnijeszych gier asessmentowych, polegającą na zmusznia grupy do podjęcia jednomyślnego stanowiska w kejsie, gdzie problemem była ocena moralności (honoru). Każdy ma inną definicję moralności i honoru. 90 % tej gry kończy się jedną wielką awanturą, bo dotyka spraw zasadniczych, gra grą, ale ludzie się strasznie napinają. Zaproponowałem, żeby wyguglać defnicję honoru i jej się trzymać. Prosta sprawa, ale okazało się, że było to odkrycie (sama trenerka powiedziała, że ją to zaskoczyło). Bardzo niespójna grupa (był nawet pedał) doszła do porozumienia. Ale to jest bardzo dobry trop. Powiedz mi losie jakie zakładasz proporcje między ludżmi Polski nienawidzącymi, zagubionymi, a tymi którzy mają rację. Jeżeli to ustalimy, dyskusja będzie prostsza, zdefiniujmy coś.
    JORGE>
    The author has edited this post (w 10.02.2015)
  • makos
    Ja bym poszedł krok dalej. Oni tak naprawdę nie nienawidzą Polski tylko nienawidzą tego co w polskości jest istotne - katolicyzm. Zauważcie co się im w historii Polski nie podoba najbardziej - dążenie do wolności i niepodległości, ofiarność Polaków w kolejnych powstaniach.
    Ilu ich jest ? To jest sprawa zasadnicza. Jak oceniacie proporcje ? Czy generalnie nie uznajemy, że istnieje grupa ludzi zagubionych ? Sami nienawdziący i my ?
    JORGE>
  • Nie wiem, jakie są proporcje. Ale o tych nie-polskich Polakach pisał już Marian Żdziechowski
    Ździechowski
    przyswoili sobie rosyjską technikę rozumowania, że stali się przeto więcej niż zrusyfikowanymi Polakami, bo Rosjanami, którzy od Rosjan z urodzenia tym się tylko różnią, że umieją mówić po polsku.
    JORGE
    Czy generalnie nie uznajemy, że istnieje grupa ludzi zagubionych?
    Myślę, że wszyscy owi nie-Polacy są zagubieni, bo trudno sobie tę postawę uświadomić - że co, że jem schabowe, mam perkaty nos, niebieskie włosy i blond oczy, znam tylko polski a poza Polską mogę być co najwyżej sprzątaczem i nienawidzę Polski? Przecież to się kupy nie trzyma. Nic podobnego, nienawidzę tylko Kaczyńskiego!
    The author has edited this post (w 10.02.2015)

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • No to mnie losie zaskoczyłeś. Odrzucasz grupę z nienawiścią do Polski ? Ale przecież to prawda. Wszyscy Białorusini prawosławni nienawdzią Polski. Z ich totalnym nastwaniem na podgranianie pod siebie, w kontraście z poświeceniem dla honoru, wspólnego dobra i wybaczaniem (oni nie wybaczają). Ale wy o tym nic nie wiecie, jesteście daleko. Całe plemie postkomunistyczne, i nie to z wierchuszki (która jednak cośtam chciała), a taka cała plaga szeregowych esbeków i urobionych towarzyszy, dla nich Polskość to nienormalność. To jest pokaźna grupa, która w Polsce miesza. Pytanie ilu ich w Polsce jest ? Jaki to jest procent ? Zagubieni to są ludzie, którzy po prostu poszli za światem i mediami. Bardzo szkodlliwi, ale jednak (załóżmy) do odratowania. Jeżeli ustalimy, nawet kulawe propocje, będziemy wiedzieć czy jest szansa na odwojowanie.
    JORGE>
    The author has edited this post (w 10.02.2015)
  • W Polsce jest 30 594 133 wyborców.  Taka by była 100 % frekwencja. I jej się trzymajmy. Nie dla wyborów, które będą i tak skręcone, ale dla potrzeb socjologicznych. 32 % procent wyborców aktywnych glosuje na PiS, uważam że w skali niegłosujących to jest 40 % (pomijam tu zeleżności poszczególnych wyborów, kiedy partia rządząca się zużywa). To jest 12 mln 237 tys. PO to jest partia mediów, przy nasileniu totalnym to jest 37 % to jest 11 mln 319 tys. PSL i SLD biorą resztę, ale oni są nieistotni. Dodam tylko, że każdy głos przy zwiększającej się frekwencji idzie na plus PiS i PSL, mamy obraz sytuacji. Partie możemy tu potraktować umownie, bo czy to ROAD, czy UD, czy UW, czy PO, czy rozbicie prawicowe, obraz jest w miarę stały. Partie lewicowe już się dawno nie liczą. Co więc jest sprawą kluczową w Polsce ? Ci zagubieni, którzy głosują na PO. 4 mln ? Jeżeli tak to sprawa załatwiona. Dodam, że cały czas zakładam patologiczny układ medialny w Polsce. 4 mln odwrócenia i mamy proporcjonalnie (uwzględniając realną frekwencję) pozamiatane. I to nie jednorazowo, to może być trend długoterminowy.
    Dlatego wybory muszą być skręcone (nawet jeżeli tych 4 mln nie będzie).
    JORGE>
    The author has edited this post (w 11.02.2015)
  • los
    Rozumiesz? Nie o Kaczyńskiego idzie, to tylko przysłonka, by nie powiedzieć wprost »nienawidzę Polski «. Nie wiem czy ci polskojęzyczni obcy nienawidzą Rosji ale raczej nie - nienawiść do Polski już wyczerpuje ich cały potencjał emocjonalny.
    makos
    Ja bym poszedł krok dalej. Oni tak naprawdę nie nienawidzą Polski tylko nienawidzą tego co w polskości jest istotne - katolicyzm. Zauważcie co się im w historii Polski nie podoba najbardziej - dążenie do wolności i niepodległości, ofiarność Polaków w kolejnych powstaniach.
    A ja sądzę, że to nie jest nienawiść do Polski, polskości czy katolicyzmu tylko skarajnie infantylna niechęć do bycia frajerem. A niestety dla wielu ludzi Polskość = frajerstwo. Bo biorąc pod uwagę przeciętny poziom wiedzy historycznej naszych współobywateli to tak niestety wygląda: daliśmy Krzyżakom łupnia pod Grunwalem ale frajersko nie dobili, potem równie frajersko schołdowali dzięki czemu wyrósł przyszły zaborca. Innego zaborcę frajersko ocaliliśmy przed Turkami. I cały czas hulała złota wolność, co było na poziomie państwowoym frajerstwem bo zamordyzm nazywany ładnie "absolutyzmem oświeconym", się wtedy zdecydowanie lepiej sprawdzał. No i potem już z górki - "oszukani" przez Napoleona, Sojuszników w 39 i potem 44 i 45. Mistrzowie świata w moralnych zwyciestwach. A jednak ludzie pragną też zwycistw "punktowanych".  Przecież postulaty zmiany myślenia o Polskości i skutecznego działaniadla niej znaeźć można  i u  Romana Dmowskiego. Dlatego trudno się dziwic, że  część osób w dobrej wierze kupuje tezy różnych Zychowitrzów, Ziemkiewiczów i innych "proroków skuteczności". Tyle, że niestety zewranie z owym frajerstwem jest też - świadomym lub nie - wyrzeczeniem się tego co w Polskości najbardziej wartościowe - dążenia do wolnosci, ofiarności, honoru.
    JORGE
    los
    :
    Co to za rusofob, co głosuje na GRU filiał Polsza?
    Bo nie kuma. Ale daj mu kałacha to na Ruska pójdzie. Ot paradoks.
    A może inaczej, bardziej nienawidzi Kaczyńskiego niż Ruska, to też ciekawe.
    JORGE>
    Niestety "rusofobia" nie musi oznaczać gotowości do aktywngo przeciwstawiania się Ruskim. A czasami wręcz przeciwnie - może zaowocować paralizującycm strachem. Świetnie wykorzystywało i nadal wykorzystuje to PO wmawiając publice, że jeżeli wygra PiS to natychmiast ugryzie w zadek Ruskiego niedźwiedzia, który się rozsierdzi i dopiero da nam popalić, że hej.
    The author has edited this post (w 11.02.2015)
  • Znaczy wiesz Adamski, wielki szacun za walkę i przetrwanie, ale ja bym już chciał zacząć wygrywać. Tyle, że wcale nie uważam, że trzeba podeptać zeszłe pokolenia. Dla mnie nasza historia jest pewną nauką, zdobytym doświadczeniem i by się jednak przydało wyciagać wnioski. Dzisiaj Pietrzak mówił, że wygraliśmy i I wojnę, i II, i komunę pokonaliśmy. Otóż nie. Obiektywnie nic nie wygraliśmy, ale czy się dało ? Raczej nie. W każdym razie, kolenej wtopy już nie wytrzymamy, czas na zwycięstwa nie tylko moralne (których historia świata i tak nie zauważyła).
    JORGE>
  • JORGE, ja bym też chciał wygrywać realnie, nie tylko moralnie - bo kto zdrowy na umyśle by nie chciał? Problemem jest pytnie co dla tego zwycięstwa można poświęcić. I ja np odnoszę wrażenie, że sporo osób chętnie poświęciłoby fundamentalne dla polskości wartości. Co więcej czasami argmetacja "skutecznościowców" wręcz idzie w kierunku, że lepiej stracić honor niż dobre interesy (o życiu już nie wspominając).
    EDIT:
    Jest późno więc mogłem bełkotliwie pisać. Ja też bynajmniej nie uważam, że deptanie przeszłości jest warunkiem zwycięstwa. Przedstawiłem pewien typ rozumowania ale wydawało mi sie, że w miarę wyraźnie zaznaczyłem, że się z nim nie utożsamiam.
    The author has edited this post (w 11.02.2015)
  • Nie nie, napisałeś wszystko klarownie, mi chodziło o to, że nie zgadzam się że wygraliśmy cokolwiek, ale też  nie zgadzam się na deptanie naszej historii. Żeby nie wyszło, że Zychowiczem gadam, nie odnosiłem się do twoich tekstów w tym aspekcie.
    Co do przyszłości. Redefinicja Polskości. Redefinicja Katolicyzmu. Bez utraty ciągłości. Bez negowania przeszłości. To da się zrobić. Wszystko sie zmienia, podejście konserwatywne nie jest wskazane. Największy problem będzie z relgią, bo tu nie chodzi o ciągotki tradi, ani soborowe. Bardziej powrót do parafialnych wspólnot, ale tu obecny papa trzyma rękę na pulsie. My zapomnieliśmy o doniosłości parafii. Padre Rydzyk stworzyl osiedlowe kółka różańcowe, brzmi to przaśnie, ale tak to wszystko pójdzie. Katolicyzm podąża w kierunku, bardziej lub mniej, sformalizowanych okołoparafialnych wspólnot. To się rozwinie do spraw pomocowych, hobbystycznych, biznesowych, a nawet paramilitarnych. Zobaczycie, to kwestia czasu. Kiedy ilość Katolików spadnie w granice 10-15 % procent społeczeństwa, zacznie się konsolidacja i przebywanie ze sobą. Ja wiem, że to już się dzieje, mi chodzi o skalę powszechną (znaczy większośc wiernych będzie aktywnie uczesniczyć z życiu parafii). Ot historia zatacza koło.
    A później nastanie odbicie. Wspólnoty zaczną się rozmnażać, parafie rosnąć. Bo tylko to będzie prawdziwe. I tylko tam będzie ratunek.
    JORGE>
    The author has edited this post (w 11.02.2015)
  • JORGE
    W każdym razie, kolenej wtopy już nie wytrzymamy
    A jakie będziemy mieli wyjście? To chyba jednak nie nasza decyzja czy wytrzymamy...
    A poza tym zgoda
    :)
    The author has edited this post (w 11.02.2015)
  • The author has deleted this post (w 11.02.2015)
  • pawel.adamski
    A ja sądzę, że to nie jest nienawiść do Polski, polskości czy katolicyzmu tylko skarajnie infantylna niechęć do bycia frajerem. A niestety dla wielu ludzi Polskość = frajerstwo.
    No i już, starczy. Przecież 90% populacji rozumie co najwyżej zdania proste, nie wymagaj od ludzi, by racjonalizowali swą postawę trzema tomami in folio. Starczy, że sobie pomyśli, że Polska to frajerstwo, bbaa, nawet myśleć nie musi, starczy niejasne przeczucie i już łapie się do polskojęzycznych Moskali/Prusaków.
    OT. Prusy to prawie to samo co Moskwa, na życzenie mogę napisać wypracowanie w innym wątku.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • Faktycznie, dużo osób anty-PiS krytukuje Rosję/Putina, czy wręcz mówi o wojnie. Ciekawym testem jest w takim momencie pytania: "Skoro Putin jest dyktatorem/terrorystą/mordercą, to może jednak w Smoleńsku był zamach?".
    Napotkane reakcje (wg częstości występowania):
    • milczenie, spuszczenie głowy, zaciśnięcie zębów
    • całkowita zmiana tematu
    • slinotok, krztuszenie się, negowanie zamachu
    Coś tu ewidentnie nie gra jeśli brać pod uwagę tylko racjonalną analizę korzyści/straty z podejmowanych wyborów. Urażona miłość własna, nie przyznam się do bycia frajerem?
    A tu działający link
    http://swiat.newsweek.pl/polacy-najwiekszymi-rusofobami-swiata-czy-polacy-lubia-rosje-
    ,artykuly,356877,1.html
    Edit: Zaraz zaraz, to są w ogóle dane sprzed prawie roku (wiosna 2014). W tym artykule zostały tylko pokazane na wykresie zamiast jak oryginalnie w tabeli. Są też dane dla 2013 i zmiana jest duża. Jeśli JORGE ma rację, to nie tyle wzrost niechęci, co brak oporów przed jej ukrywaniem.
    http://www.pewglobal.org/2014/07/09/russias-global-image-negative-amid-crisis-in-ukraine/
    Aha, badanie ukończono 3 miesiące przed zestrzeleniem samolotu pasażerskiego nad terytorium sepaterrorystów.
    The author has edited this post (w 11.02.2015)
  • JORGE
    Znaczy wiesz Adamski, wielki szacun za walkę i przetrwanie, ale ja bym już chciał zacząć wygrywać. Tyle, że wcale nie uważam, że trzeba podeptać zeszłe pokolenia. Dla mnie nasza historia jest pewną nauką, zdobytym doświadczeniem i by się jednak przydało wyciagać wnioski. Dzisiaj Pietrzak mówił, że wygraliśmy i I wojnę, i II, i komunę pokonaliśmy. Otóż nie. Obiektywnie nic nie wygraliśmy, ale czy się dało ? Raczej nie. W każdym razie, kolenej wtopy już nie wytrzymamy, czas na zwycięstwa nie tylko moralne (których historia świata i tak nie zauważyła).
    JORGE>
    poza tym, ze zgadzam sie i rozumiem to pytanie jest takie: skoro nic nie wygralismy to dlaczego takie szczucie na polska historie? dlaczego "polskie obozy koncentracyjne", dlaczego mlodym ludziom nie wolno spiewac w Talentach  piesni o milosci do Polski?
    dlaczego Niemcory odwracaja historie a tuz po zamachu smolenskim napisali doslownie "Nie mozna dopuscic aby zrodzil sie mit smolenski"?
    Jorge, te wszystkie moralne zwyciestwa sa konieczne: bez nich narod nie moze zyc. dlatego Polska sie konczy, bo uwierzyla, ze to co jest baza, jest niepotrzebnym balastem.
    tu zgadzam sie z Braunem: jesli uwierzymy kanciarzom, jesli bedziemy chcieli byc jak oni, to po nas. nie trzeba juz do nas strzelac.
    to jest nasza tragedia: chcemy byc sukinsynami jak inni. przykro mi - to nam nie wychodzi. Polak jest albo uczciwy albo jest frajerem.

    "Nie myslcie, ze przynioslem na ziemie pokoj. Nie, ale miecz."
    Pan Jezus
  • davenia
    dlaczego Niemcory odwracaja historie a tuz po zamachu smolenskim napisali doslownie "Nie mozna dopuscic aby zrodzil sie mit smolenski"?
    Jeśli moja teoria spisku jest prawdziwa, to mieli całkowitą rację. Ale może za dużo się Agaty Christie naczytałem.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • los
    davenia
    :
    dlaczego Niemcory odwracaja historie a tuz po zamachu smolenskim napisali doslownie "Nie mozna dopuscic aby zrodzil sie mit smolenski"?
    Jeśli moja teoria spisku jest prawdziwa, to mieli całkowitą rację. Ale może za dużo się Agaty Christie naczytałem.
    oczywiscie, ze mieli racje: mit niewinnych to nie to co mit zapijaczonych.
    bez mitu ani rusz.

    "Nie myslcie, ze przynioslem na ziemie pokoj. Nie, ale miecz."
    Pan Jezus
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.